Bandi Microbiome Care, Deeply Moisturizing S.O.S Concentrate Głęboko nawilżający koncentrat S.O.S

Skusiłam się na to serum po obietnicy głębokiego nawilżenia. W dodatku skład zapowiadał się naprawdę obiecująco: trehaloza, kwas hialuronowy, probiotyki. Serum oprócz już wcześniej wspomnianego głębokiego nawilżenia miało za zadanie wzmocnić mikrobiom i barierę hydrolipidową skóry. Według mnie jest to obietnica mocno przereklamowana. Mam cerę mieszaną, ale po intensywnych kuracjach anty trądzikowych czuję, że będę odbudowywać moją cerę jeszcze przez długi czas i myślałam, że to serum mi w tym pomoże. Jednak nie jestem pewna co do jego działania. Jest chyba po prostu OKEJ. Delikatnie nawilża i napina skórę, a także ją koi. I to chyba na tyle ;) Nie podrażnia, nie zapycha, nie uczula. Ma bardzo przyjemny, mocno wyczuwalny zapach, dla niektórych może być zbyt intensywny ale mi się naprawdę bardzo podoba. Skóra po nałożeniu serum jest delikatnie lepka, ale znika to uczucie po nałożeniu kremu. Tutaj też serum współgrało mi z każdym kremem jaki nakładałam na twarz. Cena regularna to około 59 zł za 30ml serum. Podsumowując, uważam, że da się znaleźć coś lepszego w tej lub niższej cenie. Na mnie to serum nie zrobiło większego wrażenia, wydaje mi się, że po tym składzie spodziewałam się dużo bardziej spektakularnych efektów. Może to też zależy od typu cery. Moja ciocia ma wrażliwą, naczyniową cerę i mocno sobie wychwala ten produkt i kupiła kolejne opakowanie (kupowałyśmy razem pierwszą buteleczkę). Ja się już nie skusiłam i raczej nie będę przepłacać kupując ponownie ten produkt. Chyba, że będę stosowała kwasy - tutaj doczytałam na stronie Bandi, że serum może być świetnym ukojeniem w przypadku stosowania kwasów lub retinoidów.