Mizon Snail Repair, All In One Cream Silnie regenerujący krem z wydzieliną ślimaka

Kupiłam ten krem w promocji w Hebe, poj.75ml, za ok. 70pln, co uznałam za zachęcenie do wypróbowania tego wielofunkcyjnego cudeńka przeciwstarzeniowego, które miało regenerować, leczyć, dogłębnie nawilżać, naprawiać uszkodzoną skórę, itp. W rzeczywistości krem strasznie mnie przesuszał, co jest hitem, bo mam mieszaną cerę; owo przesuszenie powodowało narastanie podrażnień w postaci dodatkowego zaczerwienienia, krostek, swędzenia. Co prawda moja cera jest trudna w pielęgnacji, ale przecież ten krem ponoć został stworzony na "prawie wszystkie" problemy skórne. Działaniem tego kremu się totalnie zawiodłam. Krem ma postać bardzo płynną (ścieka z palca), toteż uważam, że opakowanie powinno być w formie butelki z pompką; słoiczek niestety się nie sprawdził.; krem nie ma zapachu (plusik), każda ilość - po takim dłuższym mazianiu - w końcu się wchłania i skóra jest nadal sucha a zmarszczki bardziej widoczne przez takie ściągnięcie i przesuszenie (przez to nie jest też wydajny, bo efektu nie czuć, nie widać). Robiłam przerwy w stosowaniu, bo po prostu non stop nie dało się tego używać, również trochę zapychał. W końcu jak zostało mi 1/4 op. zaczęłam go nakładać na olejek nuxe i wreszcie dobiegam końca tego nieszczęsnego produktu ( chociaż niestety muszę stwierdzić, że nuxe robi za niego całą robotę pielęgnacji).. Dodam, że jednocześnie kupiłam też ten krem w wersji z czarnego ślimaka (czar promocji hmmm. bez komentarza) i miałam podobne wrażenia (zużyłam tamten w pierwszej kolejności, posiłkowałam się dodatkowym kremem), jednak ten jest jeszcze gorszy - bardziej suchy. Reasumując, krem ten nie jest dla każdych problemów skórnych, można się dosłownie sparzyć. Nie spełnił żadnej obietnicy producenta w moim przypadku. Przykro mi to pisać, bo miałam dobrą opinię o koreańskiej pielęgnacji, zwłaszcza tej ślimakowej.

Pielęgnacja koreańska zawsze miała miano jednej z lepszych i dlatego zdecydowałam się na zakup całego kalendarza adwentowego z takimi kosmetykami. Mizon jakoś nie kojarzy mi się za dobrze i te produkty, które znalazłam w kalendarzu tylko to niestety potwierdzają. Ten krem jest w miarę - ale nie na tyle abym kiedykolwiek go kupiła. -umiarkowane nawilżenie (określiłabym je jako dostateczne) -przyjemna konsystencja -wydajny -szybko się wchłania -nie zostawia lepkiej warstwy -nadaje się jako baza pod makijaż -ładny zapach

Mam skórę normalną w kierunku suchej. Tego kremu używam rano, bo na noc wolę inne kremy. Nakładam na niego SPF i jest git. Krem Mizona jest gęsty i treściwy, a jednocześnie lekki, ma kremowo- żelową konsystencję. Nakłada się bardzo lekko i szybko rozprowadza oraz dość szybko wchłania nie zostawiając żadnej warstwy. Skóra nabiera zdrowego blasku. Wystarczy naprawdę niewielka ilość do uzyskania przyjemnego efektu dobrze nawilżonej odświeżonej skóry. Nie obciąża skóry. W ciągu dnia się nie wyświeca. Myślę że ten krem jest świetny na lato. Po miesiącu używania zauważyłam poprawę stanu skóry twarzy, jest zdecydowanie gładsza, poznikały różne przebarwienia pozapalne i grudki.

Po tym jak przeczytałam, że osoby pracujące przy hodowli ślimaków mają idealną skórę dłoni chętnie sięgam po kosmetyki ze śluzem ślimaka. OPAKOWANIE Duży, szklany słoiczek. Minimalistyczny w wyglądzie. Nie wiem czy to najlepsze opakowanie do kremu o tej konsystencji, ale nie mam lepszego pomysłu. KONSYSTENCJA Hm, jak to opisać? Rzadki, trochę ciągnący się krem? To mój pierwszy krem o tak dziwnej konsystencji. Trochę trudno wyjąć go ze słoiczka, bo zawsze coś się ciągnie. Trzeba się przyzwyczaić. Bez zapachu. DZIAŁANIE Bardzo dobrze się wchłania. Lekko chłodzi. Świetny pod makijaż. Nie roluje się, nie podrażnia. Krem bardzo dobrze nawilża. Skóra wygląda ładnie. Dla mnie zbyt mało treściwy na noc (wolę tłustsze kremy), ale na dzień, zwłaszcza na ciepłe dni jest idealny. Czy usuwa zmarszczki? Nie wiem. Stale stosuję retinol, więc trudno mi zauważyć dodatkowy efekt. PODSUMOWUJĄC Bardzo dobrze nawilżający krem, o wysokiej zawartości filtratu ze ślizu ślimaka. Chętnie kupię ponownie.

