Isana To The Meow & Back, Sheet Mask Maska w płachcie

Za tę cenę można kupić zdecydowanie lepsze maski w płachcie. Jeśli chodzi o design-zachwyca. Ale wg mnie maska jest bardzo słabo nasączona, szybko wysycha, jest sztywna i źle dopasowana do twarzy. Nie kupię jej ponownie, tym bardziej że efekt na skórze też był bez szału

Tym razem przyszła kolej na ten wariant maseczki w płachcie z Isany, po kilkudziesięciu różnych, jakie testowałam. Urocza grafika z kotkiem - kosmonautą, śliczne ametystowe tło i gra słów zachęcają do wypróbowania. Teraz dostajemy zadrukowaną tkaninę i przez to bardziej sztywną, niż zazwyczaj, ale po aplikacji na twarz kompletnie nie jest to odczuwalne. Wzór na płacie to małe kotki, takie same jak na opakowaniu. Kosmetyk ma zwierać błyszczące pigmenty, co w rzeczywistości daje delikatne mienienie się maseczki, jakby brokat, ale bardzo rzadko usiany i widoczny tylko pod światło. Dla mnie to szczerze mówiąc zupełnie bez znaczenia. Żadne rozświetlające drobinki nie zostają na twarzy, nic z tych rzeczy. Ale jest pewna niespodzianka - płachta jest tu krótsza i szersza, niż to zazwyczaj było w maskach tego producenta. Zapachu nie ma. Jak zawsze po zdjęciu płata z twarzy czuć mega nawilżoną skórę, napompowaną dobroczynnymi składnikami, to jest najlepszy moment, by poczuć efekty, jakie daje maska. Minusem tych tkaninowych jest zostawianie lepkiej warstwy. Ja przemywam twarz tonikiem i znika klejący film, a reszta dobroczynnych składników wnika sobie dalej. Do doraźnego nawilżenia jak najbardziej polecam.