Lost With Botanicals I'm Delicious Sleeping Mask Antyoksydacyjna maska nocna

Wcześniej znałam markę Lost with Botanicals tylko ze słyszenia. Byłam ogromnie ciekawa tych kosmetyków, więc ucieszyłam się,gdy dostałam odlewkę tej maski od koleżanki, potem dostałam maskę na Mikołajki. Maska miło mnie zaskoczyła - przyjemna, kremowa konsystencja idzie w parze ze świetnym nawilżeniem i odżywieniem skóry, która odzyskuje blask i gładkość. Produkt znajduje się w małym, zgrabnym kartoniku. Opakowanie właściwe to mała buteleczka z pompką. Przed otwarciem zabezpieczony jest plombą w postaci folii, która zrywamy przed pierwszym użyciem. Pompka to higieniczne rozwiązanie, ale pozwalające na zużycie kosmetyku do samego końca. Maska posiada niezwykle przyjemną, aksamitną konsystencję. Nie spodziewałam się tak przyjemnej konsystencji, która wchłaniając się pozostawia skórę gładką i miękką w dotyku, otuloną ochronną warstewką niczym kokonem. Sprawia, że rano skóra jest pełna blasku, miękka i sprężysta. Niweluje wszelkie oznaki zmęczenia i szary koloryt cery. Dostarcza jej odpowiedniego nawilżenia i dogłębnie odżywia. Świetnie spisuje się w okresie zimowym, kiedy potrzebuje solidnej dawki odżywienia, zniwelowania uczucia suchości i ściągnięcia a także ochrony przed działaniem niekorzystnych warunków atmosferycznych. Każdą aplikację umila mi wspaniały, kwiatowo-ziołowy zapach, który wyczuwalny jest jeszcze długo po nałożeniu. Jest to kosmetyk o sporej wydajności, dzięki czemu posłuży nam na dłużej rekompensując tym samym wysoką cenę regularną. Wysoka jakość produktu sprawia, że wezmę pod uwagę ponowny zakup.