Otwarty słoiczek na opakowaniu wskazuje na 3 miesiące. Ja stosowałam ten krem dłużej. Niedawno skończyłam i... tęsknię.
Początki nie były udane - spodziewałam się cudu, cudu nie było, a portfel przy zakupie zadrżał i jeszcze z drgawek nie wyszedł.
Pierwsze dwie-trzy aplikacje nałożyłam krem zbyt blisko dolnej powieki, oczy zapiekły. Od tamtej pory już stosowałam go właściwie, w łaskawej dla oczu odległości od dolnej powieki, po bokach oraz pod łukiem brwiowym, aby skóra sama "spijała" wartości kremu.
Muszę przyznać, że miałam kilka przerw w jego stosowaniu - tzn. nie zabierałam go na wyjazdy i wakacje, gdyż słoiczek jest ciężki, ale cierpliwie używałam go w domu, i tylko na noc.
Zapach jest delikatny, ale taki... luksusowy. Mi wyjątkowo dobrze odpowiada jak na zapach kremu pod oczy, które są bardzo wrażliwe.
Skóra po jego użyciu jest bardzo napięta i gładka. Ostatnio konsultantka w Douglasie podczas wykonywania makijażu moich oczu powiedziała "widać, że skóra jest doskonale wypielęgnowana, ani jednej zmarszczki, za to nawilżona i gładka, a do tego promienna". Powiem szczerze, że dały mi te jej słowa do myślenia i przez jakiś czas obserwowałam okolice swoich oczu. I rzeczywiście - skóra wygląda lepiej niż przed używaniem i lepiej niż wtedy, gdy stosowałam Floslek.
Napisałam, że cudu nie było, bo nie rozjaśnił moich cieni pod oczami na tyle, żebym go cudotwórcą okrzyknęła. ALE ***-> rozjaśnił! TRWALE! Tak jak napisałam - nie całkowicie, ale jednak i do tego trwale. Nawet, gdy byłam na 3-tygodniowym wyjeździe i go nie stosowałam, to efekt się utrzymał.
Pamiętam nawet takie dni, kiedy się budziłam i skóra pod oczami była EWIDENTNIE jaśniejsza od tej na policzkach. Ta granica wyglądała prawie jak od linijki ;)
Cena jest zawrotna i wiem, że na razie nie mogę sobie na niego pozwolić, nawet z 20% zniżką :( Nie dam jednak znacznika "nie wiem, czy zakupię ponownie", tylko "tak, zakupię", bo wierzę, że napotkam go na odpowiedniej promocji, albo sama jakimś cudem się wzbogacę;) i go kupię.
I nie odejmę mu gwiazdki za cenę, nie odejmę też za to, że nie jest cudotwórcą. Dostanie ode mnie zasłużone 5 gwiazdek. Bez fajerwerków, "mojego hitu" i zapewnień o dozgonnej miłości. Ale nie będę odejmować na siłę, bo cieszę się, że mogłam go stosować i jak na kosmetyk, a nie medycynę estetyczną, zrobił sporo.
Nie wiem, czy ten krem sprosta głębokim zmarszczkom. Znając życie - niewiele można na nie poradzić, czas jest nieubłagany. Kobietom do 40-stki na pewno polecam, ale myślę, że i moja Mama byłaby z niego zadowolona. I to bardzo.
Używam tego produktu od: kilka miesięcy z przerwami
Ilość zużytych opakowań: jedno skończone, pełnowymiarowe