Tak, tak, dobrze czytacie - Chanel ma naprawdę poważnego konkurenta i jest nim właśnie ten oto recenzowany krem ;).
Przywiązuję dużą wagę do pielęgnacji, zwłaszcza tej dedykowanej okolicom oczu - nie szczędzę na to pieniędzy i myślę, że to dzięki temu (po części) mając na karku 30tkę nadal nie mam zmarszczek - i nie, nie jest to wcale oczywiste, bo 30 lat to nie 20 ;).
Ale, wróćmy do recenzji - Slow On to naprawdę doskonały preparat, który dba o delikatną i wrażliwą skórę wokół oczu i pozwala zachować młody wygląd na dłużej.
Stosuję go 2x dziennie, z tym, że na noc nakładam nieco grubszą warstwę. Przyznaję, że z początku nieco zaskoczyła mnie konsystencja - niby jest lekki, niemal jak emulsja, ale jednak podczas wklepywania czuć, że jest treściwy i pozostawia delikatną okluzję na skórze. Swobodnie możemy wykonać masaż - doceniam to.
Krem ma subtelny, niedrażniący zapach i bardzo dobry skład - dobroczynne działanie składników aktywnych widać i czuć ;).
Bardzo podoba mi się jego opakowanie - solidne, wyposażone w bezawaryjną pompkę - higieniczne i estetyczne.
No dobrze, a co z działaniem, zapytacie?
Ano, działanie jest MEGA - i mówię to ja, wredne, czepialskie babsko, któremu trudno dogodzić w kwestii pielęgnacji ;).
Naprawdę jestem w szoku - ostatnio miałam mnóstwo stresu, do tego moje dziecko mało śpi, więc nocki są bardziej nieprzespane, niż przespane, co oczywiście od razu odbiło się na moim spojrzeniu - skóra aż piekła, była ściągnięta, przesuszona, a oczy wyglądały, jakby były zapadnięte.
Slow On wymazał to wszystko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - nawilżył intensywnie i długotrwale, wygładził drobne zmarszczki (z odwodnienia), odżywił i zlikwidował szorstkość i suchość, rozpromienił (bo i cienie stały się nieco jaśniejsze), uelastycznił i ujędrnił. Ukoił, zapewnił komfort i przywrócił mi dawny blask.
Zrobił to w tempie ekspresowym - aktualnie nie ma śladu po tym wszystkim, co ostatnio przechodziłam - i choć nadal mało sypiam, to teraz tego po mnie po prostu nie widać, bo mam w łazience to małe cudo ;).
Slow On nie ma wad - nie tylko wspaniale działa, ale też nadaje się pod makijaż (Touche Eclat wygląda na nim jak marzenie!), jest niezwykle wydajny i do tego przyjazny alergikom - czego chcieć więcej?
Może jedynie częstszych promocji, bo jednak kosztuje trochę, ale...Chanel jest o wiele droższy, a nie daje takiego WOW, jak Slow On ;).
Serdecznie polecam, to naprawdę fantastyczny krem!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl