Kupiłam go z ciekawości. Miałam nadzieję, że będzie odpowiednikiem kremu pielęgnacyjnego z Isany - krem z Isany (Pflegecreme) jest sprzedawany w metalowej puszce i też kosztuje mniej niż 5 zł, ale ostatnio jego jakość się pogorszyła i zaczęłam szukać zamienników.
Krem Balea okazał się jednak zupełnie inny niż Isana. Ma znacznie lżejszą konsystencję, inne działanie i zapach.
OPAKOWANIE
Krem mieści się w małym, plastikowym słoiczku (wieczko jest zakręcane jak zakrętka). Dodatkowo jest zabezpieczony przed otwarciem wieczkiem z folii aluminiowej.
Niestety, kolorystyka i napisy na opakowaniu wręcz kłują w oczy brzydotą. Może mam za duże oczekiwania, ale skoro Balea słynie z przepięknych opakowań, dlaczego tylko ten jeden krem wygląda tak "technicznie" i prosto?
Na plus zaliczam, że plastikowy słoiczek jest super wygodny w codziennym używaniu. Ma solidne zamknięcie, jest leciutki i idealny do zabrania w podróż, na basen i siłownię.
KOLOR, KONSYSTENCJA, NAKŁADANIE, WCHŁANIANIE, WYKOŃCZENIE NA SKÓRZE
Krem jest biały. Ma konsystencję typowego kremu nawilżającego. Na twarzy rozprowadza się błyskawicznie, w dotyku jest leciutki i przyjemny jak chmurka. Nie tworzy smug, nie roluje się.
Mam skórę mieszaną, suchą na policzkach, a przetłuszczającą się na czole, brodzie i nosie. U mnie ten krem nie wchłania się do końca. Na buzi pozostaje delikatna warstewka pielęgnacji, która nie jest tłusta ani silikonowa, ale jest wyczuwalna.
Skóra po użyciu tego kremu wygląda naturalnie. Powiedziałabym, że jest satynowa - bo się nie błyszczy, ale też nie ma tępego matu.
Makijaż nakłada się na ten krem bezproblemowo. Nic się nie waży i nie ciastkuje.
ZAPACH
Muszę przyznać, że zapach tego kremu jest dla mnie kontrowersyjny, zaskakujący i cały czas nie umiem się do niego przyzwyczaić (mimo że używam tego kremu od kilku miesięcy).
Otóż ten krem pachnie jak białe mydło (np. Bambino), trochę jak biały proszek do prania. Generalnie jest to biały, czysty, mydlany, piżmowy zapach. Prawdziwy 'white musk'.
Natomiast mnie osobiście ten zapach tak bardzo kojarzy się z kosmetykami do ciała, a nie z kosmetykami do twarzy, że nie umiem tego odczucia przezwyciężyć. Jest piękny, czysty, ale ma w sobie coś zbyt chemicznego. Pewnie gdybym używała tego kremu jako balsamu do ciała (co producent zaleca, bo to przecież uniwersalny krem do twarzy i ciała) nie byłoby problemu.
DZIAŁANIE JAKO KREM DO TWARZY
Będę szczera. Jest zima, a ja na zimę lubię stosować solidne, treściwe kremy do twarzy, które otulają, odżywiają i regenerują. Więc krem Balea troszkę mnie wkurza swoją lekką konsystencją. Pewnie bym go odstawiła i używała czegoś innego, tyle tylko, że moja skóra naprawdę w nim wypiękniała.
Zanim zaczęłam go używać, miałam nieprzyjemną wpadkę z innym kremem do twarzy (był to krem innej marki, który kosztował ok. 150 zł :/). Tamten krem mocno podrażnił mi cerę, uaktywnił wszystkie moje problemy skórne, miałam po nim dużo wyprysków, czerwonych plam, a jednocześnie skóra w wielu miejscach się przesuszyła. Ogólnie dramat.
Wkurzyłam się i żeby uspokoić skórę zaczęłam używać tylko kremu Balea (na dzień i na noc). Moja buzia w kilka dni wróciła do normalności. Zaczerwienienia wokół nosa i na policzkach poznikały. Wypryski się zmniejszyły i wyciszyły, a przede wszystkim nie powstają nowe niedoskonałości. Ogólnie cera stała się jaśniejsza, ujednolicona, gładsza. W dotyku jest znowu mięciutka, poznikały przesuszenia.
I tak jest do tej pory. Kiedy używam kremu Balea, mam po prostu zdrową, ładną skórę.
DZIAŁANIE JAKO BALSAM DO CIAŁA
Muszę przyznać, że nie używam go do pielęgnacji ciała (w roli balsamu do ciała), bo mi go szkoda. Za dobrze sprawdza się do twarzy.
Natomiast stosowałam go w miejscach, gdzie miałam dużo przebarwień po wypryskach - głównie na ramionach, udach, dekolcie i plecach. Bardzo ładnie zagoił te miejsca, zmniejszył niedoskonałości, przebarwienia poznikały, skóra była nawilżona i odżywiona.
NIE SZKODZI SKÓRZE
Nie zapycha porów, nie powoduje wyprysków. Mam cerę skłonną do wyprysków i bardzo wrażliwą. Po nałożeniu tego kremu czuję komfort i ukojenie. Skóra nie jest ściągnięta, przesuszona ani przetłuszczona, nic nie piecze, nie ma żadnego zaczerwienienia.
SKŁAD
Podoba mi się, że ten krem nie zawiera parafiny ani silikonów, bo dzięki temu nie zapycha porów.
Ma w składzie glicerynę, olej ze słodkich migdałów i masło shea, i naprawdę na skórze czuć dobroczynne działanie tych składników.
CENA
Dokładnie nie pamiętam, ale wydaje mi się, że zapłaciłam za niego mniej niż 5 zł (kupiłam opakowanie o pojemności 50 ml). Ale widziałam, że w sklepie internetowym można go kupić w słoiczku o pojemności 250 ml za cenę 6,95 zł, więc to już w ogóle jak za darmo.
WYDAJNOŚĆ
Jest niesamowicie wydajny. Moje opakowanie ma standardową pojemność kremów do twarzy (50 ml), ale nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam je zużyć. Oczywiście jeżeli ktoś używa tego kremu do pielęgnacji całego ciała, wydajność będzie trochę mniejsza - jak w typowym balsamie do ciała, Więc wtedy lepiej kupić większe opakowanie (250 ml).
PODSUMOWANIE
Polecam, jest naprawdę w porządku zarówno do twarzy, jak i do ciała.
Zalety:
- nadaje się i do twarzy, i do ciała
- stosowany jako krem do twarzy nawilża, odżywia, bardzo mocno regeneruje skórę, likwiduje przebarwienia, zmniejsza wypryski i zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości
- bardzo lekka konsystencja kremu nawilżającego
- błyskawicznie się nakłada
- na skórze daje wykończenie satynowe, pozostawia leciutką warstwę pielęgnacji
- nie roluje się, makijaż dobrze na nim leży
- lekkie, solidne, wygodne opakowanie (plastkowy, zakręcany słoiczek)
- śliczny zapach białego mydełka, proszku do prania, białego piżma (moim zdaniem bardziej pasuje do kremu do ciała niż do kremu do twarzy)
- nie zapycha porów, nie przesusza, nie przetłuszcza, nie podrażnia, nie powoduje swędzenia ani pieczenia
- wyjątkowo tani
Wady:
- grafika na opakowaniu nie przypadła mi do gustu, jest po prostu brzydka
- wolałabym, żeby ten krem miał gęstą, treściwą konsystencję i był bardziej otulający - ale może to kwestia tego, że używam go zimą, pewnie na wiosnę i lato jego konsystencja będzie idealna
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie