Bielenda Recharge, Żel-krem do twarzy nawilżająco-rozświetlający 

Już od dłuższego czasu szukałam kremu, który nie tylko zapewni mojej skórze dawkę nawilżenia, ale także pięknie ją rozświetli. W tym roku stawiam na efekt glow na skórze, a ten krem jest strzałem w dziesiątkę. Ma żelową konsystencję, która łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie koliduje z innymi produtkami do pielęgnacji i sprawdza się w roli bazy pod makijaż. Już po pierwszym zużytym opakowaniu zauważyłam, że moje przebarwienia potrądzikowe bardzo się rozjaśniły, a cera zyskała promienny wygląd. W składzie znalazła się witamina C i nicynamid, która nie tylko skutecznie rozjaśniła przebarwienia, ale także wygładziła skórę.

Mam cerę mieszaną, skłonną do przesuszeń na policzkach i przetłuszczania się w strefie T. Przez to często trudno mi znaleźć kosmetyk, który jednocześnie dobrze nawilży, nie obciąży skóry i nie wywoła świecenia. Żel-krem nawilżająco-rozświetlający Bielenda Recharge okazał się jednak bardzo trafionym wyborem. Kosmetyk ma przyjemną, lekką żelowo-kremową konsystencję, która natychmiast się wchłania, nie pozostawiając lepkiej ani tłustej warstwy. Po aplikacji skóra jest wyraźnie nawilżona, miękka i gładka w dotyku, a przy tym zyskuje delikatny, zdrowy blask – nie jest to efekt brokatowego rozświetlacza, tylko raczej świeżej, wypoczętej cery. Krem nie zapycha porów, nie powoduje podrażnień ani uczucia ciężkości na skórze, co dla mnie jest szczególnie ważne. Używam go codziennie rano, często również jako bazę pod makijaż. Podkład dobrze się na nim trzyma, nic się nie roluje, a cera wygląda naturalnie i promiennie. Duży plus za delikatny, przyjemny zapach – lekko owocowy, ale nienachalny – oraz estetyczne, wygodne w użyciu opakowanie z pompką, które pozwala na higieniczne dozowanie produktu. Po kilku tygodniach regularnego stosowania zauważyłam, że moja skóra jest lepiej nawodniona, mniej się łuszczy w suchych miejscach, a ogólny koloryt cery się poprawił. Mam wrażenie, że wygląda na bardziej wypoczętą, a drobne zmarszczki są mniej widoczne dzięki lepszemu nawilżeniu. Zdecydowanie polecam ten żel-krem osobom z cerą mieszaną lub normalną, które szukają lekkiego, ale skutecznego nawilżacza na co dzień z subtelnym efektem rozświetlenia. Dla mnie to bardzo udany produkt i na pewno zostanie w mojej pielęgnacyjnej rutynie na dłużej.

Kupiłam ten krem w Rossmanie. Mogę nazwać go jedynie bublem. Obkleja mi twarz i lepi się. Makijaż roluje się za każdym razem gdy nałożę ten krem. No jak dla mnie to totalna szkoda kasy. Oddałam siostrze ale u niej to samo. Bubel

Chyba trochę innego efektu się spodziewałam. Ten krem nie jest zły, ale jest przeciętny. Niczym konkretnie się nie wyróżnia. Zapach jest naprawdę przyjemny i orzeźwiający - przy tym nie nachalny. Duży plus za taki powiew tropików. Konsystencja jest dość lekka, wodnista. Wchłania się ekspresowo - co też jest plusem :) Niestety spodziewałam się głębszego nawilżenia, ponieważ mam bardzo przesuszoną skórę twarzy.

Wiosna lato idealny krem na te pory roku. Konsystencja żelowo kremowa wydaje się lekka ale taka całkowicie nie jest, w moim odczuciu. Zapach bardzo intensywny cytrusowy bardzo przyjemny, mi on przypomina krem z starej kolekcji Bielenda Eco Sorbet brzoskwinia. Szybko się wchłania i piękne daje wykończenie świeżej skóry. Nie pozostawia dużego nie fajnego glov na skórze. Pomimo dość obszernej pielęgnacji którą nakładałam nic mi się nie rolowało. Dobrze nawilża skórę, używałam kremu tylko rano, na nic wole coś bardziej treściwego. Przyjemnie się go używa.

