Anwen Anwen x Klaudia Matuszewska, Maska emolientowa z silikonami 

Anwen x Klaudia Matuszewska, Maska Emolientowa z Silikonami, to produkt, który stał się moim rozwiązaniem, gdy muszę szybko zadbać o włosy, ale nie mam czasu na całą pielęgnacyjną rutynę. Kiedy zależy mi na prostocie, sięgam po tę maskę, bo idealnie pasuje do mojego "szybkiego rytuału" – mycie, odżywka i termoochrona. Dzięki niej moje włosy są nawilżone, gładkie i wygładzone w ekspresowym czasie. Jest to maska z silikonami, więc jeśli ktoś ich nie lubi, to może nie być to produkt dla niego. Siliokony faktycznie świetnie wygładzają włosy, ale zauważyłam, że jeśli nałożę jej za dużo, moje włosy stają się obciążone i szybciej się przetłuszczają. Dla mnie to mały minus, ale przy odpowiedniej ilości (dosłownie niewielka ilość wystarcza), efekt jest świetny i moje włosy wyglądają zdrowo i lśniąco. Zdarzało mi się również dodać do niej inne produkty, na przykład odżywkę bs. i wtedy niestety zauważyłam, że włosy mogą się lekko przyklepać. Dlatego staram się jej używać samodzielnie, gdy nie mam czasu na długie kombinowanie z różnymi kosmetykami. Należy również dodać, że maska nie należy do najtańszych, ale za to jej działanie jest naprawdę skuteczne, co dla mnie uzasadnia wyższą cenę. Podsumowując, to świetny produkt dla osób, które potrzebują szybkiej i efektywnej pielęgnacji, ale warto uważać, by nie przesadzić z ilością, bo może to obciążyć włosy. Ja na pewno będę do niej wracać, gdy będę potrzebować błyskawicznej regeneracji!

To chyba najgorsza maska do włosów jakiej używałam kiedykolwiek. Moje włosy są po niej okropne, nie są miękkie, nie są sypkie, mają na sobie bardzo nieprzyjemną warstwę, dodatkowo - nie kręcą się po niej. Podczas nakładania też katorga, w ogóle nie chciała się rozprowadzić. Nie polecam. Jak dla mnie nie ma żadnych plusów.

Maska emolientowa z silikonami od Anwen jest naprawdę dobra, jeśli włosy potrzebują dociążenia i wygładzenia. Po użyciu są miękkie, lejące i mniej się puszą. Silikony robią robotę, ale nie obciążają, przynajmniej u mnie. Fajnie sprawdza się na końcówki, zwłaszcza jeśli są suche. Plus za zapach i wydajność. Ogólnie warto, szczególnie przy włosach z tendencją do puszenia.

Na codzień lubię naturalne kosmetyki do włosów, ale znam swoje włosy na tyle, by już rozpoznać, kiedy jest ten moment, że potrzebny jest im „zastrzyk” emolientow i troszkę silikonów. Od razu odzyskują blask, są lekko dociążone i miękkie. Efekt utrzymuje się kilka dni, pomimo tego, że włosy myję codziennie. Cena i dostępność super, odżywka jest gęsta i bardzo wydajna, jakość porównywalna do silikonowych odżywek wysokopolkowych ( oprócz tej odżywki kupuję też regularnie odżywkę Kerastase Resistance, która kosztuje o jedno „0” więcej, a efekt jest podobny). Czego chcieć więcej ? :)

Tak jak w tytule, maska nie zrobiła z moimi włosami nic. Kilkukrotnie próbowałam się przekonać do tego produktu, jednak za każdym razem efekt ten sam - a raczej jego brak. Ostatecznie zużyłam do depilacji nóg i do tego się sprawdza, jak każda odżywka/maska.... jednak nie takie jest jej zadanie. Rozczarowałam się, produkty Anwen używałam kilka razy i zazwyczaj pasowały moim włosom, ta maska niestety nie zaliczy się do tego grona. Cena nie idzie na pewno z jakością. Nie kupię drugi raz.

Producent opisuje maskę jako produkt o super właściwościach regenerująco-ochronnych, o bogatym składzie olejków, ceramidów oraz silikonów i pomimo wysokiej ceny zdecydowałam się na jej zakup, bo to jest to czego właściwie moje rozjaśnione, wysokoporowate włosy potrzebują. Opakowanie maski to tuba z bardzo ubogą szatą graficzną, tuba jest dość poręczna, ale z końcem produktu dość niepraktyczna. Konsystencja produktu jest gęsta, dzięki czemu nie spływa z włosów, ale również nie jest problematyczna w aplikacji. Zapach jest bardziej wyrazisty niż samo działanie maski. Bardzo nieprzyjemny, ostry i wręcz alkoholowy. Nie przypadł mi do gustu. Co do działania maski tutaj niestety wiele wspólnego z opisem producenta nie ma. Po spłukaniu maski włosy są miękkie i łatwo się rozczesują, ale po ich wysuszeniu ich wygląd i kondycja jest taka sama jak po użyciu zwykłego silikonowego serum bez spłukiwania, a nawet gorzej ponieważ po kilku godzinach włosy stają się tępe. Z jednym punktem się zgadzam, że produkt zapobiega puszeniu z tymże wraz z okiełznaniem puchu można w bonusie dostać lekki przyklep zwłaszcza, kiedy przesadzi się z ilością. Podsumowując: produkt trochę przesadzony w swoim opisie. Gdyby producent oznaczył go jako silikonowe serum do spłukiwania bez tych wszystkich efektów wow (nawilżenia, super ochrony, efektu tafli) to nawet skusiłabym się na ponowny zakup, ponieważ jest to produkt dość drogi i szkoda było mi go tak po prostu odłożyć na półkę postanowiłam wykorzystać go jako dodatek do innych masek o prawdziwym bogatym składzie.

Bardzo liczyłam na tą maskę ponieważ moje włosy nie potrafią żyć bez silikonów, a emolientow na koniec pielęgnacji włosy bardzo się puszą. Przy pierwszych kilku użyciach maska spełniała wszystkie moje oczekiwania. Włosy się aż tak nie puszyły, były miękkie i delikatne. Natomiast po jakimś czasie mimo używania maski włosy wyglądały jakbym po umyciu nic na nie nie nałożyła. Używałam jej 1/2 razy w tygodniu i myślę że po trzech tygodniach efekty zaczęły znikać.

Maskę zakupiłam głównie przez polecenia, które dość często wyświetlały mi się na social mediach. Dorwałam ją w jednej z najpopularniejszych drogeri stacjonarnych za niecałe 40 złotych. Z dostępnością nie było żadnego, nawet najmniejszego problemu. Maska jest zamknięta w klasycznej dla tego typu produktów tubce z zamknięciem. Grafika jest bardzo ładna, minimalistyczna i dość elegancka. Jest to maska emolientowa.Według mnie ogromnym plusem jest fakt, iż na przodzie produktu jest całkiem sporych rozmiarów napis mówiący nam o zawartości silikonów, dzięki czemu osoby nie znające się na składach mają ułatwiony wybór maski. Produkt ten ma dość gęstą konsystencję, ale mi to nie przeszkadza, gdyż mimo wszystko bardzo dobrze się go rozprowadza po wilgotnych włosach.Ze względu na obecność silikonów w produkcie, ja ograniczyłam jego stosowanie i używam go głównie przed jakimiś ważniejszymi wyjściami. Maska ta na moich włosach robi cudowny efekt. Stają się bardzo miękkie, lśniące i sypkie.

Wszystkie produkty marki Anwen jakie do tej pory testowałam okazały się beznadziejne i tak samo jest z maską emolientową we współpracy z Klaudią Matuszewską. Skusiłam się na nią bo lubiłam Klaudię i jakiegoś czasu sporo korzystałam z jej rad odnośnie odpowiedniej pielęgnacji włosów natomiast no niestety jest zgrzyt, mocno polecane przez nią produkty są jak dla mnie totalnymi bublami a marka Anven jak i OnlyBio mocno przereklamowane.

Na moje rozjaśnione włosy sprawdza się idealnie, jeszcze nigdy nic nie sprawiło że moje włosy były tak miękkie i wygładzone. Po zrobieniu warkocza na noc nawet się nie odgniotły.

Ta maska w ogóle nie spełniła moich oczekiwań, zużyłam ją do końca, ale na pewno więcej do niej nie wrócę. Przede wszystkim nie dawała oczekiwanego efektu na włosach, czasami miałam wrażenie jakbym w ogóle niczego nie nałożyła. Ponadto przez jej dziwną konsystencję ciężko ją było nałożyć na włosy, od razu spływała i nie chciała się ich trzymać. No i ten zapach.. okropny, alkoholowy i odpychający. Nie widzę żadnego powodu, by stosować ten produkt.

Zachęcona super opiniami zadowolonych klientek zakupiłam maskę, ponieważ moje włosy potrzebują dociążenia i wygładzenia na końcach. Po kilkukrotnym użyciu, niestety nie widzę u siebie spektakularnych efektów, a szkoda. Trzymałam odżywkę i dłużej, i krócej, jednak to nie spowodowało poprawy. Mam wrażenie, że zamiast dociążać, to mi puszy końce. Możliwe, że jakiś składnik mi nie służy, jednak po opiniach innych widzę, że nie tylko ja tak mam. Odżywka jest również trochę gęsta i trzeba użyć siły żeby ją wycisnąć. Z plusów to na pewno estetyczne opakowanie i przyjemny zapach, jednak nie jest on jakiś wyrazisty. Cena bez promocji jest troszkę zbyt wygórowana jak na taki efekt.

Kupiłam tą maskę z powodu super opinii na Instagramie jednak trochę się przeliczyłam. Maska sama w sobie dla mnie jest okej, ale nie za tą cenę i nie z tym zapachem. Po wysuszeniu zauważyłam delikatny efekt tafli (jestem naturalną blondynką), włosy dobrze się rozczesywały, jednak zapach tej maski dla mnie jest tragiczny. Producent zapewnia o zapachu owocowym a dla mnie pachnie czymś okropnie sfermentowanym. Konsystencja produktu dla mnie w porządku ale za tą cenę można znaleźć zdecydowanie lepsze kosmetyki do włosów.

Nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy - skąd tyle zachwytów o tej masce w internecie. Rozumiem, że została wyprzedana już na wstępie przez ogromnie nafaszerowaną niesamowitymi zapewnieniami reklamę, jaka towarzyszyła premierze. Wiecie co najbardziej mnie w niej zauroczylo jak zobaczyłam, ze powstala? Silikony. Dlatego, ze mnóstwo produktów idzie teraz w składy naturalne i oleje. A silikony bardzo dobrze ogarniają mój puch. Odkupiłam tę maskę użytą raz przez kogoś innego. Użyłam jej kilka razy i się poddałam. Koszmarne rozczarowanie. 1) ciężko wydobyć produkt z tuby, maska jest zbyt gęsta, 2) zapach średnio przyjemny, ale znośny 3) włosy po użyciu były bardziej spuszone niż po zwyklej drogeryjnej odżywce :( brak wygladzenia, blasku. Wiecie co z nią zrobiłam? Odsprzedalam ją dalej. Na tyle się nadaje. Przykro.

nie mam zielonego pojęcia, dla kogo jest stworzona ta maska, ale NA PEWNO nie jest ona dedykowana każdemu rodzajowi włosa. mam włosy pół na pół — od głowy mam naturalne, na długości wielokrotnie rozjaśniane, czyli mam miks porowatości na głowie. i na żadnej ta maska się nie sprawdziła. na niskoporach zrobiła tłuste strąki, na wysokoporach z kolei puch. spróbowałam mniej nałożyć i tylko na długości, aby przy głowie nie robić sobie olejowej patelni, ale i tak nie zdało to egzaminu — puch, puch, puch. mając wyrzuty sumienia, że tyle wydałam pieniędzy na coś, co się nie sprawdziło, spróbowałam "odżywienia" włosów przed myciem — po prostu nałożyłam na godzinę przed myciem maskę i tak ją ponosiłam, ale również bez większego efektu, a właściwie żadnego. beznadziejna jest ta maska i mówię to z pełną odpowiedzialnością, choć bez jakiejkolwiek satysfakcji, bo niecałe 40zł wydane…

Bardzo wiele spodziewałam się po tej masce. Silikony to jest coś bez czego moje włosy żyć nie mogą, a emolienty (zwłaszcza teraz, zimą) to obowiązkowy filar pielęgnacji. Niestety to kolejny z kosmetyków Anwen, którego już 2 raz nie kupię. Tak jest ze wszystkimi produktami tej firmy, które miałam, czyli jakieś 99% ich asortymentu. Tuba - jak dla mnie zbyt ascetyczna, cały czas uważam, że design kwiatowy/z motywami roślinnymi to jest to, w co powinni iść, bo to im najlepiej wychodzi, a przy tej masce, peelingach i 2 rodzajach serum to poszli całkiem na łatwiznę, a liczą sobie za te produkty jak za zboże. Jeśli ktoś chce kupić ten kosmetyk, to polecam znaleźć promocję i to jakąś porządną, bo w cenie regularnej maska jest o wiele za droga. Zapach bardzo delikatny, też lepiej im wychodziły te mocne, teraz ledwo czuć cokolwiek, co by miało umilać pielęgnację. Konsystencja jest o wiele za gęsta. Nie przeszkadza mi to w innych kosmetykach do włosów, ale tu jest tuba i myślę, że pod koniec opakowania może być bardzo ciężko wycisnąć zawartość i trzeba będzie się bawić z rozcinaniem i klejeniem opakowania. Do tego ta konsystencja jest tak dziwna, że ciężko ją nawet nałożyć na te włosy, jakby nie chciała się ich trzymać. Jeżeli zaś skusi nas to, by produkt z czymś wymieszać, to tego też się nie da zrobić, maska ma tak stałą postać, że nie łączy się ani z kropelką oleju, serum czy jakiegokolwiek płynnego produktu. Działanie. Włosy minimalnie lepiej się rozczesują - to i tak dużo, bo rzadko co mi pomaga w tym względzie, ale z 2 strony do bajecznie łatwego rozczesywania to daleka droga z tym kosmetykiem. Nie zauważyłam, żeby nadawała blasku ani miękkości. Nie ma tu idealnego wygładzenia bez utraty objętości, jak to obiecuje producent. Jest tylko przyklap - to jest to, co zaobserwowałam. Koncept był dobry - bogata maska z silikonami i olejami, ale niestety efekty już gorsze.

Moje włosy: skręt 2B/2c, wygładzane, grube i gęste, wysokopory. Po tej odżywce (muszę jej użyć dużo, mimo że jest treściwa) moje włosy przepięknie błyszczą i są bardzo gładkie i śliskie - na tyle, że wysmykują się aż spod spinki, a mam dużo gęstych włosów, wysokoporów. Nie wiem czy kupię ją ponownie, bo jest jednak droga, a za tę cenę można znaleźć tańsze, dobre, ciężkie emolienty z silikonami. Nie do końca też rozumiem, po co ta współpraca - ja tej influencerki nie znałam, ale Anwen i bez tego spokojnie mogłoby wylansować taką odżywkę, więc wydaje się to totalnie bez sensu.

Włosy falowane 2a , cienkie , średnioporowate + Maska ma bogaty skład, Tuba prosta i przynajmniej w kolorze nie to co seria Anwen Hair we are. Jest treściwa, na moich włosach nie działa jak bym tego chciała. Miałam wrażenie, że zachowuję się bardziej jak BS niż maska do spłukania. Moje cienkie włosy jej nie piły. Podczas płukania włosów, nie było czuć odżywienia, jak bym myła włosy samym szamponem.