Kremy oparte na śluzie ślimaka to dla mnie i mojej cery odkrycie dekady. Krem ma lekką konsystencję i dobrze się wchłania (co w przypadku cery tłustej / mieszanej) jest b. istotne, dodatkowo łagodzi podrażnieni, wygładza kolor i pomaga goić się ew. zmianom wypryskowym. Bardzo polecam!

Super do skóry przetłuszczającej się na dzień, dobry pod makijaż, nie podrażnia. Lekki, szybko się wchłania. Konsystencja nieco wodnista, ale jak na tak lekki krem całkiem niezłe nawilżenie.

Przygodę z tym kremem rozpoczęłam kilka lat temu. Moja znajoma, która pojechała na wycieczkę do Korei przywiozła mi w prezencie ten krem. I od tego właśnie rozpoczęłam moją przygodę z koreańskimi kosmetykami, która trwa do dzisiaj. Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku i można go kupić w różnych pojemnościach. Ja zazwyczaj kupuję 75 ml bo to się najbardziej opłaca a krem starcza na dłużej. Szkoda, że nie można go dostać w każdej drogerii a jeśli już się go gdzieś znajdzie to za miliony. Zazwyczaj zamawiam przez internet, prosto w Korei bo wtedy jest taniej (ale trzeba poczekać na paczkę minimum miesiąc, ale coś za coś) Krem ma lekką konsystencję i powiedziałabym, że przypomina nieco śluz ślimaka, bo jest kleisty. Na szczęście całkowicie się wchłania i skóra się nie lepi. Mam tłustą skórę i u mnie się sprawdza rewelacyjnie - nawilża ale nie za bardzo i skóra się nie przetłuszcza. Nie zapycha i pomaga walczyć z trądzikiem. Rozjaśnia i napina skórę. Moja mama ma suchą skórę i również go stosuje, jest tak samo zadowolona jak ja. Krem chyba sprawdzi się u każdego typu cery.

Nie wiem, jak to się stało że jeszcze nie napisałam recenzji tego kremu :) Stosuję go od kilku lat i nieprzerwanie jest moim numerem jeden. Mam skórę mieszaną i potrzebuje ona specjalnej pielęgnacji, abym nie borykała się z niedoskonałościami, jednocześnie jednak nie mogę zapominać o nawilżaniu. Większość kremów nawilżających zapycha mi pory i przetłuszcza skórę. Ciężko było znaleźć krem, który poradziłby sobie z nawilżeniem ale i z działaniem przeciwtrądzikowym. Od kilku lat stosuję koreańskie kosmetyki, bo według mnie mają zdecydowanie lepsze działanie niż nasze, europejskie czy amerykańskie kosmetyki. Po przeczytaniu pozytywnych opinii na temat tego kremu, postanowiłam go przetestować. Producent obiecuje regenerację, zwężenie porów, rozświetlenie, wygładzenie blizn oraz łagodzenie trądziku. Według mnie nie są to słowa rzucane na wiatr, bo zaobserwowałam wszystkie z tych działań. Stosuję krem na noc i następnego dnia rano skóra jest nawilżona, napięta a wszelkie stany zapalne są wyciszone. Skora mniej się przetłuszcza i rzadziej występują problemy z niedoskonałościami. Konsystencja kremu jest lekka i żelowa, dość szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Nie stosuję na dzień , bo nie za bardzo nadaje się pod makijaż. Cena jest bardzo atrakcyjna, bo za niecałe 100 zł można kupić 75 ml kremu. Myślę, że swoim działaniem krem bije na głowę niektóre o wiele droższe kremy. Póki co nie znalazłam lepszego kremu ♥

Skuteczność ślimakowego śluzu jest niezaprzeczalna. Mnie osobiście cieszy to, że przy pozyskiwaniu tego cennego składnika nie cierpią ślimaki... Ale do rzeczy przetestowalam kilka kremów z tym składnikiem. Mizon all in one- jest niezaprzeczalnie najlepszy, zarówno skladowo- prawie czysty śluz, jak i -jeśli chodzi o widoczność efektów. Skora jest w widoxzny sposob nawilżona (od razu I efekt utrzymuje się cały dzień), po kilku dniach widocznie spływają się drobne zmarszczki, skóra jest ożywiona i szybko się regeneruje. Nawet zima szybciej znikają zaczerwienienia. Świetnie się sprawdza - jako primer pod podkład, mam wrażenie, że wydłuża jego trwałość.