moja cera: problematyczna z tendencją do przesuszania Krem zamknięty jest w eleganckim, przezroczystym szklanym słoiczku z białą zakrętką. W środku dodatkowo zabezpieczony sreberkiem, co zawsze daje mi poczucie świeżości i higieny. Zarówno opakowanie, jak i kartonik wyglądają estetycznie i mają taki energetyczny vibe – zdecydowanie przyciągają wzrok. Sam krem ma jasnopomarańczowy kolor i bardzo lekką, przyjemną konsystencję. Wystarczy odrobina, żeby rozprowadzić go po całej twarzy. Wchłania się dosłownie w kilka sekund i nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstwy. Skóra po użyciu wygląda świeżo, czysto i promiennie. Jest lekko nawilżona, ale bez efektu obciążenia czy tłustości. Zapach to dla mnie prawdziwa przyjemność – intensywna, bardzo realistyczna pomarańcza. Uwielbiam go tak bardzo, że czasem aż nie mogę się doczekać, żeby nałożyć krem :) Świetnie sprawdza się pod makijaż – nie roluje się, nie zmienia jego wyglądu, wszystko zostaje na swoim miejscu. Jedyne, czego mi brakuje, to większe nawilżenie na noc. Mam wrażenie, że nie daje mojej cerze wystarczającego ukojenia i odżywienia na wieczór – raczej krem dzienny niż coś do nocnej pielęgnacji.

Moja skóra jest sucha, wrażliwa, skłonna do podrażnień, dlatego szczególnie wiosną i latem sięgam po lekkie, komfortowe formuły, które nie obciążają, a jednocześnie solidnie nawilżają. Marka Bielenda towarzyszy mi od lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, więc z ogromną ciekawością sięgnęłam po nowość - Recharge żel-krem do twarzy nawilżająco-rozświetlający. Już od pierwszego użycia wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Krem ma przepiękną, energetyzującą żelową konsystencję o apetycznym pomarańczowym kolorze. Błyskawicznie się wchłania, nie roluje się, a co najważniejsze, doskonale współpracuje z makijażem. Sprawdza się też świetnie solo, jako lekki, odświeżający poranny zastrzyk energii dla skóry. Mimo bardzo lekkiej formuły daje mojej suchej skórze wszystko, czego potrzebuje: natychmiastowe nawilżenie, ukojenie i zdrowy glow. Cera po aplikacji wygląda świeżo, promiennie, jest gładka, miękka w dotyku i ukojona. Co ważne, krem jest bardzo wydajny, już niewielka ilość wystarczy, by otulić całą twarz cienką, aksamitną warstwą. Opakowanie to kolejny plus szklany, solidny słoiczek wygląda przepięknie na półce. Design jest spójny i nowoczesny. Etykieta zawiera wszystkie podstawowe informacje, a słoiczek zamknięty jest w kartoniku o pięknym żywym, pomarańczowym kolorze. Na uwagę zasługuje również świetnie dobrany skład, znajdziemy tu: witaminę C, która rozjaśnia, ujednolica koloryt i działa antyoksydacyjnie. Niacynamid, znany z właściwości wzmacniających barierę ochronną i regulujących pracę gruczołów łojowych. Kwas ferulowy, który wspiera działanie witaminy C i dodatkowo chroni przed wolnymi rodnikami. Bioaktywną wodę z mandarynki i sok z pomarańczy, które odświeżają i tonizują. Taurynę i trehalozę, działające nawilżająco i energetyzująco, wspomagające ochronę skóry przed stresem oksydacyjnym. To wszystko sprawia, że krem Recharge idealnie wpisuje się w wiosenno-letnią rutynę pielęgnacyjną. Działa, wygląda pięknie, ma świetny skład i przystępną cenę. Czego chcieć więcej?

Krem -żel to idealny kosmetyk dla tych którzy potrzebują rozświetlenia skóry oraz nawilżenia. Mam skórę mieszaną w kierunku do skóry suchej ,a krem ten świetnie wpasował się w moje potrzeby ,dobrze I szybko się wchłania,nie pozostawia lepkiej warstwy ,ma piękny orzeźwiający cytrusowy zapach .Świetnie nadaje się pod makijaż. Krem zamknięty w klasycznym szklanym słoiczku .Krem jest dość gęsty I naprawdę starczy na długo.

Zakochałam się w tym kremie. Jako posiadaczka cery mieszanej, częściej sięgam po kremy do twarzy o lekkiej, żelowej konsystencji, aby nie wpływały na mój makijaż. Ten krem świetnie wpasował się w moje wymagania, gdyż jego konsystencja jest właśnie lekka i żelowa. Powiedziałabym nawet, że taka lekko wodnista, przez co jest bardzo wydajny. Mimo tego, jest to treściwy krem, który bardzo dobrze nawilża i odżywia. Całkiem szybko się wchłania. Pozostawia przepiękny blask na skórze. Nie klei się, nie jest tłusty. Skóra po jego nałożeniu jest miękka i gładka w dotyku. Nadaje się pod makijaż, nie roluje się. Jego zapach jest cytrusowy, bardzo orzeźwiający i przyjemny. Po krótkim czasie już go nie wyczuwam, więc nie będzie on dokuczał osobom, które nie lubią mocnych zapachów w kosmetykach. W mojej opinii jest to świetny produkt na okres wiosna/lato ze względu na tą lekką formułę. Z pewnością będę do niego wracać, gdyż polubiłam się z efektem rozświetlenia, jaki pozostawia na skórze.

Żel krem zamknięty w wygodnym opakowaniu przykuwającym uwagę z racji szaty graficznej o intensywnych letnich kolorach. Po wyjęciu z opakowania mamy fajny praktyczny słoiczek z naszym kremem...i pierwsze co wydobywa się cudowny pomarańczowy zapach, który jest bardzo intensywny ale zarazem orzeźwiający. Kolor produktu też jest delikatnie pomarańczowy. Krem ma lekką i żelową formułę, bardzo fajnie się rozprowadza po skórze i szybko się wchłania. Nie klei się i nie zostawia żadnych smug. Skóra w dotyku robi się miękka i gładka, czuć również, że jest nawilżona. Po dłuższym stosowaniu widać lekkie rozjaśnienie i wyrównanie kolorytu skóry, czerwone plamy na skórze bledną i skóra ma jednolity kolor. Jest idealny do porannego orzeźwienia dla skóry , zapach pobudza nasze zmysły, a skóra zostaje odświeżona i wygląda promiennie. Krem równie dobrze sprawdził mi się pod makijażem. Nic nie zważył , nie zepsuł, makijaż wyglądał "standardowo ".

Krem wyróżnia się ultra delikatną, żelową formułą, która sprawdzi się idealnie podczas cieplejszych dni i wysokich temperatur, wtedy kiedy wszystko dosłownie spływa z twarzy. Zapewnia nawilżenie, odświeżenie i daje subtelny efekt glow, więc dla suchej cery, lub fanów takiego efektu będzie świetnym wyborem. Mam skórę suchą i produkt bardzo dobrze się u mnie sprawdził, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy a jednak daje efekt blasku skory. To poprawny krem, zamknięty w solidnym słoiczku. Po użyciu skóra zdecydowanie wygląda na zdrowszą i promienieje.

Mam cerę mieszaną, skłonną do niedoskonałości - szczególnie w strefie T i na brodzie - więc z dużą ostrożnością podchodzę do nowych kremów. Recharge Boost the Energy od Bielendy to jednak strzał w dziesiątkę! Już po kilku dniach zauważyłam, że skóra stała się wyraźnie gładsza, intensywnie nawilżona i promienna. Koloryt cery został wyrównany, a wszystkie suche miejsca zniknęły bez obciążania tłustszych partii. Efekt glow jest mega piękny - naturalny, świeży, bez tandetnego błyszczenia. Krem świetnie współgra z innymi kosmetykami, nic się nie roluje ani nie waży - używam go zarówno pod makijaż, jak i solo. Konsystencja jest lekka, błyskawicznie się wchłania, a do tego produkt jest bardzo wydajny i ma przepiękny, energetyzujący zapach, który od razu poprawia nastrój. Po jego użyciu skóra wygląda jak po dobrej regeneracji - zdrowa, świeża i gotowa na cały dzień działania! Na pewno zostaje ze mną na dłużej.

Bielenda Recharge Żel-krem nawilżająco-rozświetlający to lekki kosmetyk, który szybko się wchłania, dobrze nawilża skórę i nadaje jej naturalny blask. Ma przyjemny zapach i sprawdza się jako baza pod makijaż.

Krem pięknie pachnie, szybki się wchłania, nawilża, rozświetla sprawia że skóra jest super promienna ???????? jak dla mnie cudo! Polecam wszystkim ???? na pewno sięgnę po niego ponownie ????

Mam cerę mieszaną, skłonną do przesuszeń na policzkach i świecenia w strefie T. Żel-krem Bielenda Recharge pozytywnie mnie zaskoczył! Ma lekką, żelową konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Zapach jest delikatny, świeży i bardzo przyjemny. Po użyciu skóra jest wyraźnie nawilżona, miękka i zyskuje subtelny blask — wygląda zdrowo i promiennie, bez efektu przetłuszczenia. Idealny pod makijaż. Opakowanie jest estetyczne i wygodne w użyciu, pompka działa bez zarzutu. Stosuję go codziennie rano i wieczorem. Nie zapchał mnie ani nie podrażnił. To świetna opcja dla osób szukających lekkiego, nawilżającego kremu z efektem glow!

Ogólnie jestem bardzo zadowolona. Odpowiada mi zapach, konstystencja, formuła i przede wszystkim działanie. Używam tego produktu już jakiś czas codziennie rano i jestem bardzo zadowolona przede wszystkim z takiej porannej dawki energii przez lekko żelową konsystencję czuję się rozbudzona i skóra staje się przyjemna w dotyku oraz rozświetlona. Dużym plusem jak dla mnie jest cytrusowy zapach który daje mi trochę energii ponieważ kojarzy się z latem i lemoniadą. Z wielką chęcią będę polecać innym ten produkt ponieważ jest tani, dobry i wydajny, wręcz idealny na lato!

Jako że w ostatnim czasie zmagałam się z suchą skórą, moja skóra przez to utraciła swój blask i zdrowy wygląd. Odkąd stosuje żel-krem z serii reCharge moja twarz ponownie stała się promienna i wygładzona. Ta lekka żelowa formuła sprawiła że moja skóra stała się znakomicie nawilżona, pozostawiając ją delikatną i miękką. Rozświetlenie na twarzy jakie pozostawia ten krem widoczne jest już przy pierwszym użyciu! Ponadto krem ten jest bardzo lekki oraz szybko się wchłania, przez co jego używanie staje się jeszcze przyjemniejsze !

Od kiedy odkryłam żel-krem Bielenda Recharge, moja codzienna pielęgnacja twarzy dosłownie nabrała nowej energii! ???? To kosmetyk, który od pierwszego użycia podbił moje serce, a teraz trudno mi sobie wyobrazić poranek bez niego. Pierwsze, co zachwyca, to konsystencja – lekka, żelowa, idealnie wtapiająca się w skórę bez uczucia lepkości czy ciężkości. Działa błyskawicznie – skóra od razu staje się nawilżona, świeża i promienna, jak po długim, relaksującym śnie. To prawdziwy zastrzyk energii i blasku, szczególnie w dni, gdy twarz wygląda na zmęczoną i potrzebuje czegoś „extra”. Kolejnym ogromnym plusem jest zapach – delikatny, świeży, lekko cytrusowy, bardzo odprężający. To taki miły akcent, który umila każdy poranek. Używam go również pod makijaż i sprawdza się świetnie – nawilża, ale się nie roluje, nie wpływa negatywnie na trwałość makijażu, wręcz przeciwnie – cera wygląda zdrowo i świetliście. Co więcej, skład tego żel-kremu jest naprawdę przyjazny – pełen witamin, ekstraktów roślinnych i składników o działaniu energetyzującym, które dbają o kondycję skóry. Bardzo podoba mi się też to, że produkt jest wydajny – niewielka ilość wystarcza na całą twarz, więc jedno opakowanie służy mi przez długi czas. Podsumowując: Bielenda Recharge to idealny wybór dla osób, które szukają lekkiego, ale skutecznego nawilżenia połączonego z efektem rozświetlenia. Świetnie sprawdzi się na każdą porę roku i dla każdej cery – nawet wrażliwej. To taka mała porcja słońca zamknięta w opakowaniu! ???? Polecam z całego serca – ten krem to naprawdę strzał w dziesiątkę! ????✨