Isana I Love You Snow Much, Sheet Mask Maska w płachcie

Dlaczego kupiłam ten produkt? Maski w płachcie to moja mała słabość, a już takie o kawowo - deserowym zapachu, to bez dwóch zdań ;). Po wyjęciu płata z opakowania widzimy, że jest zadrukowany w myszki na brzoskwiniowym tle. Takie iz nadrukiem są bardziej sztywne, niż te białe, ale na twarzy nie jest to zupełnie niewyczuwalne i w niczym nie przeszkadza. Pachnie delikatnie kremowym karmelem, szczerze liczyłam na lepszy zapach, bardziej kawowy. Jeśli chodzi o właściwości to producent obiecuje tylko wypielęgnowaną skórę (czyli nic konkretnego) i nawilżenie. Owszem, nawilżenie jest, ale bardzo przeciętne. Największym plusem (o czym nie wiedziałam kupując maskę), jest to, że płachta jest zanurzona w białym serum o kremowej konsystencji, tak jak te Isany z serii Power (tylko one tak nie pachną). Serum to z kolei idealnie się wchłania i nie zostawia klejącej warstwy, w przeciwieństwie do 99% maseczek na tkaninie. Podsumowując: można spróbować, produkt nie zaszkodzi, ale szału nie ma.