Q+A Azelaic Acid Balancing Serum Serum do twarzy z kwasem azelainowym

Zacznę od tego, że serum Q+A z kwasem azelainowym to prawdziwy hit, który jest zdecydowanie wart uwagi! Skład produktu jest oparty w 97,3% na naturalnych składnikach, co daje poczucie bezpieczeństwa podczas stosowania, zwłaszcza dla osób szukających kosmetyków z minimalną ilością chemii. Kwas azelainowy, który jest głównym składnikiem serum, ma wiele zalet – przede wszystkim doskonale radzi sobie z cerą trądzikową, tłustą oraz skórą ze skłonnością do wyprysków. Po dłuższym czasie stosowania zauważyłam poprawę w walce z przebarwieniami, szczególnie po trądziku – świeże plamy znikają błyskawicznie, a koloryt skóry staje się bardziej wyrównany. Plusy: Kwas Azelainowy: Jest skuteczny w walce z trądzikiem i przebarwieniami, działa antybakteryjnie i rozjaśniająco, co jest bardzo ważne przy problemach skórnych. Po dłuższym stosowaniu poprawia wygląd skóry i pomaga w zmniejszeniu widoczności wyprysków. Cynk PCA: Działa przeciwzapalnie, ściągająco i wspomaga regenerację skóry. Pomaga także zredukować podrażnienia, co jest istotne, gdy skóra ma tendencję do stanów zapalnych. Ekstrakty roślinne: Wzbogacone o superziarna, takie jak orkisz, khorasan, teff i komosa ryżowa, które działają jako przeciwutleniacze i chronią skórę przed szkodliwym wpływem środowiska. Konsystencja: Lekko wodnista, ale delikatnie kremowa, co sprawia, że serum łatwo się wchłania i nie zostawia tłustego filmu na skórze. Działanie na przebarwienia: Regularne stosowanie serum skutkuje stopniowym znikaniem świeżych plam i nierówności w kolorycie skóry. Opakowanie: Serum ma wygodną pompkę, co sprawia, że produkt jest higieniczny w użyciu. Dzięki hermetycznej opakowaniu, serum nie narażone jest na szybkie utlenianie czy zepsucie, co gwarantuje dłuższą trwałość. Cena: Serum jest dostępne w Hebe w promocyjnej cenie 32 złote (zwykle kosztuje 48 złotych). Jak na produkt o tak dużej pojemności i działaniu, jest to bardzo korzystna oferta. Minusy: Podrażnienia przy pierwszych użyciach: Tak jak wspomniałam, przy pierwszym kontakcie z serum może wystąpić lekkie pieczenie lub uczucie ściągnięcia skóry. Jest to normalne, ponieważ kwas azelainowy to substancja aktywna, która może podrażniać w początkowej fazie stosowania. Po kilku dniach skóra przyzwyczaja się do działania serum. Efekty na stare przebarwienia: Serum jest skuteczne na świeżych plamach, jednak w przypadku starych, ciemnych przebarwień może nie dawać spektakularnych efektów. Kiedy stosować: Serum najlepiej stosować wieczorem na oczyszczoną skórę, a następnie nałożyć krem nawilżający. Dobrze jest również pozwolić mu chwilę wchłonąć się przed nałożeniem innych produktów. Podsumowanie: Q+A Azelaic Acid to idealne serum dla osób z cerą skłonną do trądziku, problemami z przebarwieniami oraz dla tych, którzy szukają produktu o właściwościach łagodzących i rozjaśniających. Na pewno będzie to hit wśród osób, które borykają się z wypryskami oraz nierównym kolorytem skóry. Jeśli masz skórę wrażliwą lub bardzo suchą, warto obserwować reakcję skóry i zacząć od mniejszej ilości serum, aby uniknąć podrażnień. Po kilku tygodniach stosowania efekty są widoczne, a skóra staje się gładsza, bardziej jednolita i zdrowsza. Zdecydowanie polecam! Dla mnie to 5/5, ponieważ działa skutecznie, jest naturalne, bezpieczne i niedrogie przy promocji! ✨

Mam skórę normalną w kierunku suchej i trądzikową. Serum jest zamknięte w szklanej buteleczce o pojemności 30ml z pompką. Pompka nie zacina się, dozuje odpowiednią ilość produktu. Cena regularna oscyluje ok. 50zł. Etykieta w kolorze bieli oraz fioletu, minimalistyczna. Ma formułę lekkiej emulsji, którą łatwo się rozprowadza się na twarzy oraz szybko się wchłania. Po wchłonięciu nie jest wyczuwalny film. Nie uczula. Wydajność jest satysfakcjonująca - mi starczyło na ok. 2 miesiące przy codziennym użytkowaniu. Na początku zaobserwowałam delikatne podrażnienie w postaci nasilenia rumienia, które w miarę przyzwyczajania się skóry nie występuje. Samo działanie nie jest jakoś szczególnie wybitne. Delikatnie wyrównuje koloryt. W subtelny, wręcz w niezauważalny sposób wpływa na obecną kaszkę na twarzy. U mnie serum nie wpływa na redukcję wyprysków czy ich przyspieszone gojenie. Jak dla mnie, spore rozczarowanie, a pokładałam w tym produkcie spore nadzieje. Niestety więc, nie podzielam tylu pozytywnych opinii tutaj.

Nie sądziłam, że jakieś serum może zrobić na mnie takie wrażenie. Serum z kwasem azelainowym w stężeniu 8% to game changer w codziennej pielęgnacji. Na sam początek zalecałabym go stopniowo wprowadzać bo dla nie jednej cery może być on szokiem. Zaczęłam go używać go moja twarz była w opłakanym stanie. Kwas azelainowy w produkcie poradził sobie oszałamiająco, wyciszył moje stany zapalne a także już zadziałał rozjaśniająco na przebarwienia po trądzikowe. Dzięki cynkowi skóra zaprzestała tak silnie wydzielać sebum i nie ma problemu bym wyszła z domu bez tony pudru na twarzy.

Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z dozownikiem. Z łatwością się nakłada. Kwas azelainowy polecany jest dla cery skłonnej do trądziku, w moim przypadku po zastosowaniu czuje lekkie szczypanie przez co stosuję go tylko co kilka dni i w miejsca problematyczne. Jego działanie nie jest więc takie delikatne jak obiecuje producent lub jest to moje indywidualne odczucie. Jednak samo działanie przynosi dobre rezultaty, pomaga redukować skłonność do niedoskonałości, niweluje powstające zmiany i delikatne przebarwienia potrądzikowe. Będę testować inne produkty z kwasem azelainowym ale jak najbardziej mogę polecić ten produkt, szczególnie osobom zmagającym się z nawracającym trądzikiem.

Produkt bardzo dobry do skory mieszanej/ tłustej ze skłonnościami do przebarwień i niedoskonałości. Po testowaniu przez trzy tygodnie zauważyłam widoczne rozjaśnienie przebarwień wynikających z trądziku. Serum ma bardzo lekką konsystencję, przez co nie będzie za ciężki do codziennego użytkowania, ale nie będzie za lekkie do skóry suchej. Poza tym ma również bardzo przyjemny, delikatny zapach, który po aplikacji na skórę nie jest już wyczuwalny.

Serum zamówiłam razem z kremem tej marki. Serum znajduję się w szklanym opakowaniu z pompką która dozuję odpowiednią porcję serum na całą twarz. Serum stosowałam na noc. Efekty stosowania serum były widoczne już po pierwszym zastosowaniu, twarz rozświetlona, niedoskonałości mniejsze, i blizny potrądzikowe jakby mniej czerwone. Nie zauważyłam efektu nawilżenia, który opisuje producent. Serum uspokoiło moją twarz, ale nie przyniosło bardzo satysfakcjonujących rezultatów. Jestem ciekawa tej Marki i raczej będę testować kolejne sera.

Jest to chyba jeden z delikatniejszych produktów z czystym kwasem azelainowym i bardzo mi się to podoba. Stosując je, widzę różnicę w wyglądzie mojej skóry, tak samo jak przy używaniu Acne-dermu. Z tą różnicą, że spokojnie mogę nakładać to serum na całą twarz i nic złego się nie stanie. Serum o konsystencji lekkiej emulsji jest bardzo wydajne. Już jedna pompka wystarczy na pokrycie całej twarzy, dwoma można spokojnie wysmarować się po same bimbałki. Podoba mi się to, że serum nawilża skórę, zostawia na niej delikatną warstwę. Dzięki temu skóra nie jest ściągnięta u wysuszona. Działanie tego produktu widać praktycznie od razu. Pięknie niweluje zaczerwienienia wywołane stanem zapalnym, przygasza pryszcze i wypryski, do tego reguluje produkcję sebum. Jest na tyle delikatne i uniwersalne, że sprawdzi się każdemu, a do tego może być używane nawet w ciągu dnia, np. pod krem z filtrem.

