Garnier Skin Naturals, Vitamin C, Rozświetlające serum na noc 

Uwielbiam dzienną wersję tego serum, więc kiedy zobaczyłam, że Garnier wypuścił mocniejszą wersję na noc, od razu chciałam ją przetestować. Serum ma lekką konsystencję, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Pachnie przyjemnie – cytrusowo, ale delikatnie, co bardzo mi odpowiada wieczorem. Bardzo nie lubię, gdy kosmetyki z witaminą C zostawiają tłustą, klejącą warstwę – i właśnie dlatego tak polubiłam ten produkt. Po chwili od nałożenia praktycznie go nie czuć na skórze, co dla mnie jest ogromnym plusem. Po kilku dniach stosowania zauważyłam, że skóra rano wygląda na bardziej wypoczętą i ma ładniejszy koloryt. Już po kilku dniach widać że delikatnie rozjaśnia przebarwienia i dodaje cerze blasku. Nie zapycha, nie podrażnia i nie zostawia tłustej warstwy, co jest dla mnie bardzo ważne. To fajna opcja, jeśli ktoś szuka skutecznego, ale przystępnego cenowo serum z witaminą C na noc. Nie jest to może efekt “wow” od razu, ale przy regularnym stosowaniu naprawdę widać różnicę. I wbrew pozorom dość szybko;) Razem z wersją dzienną to sztos, zwłaszcza w takiej cenie

Serum Garnier Vitamin C Skin Naturals na noc testowałam przez około miesiąc. To był mój pierwszy produkt z witaminą C w wersji nocnej, dlatego byłam bardzo ciekawa efektów. Konsystencja i opakowanie: Serum ma lekką, żelową konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Idealnie sprawdza się w wieczornej pielęgnacji – nie roluje się pod kremem i nie obciąża skóry. Opakowanie to szklana buteleczka z pipetą – higieniczne i wygodne rozwiązanie. Design prosty, ale estetyczny. Działanie: Po kilku tygodniach stosowania zauważyłam, że skóra jest bardziej promienna, świeża i wygląda zdrowiej. Rano cera była miękka, nawilżona i jakby „wypoczęta”. Choć serum zawiera witaminę C, nie zauważyłam większej zmiany w przypadku starszych przebarwień – są nadal widoczne i bez wyraźnego rozjaśnienia. Możliwe, że potrzebują więcej czasu lub innego typu pielęgnacji. Mimo to serum pozytywnie wpływa na ogólny wygląd skóry i sprawia, że wieczorna rutyna pielęgnacyjna staje się przyjemnością.

Bardzo lubię to klasyczne serum z witaminą C tej marki dlatego też ucieszyłam się gdy dostałam wersję na noc. Przyznam, że mocno mnie ciekawiło bo to serum w naprawdę bardzo fajnej cenie o wysokim jak na serum drogeryjne stężeniu witaminy C. Nie mogłam się więc doczekać by na własnej skórze sprawdzić efekty działania. No ale każdy jest ciekawy produktu, który zebrał aż tyle mega pozytywnych recenzji. No i ja też ten produkt polubiłam. I bardzo miło mi się go stosowało. Ma bardzo fajne opakowanie, już nie chodzi o to, że jest szklane a bardziej o to, że brązowe. Taki kolor opakowań produktów z zawartością witaminy C zawsze daje mi poczucie, że produkt jest dobrze chroniony przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Pipeta działa bez najmniejszego zarzutu za co kolejny plus. Jedyny minusik odnotowałam tylko w czasie pierwszego użycia produktu- serum było tak mocno zakręcone, że troszkę się namęczyłam by je otworzyć. Jest to serum o lekkiej dość płynnej konsystencji (bo leciutka lepkość jest czymś naturalnym w przypadku produktów tego typu o czym marka informuje nawet na opakowaniu ), słomkowym odcieniu oraz cytrusowym- takim lekko świeżym zapachu który osobiście przypadł mi do gustu. Stosowałam oczywiście na noc i oczywiście solo, bo tak lubię. Lekka lepkość absolutnie mi w tym preparacie niw wadziła- jakby to był produkt na dzień pewnie by mnie to zirytowało ale w tych nocnych nie przeszkadza w ogóle. Nie roluje się i nie grudkuje. Nie zauważyłam też by barwiło twarz. Wydajność całkiem ok chociaż zawsze uważam, że jest to całkowicie indywidualna kwestia (ja tam sobie produktów tego typu nigdy nie żałuję). Serum z witaminą C to jeden z tych produktów które u mnie efekty regularnego stosowania pokazują po około miesiącu, także jeśli chodzi o takie wrażenia w chwilę od nałożenia to niczego nie zauważałam. Co innego o poranku. Zawsze miałam wrażenie, że cera wygląda jakoś tak promiennie i świeżo i to bez względu na to, czy porządnie się wyspałam czy nie. Najbardziej chodziło mi o rozjaśnienie przebarwień. Tych posłonecznych praktycznie nie mam, jedyny lekki problem to te przebarwienia po niedoskonałościach- z nimi walczę na bieżąco bo nie bledną tak szybko jak ja bym chciała. Mówię oczywiście o takich ''świeżych'' przebarwieniach- bo skoro rozprawiam się z nimi na bieżąco to nie mam takich, z którymi bym się od lat bujała i ten produkt faktycznie widoczność tych świeżych przebarwień zredukował. Nie, że sprawił, iż zniknęły całkowicie ale stały się o wiele mniejsze a co za tym idzie mniej widoczne. Super sprawa. Zauważyłam, że ten produkt leciutko wyrównał koloryt mojej skóry sprawiając, że prezentowała się fajnie- była taka rozpromieniona i wyglądała na zadbaną. O ile dobrze pamiętam, to podobne odczucia towarzyszyły mi, gdy stosowałam to pierwsze serum z tej serii. Jeśli szukacie dobrego drogeryjnego serum z witaminą C- to moim zdaniem warto sobie je sprawić- bo po prostu działa.

Skin Naturals, Vitamin C, Rozświetlające serum na noc to świetny produkt – bardzo polecam! Mam cerę mieszaną ze skłonnością do wyprysków i na szczęście nie powoduje ich wysypu. Widać, że moje przebarwienia się rozjaśniły, a skóra wygląda na bardziej promienną. Jeśli szukasz skutecznego serum z witaminą C, to warto spróbować!

Serum w szklanej buteleczce z pipetą, bardzo wygodna aplikacja, jedna pipeta to dla mnie jedna aplikacja. Zapachowy typowo kosmetyczny, delikatny, przyjemny. Działanie? Cera jest gładka, delikatna, miękka, przebarwienia stały się mniej widoczne, buźka jest bardziej rozświetlona, jaśniejsza, wygląda na wypoczętą.

Garnier Skin Naturals Vitamin C Rozświetlające serum na noc to produkt, który w krótkim czasie stał się jednym z moich ulubionych kosmetyków na noc. Jego lekka konsystencja sprawia, że aplikacja jest przyjemna i komfortowa – serum doskonale wchłania się w skórę, nie pozostawiając tłustego filmu. Po kilku dniach stosowania zauważyłam, że moja cera zyskała zdrowy, naturalny blask. Skóra stała się bardziej promienna, a jej koloryt wyrównany. Serum ma delikatny, świeży zapach, który sprawia, że stosowanie go wieczorem to prawdziwa przyjemność. Dzięki witaminie C serum skutecznie rozjaśnia skórę i pomaga w walce z drobnymi przebarwieniami. Zauważyłam również, że skóra stała się bardziej nawilżona i elastyczna. To idealny wybór dla osób szukających produktu, który poprawi wygląd cery, przywróci jej blask i zdrowy wygląd. Cieszę się, że odkryłam to serum i z pewnością będę kontynuować jego stosowanie.

Zakupiłam Serum z witaminą C na noc od Garniera, bo chciałam coś, co rozświetli moją skórę i doda jej blasku. Po kilku tygodniach stosowania mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony zauważyłam delikatne rozjaśnienie cery, skóra wygląda na bardziej wypoczętą rano, co jest plusem. Z drugiej jednak, spodziewałam się lepszych efektów – nie zauważyłam spektakularnych zmian, które obiecuje producent. Sam produkt ma lekką konsystencję i szybko się wchłania, co bardzo mi odpowiada, ale zapach jest dość mocny i nieco męczący. Mam też wrażenie, że przy dłuższym stosowaniu może obciążać moją skórę i powodować drobne niedoskonałości. Nie jestem pewna, czy sięgnę po nie ponownie – niby nie jest złe, ale chyba szukam czegoś lepiej dopasowanego do mojej cery.

Używam tego serum od kilku tygodni i muszę przyznać że moje wrażenia są dość mieszane. Z jednej strony zauważyłam że skóra po jego użyciu wygląda na delikatnie bardziej rozświetloną i świeżą, co jest dużym plusem. Serum ma lekką konsystencję, szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu na skórze co sprawia, że jest wygodne w użyciu przed snem. Z drugiej strony, nie zauważyłam spektakularnych efektów w kwestii rozjaśniania przebarwień czy poprawy kolorytu skóry. Owszem, cera wygląda trochę bardziej jednolicie, ale nie ma to takiego „wow” efektu na który liczyłam. Serum nie wywołało u mnie żadnych podrażnień ani uczuleń więc to duży plus, szczególnie przy mojej wrażliwej skórze. Zapach serum jest subtelny, ale trochę chemiczny, co mi osobiście nie przeszkadza ale może nie każdemu odpowiadać. Co do nawilżenia, uważam że produkt dobrze nawilża, ale w porównaniu do innych produktów na rynku nie zauważyłam jakiegoś długotrwałego efektu. Podsumowując, serum jest przyzwoite ale nie zachwyciło mnie aż tak jak się spodziewałam. Daje delikatny efekt rozświetlenia, ale nie zmienił drastycznie wyglądu mojej skóry. Może to być dobry wybór dla osób szukających lekkiego serum na noc które poprawia ogólny wygląd skóry, ale jeśli liczy się na bardziej intensywne efekty rozjaśniające, może warto poszukać czegoś mocniejszego.

Serum pozostawia bardzo lepka warstwe na skórze. Ma dość mocny, cytrusowy zapach, który mi nie przypadł do gustu. Po zużyciu całego opakowania nie zauważyłam żadnych efektów. Przebarwienia nie zniknęły, podobnie jak drobne zmarszki. Nie czułam też aby skóra była jakoś specialnie nawilżona Polecam poszukać czegoś innego ponieważ ten kosmetyk nie dość że nie przynosi efektów to w dodatku nie jest zbyt przyjemny w stosowaniu.

Serum niestety nie spełniło moich oczekiwań. Używałam go codziennie a nie przyniosło żadnych efektów, wręcz przeciwnie. Na mojej skórze pojawiła się masa wyprysków które zahamalowalam dopiero wtedy gdy przestałam używać produktu. Produkt totalnie nie warty swojej ceny. Skóra była bardziej „żółta „ przez kolor produktu. Odradzam zakupu.

Przez ponad rok byłam ogromną fanką serum Garnier z witaminą C na dzień, dlatego postanowiłam sięgnąć również po jego wersję na noc. Niestety, nie miałam z nim dobrych doświadczeń. Próbowałam używać go w różnych konfiguracjach z kremami nawilżającymi, aby wykluczyć interakcję składników. Niestety, serum wiele razy mnie podrażniło. Nie zauważyłam też pozytywnych efektów stosowania tego produktu. Sama konsystencja jest dosyć przyjemna, a zapach nie drażniący.

Serum działa nawilżająco, rozświetla twarz i ujednolica jej koloryt. Swoje opakowanie kupiłam ok miesiąca temu. Po pierwszym zastosowaniu już widziałam, że twarz jest ladnie napięta i rozświetlona. Po dłuższym stosowaniu można zauważyć ujednolicony koloryt skóry. Twarz jest rozświetlona i nawilżona. Wygląda bardzo zdrowo

Testowałam Garnier Skin Naturals Vitamin C Rozświetlające serum na noc przez kilka miesięcy, licząc na poprawę kolorytu skóry i rozjaśnienie przebarwień. Jeśli chodzi o nawilżenie, serum rzeczywiście dobrze spełnia swoją rolę – skóra jest miękka i odpowiednio nawilżona po użyciu. Niestety, jeśli chodzi o rozjaśnianie przebarwień, efekt jest dość słaby. Po kilku miesiącach regularnego stosowania zauważyłam jedynie minimalną poprawę, więc jeśli ktoś oczekuje wyraźnego rozjaśnienia skóry, to serum może nie spełnić tych oczekiwań.

Serum z witaminą C od Garniera stało się moim absolutnym faworytem. Jego największą zaletą jest szybkie wchłanianie – nie muszę długo czekać, aby przejść do kolejnych kroków pielęgnacji. Serum nie zostawia tłustej warstwy. Ważne jest także to, że produkt nie wywołuje podrażnień. Wiele kosmetyków wywołuje u mnie reakcje alergiczne, ale to serum okazało się wyjątkowo łagodne. Moja skóra pozostaje bez zaczerwienień, swędzenia czy podrażnień. Dodatkowo pipetka w opakowaniu sprawia, że aplikacja jest higieniczna i precyzyjna. Uwielbiam też to jak serum rozświetla moją cerę, nadając jej zdrowego blasku.

Serum jest okej, ma za zadanie rozświetlać matową, zmęczoną cerę i przy okazji nawilżać co faktycznie robi. Bardzo powoli, ale robi. Jednak za tę cenę i ogromną popularność spodziewałam się czegoś dużo lepszego.

Jestem fanką witaminy C w kosmetykach. Retinol i wit. C to według mnie składniki, które naprawdę działają. Ale witamina C jest kapryśna i żeby naprawdę działała musi być spełnionych kilka warunków. Nigdy nie próbowałam świętego graala, wśród serum z wit. C, tzn. SkinCeuticals C E Ferulic, bo 200 dolarów to jednak dla mnie za dużo. Ale stale stosuję bliską w składzie podróbkę, która działa znakomicie. Witamina C, by działa musi być: w stężeniu 20-15%, niskie pH, dodatek witaminy E i kwasu ferulowego, ciemne opakowanie. Garnier spełnia tylko kryterium opakowania. OPAKOWANIE Ciemna butelka z zakraplaczem. SKŁAD 10% kwasu askorbinowego. Za mało. Brak wit. E i kwasu ferulowego. Nie ma informacji o pH. STOSOWANIE Producent zaleca na noc. Ja stosuję wit. C rano. Z dwóch powodów. Wit. C to świetny antyoksydant i pomaga zwalczać uszkodzenia spowodowane promieniowaniem UV. Wieczorem stosuję retinole, a one wymagają znacznie wyższego pH niż wit. C. DZIAŁANIE Z zalet - nie podrażnia, nie roluje się, można nakładać inne kosmetyki. Z wad - nie widzę żadnego efektu. Ani rozświetlenia, ani redukcji przebarwień (nie mam wiele), ani nawilżenia. PODSUMOWUJĄC Niepotrzebny kosmetyk. Nie szkodzi, ale nic pozytywnego nie robi.

Zależy do jakiego typu cery, serum nie będzie odpowiednie dla każdego. Uważajcie z jakimi kwasami i peptydami w pielęgnacji łączycie tę serum???????????????? mnie po czasie zaczęło wysypywać…..

Od lat walczę z problemami skórnymi, szukając nowych produktów które mi z tym pomogą. Serum dostałam do przetestowania od mojej przyjaciółki, za co jestem jej wdzięczna do dzisiaj. Serum od Garniera jest hitem, genialnie pomogło mi z przebarwieniami, których ciężko było mi się pozbyć. Ten produkt trafił do mojego serca i polecam go każdemu kto zmaga się ze zmianami skórnymi.