Sesderma Liposomal Ferulac Serum Serum z kwasem ferulowym

Nie podrażnia, bardziej na noc niż na dzień, bo lekko się świeci twarz po nim. Łagodzi podrażnienia, ujedrnia nieco i nawilża. Dobre dla cery przesuszonej i jako regeneracja. Dosyć drogie to minus.

Na fali zachwytu nad Reti-age nabyłam. Stosuję pod filtr w ciągu dnia. Nie zapycha, dobrze nawilża, trochę normalizuje skórę i rozświetla przyszarzałość, na pewno działa silnie antyoksydacyjnie patrząc na skład i dobrze mi psychicznie gdy o tym myślę ;). Działanie nie jest jednak aż tak spektakularne jak u jego brata, Reti-age, podobnie działa na mnie np dużo tańsze serum z azeloglicyną z BU.

Mam pewien problem z tym serum... chyba zbyt wiele od niego oczekiwałam (a zwłaszcza od liposomów, które wnikną głęboko w moją skórę). Szału nie ma, nie odmłodniałam (niestety), ale z drugiej strony mam poczucie (i nadzieję, że nie jest to tylko i wyłącznie poczucie), że dostarczyłam mojej skórze za jednym zamachem skondensowaną dawkę antyoksydantów (wit. A, C i E). Serum rzeczywiście rozświetla skórę i wyrównuje koloryt (zwłaszcza gdy używa się go tak jak zaleca producent, czyli dwa razy dziennie - jest bardzo wydajne więc spokojnie można sobie na to pozwolić). Doskonale nadaje się pod makijaż i szybko się wchłania a skóra przez cały dzień wygląda na wypoczętą. Kolejną zaletą tego serum jest to, że zawarta w nim wit. C nie podrażnia wrażliwej skóry (a taki problem miałam zawsze z większością produktów zawierających tę witaminę). Czy jeszcze do niego powrócę? Nie wiem. Jeżeli znajdę coś lepszego (z efektem wow) to na pewno nie, jeśli jednak nic innego nie znajdę to będę używać tego serum (nawet z przyjemnością) chociażby jako profilaktyki. Zastanawiam się tylko czy dokładnie takiego samego efektu nie dałoby jakiekolwiek inne serum, bez liposomów (na które tak liczę testując kolejne produkty Sesdermy)...

Serum kosztuje ok 160-190zł, nie 290zł jak podano w zgłoszeniu. Nie jestem pewna na ile gwiazdek je wycenić bo jest fajne ale za drogie jak na mój gust. Kupiłam ze względu na ciekawy skład: witamina C, retinol (0,2%), floretyna i kwas ferulowy. Marka Skinceuticals podczas promowania swojego serum Phloretin rozpisywała się o korzyściach synergicznego działania floretyny, wit C i kwasu ferulowego- razem kilkakrotnie skuteczniej chronią przed UV i wolnymi rodnikami niż sama witamina C. Phloretin nie dla mnie- mam naczynkową cerę, boję się połączenia kwasu askorbinowego i alkoholu; poza tym nie ufam świeżości bardzo drogiego serum importowanego z USA opartego na niestabilnej witaminie C- nie wiadomo ile to przeleży w magazynie od momentu produkcji zanim ktoś w Polsce kupi kosmetyk w tak zbójeckiej cenie. Wracając do Sesdermy - tutaj witamina C jest w formie glukozydu askorbylu, jak chyba we wszystkich kosmetykach tej marki, i sodium ascorbate; dodatkowo składniki aktywne są zamknięte w liposomach żeby mogły głębiej przeniknąć. Jest też odrobina alkoholu, który też zwiększa przenikania- w zastosowanej ilości raczej nikomu nie podrażni cery . Serum jest rzadkie, na bazie gliceryny i silikonów, dobrze się rozprowadza, szybko wsiąka, nie lepi się. Zapach ma lekki, prawie niewyczuwalny. Działanie: poprawia i wyrównuje koloryt skóry i dodaje blasku. Subtelny efekt, największą różnica widzę na skórze wokół oczu, spojrzenie robi się zdecydowanie bardziej wypoczęte (już zaczynałam myśleć że krem pod oczy Yonelle w końcu zaczął coś robić, ale nie- to jednak było działanie Sesdermy nakładanej pod spód). Warto po nałożeniu serum zaczekać kilka minut przed nałożeniem kremu, mam wrażenie, że wtedy składniki serum mają wtedy większą szansę przeniknąć przez naskórek i zadziałać. Obserwacje gołym okiem podpowiadają, że wtedy moja skóra najlepiej wygląda i czerpie najwięcej korzyści . Ze względu na zawartość retinolu i ekstraktu z pomarańczy trzeba chronić skórę przed UV w czasie jego stosowania żeby sobie nie pogłębić przebarwień albo nie dorobić się nowych . Nie będę pisać, że mnie odmłodziło o 10 lat- używam go jako codziennej prewencji przed wolnymi rodnikami, jest przyjemne w stosowaniu, zawiera składniki o potwierdzonym działaniu, doraźnie trochę poprawia mi koloryt cery. Plusy: -zawiera kilka skutecznych antyutleniaczy -dodaje blasku, poprawia koloryt -nie podrażnia naczynek ani okolic oczu -bardzo wydajne, wystarczy kropelka na cała twarz -dobrze się rozprowadza, nie roluje się, zostawia bardzo lekką warstwę na skórze- prawie go nie czuć - dobra opcja dla osób zaczynających swoją przygodę z retinolem celem przyzwyczajenie do wyższych stężeń Minusy: - jak dla mnie cena jest za wysoka -przy tłustej skórze trzeba by uważać, potencjalnie mieszanka silikonów i gliceryny może zapchać pory - składniki kompozycji zapachowej mogliby sobie darować - serum tanie nie jest a zawiera badziewie takie jak Linalool , Citronellol - to są potencjalne alergeny używanie powszechnie do perfumowania kosmetyków ; a sam zapach też piękny nie jest Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1