Jestem fanką konkretnych peelingów, w których ilość drobinek można liczyć w tysiącach. Oczekuję od tego typu kosmetyków pozostawienia mojej cery gładkiej, miękkiej, rozjaśnionej i chłonnej.
W przypadku peelingu różanego Nuxe mam do czynienia z produktem o konsystencji żelowo-galaretkowatej, w której zatopione są większe i mniejsze o delikatnej powierzchni drobinki (płatki róż i inne dobroci), które można by policzyć na palcach jednej ręki. No dobra, przesadziłam, ale nie jestem przyzwyczajona do tak niewielkiej ich ilości. Wolę gdy drobinek jest więcej niż żelu czy kremu, w którym są zatopione.
Mimo to peeling działa rewelacyjnie. Nie zwilżam wcześniej skóry, konsystencja jest dla mnie wystarczająco wilgotna i nie widzę potrzeby użycia wody. Zwilżam dłonie dopiero po chwili masażu kiedy żel lekko wyschnie. Po zakończonym zabiegu kosmetyk pozostawia skórę gładką, miękką, rozjaśnioną i chłonącą kolejne kosmetyki na nią nakładane. A robi to w bardzo delikatny sposób dzięki temu, że, jak wyżej wspomniałam, drobinki mają delikatną powierzchnię.
Efekt jaki pozostawił na mojej skórze peeling był dla mnie na początku stosowania zaskakujący bo zawsze uważałam, że potrzebuje zdzieraka, który do czerwoności traktuje moją skórę. I nadal takie kosmetyki wolę. Jednakże obecnie moja skóra, choć jeszcze przetłuszczająca się, jest mocno odwodniona i podatna na podrażnienia, dlatego szukam do jej pielęgnacji kosmetyków delikatniejszych, ale z efektów których będę zadowolona. Peelingi enzymatyczne czasem wywołują u mnie podrażnienia, a przy tym nigdy nie działają. Wolę stare dobre mechaniczne.
Peeling Nuxe traktuje moją skórę w delikatny sposób, ale jednocześnie działa skutecznie. Sięgam po niego na zmianę z innymi ulubionymi peelingami (Herbal Care i korund) , ale powiem szczerze, że ostatnio coraz częściej wygrywa różany Nuxe. Oczywiście, że cenowo wygrywają wcześniej wymienione, które kupie za dosłownie grosze, ale Nuxe jest bardzo wydajny, poza tym nie stosuję go regularnie przy każdym zabiegu (a peeling robię dwa razy w tygodniu) więc wystarcza na kilka miesięcy i mogę sobie na niego pozwolić.
Nadmienię, że jest to kosmetyk odpowiedni dla mojej odwodnionej cery ponieważ nie powoduje przesuszenia i w żaden sposób nie wpływa negatywnie na stan skóry. Mam wręcz wrażenia, że po jego zastosowaniu skóra dobrze reaguje. Nie nawilża, rzecz jasna, ale cera nie jest ściągnięta i nie mam wrażenia, że natychmiast wymaga nawodnienia. Mogę spokojnie przejść do kolejnych etapów pielęgnacji bez nieprzyjemnego uczucia napięcia skóry. Poza tym nie zatyka porów, nie wywołuje wyprysków.
Peeling pachnie kwiatowo-roślinnie, nie potrafię konkretnie opisać tego zapachu. jest przyjemny.
Chcecie jakiś minusów.... nie będzie.....
Zalety:
- zmiękcza
- wygładza
- rozjaśnia naskórek
- odpowiednio przygotowuje skórę do kolejnych etapów pielęgnacji
- pielęgnuje cerę
- nie powoduje uczucia ściągnięcia
- nie podrażnia
- drobinki są bardzo skuteczne a delikatne
- przyjemnie pachnie
- wygodne opakowania
- dobrze trzyma się skóry w trakcie zabiegu
- zmywa się szybko i bezproblemowo
- nie pozostawia warstwy na skórze
- nie zatyka porów
- nie wywołuje wyprysków
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie