AA LAAB, Skoncentrowane serum-ampułka 

Miałam duże oczekiwania po zachwytach i wielu dobrych recenzjach. Mam tendencję do podrażnień i niestety to serum nie uspokaja mojej skóry. Jest nieprzyjemne, na podrażnionej cerze lekko piecze, w dodatku pozostawia tłusto-klejącą warstwę. Zdecydowanie dużo lepiej pomogły mi sera z probiotykami i ceramidami (np Soraya skin boost, ceramidy eveline) tutaj nie ma obiecanej ulgi :(

To serum to dobre, tanie drogeryjne rozwiązanie, które oferuje przyzwoitą jakość w stosunku do ceny. Nie jest to jednak produkt, który odmłodzi nas o dekadę, ani nie zapewni intensywnego nawilżenia. Raczej łagodzi skórę, poprawia jej sprężystość i sprawia, że wygląda zdrowiej, ale nie oczekujmy spektakularnych efektów. Opakowanie jest wygodne, pokazuje poziom zużycia, a serum nie podrażnia oczu, co jest dużym plusem. Skład serum zawiera nawilżające składniki, takie jak gliceryna, pentylene glycol i kwas hialuronowy, oraz emolienty, które poprawiają komfort stosowania. Serum zawiera również konserwanty i zapach, które mogą być drażniące dla osób o wrażliwej skórze. Całość to dobrze dobrana formuła wspierająca nawilżenie, regenerację i ochronę skóry. Jeśli skóra nie jest w bardzo złym stanie, to serum sprawdzi się dobrze na co dzień, zapewniając ulgę i poprawiając wygląd cery. Natomiast jeśli potrzebujemy intensywnej regeneracji, to raczej sięgnęłabym po coś innego, bo to serum nie poradzi sobie w takiej sytuacji. Czy wrócę do niego? Raczej nie – za bardzo lubię testować nowości, a o tym produkcie pewnie za jakiś czas zapomnę.

Gdy nasza skóra wygląda gorzej po wakacjach, czy zauważymy pogorszenie się jej stanu po użyciu nieodpowiednich kosmetyków, często okazuje się, że mamy zaburzoną barierę hydrolipidową. Niekiedy ciężko ją odbudować, ale na pomoc przychodzi to serum! To skoncentrowane serum-ampułka, nawilżające i odbudowujące sprawia, że nasza skóra szybko się regeneruje. Efekty: Już po kilku dniach widać i czuć różnicę, skóra nie jest ściągnięta i odzyskuje dawny blask.

Coraz częściej myślę o uproszczeniu pielęgnacji skóry. Nie jest to dla mnie łatwe, bo uwielbiam próbowanie nowych kosmetyków i stosowanie wielu różnych produktów. Zawsze to lubiłam. Jako dziecko "częstowałam się" balsamem Aretuza mojej mamy, nakładając go z zachwytem na skórę ciała, która naprawdę nie potrzebowała niczego. Ale jaka to była przyjemność! Po latach i tonach zużytych kosmetyków dochodzę do wniosku, że to co naprawdę działa w przypadku mojej już dojrzałej, mieszanej skóry twarzy to: retinole, witamina C (tu tylko określona forma, stężenie, pH i towarzystwo), krem nawilżająco-natłuszczający i krem z filtrem. Krem pod oczy też być musi (bo zwykłe kremy do twarzy czasami powodują łzawienie, lub są zbyt ciężkie pod oczy). Toniki, sera, ampułki, oleje, esencje i co tam jeszcze! Wiele z nich stosowałam z przyjemnością, wiele nawilża, czasami trochę uelastycznia i napina, ale tak zupełnie szczerze mogę bez nich żyć, bo do przełomu w wyglądzie i zdrowiu skóry nie przyczyniają się. Więc może lepiej zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na zabiegi medycyny estetycznej? Czyli zamknąć naczynka laserem zamiast stosować różne mazidła, które niewiele robią? Zobaczymy jak mi z tym pójdzie. No i o czym będę pisać na Wizaż??? Ale tymczasem recenzja kolejnego serum-ampułki. Z LAAB, które jest córką AA. Polski kosmetyk. OPAKOWANIE Wygląda ładnie. Kartonik z czytelnymi informacjami. Butelka szklana. Pipeta szklana. Działa dobrze. KONSYSTENCJA Płynno-żelowa. Ładny różowawo-mieniący się kolorek. Zapach lekki, przyjemny, ale dla mnie niepotrzebny. STOSOWANIE I rano i wieczorem. Na umytą twarz, czasem na tonik, czasem na wodę termalną. Ładnie się wchłania. Na to olejek, krem, i rano krem z filtrem i krem BB. Nic się nie roluje. DZIAŁANIE Producent obiecuje wiele. Od nawilżenia przez 72 godziny (sic!), przez wzmocnienie ochrony, odżywienie i blask, oczywiście redukcja widoczności zmarszczek i poprawa struktury skóry. I więcej. Tyle producent. A ja? Serum z pewnością nawilża, ale 72 godziny można między bajki włożyć. Po umyciu skóry rano (u mnie tylko wodą) skóra nie jest dramatycznie sucha (ale moja rzadko jest), ale potrzebuje nawilżenia. Właściwie oprócz nawilżenia innych benefitów nie widzę. Serum ma wąkrotę (Centella asiatica), ale dość daleko w składzie, więc nie jest to jednak taka zawartość jak w wielu kosmetykach koreańskich. PODSUMOWUJĄC Serum jest przyjemne w stosowaniu. Nawilża. Nie jest drogie. Ale (tak z ręką na sercu) czy moja skóra coś prawdziwie zyskała? Nie.

Mam skórę suchą i wrażliwą. Serum totalnie mnie zaskoczyło, daje cudowne nawilżenie. Nakładam je na wieczór przed kremem nawilżającym i takie combo robi niesamowitą robotę. Bardzo szybko się wchłania. Zapach ma typowo kosmetyczny. Serum ma wygodną szklaną buteleczkę z pipetą, która dobrze dozuje produkt.

Serum bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, zwłaszcza że mam suchą i wrażliwą cerę. Świetnie nawilża, szybko się wchłania i zostawia delikatną, nietłustą warstwę ochronną. Zapach subtelny, kosmetyczny. Produkt jest wydajny i łatwo się rozprowadza. Pomyślałam, że będzie fajne pod makijaż, ale niestety – nie u mnie. Nawet z fixerem makijaż zaczyna się wyświecać po 3-4 godzinach i wygląda nieświeżo. Dlatego stosowałam je głównie wieczorami lub w dni, gdy rezygnowałam z makijażu. Opakowanie z pipetą – choć zazwyczaj mnie nie przekonuje – tutaj działa sprawnie. Zobaczymy, jak będzie przy końcówce, ale w razie czego zawsze można przechylić buteleczkę. Edit: Odłożyłam to serum na jakiś miesiąc, nie wiem czemu, po prostu. Ostatnio wróciłam do niego i... dostałam podrażnienia. Cała twarz czerwona. Minął tydzień, spróbowałam znowu - to samo. Dopiero po zmyciu skóra wróciła do normy. Coś się stało po czasie? Nie mam pojęcia, termin ważności w porządku.

Ta ampułka to polskie złoto. Porównywalna do popularnej centelli z Korei za którą płacimy niemałe dolarsy. Bardzo regenerująca, wzmacniająca i poprawia buzię w połączeniu z resztą z tej serii. (Wiele osób narzeka na podrażnienia czy wysp. Zauważam to w opiniach przy komstykach z wąkrota azjatycką. Ten skladnik dla jednych to złoto a dla drugich to alergiczny czynnik podrażniający. ) To serum to dobry wybór jeśli chcesz sprawdzić czy nie jesteś uczulony/na na wąkrotkę. Jeśli tu się sprawdzi to koreanska centella też nie będzie uczulać. Ale myślę że są porównywalne w działaniu.

Serum zadziałało odwrotnie niż deklaruje producent - zamiast ukojenia i nawilżenia, uszkodziło barierę hydrolipidową mojej skóry. Był to jedyny nowy kosmetyk w mojej pielęgnacji i miałam do niego kilka podejść, ale niestety to na pewno on jest winowajcą :(

Serum stanowi codzienny element mojej rutyny pielęgnacyjnej. Recenzowane, stosowałam rano po oczyszczeniu skóry twarzy, jako bazę pod krem i makijaż. Opakowanie - tekturowe, prostokątne, bladoróżowe, w środku szklana obudowa z widoczną zawartością, zakończoną pipetą . Konsystencja - półpłynna, mleczna . Barwa - produkt w kolorze perłowym z delikatną poświatą różu . Zapach - świeży, delikatny, przyjemny, lekko kwiatowy , ulotny . Serum z łatwością rozprowadza się na skórze , pipeta sprawnie odmierza porcję produktu i uwalnia je na twarzy . Po aplikacji szybko wchłania się i nie pozostawia tłustej i lepkiej w dotyku warstwy. Tuż po zastosowaniu skóra staje się wygładzona, jest dobrze nawilżona , sprawia wrażenie odżywionej i ukojonej. Dłuższe stosowanie potwierdza powyższe walory , a dodatkowo sprawia , że twarz jest wypoczęta i rozświetlona. Serum dobrze współgra z innymi produktami pielęgnacyjnymi i nadaje się pod makijaż. Polecam !

Świetnie regenerujące serum, zmniejsza zaczerwieniania i podrażnienia już w jedną noc! Serum zamknięte w szklanej przezroczystej buteleczce, posiada bardzo dobrze działającą pipetę. Serum ma konsystencję kremową, bardziej rzadką. Bardzo dobrze rozprowadza się na buzi, zapach bardzo delikatny wręcz bezzapachowy. Serum u mnie pozostawia delikatną okluzje, cudownie otula skórę. Nie wchłania się do końca, ale mnie to nie przeszkadza, bo lubię taki efekt. Efekty: - łagodzi zaczerwienienia - regeneruje skórę - przyspiesza regenerację krostek - bardzo dobrze nawilża - uelastycznia skórę - jest jędrna i wypełniona. Serum nie uczulilo mnie, nie spowodowało podrażnienia, nie zapchało. Na pewno do niego wrócę, bo jest świetne na każdą porę roku. Idealnie regeneruje po upalnym dniu, ale też w chłodne jesienne dni.

Ogólne wrażenia: Serum zamknięte jest w eleganckiej szklanej buteleczce z pipetką, co dodaje mu klasy. Konsystencja jest dość lejąca, ale przyjemna w aplikacji. Zapach jest delikatny i bardzo subtelny, co docenią osoby wrażliwe na intensywne aromaty. Produkt szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Działanie: Producent obiecuje intensywne nawilżenie, wygładzenie i poprawę tekstury skóry. Muszę przyznać, że serum spełniło moje oczekiwania w dużej mierze. Moja skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona, miękka w dotyku i promienna. Zauważyłam także delikatne wygładzenie drobnych linii mimicznych, szczególnie w okolicach oczu. Serum dobrze radzi sobie również z uczuciem ściągnięcia skóry, które często mnie dokuczało. Czy polecam? Tak, zdecydowanie polecam AA LAAB Skoncentrowane serum-ampułkę. Jeśli szukasz produktu, który intensywnie nawilży Twoją skórę i poprawi jej ogólną kondycję, to warto się nim zainteresować. Jest to kosmetyk wysokiej jakości, który spełni oczekiwania wielu kobiet. AA LAAB Skoncentrowane serum-ampułka to dobry wybór dla osób poszukujących skutecznego nawilżenia i delikatnej pielęgnacji. Produkt jest wydajny i przyjemny w użyciu. Choć cena może być nieco wygórowana, efekty są widoczne i warte swojej ceny.

Szukałam dla siebie jakiegoś serum które pomoże nawilżyć twarz po kilkudniowym pobycie nad morzem. Poznałam się z marką Laab dosyć niedawno przez esencję tonizującą która dobrze mi się sprawdziła. Bardzo się polubiłam z kosmetykiem, skóra jest rozpromieniona i gładka. Widzę efekty i jestem z nich zadowolona.Zapach piękny, łagodny. Konsystencja mleczna, dobrze się ją rozprowadza. Z całego serca polecam :)

Jestem posiadaczką skóry mieszanej w kierunku suchej, wrażliwej, z tendencją do niedoskonałości. 1) Opakowanie Opakowanie produktu AA Laab - minimalistyczne, szklane, wygodne w obsłudze. Serum-ampułka posiada pipetkę, czasami jest problem z wydostaniem odpowiedniej ilości produktu. 2) Konsystencja/zapach Konsystencja kremowa, delikatna, łatwo się aplikuje. Bardzo wydajna. Zapach delikatny, przyjemny, nie drażniący. 3) Skład Ampułka posiada świetny skład - bogaty w składniki zapewniające nawilżenie skóry i wspomagające jej regenerację, czy też kojące. W składzie znajduje się m.in Cantella Asiatica, która w głównej mierze odpowiada za działanie łagodzące, kojące, przeciwzapalne. Posiada również kwas hiarulonowy, pantenol oraz alantoinę. Dużym plusem jest występowanie na samym końcu składu substancji zapachowej. Również warto wspomnieć, że ampułka nie zawiera dużej ilości składników komedogennych. 4) Działanie zapewniane przez producenta Ampułka ma za zadanie intensywnie nawilżyć twarz oraz zapewnić uczucie ukojenia, czy też wzmocnić funkcje ochronne skóry. "Zmniejsza widoczność zmarszczek, wygładza i widocznie poprawia strukturę skóry." 5) Działanie faktyczne Ampułka faktycznie cudownie nawilża. Świetnie sprawdza się przy odbudowie bariery hydrolipidowej. Zapewnia uczucie ukojenia, w tym również stanów zapalnych. Ampułka szybko się wchłania. Używam ją już od kilku dobrych miesięcy i nigdy mnie nie zawiodła. Nie wystąpiło żadne podrażnienie, ani wysyp niedoskonałości, a co więcej - uratowała moją twarz w trakcie zaburzonej bhl. 6) Podsumowanie Ampułka świetnie się sprawdzi jako produkt regeneracyjny, nawilżający czy też kojący. Jej skład jest bardzo przystępny i nie powinien powodować wysypu niedoskonałości (ale każda skóra jest inna!). Wracam do niej jak tylko się skończy, to mój must have. Myślę, że w okresie jesienno-zimowym sprawdzi się świetnie na ukojenie skóry po wakacjach. Moja ocena? 10/10

Mam skórę tłustą i skłonną do podrażnień i zapychania, ale to serum wyjątkowo ją koi i łagodzi wszelkie zaczerwienienia i wypryski. Używam tego produktu na noc razem z kremem z tej samej linii i jest to idealne combo nawilżająco-łagodzące. Serum ma lekką konsystencję i błyskawicznie się wchłania. Nie zostawia tłustej warstwy. Określiłabym je jako „mleczne”. Skóra jest ukojona i miękka, a rano mam zdecydowanie mniej podrażnień. To dla mnie kosmetyk must have, chociaż dla cer mocno przesuszonych może być niewystarczający.

Skoncentrowane serum-ampułka AA LAAB znajduje się w eleganckiej, szklanej buteleczce z pipetą, umożliwiającej precyzyjne dozowanie. Stylowe i praktyczne opakowanie podkreśla wysoką jakość produktu. Niewielka, poręczna buteleczka ułatwia przechowywanie i codzienne użytkowanie. Serum ma lekką, wodnistą konsystencję, która szybko wchłania się w skórę, nie pozostawiając tłustego filmu. Jest bezzapachowe, co jest idealne dla osób z wrażliwą skórą i tych, które preferują produkty bez substancji zapachowych. Regularne stosowanie przez kilka tygodni pozwala zauważyć znaczną poprawę kondycji skóry. Serum efektywnie nawilża, sprawiając, że skóra staje się jędrniejsza i gładsza. Przebarwienia i drobne zmarszczki stają się mniej widoczne, a cera nabiera zdrowego blasku. Produkt nie wywołuje podrażnień, co czyni go odpowiednim nawet dla skóry wrażliwej. Serum AA LAAB zasługuje na uwagę tych, którzy poszukują intensywnej pielęgnacji. Dzięki wysokiemu stężeniu składników aktywnych, lekkiej konsystencji oraz widocznym efektom, serum może stać się nieodzownym elementem codziennej rutyny pielęgnacyjnej. Praktyczne opakowanie i brak zapachu dodatkowo zwiększają komfort stosowania, czyniąc go doskonałym wyborem dla osób pragnących głęboko nawilżonej, rozświetlonej i jędrnej skóry.

Motała się trochę czy kupić kosmetyk, gdy linia pojawiła się na rynku bo wygląda interesująco, ale sprawa rozwiązała się sama. Otrzymałam serum w paczce ambasadorki KWC za co serdecznie dziękuję. Ekipa Wizaz.pl wyręczyła mnie i pozwoliła poznać ciekawy kosmetyk. Kosmetyk znajduje się w tekturowym opakowaniu o łagodnym, różowym kolorze, Pudełko skrywa szklaną, przeźroczystą buteleczkę z niezawodną, odpowiednio działającą pipetką. Pod koniec użytkowania jednak wylewałam kosmetyk już bezpośrednio z butelki bo pipetka nie sięgała resztek preparatu na dnie. Wizualnie opakowanie bardzo mi odpowiadało, lubię minimalizm w grafice opakowań i tu taki porządek otrzymałam. Serum - ampułka, jak to określa producent, miało emulsyjną formułę o białej barwie przełamanej różem, a zapach był delikatny, przyjemny, nieutrzymujący się na skórze.. Kosmetyk gładko rozprowadzał się po skórze i szybko wchłaniał. Już w trakcie aplikacji serum dawało uczucie ukojenia. Dla mnie przede wszystkim w takiej roli go stosowałam. Nawilżenie było, owszem, jednak moja skóra jest odwodniona i to nawilżenie nie było wystarczające. Dlatego najpierw nakładałam lżejsze serum stricte nawilżające, po czym jako drugi krok aplikowałam serum - ampułkę i te dwa produkty świetnie się uzupełniały, a wszystko domykałam kremem. Kosmetyk przynosił mi ulgę i w chłodniejsze dni, ale też i latem, gdy moja skóra umęczona była upałem. Wspomagało też regenerację uszkodzonego naskórka, ale też prewencyjnie stosowałam tuż po użyciu retinolu czy kwasu jako jeden z preparatów, które odbudują nadwyrężoną barierę ochronną naskórka. Przyjemne działanie kosmetyku zachęciło mnie do wypróbowania i innych z lej linii, kupiła sobie nawilżająco- kojącą esencję :) Czy jednak serum odmieniło moją rutynę pielęgnacyjną? Nie. Mam w swojej kosmetyczce produkty o podobnym, nawet silniejszym działaniu dlatego w tym wypadku rewolucji nie było. Jednakże nie mogę odmówić mu dobrego działania i mogę polecić bo jest to kosmetyk delikatny, który sprawdzi się na każdym rodzaju skór. Nie obciąża, a dobrze nawilża i koi, więc nawet tłusta cera mogłaby skorzystać. Jeśli jednak ktoś boryka się z odwodnieniem, to może być mało, chyba że lubi pielęgnację wielowarstwową. Z pewnością kosmetyk wywarł na mnie pozytywne wrażenie i kto wie, może jeszcze kiedyś się spotkamy?

Serum bardzo dobrze ukoiło moją skórę i mocno ją nawilżyło. Starczyło mi na ok. 3 tygodnie przy codziennym używaniu. Zapach ma delikatny. Nie podrażniło mnie, czasem lekko bieliło jak nałożyłam odrobinę więcej. Na co dzień wolę sera o rzadkiej konsystencji, wręcz wodnistej, także raczej nie kupię ponownie (ewentualnie jeśli zaburzę swoją barierę hydrolipidową to to będzie pierwszy kosmetyk który kupię by ją odbudować - do tego nadaje się idealnie).

Serum z serii aa laab ,przypadl mi naprawdę do gustu. Pojemność 50 ml naprawdę spoko starczyło mi tak na około 1.5 miesiąca, a właśnie skończyłam drugą buteleczkę i myślę że będę do niego wracać bo póki co mam inne sera w swoim zapasie pielęgnacyjnym. Zapach ma delikatny ,sposób aplikowania pipeta jest bardzo wygodny nic się nie wylewa , wystarczy mala ilość aby pokryć całą twarz . Ładnie nawilża, wydaje mi się że moje zmarszczki na czole trochę się spłyciły . Warto kupić na promocji cena w Rossmannie czy hebe oscyluje w granicach 28 -35 czyli naprawdę warty uwagi . Mogę polecić, z czystym sumieniem . Obecnie testuje jeszcze krem z filtrem spf 30 . Używam żel do mycia twarzy, którego już kilka opakowan wykończyłam.