Już od kilku lat systematycznie sięgam po dezodoranty, czyli produkty bez soli aluminium w składzie. Dotąd trafiałam na raczej te gorsze, aż poznałam markę Ben&Anna. Pierwszym dezodorantem spod jej szyldu, który testowałam, to wersja Persian Lime i totalnie skradła moje serce. Czy byłabym sobą, gdybym pozostała jej wierna? Wcale. Musiałam koniecznie sprawdzić jeszcze tę. A na testy czeka już Pink Grapefruit.
Opakowanie jest bardzo sprytne i przyznaję, świetnie mi się z niego korzysta. To sztyft, który należy wyciskać ręcznie od dołu. Polecam uważać, żeby nie wycisnąć za dużo, bo ciężko go później schować. Ale bardzo mi się to rozwiązanie podoba. Sztyft jest niewielki, zgrabny, bardzo poręczny. Ma 40 gramów. Wykonany w całości z tektury. Jest ona gruba, porządna i nie uległa zniszczeniu, do samego końca wyglądała całkiem dobrze, nie rozmiękła. Jeśli chodzi o sam sztyft, to jest bardzo dobrze osadzony, stabilny i się nie chwieje ani nie wyłamuje.
Zapach jest słodki, przypomina mi colę i czuję go wyłącznie zbliżając nos do sztyftu. Po aplikacji i wchłonięciu produktu nie czuć już nic. Dla mnie to zaleta, nie lubię, kiedy dezodoranty gryzą mi się z zapachem perfum czy chociażby balsamów do ciała. Konsystencja sztyftu jest dość zbita. Dopiero pod wpływem ciepła skóry łagodnie się topi i bezproblemowo przenosi na skórę. Nie wiem jak długo samodzielnie się wchłania- ja zawsze pomagam sobie chłodnym nawiewem suszarki, wtedy to trwa dosłownie moment. Po wchłonięciu się nie czuję nieprzyjemnego lepienia ani wilgoci. Skład jak dla mnie idealny, bez soli aluminium, na bazie sody. Ja kupiłam w Rossmannie, więc dostępność dobra, widziałam go też chociażby w Hebe. Gdybym miała się do czegoś na siłę przyczepić, go byłaby to wydajność. Jedno opakowanie wystarczyło mi na trochę ponad 3 miesiące regularnego stosowania raz dziennie. W stosunku do ceny, która najniższa nie jest, możnaby sobie pomyśleć, że ostateczny rozrachunek nie wypada dobrze. ALE efekty rekompensują mi wszystko.
A jakie te efekty są? Moi mili, on po prostu działa! Doskonale chroni przed wydzielaniem nieprzyjemnych zapachów, bez względu na okoliczności. Czy to upał, trening, zabiegany dzień w pracy, stres- nic mu nie jest straszne. Od wczesnego rana aż do późnego wieczora zapewnia mi komfort i świeżość. Czy blokuje wydzielanie potu? No nie, nie jest to antyperspirant. Może się zdarzyć, że będziecie mieć mokre pachy. Dla mnie jednak jest to oczywistym pokłosiem braku w składzie soli aluminium, której nie chcę w swojej pielęgnacji. Co jeszcze ciekawego? Na pewno jest super łagodny. Nie wywołuje podrażnień, nie zapycha skóry. Używam go po goleniu i o ile się nie zatnę, to nie szczypie. Poza tym nie pozostawia plam na ubraniach, zarówno tych jasnych, jak i ciemnych. Jak dla mnie doskonały, oczywiście, że na stałe zagości w mojej łazience.
Zalety:
- doskonała, całodniowa ochrona przed nieprzyjemnymi zapachami (również podczas wysokich temperatur oraz wysiłku fizycznego)
- nie ma intensywnego zapachu, nie dominuje nad perfumami
- łatwo się transferuje na skórę
- nie lepi się
- nie plami ani ciemnych, ani jasnych ubrań
- nie podrażnia, nie zapycha
- skład (bez soli aluminium, na bazie sody)
- wygodne opakowanie w formie sztyftu
- dostępność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie