Tragedia dla dojrzałej skóry mieszanej - dawno nie spotkałam takiego kremu z filtrem, którego trudno zużyc nawet na szyję i dekolt
Nie wiem co mną kierowało, chyba ciekawość, gdy decydowałam się na zakup tego kremu. Na pewno ciekawość marki, wysoki filtr UV oraz obietnica lekkości, nawilżenia i nie bielenia. Niestety dawno nie spotkałam się z kremem, który ostatecznie zużyłam na przedramiona, bo ani do twarzy ani na szyję i dekolt się nie nadawał. Teraz już wiem, że nie mogę schodzić też ze swoich standardów, jeżeli chodzi o filtr, bo ten nie ma określonej ochrony UVA, a przecież na tym najbardziej mi zależy. Ale do rzeczy.
Na plus:
+ wysoka ochrona UVB SPF50
+ zgrabne minimalistyczne i nie nadmiarowe tekturowe opakowanie
+ cena vs objętość - udało mi się kupić za około 62 PLN/50ml
+ bezzapachowy (ma niezbyt miły choć nie inwazyjny zapach składników)
+ wegański
+ długie PAO - 12 m-cy
+ praktyczna tubka z pompką
+ nie bieli
+ nie roluje się
Na minus:
- producent mimo praktycznego opakowania z pompką nie określił, ile pompek trzeba aplikować na twarz
- uboga warstwa informacyjna na opakowaniu
- w opakowaniu pompka i korek (niezbyt ją szczelnie zamykający) dominują nad tubką, która wydaje się mieścić mniej niż 50ml (ale tego nie podważam, takie wrażenie tylko)
- pompka wydobywa produkt do końca, ale tubka jest miękka - można rozciąć
- brak info o poziomie ochrony UVA
- brak info o szerokim spektrum ochrony
- nie jest wodoodporny
- dość gęsta konsystencja białego kremu, ciężko rozsmarować i dołożyć - o tyle dziwne, że wydaje się, że jest lekka skoro wychodzi prze z pompkę
- nie ma mowy o re-aplikacji, przypudrowaniu etc.
- mimo wrażenia, że krem powinien być lekki, odmierzyłam, że muszę go zaaplikować 3,5 pompki - to jest bardzo dużo w przypadku tego kremu
- po aplikacji wymaganej ilości skóra jest ciężka i jakby spocona - ciężko nałożyć mniej, żeby pokryć całą powierzchnię twarzy,
- nie jest wydajny (zwyczajnie więcej niż zwykle trzeba nałożyć - a odważam precyzyjnie porcję po obmierzeniu powierzchni twarzy, przy tej konsystencji zwykle porcja jest znacznie mniejsza)
- trzeba bardzo uważać, żeby nie dostał się do oka - ale o tym producent uprzedza, bo wtedy łzy gwarantowane
- takie samo uczucie spoconej, oblepionej skóry towarzyszy również przy aplikacji na skórę szyi i dekoltu - gołym okiem widać kropelki wody (?)
- sprawdza się najlepiej na mniej nawilżonej u mnie skórze ciała - na przedramionach zostawia lekko kleisty glow, który po paru godzinach się wchłania i zostawia miękką oraz natłuszczona skórę
- brak wrażenia nawilżenia, chyba że poprzez okluzję
Reasumując, dawno nie spotkałam się z tak nie trafionym kremem ochronnym. Nawilżenia nie biorę już pod uwagę. Z reguły nie pasuje mi bielenie a nie konsystencja czy efekt glow - pod tym względem jestem tolerancyjna. U mnie się nie sprawdził - na mieszanej dojrzałej cerze. Być może będzie ok dla cer suchych i odwodnionych. Ma kilka plusów, ale też wiele minusów, dlatego daję z litości 2 gwiazdki. Liczę, że ktoś wypróbuje na suchej skórze i mu się sprawdzi, wtedy pomyślę nad ponownym zaufaniem marce.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie