Dax Sun Nawilżający krem ochronny z kwasem hialuronowym SPF 50+ 

Rodzaj cery w trakcie stosowania: sucha, wrażliwa i podrażniona Wielkość porcji: ok. 0,8 g na twarz oraz oddzielna porcja na szyję i dekolt Wersja hialuronowa była de facto drugą wersją nowych filtrów tej marki, które miałam okazję stosować, i muszę przyznać, że spisała się nie gorzej niż jej poprzednik o działaniu regenerującym. Produkt znajduje się w opakowaniu airless z działającą bez zarzutu pompką. Opakowanie ma tylko 30 ml (czyli mniej niż tradycyjne kremy do twarzy z ochroną przeciwsłoneczną), a PAO wynosi 12 miesięcy, co jest bardzo komfortowe np. dla osób stosujących zamiennie różne filtry. Kosmetyk ma gęstą konsystencję, a na twarzy aplikuje się jak tradycyjny krem odżywczy. Chwilę trzeba poświęcić na aplikację, jednak ostatecznie nie pozostawia żadnych smug, nie obciąża, nie grudkuje się ani nie bieli. Dosłownie raz zdarzyło się miejscowe rolowanie, ale doszło do niego po kilku godzinach, więc zakładam tu bardziej wpływ upałów, przetarcie lub niedopasowanie pielęgnacji, a nie problem z samym kremem. W trakcie stosowania recenzowanego kosmetyku nie musiałam nakładać pod spód żadnego serum ani kremu i pomimo suchej skóry nigdy nie wystąpiło u mnie wysuszenie, uczucie ściągnięcia, szczypanie lub zaczerwienienie. Dzięki temu mogłam go stosować zarówno w roli filtra przeciwsłonecznego, jak i kremu nawilżającego. Również reaplikacja nie sprawiała żadnego problemu i po całym dniu nie odczuwałam dyskomfortu. Z ewentualnych uwag: podobnie jak w innej wersji tu również zapach jest specyficzny (dość chemiczny) i niespecjalnie w moim guście, natomiast znika krótko po aplikacji i zupełnie nie przypomina o sobie w trakcie noszenia. Po raz kolejny nie dostrzegłam też specjalnego działania pudru "soft focus" wyróżniającego się na tle innych filtrów, ale że nie jest to funkcja stworzona pod kątem mojej cery, powstrzymam się od krytyki. PODSUMOWANIE: Bez zbędnego rozwodzenia się - to bardzo przyjemny filtr przeciwsłoneczny do twarzy, szyi i dekoltu. Nie jest tak ultralekki jak azjatyckie filtry, ale szczególnie przy okazji promocji, gdy jego cena zmniejsza się praktycznie o połowę, warto go przetestować.