Fusswohl Masło Shea i Olej Makadamia, Maska do stóp (nowa wersja) 

Kupiłam maskę do stóp szukając czegoś mocno odżywczego. Nie używałam do niej skarpetek, ale kupię ją po raz kolejny dla rzetelnego testu. Maska pachnie ładnie, jeść średnio gęsta i łatwo się rozprowadza. Za pierwszym razem zamiast ją wmasować, zostawiłam ją po prostu na stopach jak maskę w płachcie na twarzy i później założyłam skarpetki materiałowe. Nie było to dobrym pomysłem, bo starłam połowę produktu. Skóra była mocno wygładzona, ale nie pamiętam, czy była mocno odżywiona, dlatego chcę ją jeszcze raz sprawdzić we właściwy sposób.

Maska znajduje się w saszetce mieszczącej 15 ml produktu. W moim przypadku taka ilość wystarczyła na 2 aplikacje. Zapach jest ładny i umila aplikację. Na początku wydawało mi się, ze to migdał - potem doczytałam, że to olej makadamia. Stopy są daleko od nosa, więc byłabym w stanie wybaczyć masce niezbyt udany zapach, ale okazało się to niepotrzebne, bo woń jest naprawdę w porządku. Maska jest koloru białego. Ma kremową, gęstą konsystencję. Przyjemnie się rozprowadza. Podczas trzymania maski na stopach miałam wrażenie, że produkt lekko chłodzi. Może być to nieco problematyczne dla zmarzluchów, ale dla mnie okazało się ulgą dla stóp po długim dniu. Zresztą efekt jest tak delikatny, że nie powinno być z tym większych problemów. Po kilkunastu minutach zgodnie z zaleceniem producenta próbowałam wmasować resztki kosmetyku. Tutaj pojawił się kłopot, bo maska tylko rozmazywała się na skórze i zbijała w grudki. Nie było wyjścia i musiałam poświęcić na to dłuższą chwilę. Ale ostatecznie jestem zadowolona, bo produkt nie pozostawia tłustej czy klejącej warstwy mimo swojej bogatej konsystencji. Maska bardzo dobrze nawilża skórę. Jest to o wiele lepszy efekt niż po zwykłym kremie. Stopy są mega mięciutkie oraz odżywione. I może dziwnie to zabrzmi w kontekście stóp, ale skóra odzyskała zdrowy koloryt :D Stopy po użyciu maski wyglądają jak nowe. Spełniła wszystkie moje oczekiwania. Produkt raczej niezbyt popularny, a szkoda, bo działanie ma świetne. Jak dla mnie to perełka i to jeszcze w bardzo przystępnej cenie, dzięki czemu wszyscy mogą sobie na nią pozwolić.

Suche, szorstkie pięty / stopy, które wcześniej były moją zmorą, w końcu odzyskały elastyczność i zdrowy wygląd. Maska ma gęstą, kremową konsystencję, która łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając nieprzyjemnej tłustej warstwy. Małe opakowanie, które wystarcza spokojnie na 2 aplikacje produktu. Konsystencja produktu jest bogata, ale szybko się wchłania, pozostawiając na skórze delikatny, odżywczy film. Przez noc stopy są nie do poznania a ich nawilżenie dużo większe jak przed użyciem. Zapach jest bardzo przyjemny, co sprawia, że stosowanie maski jest prawdziwą przyjemnością.

Jestem ogromną fanką tej fioletowo różowej linii od FussWohl i nie zamierzam zdradzić jej z żadnymi innymi kosmetykami do stóp! Chociażby mi płacili!! Maska do stóp została przetestowana przeze mnie dopiero niedawno kiedy to kremy średnio dawały radę po wielkich upałach i przesuszeniach pięt. Zamknięta w (niby) jednorazowej saszetce maska starcza spokojnie na kilka ładnych użyć jeśli nie planujemy obłożyć nią stóp i włożyć w skarpetkę do snu (niech ktoś przy tych upałach spróbuje spać w skarpetkach, tjaaa...). Na moje potrzeby starcza na trzy razy mimo, że producent sugeruje, że należy ją od razu skończyć po otwarciu. Pewnie ma to zapobiec zasychaniu produktu czego raczej nie zaobserwowałam. Maseczka jest tania, ładnie opakowana, poręczna i ma świetną, bardzo konkretną i gęstą konsystencję która po zetknięciu ze stopą łagodnieje, wciera się jak masełko i bardzo szybko jest absorbowana przez skórę. To jest dokładnie taki efekt jaki ja lubię! Nie cierpię kiedy produkt zostaje niewchłonięty a noga w klapku ślizga się, że można się zabić robiąc herbatkę. Mogłabym porównać konsystencję oraz efekt do masełka z tej samej serii jednak czuć, że maska jest mocniejsza i bardziej zmiękcza. Cóż, dała sobie świetnie radę z moimi suchymi piętami oraz skórkami przy paznokciach które nieestetycznie przesuszają się. Z reguły robię ją na noc lub przez wizytą u minikiurzystki aby podać jej ładną i nawilżoną stopę bez wystających i suchych skórek. Szkoda, że nie znałam tego produktu wcześniej. Myślę, że zimą noga w skarpetce podczas leniwego wieczoru zostanie dodatkowo potraktowana tym specyfikiem aby uzyskać jeszcze lepsze efekty. Nie sposób tu również nie wspomnieć o rewelacyjnym zapachu całej linii produktowej. Trochę kwiaty, trochę zen, trochę szwedzkie spa:)