Eveline Cosmetics Skoncentrowana Formuła, Serum multi peptydy + koloidalne złoto `Lifting` 

Lubię kosmetyki eveline a do tego czasem wracam. Ma przyjemna konsystencję i ładnie się rozprowadza. Natomiast mam wrażenie że efekty są widoczne po długim czasie użytkowania. Po skończeniu całego opakowania mogłam stwierdzić że skóra jest bardziej odżywiona.

Te serum kupiłam przy okazji zakupów w znanym markecie. Była akurat promocja, a ja spoglądając na opakowanie stwierdziłam,że może się przydać. Byłam niestety w błędzie, gdyż to serum generalnie rzecz biorąc, nie robi ze skórą dosłownie nic. Może ewentualnie poza chwilowym efektem wygładzenia skóry. Jednak i ten efekt znika bardzo szybko z twarzy. Serum znajduje się w ładnym, szklanym opakowaniu z grafiką przyjazną dla mojego oka. Wygląda w sumie dość profesjonalnie. Serum jest przezroczystym i dość rzadkim płynem o bezzapachowej woni. Po nałożeniu na skórę twarzy można poczuć delikatne wygładzenie. Po chwili ten efekt znika. Stosowałam serum przez miesiąc dwa razy dziennie i nie zauważyłam żadnych, konkretnych efektów na mojej skórze. Także obietnice producenta nie zostały w żadnym stopniu spełnione. Produktu nie polecam. Uważam,że można zaopatrzyć się w coś lepszego.

Kosmetyki od Eveline Cosmetics kupuję bardzo często, tak samo było z recenzowanym serum, a nabyłam kilka z serii. Wersja różowa - lifting zapakowana w schludny i czytelny kartonik zabezpieczony banderolą posiada s informacje dotyczące składu, pojemność 18 ml, PAO 6 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia, sposób użycia, produkt odpowiedni dla wegan, przebadany dermatologicznie, nie testowany na zwierzętach. Szklana buteleczka w kolorze brązowym wyposażona w pipetę skrywa bezbarwne serum o delikatnym, prawie niewyczuwalnym zapachu. Wystarczy kilka kropel do pokrycia twarzy i zaaplikowaniu kremu. Serum łączyło się szybko i nie rokowało z pozostałymi kosmetykami podczas wykonywania makijażu. Wydajność całkiem niezła, stosunek jakości do efektów końcowych naprawdę dobra. Twarz była gładka, promienna i świeża. Z chęcią sięgnę po kolejne opakowanie tym bardziej, że dostępność i cena zachęca do kupna.

Eveline Serym liftingujące, multi peptides, colloidal gold complex. Ten kto miał wpływ na zapach tego kosmetyku powinien trafić do jakiegoś złego miejsca. Zapach ewidentne kojarzy mi się z zapachem pewnej ludzkiej wydzieliny… Na szczęście nie jest on mocny. Kosmetyk ma wodną konsystencję, szybko się wchłania. Po jego użyciu czuję, że moja skóra jest bardziej uelastyczniona, napięta. Serum zamknięte jest w szklanej butelce z pipetą. Jego pojemności to zaledwie 18 ml. Zorientowałam się dopiero w domu, po wyjęciu produktu z kartoniku. Nie zwróciłam uwagi, a kartonik sugeruje, że produktu jest więcej.

Kolejny raz na tapet idzie Eveline- jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych co wspominam w każdej dotyczącej jej produktu recenzji. Jest to rodzima marka z wieloletnią historią na rynku.Sięgam po nią bardzo często ze względu na ceny,dostępność oraz szeroką ofertę,która w większości mi się sprawdza. Kosmetyk kupujemy zapakowany w zabezpieczone nalepką kartonowe opakowanie. Design to biało- różowa kolorystyka oraz powtarzający się schemat ,czyli zdjęcie na głównym planie nawiązujące do schowanego kosmetyku. Każda strona kartonika jest opisana,mamy tutaj info w dwóch językach. Moje wrażenie, gdy patrzę na pudełko jest pozytywne. Podoba mi się u Eveline zawsze ładny dobór kolorów oraz fantazyjne elementy ozdobne na opakowaniach. Wśród napisów znajdziemy również datę ważności,PAO i skład. Jest również info,że mamy do czynienia z produktem wegańskim ,wolnym od cierpienia zwierząt podczas testów. Zwracając uwagę na mix komponentów zawartych w formule to uważam,że kosmetyk jest zachęcający. Znajdziemy tam m.in koloidalne złoto,które jakoś rzadko spotykam,kombo peptydów i kwas hialuronowy. Z tego powodu spodziewałam się dużo dobroczynnego działania na skórę ,tym bardziej że producent obiecuje jak to zwykle bywa cuda na kiju. Samo serum wlano do małej buteleczki z ciemnego szkła o pojemności 18 ml, oklejonej etykietką pasującą designem do pudełka. Nakrętka posiada srebrną otoczkę oraz pipetę,dobrze się ją dokręca,a zawartość nie wypływa samoistnie. Pomimo przyviemnionego opakowania jest możliwość dopatrywania się jak nam serum ubywa. Specyfik łatwo nakłada się na skórę aplikatorem,a ten jest dobrze wykonany nic się z nim nie dzieje,choć pod koniec mam wrażenie że jest za krótki. Miałam większy problem z wydobyciem specyfiku. Kosmetyk ma luźną konsystencję,tak jakby bardzo rozwodnionego żelu. Jest przeźroczysty i charakteryzuje go śmierdzący aromat. Trochę spływa z twarzy,więc najlepiej dozować go małymi porcjami ,nie jest to jednak dla mnie uciążliwe. Rozprowadza się w mig ,a moja skóra natychmiastowo go przyjmuje. Kosmetyk jest wyjątkowo lekki ,nie pozostawia żadnej warstwy,ale ubolewam bo jest bardzo mało odżywczy i tylko nieznacznie nawilża. Nie zauważyłam żadnych spektakularnych zmian na mojej cerze,zmniejszenia widoczności zmarszczek chodźby mimicznych czy większej regeneracji. Jestem w szoku, że serum nie pomogło mi się uporać z moją zmęczoną cerą.Myślałam,że jest to produkt do zadań specjalnych,a moim zdaniem nadaje się tylko dla osób z niewymagającą , ładną skórą,tylko jako podtrzymanie efektów innej pielęgnacji. Produkt jest skoncentrowany i rzeczywiście wystarczył mi na 1,5 miesiąca użycia ,więc tutaj ma plusika. Łatwy do kupienia w całkiem fajnej cenie w różnych miejscach typu drogerie Rossmann czy Hebe,a nawet często w różnych hipermarketach.

Eveline Cosmetics Skoncentrowana Formuła, Serum multi peptydy + koloidalne złoto to produkt, który od razu przykuł moją uwagę swoim luksusowym składem i obietnicą poprawy kondycji skóry. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że serum ma lekką, jedwabistą konsystencję, która doskonale się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu na skórze. Główne składniki, takie jak peptydy i koloidalne złoto, dają naprawdę imponujące rezultaty. Po kilku tygodniach regularnego stosowania moja skóra stała się bardziej jędrna i promienna. Serum doskonale nawilża, co przekłada się na wygładzenie drobnych zmarszczek oraz poprawę elastyczności. Efekt liftingu jest zauważalny, co czyni ten produkt idealnym dla osób poszukujących skutecznych rozwiązań w pielęgnacji anti-aging. Dodatkowym atutem jest przyjemny zapach, który sprawia, że aplikacja staje się prawdziwą przyjemnością. Serum dobrze współpracuje z innymi produktami pielęgnacyjnymi, więc bez problemu można je wkomponować w swoją codzienną rutynę.

Tak jak napisałam w tytule - jest to po prostu przeciętne serum. Nie szkodzi, ale też za wiele nie robi. Konsystencja wodnista, zapach jak dla mnie neutralny, niezbyt wyczuwalny. Serum lekko nawilża, nawadnia skórę, jednak nie jest to efekt wow. Działania liftingującego nie zauważyłam. Plus, że szybko się wchłania i nie zostawia na buzi żadnego nieprzyjemnego filmu. Nie podrażnia i nie zapycha. Taki produkt do zużycia ale bez szczególnej chęci wrócenia do niego.

Produkt kupiłam zachęcona pięknym opanowaniem i ceną. Opis od producenta był zdecydowanie zachęcający i efekty jakie miały być widoczna były potrzebne mojej cerze. Zdecydowanie jest to jeden z moich ulubieńców. Skóra jest naprężona, nawilżona i produkt nie zapycha mnie. Zdecydowanie pięknie pachnie i sprawdza się idealnie dla mojej wysuszonej ostatnio cery. Dodatkowym plusem jest wydajność produktu, ponieważ stosuje go już troszkę ponad miesiąc i dalej mam połowę opakowania!

Kupiłam przy okazji w trakcie trwania promocji. Mała buteleczka z pipetą, niska cena nie spodziewałam się cudów - kupiłam raczej z ciekawości. Ze względu na cenę i możliwość używania w pielęgnacji warstwowej zaczęłam stosować codziennie...serum jest lekkie i szybko się wchłania. Po dłuższym czasie zauważyłam większe napięcie skóry i wygładzenie małych zmarszczek. Ale dopiero kiedy odstawiłam je na dłuższy czas zobaczyłam że naprawdę działało (w tym czasie nie stosowałam innego kosmetyku z peptydami), kiedy zorientowałam się że po zaprzestaniu używania skóra wygląda gorzej a zmarszczki się uwypukliły szybko kupiłam kolejne opakowanie. Prawda jest taka że na efekty trzeba poczekać i stosować produkty regionalne - ale efekt są i są bardzo fajne ☺️ polecam

Właściwie kolejne serum nie było mi potrzebne, ale to z Eveline udało mi się dorwać w promocyjnej cenie 10 zł, więc długo się nie zastanawiałam. I dobrze, bo po południu już nie było żadnego :-P . Wybrałam wersję 'Lifting', bo zegar tyka, a ja do tej pory stosunkowo mało tego typu preparatów wprowadziłam do swojej pielęgnacji. I to zdecydowanie był strzał w dziesiątkę. Serum jest bezbarwne i zupełnie bezzapachowe. Konsystencję ma mocno wodnistą, ale o dziwo nie ucieka z pipety i nie ścieka po skórze. Bez problemu udawało mi się zaaplikować kosmetyk w kilku kroplach w różnych partiach twarzy i bez pośpiechu rozprowadzić na całej powierzchni. Dzięki swojej lekkiej formule serum jest bardzo wydajne. Kosmetyk dobrze się aplikuje, nie roluje się i nie pozostawia nieprzyjemnej, lepiącej warstwy. Bardzo szybko wchłania się praktycznie do matu (albo raczej takiego zdrowego blasku), ale to wcale nie oznacza, że w przeciągu kilku minut zapominamy, że coś na tę twarz wylądowało. U mnie serum zadziałało koncertowo. Pierwsze efekty, to całkiem solidne podbicie nawilżenia i brak odczuwania nieprzyjemnego ściągnięcia. Później z każdym tygodniem moja cera stawała się bardziej napięta, mięsista i wizualnie młodsza i mniej zmęczona. Skóra przez cały czas była nawilżona, zdrowa, promienna i elastyczna. Już dawno zwykłe serum nie zrobiło u mnie takiej roboty. Serio, serio. A w ostatnich miesiącach moja cera z typowo tłustej zaczęła się robić wysuszona i odwodniona. Serum nie zapycha i świetnie dogaduje się z innymi kosmetykami. Czy to pielęgnacyjnymi, czy kolorowymi. Skład jest całkiem treściwy, bo wysoko mamy pirolidynokarboksylan magnezu (nawilża, wiąże wilgoć w naskórku, wygładza zmarszczki), koloidalne złoto, peptydy, hialuronian sodu, pullulan (wspiera syntezę kolagenu, regeneruje), kolagen, betainę, glicerynę. Na końcu substancje pomocnicze i konserwanty (w tym fenoksyetanol). Generalnie jest całkiem do rzeczy. Serum znajduje się w szklanej buteleczce z ciemnego szkła, wyposażonej w sprawnie działającą pipetę. Etykieta oraz dodatkowy kartonik w barwach bieli i różu z napisami. Jest ok. Dostępność głównie w drogeriach internetowych, a cena waha się od 18 nawet do 40 zł, więc przed zakupem lepiej zrobić rekonesans. Ja jestem bardzo zadowolona, chociaż wiadomo, że duże znaczenie ma stan wyjściowy cery i wiek. Dla moich 34 lat jest idealnie. :-)

Bardzo miłe serum. Na plus peptydy. Nawilża lekko, więc to mój dodatek pod spf. Fajne opakowanie - buteleczka z pipetką. Odrobine bardziej wole wersje niebieską.

Różowo-biały kartonik z informacjami o liftingu przykuł moją uwagę podczas zwykłych zakupów w Biedronce. Obietnice zawarte na nim skusiły do przetestowania, w końcu 30 lat to już czas na bardziej skomplikowaną pielęgnację niż w przypadku nastolatek, a niska cena czyli około 11 złotych było dodatkowym atutem. Zawartością jest butelka z ciemnego szkła z pipetą, która bardzo usprawnia proces aplikacji. Zapach przypomina kremy z dodatkami kwiatowymi, nawet mój partner stwierdził, że to ładny zapach i przywołuje mu na myśl perfumy. Sama aplikacja szybka, ale serum klei się przez około kwadrans na skórze, spływa mimo dania minimalnej ilości i szybko rozpoczętego delikatnego masażu. Wyczuwam pieczenie przez pierwsze pół godziny, później to uczucie zanika. Później nakładałam nawilżający krem na noc z kwasem hialuronowym, który bardzo koi moją podrażnioną tym cudem skórę. Nie zauważyłam wygładzenia, napięcia skóry, redukcji zmarszczek, za to pojawiło się zaczerwienienie i wysyp drobnych krostek na czole i w pobliżu nosa.

Serum kupiłam w Biedronce przy rutynowych zakupach. Od razu zaznaczę że nie miałam jakiś dużych oczekiwań, bo to nie żelazko na zmarszczki i raczej po jednym opakowaniu ciężko o spektakularne efekty. Konsystencja serum jest bardzo lekka, wodnista. Serum szybko się wchłania i raczej nie zostawia lepkiej warstwy o ile nie nałoży się za dużo. Nie powoduje rolowania kremu czy podkładu. Podczas stosowania serum, zauważyłam poprawę nawilżenia skóry oraz poprawę sprężystości. Skóra wyglądała zdrowiej. Zmarszczki ( chociaż u mnie nie są głębokie i liczne) nie zostały w żadnym stopniu ruszone ( tak jak się spodziewałam). Podsumowując to serum na pewno nie szkodzi, ale też nie jest moim hitem. To po prostu takie przeciętne serum, które głównie podbija nawilżenie.

Jest to drugie serum z tej serii jakie posiadam. W porównaniu do witaminy C (która de facto szybko się popsuła), to serum jest dość wodniste, więc nie wiem jak to jest z tą rzekomo skoncentrowaną formułą... Kosmetyk nie ma zapachu, szybko się wchłania, lekko napina i nawilża. Nie jest inwazyjny (nie wypryszczyło mnie po nim), raczej neutralny dla wrażliwej skóry. Nawilżenie nie jest jednak spektakularne. Nie mam głębokich zmarszczek, więc nie wypowiem się jak sprawy się mają w kwestii ani-age, jednak nie liczyłabym na cuda z tym serum. Jest to przyjemny kosmetyk, jednak nie przynosi jakichś mocno widocznych efektów - typowy przeciętniaczek. Pojemność 18 ml jest dość mała, z racji tego, że serum jest wodniste. Cena 18zł (W Biedrze) to wcale nie mało zważając na pojemność, która standardowo w serum ma ok. 30ml. Raczej więcej nie sięgnę w stronę tego różowego pudełka.

Jako rasowa cero-maniaczka skusiłam się na nowy produkt do mojej kolekcji. Kupiłam go w Biedronce, jego cena nie była szczególnie promocyjna, szczególnie zważywszy na małą pojemność buteleczki. Plusy to mila konsystencja i neutralny zapach. Po ok miesiącu stosowania (parę razy w tygodniu) nie zauważyłam widać cznych efektów. Być może powinnam jeszcze zaczekać, aczkolwiek najprawdopodobniej wrócę do starych, dobrych i sprawdzonych serum .

Serum wypatrzyłam jakis czas temu w Biedronce, miałam dylemat między tym, a nawilżającym, wybór jednak padł na lifting mimo iż jeszcze nie jest mi mocno potrzebny ale przewazylo koloidalne złoto w składzie, tak tak Sroka musi mieć chociaż w nazwie złoto, sama z siebie się śmieje. Jesli chodzi o działanie to w pierwszych dniach a nawet tygodniach zauważyłam że skóra robi się bardziej zwarta, jakby odzyskala sprężystość i elastyczność. Zmarszczek dużych nie mam ale nawet i z tymi drobnymi nic się nie stało, tzn nie splycily się ani nie zniknęły. Jedyne co zauważyłam to poprawa nawilzenia twarzy, jak użyłam kremu do twarzy bez tego Serum to czułam różnice w poziomie nawilzenia. Szybko się wchłania, a jego konsystencja jest dosyć gęsta, wystarczy kilka kropel na twarz i szyję więc jest też wydajne. Opakowanie z pipeta było wygodne w aplikacji ale pod koniec musiałam już wylewać produkt na dłoń bo aplikator nie sięgał. Widać też zużycie produktu. Serum jest bezzapachowe dlatego dalam 5 gwiazdek bo mi to nie przeszkadza. Czy sięgnę po nie ponownie? Nie, czy spróbuję inne Serum z tej serii? Nie wiem