Neutrogena Visibly Clear, Pink Grapefruit Oil - Free Moisturiser Nawilżająco -odświeżający krem na dzień

Mam skórę suchą i wrażliwą , krem kupiłam dla odmiany . Bardzo dobrze nawilża skórę , wygładza sprawia, że jest przyjemna w dotyku. Krem ma ładny zapach , dobrze się go nakłada i szybko się wchłania . Nie podrażnia i nie uczula . Piękne szata graficzna opakowania zachęca do zakupu . Cena adekwatna do jakości . Krem nawilżył moją skórę jestem zadowolona z efektu. Podkład się na nim bardzo dobrze utrzymuje i nie roluje. Jestem z niego zadowolona .

Kupiłam ten krem na promocji w naturze za 10 zł. Pudełko i tubka mają ładną szatę graficzną, także są bardzo poręczne, tubkę spokojnie można schować do torebki. Ma on lekko wodnistą konsystencję ale łatwo się rozprowadza. Ma przyjemny lecz trochę chemiczny zapach grejfruta.Po aplikacji ma się wrażenie trochę nieprzyjemnego chłodzenia także nie zauważyłam aby jakoś super nawilżał. Po stosowaniu przez około 2 tygodnie także nie zauważyłam żeby pomagał w walce z niedoskonałościami.

Po pierwszych użyciach byłam zadowolona z kremu, jednak po kilku dniach zaczęłam odczuwać pieczenie, następnie pojawiła się reakcja alergiczna. Wydaje mi się, że przyczyną jest ten mocno chłodzący efekt, zbyt mocny na delikatną skórę twarzy. Również zapach jest dość agresywny. Postaram się go zużyć jako krem do rąk.

Krem jest lekki, nie zatyka porów i dosyć dobrze się wchłania. Co do redukcji wyprysków sama nie wiem czy w jakiś sposób pomaga, bo zazwyczaj stosuje toniki i odpowiednio oczyszczam twarz przed nałożeniem kremu. Krem napewno nie daje efektu bardzo długiego nawilżenia. Mam skórę przetluszczajacą się, ale nie zauważyłam żeby zatykał moje pory. Podobał mi się zapach, jest orzeźwiający. Ogólnie ta linia ma bardzo ładną szatę graficzną, tubka jest wygodna w użyciu, a sam krem jest dosyć wydajny.

Bardzo przyjemny produkt, dla mnie to jeden z lepszych kremów drogeryjnych. Przyzwoicie nawilża, doskonale nadaje się pod makijaż, lekko chłodzi, co jest fajne zwłaszcza latem. Nie zapycha, szybko się wchłania, twarz się po nim nie błyszczy. Jako posiadaczka cery mieszanej z mocno przetłuszczającą się strefą T, jestem bardzo zadowolona z tego kremu i na pewno kupię na lato kolejne opakowanie. Wiadomo, że cudów nie robi, ale jak na krem drogeryjny jest naprawdę przyzwoity. Minusem jest okropny chemiczny zapach "grejpfruta". Wygląda na to, że Neutrogena wykorzystała ten sam aromat, co producenci kostek do toalety.

Różowe produkty Neutrogena są, moim zdaniem, o wiele słabsze od tych pomarańczowych. Tak samo jest z tym kremem. Jest to najzwyklejszy krem, który nie zrobi krzywdy skórze, ale też sam w sobie nie zdziała cudów. Używam go tylko rano pod makijaż, który dobrze się do niego „przykleja”. Krem lekko nawilża skórę, nie obciąża jej, nie zapycha porów. Sam na pewno nie ma pływa na pojawianie się niedoskonałości, od tego są inne produkty. Opakowanie jest wygodne w użyciu i higieniczne. Krem jest dosyć gesty, ciężko rozprowadza się na skórze. Jest mało wydajny. Dodatkowo zapach grejpfruta jest dużo bardziej drażniący niż w przypadku żelu do mycia twarzy.

Krem poleciła mi pani w jednej z drogerii, jako nawilżający do skóry problematycznej. Na początku byłam nim zachwycona, świetnie się nadawał pod makijaż, miałam wrażenie, że podkład dobrze się na nim trzyma. Po nałożeniu czułam efekt chłodzenia, wtedy mi się to podobało. Miałam wrażenie, że koi moją skórę. Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego pięknego poranka wstałam z małymi czerwonym kostkami na całym czole, policzku i pod okiem. Cała twarz była sucha, podrażniona, szorstka jak papier ścierny. Nie oby się bez konsultacji dermatologicznej i mnóstwa drogich leków. Dla swojego bezpieczeństwa po prostu nie stosujcie tego kremu.

Zawsze kupuję ten krem w wersji pomarańczowej, którą jestem zachwycona. Pewnego razu skusiłam się dla odmiany na wersję różową, która była równie dobra, jednak zapach grejpfrutu był dla mnie nieco chemiczny, więc raczej zostanę na stałe przy pomarańczowej. Krem jest nietłusty, szybko się wchłania, nie zatyka porów.

Szału nie ma, ale jest całkiem dobry. Nawilżenie nie powala, ale jak ktoś nie ma aż tak suchej skóry to powinien być zadowolony. Nie zauważyłam zmiany w niedoskonałościach na skórze. Nie mam ich ani mniej ani więcej. Producent na opakowaniu zapewnia, że twarz będzie miękka, tego też nie ma. Podoba mi się uczycie swieżości jakie pozostawia, skóra jest taka chłodna i delikatnie odżywiona. Zapach boski, to jego największy plus oraz bardzo poręczne opakowanie. Słoiczki są często za głebokie, a tu ekstra się wyciska.

Krem znajduje się w płaskiej tubce, zakończonej wąskim dziubkiem, który dozuje odpowiednią ilość produktu. Posiada przepiękny, naturalny, orzeźwiający zapach różowego grejpfruta. Ma gęstą konsystencję, ale jest lekki i nie marze się na skórze. Czuć jak skóra go pije. Wchłania sie natychmiast. Ale nie do matu. Pozostawia na skórze lekko błyszczący film. Po zastosowaniu kremu skóra staje się mięciutka, gładka i miła w dotyku. Jest doskonały na rozpoczecie dnia w upalne lato. Przyjemnie chłodzi skórę i odświeża ją. Działa mocno energetyzująco. Pomimo, że mam cerę suchą, a krem zawiera kwas salicynowy, to nie miałam obaw zwiazanych z jego używaniem. Krem absolutnie nie podrażnia, a dzięki zawartości nawilżającego aloesu i łagodzącego rumianku, dobrze służy mojej skórze. Nie zapycha, a istniejące zmiany szybciej się goją. Dobry jest jako baza pod podkład. Idealny na takie upalne lato jakie obecnie mamy. Tylko wielka szkoda, że nie posiada filtru.

Lubię markę Neutrogena - ich krem-serum do rąk doskonale sprawdza się w zimowe, mroźne dni, balsam do ciała koi moją suchą skórę, żele do mycia dobrze oczyszczają... Lubię ich też za to, że nie uczulają - moja sucha skóra z AZS lubi produkty tej marki i odwdzięcza się pięknym wyglądem i dobrą kondycją. Krem z serii Visibly Clear zakupiłam początkiem maja tego roku i od razu bardzo mi się spodobał. Wiem, że pozostanie ze mną aż do jesieni, a i wtedy żal będzie się z nim rozstać. PLUSY: +Opakowanie: produkt otrzymujemy w małym, bladoróżowym kartoniku. Opakowanie to miękka, zgrabna, zakręcana tubka z podłużnym aplikatorem - świetna sprawa, zwłaszcza na wyjazdy - całość jest lekka i estetyczna, a wspomniany aplikator dobrze dozuje produkt. +Konsystencja: krem posiada formułę 'oil-free', czyli beztłuszczową, dzięki czemu jest lekki(ale nie jest wodnisty) szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. +Zapach: energetyzujący aromat grapefruita - co prawda nie jest to autentyczny zapach prawdziwego owocu, ale jest on przyjemny i świeży. +Przystępna cena: płaciłam 18 zł za tubkę 50 ml +Łatwo dostępy: małe drogerie, markety, drogerie sieciowe, sklepy internetowe. +Nie zapycha porów, a wręcz przyczynia się do ładniejszego wyglądu cery. +Nie podrażnia, choć należy omijać okolice oczu, co jest wyraźnie zaznaczone na opakowaniu - przecież on zawiera kwas salicylowy! +Nawilża i nawet moja sucha skóra jest z tego nawilżenia zadowolona - wiem, że produkt dedykowany jest raczej cerom mieszanym oraz tłustym, jednak postanowiłam zaryzykować i nie żałuję. Skóra jest miękka, gładka i wygląda dobrze przez cały dzień - nie odczuwam pieczenia czy ściągnięcia, a to duży sukces. +Nadaje się pod makijaż, podkład nie roluje się i wygląda nieskazitelnie przez cały dzień. +Odświeża - to cudowne uczucie, zwłaszcza w gorący letni poranek :). +Wydajny, moją tubkę mam prawie 2 miesiące a póki co, końca nie widać. +Nie wysusza. +Ze względu na zawartość kwasu salicylowego, przyspiesza gojenie zmian/krostek (które przytrafiają się czasem nawet mnie) oraz zapobiega powstawaniu nowych. +Dobrze współpracuje z serami ANR EL, Mincer Vita C Infusion, Guerlain Super Aqua, Ava itp. MINUSY: -Dla mnie brak. To krem stricte dzienny, w moim przypadku wiosenno-letni. Pomaga utrzymać skórę w dobrej kondycji, nawilża, odświeża i wygładza. Istotne jest dla mnie to, że jest lekki - maluję się codziennie (cóż, mam taką pracę, że nie wypada mi pokazywać się w wersji saute) i muszę mieć porządny produkt nawilżający, który nie będzie stanowił dodatkowego ciężaru dla skóry i tak zmęczonej upałami. Moja twarz jest nawilżona, gładka i promienna, makijaż wygląda dobrze, nie mam alergii, a mój portfel nie świeci pustkami :) Na pozostałe miesiące roku będę musiała powrócić do bardziej treściwych kremów, ten jednak póki co pozostaje jednym z moim ulubieńców. Polecam, naprawdę fajny produkt :)

Mam mieszane uczucia co do tego produktu. Fakt, nawilża, pozostawia uczucie świeżej promiennej cery, ale to chyba tylko tyle. Po dłuższym czasie stosowania nie zauważyłam, aby niedoskonałości było mniej, pory były nadal widoczne, więc nic szczególnego u mnie nie zrobił. Dość szybko się wchłania, więc można nakładać makijaż , podklad ładnie się rozprowadzał, nie rolował się, więc plus. Zapach kompletnie mi nie przeszkadzał, bardzo odświeżający i ja wyczułam w nim nutkę grapefruita. Może dla cery, która nie ma zbyt wiele niedoskonałości się sprawdzi.

Polubiłam ten kremik, szczególnie gdy jest ciepło przyjemnie się go używa. Używałąm go zeszłego lata i teraz dokończyłam opakowanie. Ma mocny zapach grejfpruta i lekki dodatek mentolu, po nałożeniu chłodzi i odświeża skórę. Szybko się wchłania do matu, nadaje się pod makijaż. Nie nawilża jednak mocno, polecam tylko na lato. Nie matuje też skóry na długo. Nie zapycha, nie wzmaga przetłuszczania. Trzeba uważać - dodatek mentolu, zapachu grejpfruta i kwasu salicylowego może powodować fotouczulenia i powstawanie przebarwień. Dlatego używałam go ostrożnie, tylko kiedy nie wychodziłam na słońce, do tego zazwyczaj z filtrefm spf 50

Lekki, nawilżający, zawiera kwas salicylowy - pod wieloma względami ten krem bardzo mi się podobał na dzień pod makijaż ale niestety jedna wielka wada dyskwalifikuje go kompletnie - silny grejpfrutowy zapach powoduje mrowienie i podrażnia skórę. Nie wiem czemu producenci kosmetyków upierają się na dodawaniu zapachu do kosmetyków, szczególnie cytrusy powodują podrażnienia i mogą fotouczulać. Chętnie wypróbowałabym podobny produkt tej firmy bez zapachu.

przyjemnie zapakowany, dobry dozownik mocny zapach, dla mnie na plus mam wrażenie że odrobinę chłodzi po nałożeniu :) nie zauważyłam mocnego nawilżenia, ale nie ma problemów z przesuszaniem

Kupiłam ten krem razem z żelem z tej samej serii w Rossmanie za 10 zł za zestaw, więc mogę powiedzieć, że nie wyrzuciłam pieniędzy w błoto. O ile żel był całkiem przyjemny w użytkowaniu tak o kremie nie mogę tego powiedzieć. Krem ogólnie nie jest jakiś strasznie zły - dobrze się wchłania, makijaż z niego nie ucieka, nie zapycha też jakoś szczególnie porów. Szkoda, że nie nawilża. Nakłada się go na twarz i po prostu jest. Skończyłam opakowanie i po jakimś czasie zapomniałam, że go miałam. Więcej nie kupię, bo są lepsze kremy,

Krem ma ładny zapach,przystepna cene.Co do wlasciwosci nawilzajacych sa bardzo przecietne.Nie czuje takze odswiezenia skory po zastosowaniu tego kremu.Bardzo przecietny,wiecej nie wroce na pewno.

Kupując ten produkt mialam na prawdę dobre wrażenie o nim niestety z każdym użyciem produkt przekonywał mnie, że to jakas katastrofa. Nie dosc, ze jest strasznie cięzki na twarzy, to zostawia uczunie pieczenia na twarzy a po kilku użyciach zapchał mnie. czasem do niego wracam żeby dac mu jeszcze jedna szansę i żeby go po prostu zużyć ale to chyba jest bez najmniejszego sensu