Krem ma bardzo ciekawą konsystencję, ze względu na zawartość śluzu ze ślimaka - trochę galaretkową, którą przyjemnie się nakłada :) Stosowałam raczej na noc, ale na dzień pod makijaż również jak najbardziej się nadaje. Nie obciąża skóry, szybko się wchłania, pozostawiając ją nawilżoną.

Od kilku miesięcy borykam się z bardzo czerwonymi skupiskami przebarwień potrądzikowymi na policzkach oraz z trądzikiem, który powstał po zapchaniu mnie przez podkład marki Flormar. Używałam ten podkład bardzo długo i nie zdawałam sobie sprawy, że robi mi taką krzywdę. Myślałam, że to hormony. Po odstawieniu podkładu cera się uspokoiła, grudy poznikały, natomiast cera nadal nie jest taka jak kiedyś. Kupiłam kilka produktów z bardzo pozytywnymi recenzjami, a w tych produktach znalazł się ten krem. Kupiłam najpierw mniejszą pojemność na wypadek, gdyby mi się nie sprawdził. Krem jest cudowny i w połączeniu z innymi produktami (takimi jak Holika Holika Honey Blueberry, Bioliq na noc na przebarwienia, oraz serum kwasowe z The Ordinary) działa cuda! PLUSY: + bardzo lekka, żelowa konsystencja, idealna dla tłustej cery, którą łatwo jest obciążyć + krem jest bardzo wydajny (mam 30 ml i używam go już od 3 tygodni i jeszcze jest go bardzo dużo) + w połączeniu z wyżej wymienionymi produktami leczy moją cerę jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (przebarwienia po dwóch tygodniach zrobiły się bardzo jasne, zdecydowanie mniej widoczne - przypuszczam, że jeszcze max 2 miesiące i nie będzie po nich śladu) + niespodzianki wyskakują rzadziej i w mniejszej częstotliwości nawet podczas okresu + krem nadaje się pod makijaż. Ja używam go rano na serum oraz wieczorem pod inne kremy i maski nocne + krem ma bardzo delikatny zapach MINUSY: - pełna pojemność kremu 75 ml kosztuje 130 zł (może to być dużo dla niektórych osób natomiast dla mnie warto) - dla cery suchej może to być za słabe działanie

Kupiłam na próbę małe opakowanie kremu i się nie zawiodłam. A do tego, mała wersja wcale nie oznacza, że szybko się skończył. Wręcz przeciwnie. Jest to bardzo wydajny krem, o żelowej formule. Wystarczy go naprawdę niewiele, aby rozprowadzić na twarzy. A do tego szybko wnika i nie obciąża cery, a także nie czuć, że coś na niej jest. Krem mi się sprawdził także pod makijaż. Nie mam żadnych problemów z kosmetykami kolorowymi, różnego typu i różnych marek. Naprawdę nie zauważyłam, aby z czymkolwiek się gryzł. Działania jest rewelacyjne. Odpowiednio nawilża, pozostawia delikatny blask, ale jest to promienność cery, a nie tłustość. Cera po nim wygląda po prostu ładnie i zdrowo. Zauważyłam też, że drobne krostki, stany zapalne goją się nieco szybciej. Zdecydowanie jest wart zakupu. Mam cerę mieszaną ze skłonnością do zapychania i stanów zapalnych.

Byłam sceptyczna co do produktów ze ślimaka :) Jednak wylicytowałam go za jakieś grosze i postanowiłam go sprawdzić. Od tamtej pory jestem w nim zakochana :) Wspaniale nawilża moją przesusszoną twarz, mam ogromny problem z trądzikiem, który on świetnie łagodzi. Jednak ze względu na konstystencje nie nadaje się do nakładania pod podkład.

Producent bardzo dużo naobiecywał w związku z tym kremem, ale w moim przypadku obietnice się spełniły. Mam tłustą cerę i oprócz odżywienia i nawilżenia oczekuję, że krem nie będzie jej obciążał. Obecnie używam tego kremu wyłącznie na noc, ale z pewnością równie dobrze sprawdziłby się na dzień. Ma rewelacyjną, lekką konsystencję, a gdy się już wchłonie, skóra nie lepi się. Bardzo łatwo się rozprowadza. Rano budzę się z gładką cerą, o jednolitym kolorycie i ze zwężonymi porami. Krem nie powoduje u mnie żadnych wysypów ani innych podobnych "atrakcji". Ma super skład, bez zapachu i barwników. Nie podrażnia mojej naczynkowej cery. Pewnym problemem może być dość słabe działanie nawilżające (a przynajmniej słabe w porównaniu do innych efektów), ale ja stosuję również serum silnie nawilżające - zimą na noc, a podczas pozostałych pór roku na dzień. Dlatego mojej skórze niczego nie brakuje. Krem mógłby mieć inne opakowanie, na przykład tubkę, tak jak w przypadku małej wersji. Słoiczek jest niehigieniczny, zwłaszcza przy tak wydajnym kosmetyku, jak ten krem.

Krem ma lepką konsystencje, podczas rozsmarowywania na twarzy lekko żelową, mazistą. Szybko się wchłania, przez moment po wchłonięciu delikatnie ściąga skórę (dziwne uczucie jakby zastygał na twarzy). Dość ładnie matuje, bardzo wygładza skórę, zmniejsza widoczność porów. Dobrze współpracuje z makijażem, daje na skórze efekt troszkę jak po bazie pod makijaż. Dla mnie niestety słabo nawilża, obecnie nakładam na niego jeszcze jeden nawilżający krem. po dłuższym stosowaniu pokusiłabym się o stwierdzenie, że wręcz wysusza. Nie zapycha, nie zauważyłam nowych niespodzianek na skórze. W przypadku mojej mieszanej cery sam sobie nie poradzi, być może lepiej sprawdzi się u osób z cerą tłustą.

Posiadam cerę wrażliwą, naczynkową, ze skłonnością do przetłuszczania się w strefie T. Krem otrzymałam w prezencie. Początkowo miałam mieszane uczucia - śluz ze ślimaka (krem zawiera go w aż 92%) nakładany na twarz brzmi dość... hmm... niepokojąco :). Postanowiłam jednak dać mu szansę. Krem ma nieco rzadką i przypominającą mlecznobiały żel konsystencję. Jest bezzapachowy, co czyni go bardzo delikatnym. Nałożony na twarz wchłania się zaskakująco szybko. Nie pozostawia lepkiego filmu, wnika w skórę niemal natychmiastowo i całkowicie. Po jego użyciu cera wygląda na zdrową i doskonale nawilżoną, zaczerwienienia znikają. Nie zaobserwowałam uczucia napięcia czy szczypania. Krem nie uczulił mnie. Co bardzo istotne, zauważyłam, że zaaplikowanie kremu na wypryski i niedoskonałości powoduje ich szybkie gojenie, co jest wspaniałym widokiem. Jeżeli wieczorem nałożymy krem, a na twarzy mamy drobne niedoskonałości, rano obudzimy się z dużo lepiej wyglądającą cerą :). Choć kremu jest mało (zaledwie 35 ml), jest on bardzo wydajny. Już niewielka ilość pozwala na aplikację na całej twarzy. Opakowanie kremu jest dość proste - to brązowa tubka z białym nadrukiem. Może nie przykuwa uwagi, ale pamiętajmy, że głównie chodzi tu o jej zawartość. A jest ona wspaniała! :)

Krem dostałam na Boże Narodzenie, wedle mojego życzenia. Skóra po nałożeniu kremu jest miękka, świeża i lekko nawilżona. Wygląda dobrze. Kremu nie czuć w ogóle na twarzy, jest bardzo komfortowy w noszeniu. Na szczęście w konsystencji nie przypomina śluzu ślimaka ;) Jest też bezzapachowy, mega łatwy w rozprowadzaniu i bardzo wydajny (używam od 3 miesięcy na twarz i szyję i dopiero dotarłam do połowy). Duży plus za to, jak szybko się wchłania - po minucie mogę już nakładać fluid. Nie stosuję tego kremu jako bazy pod podkład, bo uważam, że jest na to za lekki. Jeśli chodzi o efekty, to najczęściej używam go wraz z serum z tej serii, więc mogę jedynie ocenić całe "combo". Szczerze? Nie zrobiło na mnie wrażenia. Cera jest rzeczywiście odżywiona, odzyskała jako tako blask, nie jest szara. Cudu jednak nie dostrzegłam ;)

Mam cerę mieszaną ze skłonnością do wyprysków, mam także kilka blizn potrądzikowych. Krem działa kojąco na moją skórę, pomaga jej się zregenerować, blizny są mniej widoczne, skóra jest gładka i bardziej promienna. Krem ma dość dziwną konsystencję, jednak wchłania się w mig. Idealnie nadaje się zarówno na noc, jak i pod makijaż. Duży pojemniczek wystarczył mi na około pół roku, z pewnością kupię kolejne opakowanie.