Nivea Cellular Luminous 630, Anti Dark-Spot Advanced Hand Cream SPF15 Antypigmentacyjny krem ​​do rąk

Zakupiłam ten krem na jednej z wyprzedaży w Rossmannie za jakieś niewielkie pieniądze. Jako osoba, która przez cały rok używa filtrów do twarzy, oczywiste było, że kupię też krem do rąk z filtrem. Filtr jest niski a ilość jakiej trzeba byłoby użyć, żeby zadziałał jest niemożliwa do użycia podczas jednej aplikacji to nie liczyłam na działanie ochronne przed promieniowaniem UV. Krem pachnie jak krem do twarzy z tej samej serii - ja bardzo lubię ten zapach. Taki niby zapach filtra, jaki pamiętam z czasów dziecięcych a jednak taki bardziej luksusowy. Mi się podoba. Krem bardzo szybko się wchłania, nie jest ciężki, pozostawia delikatny filtr satynowy na dłoniach. Przyjemny w odczuciu. Nie jestem w stanie określić jego działania usuwającego przebarwienia ponieważ nie posiadam takich na dłoniach. Skóra po użyciu jest jednak odżywiona i gładka. Cena regularna niestety odstrasza.

Krem kupiłam na wyprzedaży w Rossmannie. Niestety cena standardowa trochę mnie odstarszała. Krem jest niewielki bo ma 50ml pojemności. Jest bez zapachu. Bardzo szybko się wchłania. Nawet dobrze nawilża. Bardzo dużym plusem jest również spf 15. To niedużo ale zawsze coś. Na dłoniach miałam niewielkie przebarwienia od słońca. Po regularnym stosowaniu kremu zauważyłam, że koloryt skóry na dłoniach wyrównał się. Cena odstrasza ale tak to jest super.

Krem Nivea luminous kupiłam kilka miesięcy temu z zamiarem używania latem,ale przesiedział w szafce do jesieni. Biorąc pod uwagę jego cenę jest to produkt teoretycznie o klasę wyżej niż większość oferowanych przez firmę kosmetyków. Ja osobiście skusiłam się zawartością filtrów oraz aspektem przeciwzmarszczkowym w pielęgnacji skóry dłoni. Opakowanie jest standardowe, kolor kremu śmietankowy ,choć szata graficzna nieco mnie zmyliła, gdyż spodziewałam się drobinek rozświetlających, podczas gdy krem kompletnie ich nie zawiera. Co do zapachu,jest on dość... specyficzny. Z moim mocno wyczulonym nosem wyczuwam trochę alkoholu w składzie,po dłuższym zastanowieniu zapach najbardziej przypomina kremy do opalania,ale te o przyjemniejszych nutach zapachowych. Co do działania pielęgnacyjnego,krem jest jak najbardziej ok,pod warunkiem że korzystamy z niego w czasie wolnym, gdyż mam wrażenie,że potrzebuje on chwili aby całkowicie się wchłonąć . Może nie jest to mega tłusta warstwa,ale jest lekko wyczuwalny na skórze. Mnie to nie przeszkadza, gdyż używam różnych kremów w zależności od okoliczności,ale jeśli ktoś chce np używać przy pracy ta delikatna powłoka może irytować. Również nawilżenie jest ok,ale pod warunkiem,że mamy stosunkowo zadbane dłonie. Wydaje mi się,że przy dużych mrozach, kontakcie z detergentami może być najzwyczajniej za słaby. Nie zauważyłam zmniejszania plam,ale tylko dlatego że ich nie posiadam. Krem uważam za fajną, ciekawą opcję,nie miałam względem niego większych oczekiwań i cieszę się z możliwości wypróbowana,ale nie wiem czy zachwycił mnie tak mocno aby pokusić się o zakup kolejnej tubki

Kupiłam ten krem, bo szukałam czegoś do rąk z filtrami na lato. Produkt jest zamknięty w zgrabnej, niewielkiej tubie. Ma całkiem ładny zapach, kojarzący mi się z kosmetykami do opalania. Na tym jednak koniec pozytywów. Wbrew obietnicom producenta, krem słabo nawilża dłonie. Po niedługim czasie od aplikacji odczuwam suchość. Latem jeszcze jakoś ujdzie, ale jesienią czy zimą oczekuję od dobrego kremu do rąk czegoś więcej, gdy wychodzę na dwór. Jeśli chodzi o redukcję przebarwień, trudno mi to ocenić - mam zaledwie jedną plamkę, która nie stała się mniej widoczna. Kosmetyk zawiera filtr SPF 15, więc powinien jakoś tam chronić dłonie przed kolejnymi niedoskonałościami. Podsumowując - szału nie ma, nie kupię tego kremu ponownie. Nie jest wart swojej ceny.