Orientana Hello Daktyl, Peeling kwasowy 

Kosmetyk zgodny z opisem. Skóra po kilku tygodniach stosowania jest jaśniejsza, bardziej nawilżona. To już moje kolejne opakowanie, nie używam codziennie a raczej raz na 5-7 dni. Pięknie, delikatnie pachnie ! Wierzę, że działa :)

Peeling kwasowy Orientany nie podrażnia skóry. Po jego zastosowaniu zaskórniki, szczególnie na nosie, są mniej widoczne, a skóra jest bardziej wygładzona. Trzymam go na skórze ponad 5 minut. Produkt zmywa się z twarzy bez większych problemów. Peeling ma lekko mętną konsystencję. Pachnie dość mocno. Szklana pipeta dołączona do opakowania nabiera odpowiednią ilość kosmetyku. Jest też ono wykonane z szkła nadającego się do recyklingu.

Jakieś 2 miesiące temu skończyłam kurację retinalem. Podczas niej nie potrzebowałam dodatkowego złuszczenia, bo retinal świetnie działał też pod tym kątem. Teraz, na lato powróciłam z powrotem do peelingów, a retinoidy odstawiłam. Od dawna wolę peelingi kwasowe/enzymatyczne. Te z drobinkami są często dla mnie zbyt mocne i czuję, jakbym atakowała moją twarz papierem ściernym. Peeling kwasowy od Orientany został całkiem niedawno wypuszczony przez markę. Byłam go bardzo ciekawa. Z perspektywy czasu uważam, ze jest zbyt delikatny. Zauważam to przez wrastanie włosków przy brodzie (tak, mam takie hormonalne problemy). Przy retinalu tego nie było. Opakowanie Orientana nigdy mnie nie zawiodła pod kątem prawidłowo zabezpieczonego produktu i trwałości materiałów. Cała seria Hello Daktyl wygląda ciekawie pod kątem estetycznym. Opakowania kartonowe/etykiety są kolorowe, nawiązują do natury. Nie ma całej masy niepotrzebnych informacji. Dodatkowo kartonik jest pokryty taką matową powłoką, która jest niezwykle miła w dotyku :D nie wiem czy tylko ja to zauważyłam, ale serio tak jest. Sam peeling jest zamknięty w małej buteleczce o pojemności 30 ml, ze szklaną pipetą, która czasem się "zawiesi" w działaniu. Konsystencja i zapach Peeling jest bezbarwny, ma lekko mętną konsystencję. Pachnie mocno. O wiele za mocno i w sumie nawet nie wiem, co ten zapach przypomina. Może trochę perfumy? Jest to trochę duszący aromat, ale po nałożeniu na twarz lekko się ulatnia. Trzymam peeling okolo 5-10 min, więc nie jest aż tak źle. Działanie Od peelingu oczekuję naprawdę dobrego złuszczenia naskórka. Tutaj chyba tego mi brakuje. Nakładam peeling zawsze po umyciu twarzy, trzymam 5-10 min i zmywam. Podczas aplikacji produkt trochę się pieni (dziwne uczucie :D), a zmycie go trochę zajmuje. Oczywiście po każdym użyciu dokladnie myję ręce. Nie zauważyłam, żeby peeling zbrylał się na twarzy ani tworzył grudek. Jak działa? Ciężko znaleźć mi tu jakieś określenia, bo ja nie wiem czy on w ogóle działa:D mam problem z długimi, czarnymi włosami w okolicach brody, które muszę raz na tydzień wyrywać. Przy odpowiednim złuszczaniu nie ma mowy o ich późniejszym wrastaniu i podrażnieniu skóry. Odkąd stosuję ten peeling, jest ciężko pod tym kątem. To oznacza jedno - złuszczenie jest zbyt delikatne. Wiadomo, że doceniam mocno, że mnie nie podrażnia, skóra nie piecze podczas aplikacji, no ale dla mnie to trochę produkt nic. Stosuję go raz w tygodniu, trochę się boję zwiększać częstotliwość, ale może powinnam? Najwyżej wyedytuję opinię. Dam mu szansę do końca. Jego aplikacja jest przyjemna, poza tym lubię markę i ją cenię.

Peeling kwasowy został zamknięty w szklanym opakowaniu zakończonym kroplomierzem. Ma żelową konsystencję i nie posiada ścierających drobinek. 18% to kwasy AHA w tym kwas mlekowy i glikolowy, które złuszczają i pobudzają do odnowy. Poza tym znajdziemy tu też ekstrakt z trzciny cukrowej i sorbitol, które nawilżają, a także ekstrakt z kadzidłowca indyjskiego i imbiru, które oczyszczają i łagodzą. Delikatnie, ale skutecznie złuszcza martwy naskórek sprawiając, że cera jest genialnie wygładzona i zmiękczona. Podczas dłuższego stosowania cera jest rozświetlona, a koloryt wyrównany. Nie podrażnia skóry i jej nie wysusza. Po prostu genialny kwasowy peeling, który skutecznie działa przy czym jest łagodny dla skóry.

Delikatny peeling kwasowy. Nie ma dużego stężenia i to jego ogromna zaleta. Zabieg oczyszczania można robić co kilka dni bezpiecznie i bez strachu. Nie podrażnia skóry a sprawia że jest na długo miękka. Kosmetyk dla każdego

Fajny peeling kwasowy w przystępnej cenie. Po kilku zastosowaniach widać poprawę cery. Nabiera gładkości i lekkości. Bardzo dobry skład - w końcu mamy styczność z Orientaną, porządną marką, która nigdy nie zawiodła

Na peeling kwasowy z Orientana zdecydowałam się przypadkiem. Od lat jestem wierna enzymatycznym peelingom głównie od Tołpa,ale lubię testować nowości kosmetyczne. Po nie do końca udanym eksperymencie z peelingiem drobnoziarnistym Korana (który skończył jako peeling do rąk a nie twarzy), zdecydowałam się zapoznać z wersją Orientana. Lubię markę,nam dobre a wręcz bardzo dobre doświadczenia,więc powiedziałam sobie czemu nie:) Peeling ma dość ciekawe opakowanie, bardzo kolorowe, charakterystyczne dla całej serii. W zasadzie kolorystyka kojarzy mi się z serią młodzieżową i de facto nie wiedziałam czy peeling nada się dla cery blisko 40 ok etniej,ale doczytałam,że jest dedykowany dla wszystkich typów cery. Opakowanie jest dość małe,ale jest to peeling kwasowy,więc nie używamy za dużo. 30ml jest zamknięte w szklanym słoiczku z pipetą. Działa ona tak sobie,ale w przypadku problemow można wylać odrobinę na rękę. Zapach jak dla mnie neutralny,ani pozytywny ani negatywny. Nakładamy na suchą , czystą skórę,wklepujemy i zostawiamy na 5-10 min po czym spłukujemy twarz wodą. Powiem szczerze,że po produkcie do każdego rodzaju skóry nie spodziewałam się szału a jednak ten kosmetyk mnie zaskoczył. Twarz jest fajne wygładzona,w trakcie działania produktu nie czułam szczypania,po samym zabiegu nie mam też problemów z przesuszeniem. Producent informuje o konieczności używania filtrów po zabiegu co też czynię. Z tego co widziałam,można upolować w promocyjnej cenie np w Hebe (ja kupowałam w cenie regularnej). Myślę,że po skończeniu opakowania jeszcze skuszę się na ponowny zakup. Jestem bardzo zadowolona!