Często sięgam po odżywki i maski do włosów w teorii suchych i zniszczonych, choć moje włosy nie są w najgorszej kondycji. Mocno się jednak wysuszają na długości i do tego puszą, więc odżywcze i regenerujące kosmetyki fajnie im służą. Wygładzają, eliminują puszenie, dostarczają budulca do tego, aby rosły mocniejsze i zdrowsze. Po tę odżywkę sięgnęłam zainteresowana całą linią Hair Coach. Marka Bielenda to dla mnie głównie pielęgnacja twarzy i ciała, linia dla włosów była dla mnie nowością. Jak na razie - jest obiecująco!
Zaznaczam często w swoich recenzjach, że mam cienkie, delikatne i naturalne włosy, i ten fakt na pewno też ma wpływ na moją ocenę odżywki. Jej działanie mi się bardzo podoba, ale mam trochę wątpliwości czy - zgodnie z opisem - byłaby idealnym wyborem dla naprawdę zniszczonych włosów. Według mnie jest leciutka, właśnie jak jakieś serum dla włosów - dodaje lekkości, wygładza i nadaje blasku, ale nie jest to bardzo intensywne działanie, że widzę kolosalną różnicę przy regularnym używaniu. Odżywka dobrze nawilża włosy i nadaje im super gładkość. Po wysuszeniu są one sypkie i miękkie, lśnią i w dotyku aż przepływają przez palce. Odżywka bardzo dobrze eliminuje puszenie, dzięki niej udaje mi się okiełznać moje niesforne włosy, które czasem potrafią się nieźle spuszyć i są takie sucho-szorstkie w dotyku. Wygładzenie jest w punkt, nie dzieje się ono kosztem objętości, bo nie lubię zbyt gładkiego efektu z racji, że skóra głowy mi się szybko przetłuszcza i oklapnięcie włosów potęguje ten efekt. Moje włosy lubią peptydy, więc podejrzewam, że również dlatego tak fajnie przyjęły tę odżywkę.
Działanie dla mnie na piątkę, obniżam delikatnie ocenę za konsystencję i - w konsekwencji - kiepską wydajność. Odżywka dość szybko się kończy. Jest w formie białej, rzadkiej emulsji, która potrafi spłynąć z bardzo wilgotnych włosów, więc lepiej mocno je odcisnąć z nadmiaru wody przed nałożeniem. Nie nakładałam jej zbyt wiele, ale na pewno więcej niż gęste, kremowe odżywki. Półpłynna formuła jednak rządzi się swoimi prawami i jakoś szybciej znika. O tyle dobrze, że odżywka błyskawicznie działa - minuta, dwie i można zmywać, a gładkość i miękkość włosów czuć już właśnie podczas spłukiwania.
Opakowanie jest super! Płaska butelka, wyposażona w dobrze działającą pompkę i blokadę. Nic się nie zatyka, pompka szybko zaciąga odżywkę. Jedyne co, to trzeba celować dokładnie na dłoń, bo rzadka formuła odżywki czasem powoduje szybki wyrzut z pompki i może szybko wylecieć gdzieś trochę na bok.
Podoba mi się też zapach, jest po prostu ok. Nieco perfumowany, ciężko powiedzieć czym pachnie ;) Taki klasyczny - trochę kwiatowy, trochę "kosmetyczny" czyli mógłby tak pachnieć każdy inny np. balsam lub żel do mycia.
Myślę, że typ włosów będzie mieć duże znaczenie w ocenie tej odżywki. Ja na pewno mogę potwierdzić, że świetnie się nadaje do włosów suchych na długości, cienkich, skłonnych do puszenia. Doskonale je wygładza, nie obciąża, daje fajny, codzienny efekt. Do szybkiego i skutecznego użycia, za niską cenę. Warto ją wypróbować.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie