Veoli Botanica Grow Me Faster, Stymulująco-wzmacniająca wcierka wodna do skalpu z 3% Baicapil™ i 2% Sangmodanem 

To już mój trzeci produkt Veoli z linii do skóry głowy. Niestety - tak, jak dwa pozostałe również się nie sprawdził. Długo robiłam podchody do tej wcierki, ale zniechęcała mnie cena, prawie 100 zł za 50 ml. Któregoś razu trafiłam na promocję i kupiłam. Nie przepadam za aplikowaniem wcierki pipetą, wolę atomizer, jest dla mnie wygodniejszy i precyzyjniejszy. Wcierka nie ma zapachu, do tego cały czas drżałam, że ta szklana buteleczka rozbije mi się na kaflach w łazience, a nie jest to tania rzecz, ale nie zdążyła się rozbić - o czym dalej ;). Moje włosy delikatnie jednak obciążała, ale przy jednej wcierce z HTC, to i tak było tyle, co nic. Głównie skusił mnie skład, który wydaje się naprawdę przemyślany i skuteczny. Na opakowaniu producent obiecuje cuda, ja jednak nigdy nie łykam tego wszystkiego jak pelikan i nie wierzę w każde zapewnienie bezkrytycznie. Mimo to uważałam, że przy takim składzie warto spróbować. Nakładałam codziennie, jak zaleca się na pudełku. Trzeba niby 20 kropli i na początku je liczyłam. Ale potem nakładałam już tak na oko, tyle, co innych wcierek, tyle, ile potrzebowałam na najbardziej "newralgiczne" rejony. I, o ile z wszystkimi wcześniejszymi wcierkami nigdy nie było przy tym problemu, o tyle z tą - był. Tak używana starczyła mi zaledwie na trzy tygodnie. Ja się nie dziwię, w końcu to tylko 50 ml. Tylko producent się zarzeka, że rezultaty widać po 3 miesiącach. I to także mnie nie dziwi, zazwyczaj tyle potrzebuje wcierka, by zadziałać. Ale przy takiej pojemności musiałabym kupić wiele buteleczek i wydać na to wiele stóweczek, więc skórka za wyprawkę, wychodzi straszliwie drogo i nieopłacalnie. Nie przeczę, być może po 3 miesiącach codziennego stosowania zauważyłabym jakieś rezultaty, ale nie zdążyłam, za szybko się skończyła, jest kompletnie niewydajna. I dlatego to był jednorazowy zakup.

Moje włosy przez zaniedbania zdrowotne bardzo mocno wypadały i osłabiły się w efekcie czego wciąż wypadają. Od wcierka oczekiwałam przede wszystkim wzmocnienia włosów które rosną jak i wysypu kolejnych nowych włosków. Wcierka veoli jest zamknięta w szklanej buteleczce z pipetką, pojemność 50 ml. Wcierka przede wszystkim wyróżnia się skladem który jest niezwykle dopracowany i zaakceptowany przez moją trycholog:) Zawiera między innymi: 3% baicapil 2% sangmodan 2% ekstraktu z palmy Sabałowej 1% ekstraktu z pokrzywy 1% ekstraktu z żeń szenia 1% niacynamidu I 0,5% kofeiny Przede wszystkim na plus zaskoczyła mnie konsustencja produktu. Jest to pierwsza wcierka jakiej mogę używać na dzień po myciu! Nie przetluszcza włosów, nie pozostawia na nich praktycznie żadnego śladu, przepięknie nawilza i nabłyszcza włos. Wcierka na dłuższą metę spowodowała nawilżenie włosów, bardzo je wzmocniła i co najważniejsze przyspieszyła porost nowych włosów. Widze to zwłaszcza na jednym fragmencie skóry z którym byl największy problem a który teraz faktycznie zniknął:)) Bardzo polecam, to moje 3 opakowanie i na pewno nie ostatnie

Veoli Botanica wypuściła linię pielęgnacyjną do skóry głowy, byłam zadowolona z ich kosmetyków do twarzy, więc postanowiłam sprawdzić też te. Miałam wiele wcierek do skóry głowy i muszę przyznać, że ta jest jedną z lepszych. -przystępna cena -dobry skład -bardzo wygodny aplikator z pipetą -ładny zapach -wodna konsystencja -wydajna -wydaje mi się, że faktycznie po około 2 miesiącach w miarę regularnego stosowania zaczęły pojawiać się nowe włoski

Ostatnie miesiące były dla mnie kiepskie jeśli chodzi o kondycję włosów. W dużym skrócie zaczęły dość intensywnie się łamać, wypadać w ilości podejrzanie sporej, trochę straciły na blasku,mimo zapewnionej pielęgnacji zrobiły się suche. Po kilku tygodniach nierównej walki postawiłam na mocno ukierunkowane działanie :witaminy od środka i wcierki od zewnątrz. Jeśli chodzi o markę Veoli to mam do niej ogromny sentyment przede wszystkim ze względu na naturalne składniki oraz ekologiczne(niekoniecznie przydatne w podróży) opakowania. W przypadku wcierki, niekoniecznie preferuję ten typ działania ale jak mus to mus,przede wszystkim na zależało mi aby kosmetyk do nie obciążał i dodatkowo nie przetłuszczał włosów. Producent sugeruje stosować kosmetyk min 3 miesiące, jestem po 2.5mca i kończę 3 opakowanie. Zasada jest dość prosta,po każdorazowym umyciu włosów,a myję je codziennie przy pomocy aplikatora z pipetą aplikuję ok 20kropel produktu i wcieran w skórę głowy. Można to robić na suchych włosach ja robię na średnio wilgotnych i potem suszę. Kosmetyk nie ma koloru ani zapachu, faktycznie nie obciąża ale nie wpływa też na objętość czy nawilżenie,ale to nie jego rola. Jak wspomniałam wcierki to nie jest moja ulubiona czynność,więc moja cierpliwość była mocno wystawiona na próbę ale uczciwie po kilku tygodniach zauważyłam,że po pierwsze włosy odrastają szybciej (noszę krótką fryzurę w fazie zapuszczania) i zaczęły się pojawiać baby hair. Oczywiście zapewne efekt finalny zauważę za kolejnych kilka tygodni ale już mogę powiedzieć że produkt działa. Duży plus za skład , promocję i polskie pochodzenie:)

Veoli ostatnio zdominowało moja pielęgnację i przy okazji nowych zakupów zamówiłam tą wcierkę na moje problemy z wypadaniem włosów. Wcierka ma pojemność 50ml, opakowanie to szklana buteleczka z pipetą. Ma wodną formułę i jest praktycznie bezzapachowa. Wcierkę używam po każdym myciu na lekko wilgotną skórę głowy, dobrze sie rozprowadza, nie obciąża i nie skleja włosów. Po prawie skończonym całym opakowaniu mogę powiedzieć ze widocznie wzmocniła mi włosy. Mam bardzo duży wysyp baby hair ale nie zatrzymała wypadania włosów. Mam kupione kolejne opakowanie żeby zobaczyć czy przy dłuższej kuracji zahamuje wypadanie.

Wow! Jestem totalnie pod wrażeniem tej wcierki. Przyznam szczerze, że na początku byłam trochę sceptycznie nastawiona, jednak już po dwóch miesiącach kuracji widzę mega różnicę. Veoli Botanica to marka może niezbyt dobrze znana, jednak polecana przez moją ulubioną trycholog Justynę Grzelak. Szukałam kosmetyku bezpiecznego w ciąży i wzmacniającego moje osłabione przez „stan błogosławiony” włosy. Padło na Veoli :) W sklepie zamówiłam od razu 3 produkty: 2 wcierki (tę recenzowaną + odżywczą) oraz peeling. Do tej pory udało mi się przetestować w pełni jedynie ten pierwszy produkt. Obecnie po dwóch miesiącach codziennego stosowania kończę wcierkę „Grow me Faster”. Przede wszystkim nie sądziłam, że tak niewielka pojemność (zaledwie 50 ml) wystarczy na tak długo. W zasadzie wystarczała mi 1-2 pipetki (jestem raczej zwolennikiem aplikatora, ale cóż: nie może być idealnie) na cały skalp. Wysyp baby hair zaczął pojawiać się po około miesiącu regularnego stosowania. Raczej nie spodziewałam się szybszych efektów. Ale ten jest totalnie zadowalający. Wcierka zdecydowanie przyspieszyła wzrost „starych” włosów i spowodowała ogromny wysyp nowych. Myślę, że warto wypróbować ten produkt (choć cena niestety nie zachęca (ok. 99 zł/50 ml). Efekty stosowania potrafią naprawdę zaskoczyć.