Zazwyczaj unikałam kwasów i uważałam, że to zbyt dużo dla mojej wrażliwej, skłonnej do niedoskonałości i zazwyczaj zaczerwienionej skóry. To serum jest idealne pod każdym względem. Ma super konsystencję, szybko się wchłania i co najważniejsze koi skórę. Widać zdecydowane rozjaśnienie przebarwień po wypryskach, a skóra jest wyciszona. No po prostu ideał!

Przyznaję, że wpadłam po uszy jeśli chodzi o zachwyty i zakochanie w tej marce. Kupuję jak wariatka kolejne produkty, bo wszystkie poprzednie mnie nie zawiodły. Testowałam już serum z cynkiem, serum z peptydem, żel oczyszczający z kwasem hialuronowym i krem z ceramidami. Po tym zestawie byłam przekonana, że nic już mnie nie zaskoczy. O, jak sie myliłam! To serum bije wszystkie poprzednie na głowę i gdyby była ocena 10/5 to właśnie taką bym temu produktowi zaserwowała. Kupując ten produkt w cosibelli nie do końca wiedziałam czym jest kwas azelainowy, mam wrażenie że mało się o nim mówi i powinno się to zmienić jak najszybciej, bo to dosłownie cudo zamknięte w buteleczce. Stosuję od prawie 3 miesięcy, serum jest wydajne, więc jestem w trakcie 2 opakowania i efekty są spektakularne. Przebarwienie na nosie po pryszczu sprzed lat rozjaśniło się znacząco, już prawie go nie widać, skóra jest jak porcelanowa. W życiu nie miałam tak ładnej cery i nie zbierałam za jej stan tak wielu komplementów. Nie bez znaczenia dla mnie jest też fakt, że odwołałam swoją wizytę u kosmetyczki właśnie ze względu na to jak dobrze prezentuje się moja cera po samej pielęgnacji domowej. Rewelacja.

Coraz więcej Q+A w mojej kosmetyczce. Po udanym starcie z kremem ceramidowym i serum z cynkiem zdecydowałam się kupić to serum (głównie pod kątem blizn potrądzikowych). Bądźcie cierpliwe - nie osiągnięcie super efektów po kilku, kilkunastu dniach (kto boryka się z trądzikiem wie co to walka z bliznami). Choć na te różowe, świeże zmiany faktycznie zaczyna działać już po kilku smarowaniach - szybciej się rozjaśniają, spłaszczają - są mniejsze. Będę dalej testować - jak na razie daję 5/5 bo nie znajduję w nim wad.

Ogólnie mam wrażenie, że jestem fanką nr 1 tej marki XD. Testuję produkt za produktem i jeszcze żaden mnie nie rozczarował. W ciągu minionego roku używałam serum z cynkiem, peptydem i witaminą C... Gdy tylko zobaczyłam nowość z kwasem azelainowym od razu wiedziałam, że muszę ją mieć :) Nie mogłam niestety znaleźć, jakie stężenie kwasu azelainowego ten produkt zawiera, no ale założyłam, że bezpieczne :D. Do rzeczy. Serum z stosowałam zamiennie z peptydowym, no i muszę powiedzieć, że to kolejny genialny produkt. Jego największą, moim zdaniem, zaletą jest to, że regularnie stosowany faktycznie rozjaśnia przebarwienia po wypryskach i wycisza moją często zaczerwienioną skórę. Stosuję mimo posiadania wrażliwej skóry i nie podrażnia mnie, ale mam wrażenie, że po prostu zahartowałam już trochę swoją skórę i nie jest tak reaktywna, jak była wcześniej Serum nie wysusza, a skóra po nim jest taka... lepsza i to od razu. Po prostu są produkty, które nałożysz raz i czujesz, że działają tu i teraz - to właśnie tego rodzaju produkt. Marka znowu mnie zachwyciła, co już zaczyna być nudne XD