Bell HYPOAllergenic x Peachee Touch Liquid Bronze Płynny bronzer do twarzy

Bronzer Bell Hypoallergenix Peachee Touch I feel sun-kised zamknięty jest w małej uroczej tubce, o pojemności 10g . Jest to bronzer w płynie, w kolorze 01. Odcień jest dosyć ciemny, ciepły. Na mojej skórze wygląda nieco "brudno". Konsystencja jest kremowa, łatwa do nałożenia na skórę i blendowania. Przy codziennym stosowaniu produkt jest naprawdę wydajny. Jednak odcień mnie nie urzekł, raczej nie podpasował do mojego typu cery i kolorytu. Mam też zastrzeżenie co do jego trwałości, nie utrzymywał się na mojej skórze cały dzień, mimo utrwalenia. Jednak mimo to, jest to produkt poprawny i przystępny cenowo.

Właśnie wykańczam opakowanie i stwierdziłam że czas najwyższy napisać recenzję. Bronzer kupiłam w Hebe jak tylko pokazał się w sprzedaży. Wybrałam kolor chłodniejszy „I feel sun kissed”. Jeśli chodzi o Influencerkę Peachee to nie słyszałam o niej wtedy i do dziś jakoś nie wiem kto to jest. Zresztą dla mnie nie ma znaczenia czy kolekcja jest we współpracy z kimś znanym bo jak coś mi wpadnie w oko to biorę i tyle. Bronzer zapakowany jest w małą 10ml tubkę w kolorze kremowym. Kosztował mnie 22zł-warto czekać na promocję -50% Osobiście wolę testować mniejsze pojemności kosmetyków i tu ta wielkość mi odpowiada bo 30ml bronzer który nie Daj Boże by mi nie podpasował musiałabym męczyć w nieskończoność. Wolę kremowe bronzery w takiej płynnej formie niż w słoiczku. Wygodniej się go aplikuje. Tu wystarczy wycisnąć odrobinę na grzbiet dłoni i zaaplikować pędzlem bądź gąbką( ja wybieram druga metodę). Kolor bardzo ładny .Dla mojej skóry z tonami różowymi pasuje idealnie. Nie jest sino -szary ani też pomarańczowy. Ładnie się stapia ze skóra choć gąbka troszkę go zjada i trzeba dokładać. Mi czasem wystarczy jedna delikatna warstwa a innym razem lubię dołożyć i mieć mocniej zarysowany kontur. Jest to bezpieczny produkt dla niewprawionej ręki. Na skórze wygląda ładnie, nie robi plam i zacieków. Bardzo mi się podoba ten produkt i chętnie kupiłabym go ponownie ale przez to że ciągle wprowadzane są na rynek nowe kosmetyki to staram się testować nowości.

Ogólnie to naprawdę fajny bronzer – nie wylewa się z opakowania, ma dobrze dobrany kolor, który ładnie wygląda na skórze i świetnie się blenduje. Jego wydajność również mnie zadowoliła – mimo że używam bronzera bardzo często, starczył mi na długo. Zużyłam aż dwa opakowania, co świadczy o tym, że byłam z niego naprawdę zadowolona. Minusem może być cena, bo w drogeriach można znaleźć tańsze bronzery o równie dobrej jakości. Mimo wszystko ja do niego raczej nie wrócę, bo znalazłam już swojego nowego ulubieńca, ale jeśli ktoś szuka sprawdzonego produktu, to ten może być świetnym wyborem.

Nie używam często bronzera, więc nie mam dużego porównania, ale naprawdę lubię ten kosmetyk.Ma ładny jasny kolor, pasuje do jasnej karnacji i jest chłodny, co zazwyczaj trudno znaleźć. Przy nakładaniu gąbeczką traci pigment, ale dla mnie to plus, bo efekt jest delikatny i nie robi plam. Odejmuję gwiazdkę za opakowanie , bo jest małe i niewiele w nim produktu.

Bronzer daje naturalny efekt, osobiście polecam, ale przy blendowaniu mam wrażenie, że gąbeczka go zjada i produktu na twarzy zostaje tyle co nic , ale za to pędzel dobrze sobie radzi ????

Swoją sztukę zakupiłam kilka dni temu w Hebe, za lekko ponad 22 złote. Skusiłam się na niego po obejrzeniu pięciu recenzji całej kolekcji Bell x Peachee na yt. Poużywałam go do codziennego makijażu i mam już kilka przemyśleń. Opakowanie Bronzery zamknięte są w plastikowej tubce, o beżowym (?) kolorze, w matowym wykończeniu. Mamy w niej 10 g produktu, do zużycia przez 6 miesięcy od otwarcia. Odcienie można rozróżnić po środkowej części opakowania, gdzie mamy brązową kropkę - w zależności od odcienia ma inny kolor oraz inną sentencję. Na końcu zakrętka. Opakowanie jest małe, solidne, bardzo wygodne do wydobywana produktu na dłoń. Odcień Osobiście posiadam jaśniejszy odcień - 01 I feel sun-kissed. Na mojej alabastrowej karnacji wypada neutralnie. Nie jest ani trupio chłodny, ani bardzo ciepłu, na pewno nie pomarańczowy. Odcień opisałabym jako idealny do letniego makijażu, co też nam sugeruje jego nazwa. Kolor Po wyciśnięciu na grzbiet dłoni 01 może wydawać się dosyć ciemny. Bez obaw, po roztarciu nie będzie wyglądał jak brązowe łaty, nawet na bladolicych. Dobrze wtapia się w skórę, dając naturalny efekt. Konsystencja Bronzer z jednej strony jest zbity, żelowy, nie rozlewa się po ręce, ale po roztarciu staje się wodnisty, lekko transparentny. Wykończenie Po zaaplikowaniu wychodzi satynowo. Efekt może dać transparentny, ale trzeba nałożyć naprawdę mało produktu. Da się to stopniować. Praca z produktem Z produktem pracuje się w porządku. Na twarzy rozkłada się równo, nie plami. Da się stopniować intensywność. Można aplikować zarówno gąbką, jak i pędzlem. Co do aplikacji palcem nie wiem, mam podejrzenia, że mógłby wtedy być nierówny, plamisty. Problemem podczas pracy może być wręcz ekspresowe zastyganie. Na dłoni, po rozpracowaniu go w pędzel, czy gąbkę, resztka produktu już zostanie nie do ruszenia na jej grzbiecie. Podsumowanie Produkt jest przynajmniej poprawny, wart sprawdzenia. Na pewno nie mogę powiedzieć, że żałuję jego zakupu, nawet jeżeli nie sięgnę po następne opakowanie. Cena nie jest wygórowana, ponadto już można dostać go w promocjach za około 23 zł. Wygląda całkiem naturalnie, ma dwa całkiem uniwersalne odcienie, więc może sprawdzić się większości. Jedyny zarzut jaki mam do tego produktu, to jego szybkie zastyganie. Mam wrażenie, że przez to marnuję produkt (jakaś ilość, która w kilka sekund już jest przytwierdzona do grzbietu dłoni), a co za tym idzie może być mniej wydajny. Polecam przyszłym użytkownikom/użytkowniczkom też pracować z nim na poszczególnych partiach twarzy, niż rozkładać kropkami.