Marion SPA, Złuszczający zabieg do stóp 

Zazwyczaj kupuję skarpetki marki BeBeauty, ponieważ mam je sprawdzone i ufam ich efektowi, jednak postanowiłam spróbować czegoś nowego, bowiem to kategoria, z której na przestrzeni lat przetestowałam tylko jeden i ten sam produkt jednej marki, a na rynku kosmetycznym pojawiło się przecież sporo produktów przeznaczonych do upiększenia stóp. Te skarpetki kupiłam bez zaznajomienia się z opiniami w internecie i o ile nie zawsze warto kierować się opiniami innych, o tyle co do tych skarpetek widzę, że większość jest zgodna z moim zdaniem, czyli - SŁABE DZIAŁANIE. Już po użyciu (założeniu skarpetek) skóra zaczęła mnie piec i szczypać. Dla jasności - nie użyłam ich na popękanych stopach z mikro rankami lecz na bardzo suchych, zrogowaciałych z bardzo twardą skórą na obrzeżach pięt. Wytrwanie więc 60-90min nie było takie przyjemne. Już z tego powodu nie widzę sensu używania ich w przyszłości, kiedy mam sprawdzony inny produkt, który nie drażni mi skóry. Czas złuszczania pozostawia wiele do życzenia... Zdaje się 7 dni miało trwać złuszczanie, jednak ten efekt zaczął się dopiero PO 7 dniach. A sam proces trwał chyba kolejne 7. Nie pomogło moczenie stóp, aby zmiękczyć naskórek i szybciej schodził. Skóra zaczęła schodzić bardzo powoli, nie dało się samemu tego nadmiaru usunąć, ponieważ nie zrobiła się na tyle miękka i obumarła, aby lekko odchodziła, więc trzeba było czekać. Próbowałam lekko zetrzeć tarką do stóp suchy zalegający naskórek lecz to także niewiele pomogło. Tak więc pół miesiąca chodziłam z brzydkimi łuszczącymi stopami, na szczęście jest zima, a stopy w skarpetkach. :D To bardzo długo, myślę, że konkurencja na rynku stworzyła coś co działa szybciej, więc będę próbować innych marek. Dla umilenia sobie tego czasu brzydkich stóp mogłam jedynie 2x dziennie mocno nawilżać i odżywiać pięty. Oceniam na 2 gwiazdki a nie 1 na 5, ponieważ jednak coś one złuszczyły, ale to na tyle słabe i długotrwałe, że 2 to jest max.

Kartonik w odcieniu różu z metalicznym wykończeniem zawierał dwie saszetki z płynem oraz dwa zestawy foliowych skarpetek: -przezroczystych, damskich na moje stopy w rozmiarze 38 trochę zbyt dużych, przez co zawijały się pod palcami i musiałam założyć na nie zwykłe skarpetki, które dopasowując się do stóp dodatkowo podgrzewały je; -niebieskich, męskich - mój partner noszący normalnie rozmiar 46 miał w nich trochę luzu i również musiał założyć skarpetki by te foliowe się nie przesuwały. Niestety opakowanie nie zawierało naklejek pozwalających na dopasowanie w kostkach stóp, przez co płyn w czasie chodzenia lub leżenia może wyciekać, dlatego lepiej siedzieć i nie poruszać stopami. Zapach przypominał mi rozcieńczony kwasek cytrynowy, nie był upierdliwy i drażniący. Zużyliśmy razem dwa opakowania, płynu spokojnie wystarczyło, w trakcie chodzenia koszmarnie chlupotało i szeleściło. Liczyłam na szybsze działanie, niestety dopiero po 7 dniach zaczęło się ‘zrzucanie skóry’, ale bardziej opierało się na lekkim odchodzeniu punktowym niż odchodzeniu całych płatów, dlatego musiałam sama ściągać ją ale szczęśliwie obyło się bez naderwania głębszych warstw skóry. Moczenie stóp w gorącej wodzie przez około 20 minut sprzyjało szybszemu schodzeniu martwego naskórka, bez tego nie wiem czy czekanie na rozpoczęcie złuszczania nie zaczęłoby się po dwóch tygodniach. Po 10 dniach dopiero mogłam powiedzieć ‘wszystko zeszło’. Stopy po użyciu były gładkie, miękkie a suche i zgrubiałe skóry odeszły w zapomnienie - przynajmniej na kilka tygodni przy wspomaganiu się kremem nawilżającym.

Na początek wspomnę, że nie mam jakichświększych problemów ze stopami i nie miałam, żadnych oczekiwań co do tego kosmetyku. Jeśli chodzi o działanie produktu, to plusem jest to, że nie podrażnia skóry stóp, nie powoduje pieczenia i tym podobnych skutków. Złuszcza delikatnie, acz zauważalnie naskórek i odczuwalnie wygładza skórę i to jest jego największy atut. Jeśli potrzebujesz kosmetyku silnie złuszczającego zawiedziesz się. Jeśli czegoś, co ma doraźnie pomóc z lekkimi zrogowaceniami powinien się sprawdzić.

✔️Produkt został kupiony przeze mnie za jedyne 3 zł, wzięłam odrazu 2 opakowania. ✔️W opakowaniu znajdują się 2 saszetki z płynem oraz 2 pary skarpetek w dwóch rozmiarach damskim i męskim. ✔️Złuszczający zabieg był trzymany przeze mnie koło godziny może i trochę dłużej. ✔️Później po aplikacji stopy bardzo fajnie były milusie w dotyku jedynie, wcale nie zauważyłam żeby jakiś martwy naskórek złuszczyło.

No powiem Wam że czegoś takiego dawno nie miałam, produkt nie zadziałał nic...dosłownie nic. Zacznę od tego że to moja pierwsza przygoda ze skarpetkami złuszczającymi. Produkt kupiłam na promocji za grosze także chociaż tyle, bo w cenie regularnej to byłoby mi szkoda Opakowanie zawiera 2 pary skarpetek foliowych na rozmiar M i XL oraz dwie saszetki z płynem aktywnym a raczej nieaktywnym :-). Trzymałam stopy w tym płynie około 1 godziny. Odczucia takie sobie raczej nie przyjemne bo trochę szczypalo. Myślałam że to będzie tak ekstra działać i zlszczac ten martwy naskórek skoro piecze. Po zdjęciu tego preparatu nie było żadnych rezultatów i po dwóch tygodniach po zastosowaniu też nic nie widać . Efekt gładkich stop jak po zabiegu pedicure jak podaje sprzedawca nie sprawdził się No jestem ogólnie zawiedziona bo spodziewałam się czegoś innego. Trudno muszę spróbować jakiś innych skarpetek.

Kupiłam trochę z lenistwa bo chciałam mieć ładne i gładkie stopy bez wysiłku, niestety ten produkt się u mnie nie sprawdził, co prawda złuszczył mi stopy skóra schodziła płatami ale tam gdzie nie trzeba, na piętach i tam gdzie mam zrogowaciały naskórek nie zadziało się nic, więc i tak potem poszedł w ruch peeling do stóp i pumeks, a nie po to to kupiłam, nawilżenia, wygładzenia i regeneracji też nie zauważyłam, kompletny bubel nie polecam.

Ja osobiście nie mam strasznie popękanych pięt ale czasami potrzebuje delikatnego złuszczenia naskórka. Złuszczające skarpety z Marion spisują się rewelacyjnie. Spełniają moje oczekiwania. Jedyny minus to taki, że na efekty trzeba zaczekać. Po 2 tygodniach od zaaplikowania produktu zaczyna łuszczyć się skóra. Łuszczenie utrzymuje się tak do 1.5 tygodnia. Później stopy stają się miękkie i delikatne.

Buszując w biedronce trafiłam na ten produkt. Był nie drogi wiec go zakupiłam. Skarpetki złuszczające to hit i bardzo popularny produkt do dziś. Wcześniej nie używałam ich nigdy i pierwsze w ruch poszły właśnie one. Miałam punktowe na gnioty, narośnięty naskórek i złuszczenie było wskazane. W opakowaniu znajdowały bardzo cienkie skarpetki foliowe i do nich wlewała się produkt z saszetki. Jest go bardzo dużo. Tyle, że aż się wylewa. Nałożyłam jeszcze na nie zwykłe skarpetki i siedziałam z nimi kilka godzin. Wiem, że efekty powinny się pojawić po kilku dniach. W tym przypadku nie pojawiły się. Nic ten kosmetyk nie zrobił. Skóra nie zaczęła schodzić, nie odmoczyła się nie nawilżyła nic. Żadnej różnicy...

Produkt niestety mocno mnie rozczarował. Ma bardzo słabe działanie złuszczające. Zdecydowanie spodziewałam się czegoś więcej. Musiałam używać tarki do stóp aby efekt był zadowalający, a nie po to kupuję przecież skarpety złuszczające.

Stosuję regularnie ten zabieg na wiosnę i zdecydowanie mogę polecić. Po nałożeniu foliowych skarpetek i wlaniu płynu, trzeba z tym produktem posiedzieć od 1 h do 1,5 h w zależności od kondycji stóp, ale warto. W międzyczasie czuć pieczenie, co nie jest komfortowe, ale ważny jest efekt. Bezpośrednio po użyciu skóra stóp jest gładsza i bardziej miękka, a złuszczanie następuje po około 7 dniach i trwa kilka dni. Dlatego lepiej wykonać ten zabieg na około 2 tygodnie przed pokazaniem stóp światu. Po tym czasie stopy są gładkie, miękkie, zrogowaciały naskórek usunięty, produkt zdecydowanie wart polecenia.

Słyszałam sporo opinii o skarpetkach złuszczających. Te z firmy Marion były pierwszymi, które wypróbowałam. Akurat trafiły się w promocji więc zakupiłam. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zamiast skarpetek zobaczyłam foliowe WORY i saszetki z płynem obok. Niby plus za dwa rozmiary tych „skarpetek”, worków, ale i tak nawet damski, mniejszy rozmiar był przeogromny, a mam dużą stopę (41). Ubrałam, nalałam płynu, na to założyłam grube skarpetki i siedziałam ok 90 minut. Przede wszystkim duży minus za pomysł na to by samodzielnie nalać płynu. Było to przedziwne uczucie – woda w skarpetkach, która chlupała przy chodzeniu. Cały czas siedziałam z nogami na dole (a miałam ochotę się położyć), bo bałam się, że płyn się wyleje. Z radością ściągnęłam worki po dwóch godzinach. Zgodnie z instrukcją, opłukałam stopy i tyle. Złuszczanie zaczęło się po ok. 3 dniach. Skóra zaczęła schodzić płatami, ale bardzo nierówno – tylko w niektórych miejscach. I w takich, które najmniej tego złuszczenia potrzebowały. Pięty i palce były prawie nieruszone. Efekt? Taki sobie. Niby jest lepiej, ale nie tak jak oczekiwałam. Skóra złuszczała się jakieś kilka dni – ok. 3,4. Potem przestała. Ogólnie warto spróbować, ale szału moim zdaniem nie robi. Z przyjemnością przetestuję skarpetki złuszczające z innych firm. Podsumowując: Na plus była cena – dorwałam po promocji. Dostępność też ok – widziałam w kilku drogeriach. Wykonanie – fatalne, zdecydowanie lepsze są już nasączone skarpetki. Efekty – takie sobie, mogło być lepiej.

Kupilam te skarpetki glownie ze wzgledu na piety. Plusem jest niska cena i to ze skarpetki sa w 2 dostepnych rozmiarach. Trzeba trzymac je dosc dlugo na stopach co dla mnie pozniej bylo juz nieco niekomfortowe. Skora zaczela zluszczac sie nieco pozniej niz jest napisane na opakowaniu, po okolo tygodniu. Troche uciazliwe ale wlasnie o to chodzilo. Zaczela schodzic z calej powierzchni stop, zadna czesc poza samym srodkiem, nie zostala pominieta jak pisza niektore dziewczyny w recenzjach. Skora wydaje sie miekka, jesli szuka sie czegos takiego, to polecam!

Dbam o moje stopy i regularnie wykonuje peelingu, wcieram krem zmiękczający naskórek. Produkt kupiłam z ciekawości i bez czytania o nim opinii. Użyłam go tylko raz i więcej do niego nie wrócę. Po jego zastosowaniu brak większych efektów. Tam gdzie skóra była lekko zgrubiała i zażółcona brak jakiegokolwiek złuszczania. Poza tym stopy były w moim przypadku po kilku godzinach lekko przesuszone i wymagały nawilżenia.

Produkt jest dość tani i to byłaby chyba jedyna jego zaleta. Używa się go tak samo jak większość skarpet złuszczających z innych firm. Jest mało skuteczny. Skóra dość późno zaczyna się łuszczyć i to w dodatku w miejscach gdzie tego akurat nie potrzebowałam, czyli na wierzchu stopy. Od spodu gdzie skóra była zgrubiała i zażółcona brak jakiegokolwiek złuszczania. Poza tym stopy po tym czasie są mocno przesuszone.

Moje stopy zimą (szczególnie pięty) no co tu dużo mówić... Są w stanie tragicznym. Nie stosowałam nigdy wcześniej skarpetek, więc na początek nie chciałam wydawać za dużo kasy. Postanowiłam kupić jedne z tańszych i to były właśnie te. Przeczytałam instrukcje i do dzieła! Opakowanie zawiera 2 rozmiary skarpetek, M i XL oraz dwie saszetki z płynnym preparatem. Zgodnie z zaleceniem po aplikacji założyłam dość grube skarpety. W pierwszej chwili nie czułam nic. Po upływie kilkunastu minut czułam chłód, co mnie trochę zdziwiło. Foliowe skarpetki są trochę tandetne, nie zawierają żadnych sznureczków czy gumek dzięki czemu były by bardziej stabilne na stopie. Trzeba przy tym uważac, żeby preparat nie wylał się z nich. Trzymalam je na stopach 90 minut. Zmylam letnia woda. Resztki płynu dość łatwo się usunęło. Na efekty czekałam 5 dni. Już trochę zwatplilam w pewnym momencie. Skóra zaczęła się łuszczyć i schodzić. Nie odrywała się jednak sama (nie było efektu takiego odpadania). Po prostu gdzieś tam delikatnie się zadarla i trzeba jej było pomoc się oderwać. Niestety na piętach, gdzie ten naskórek jest najgrubszy nie działo się nic. Podczas kąpieli skóra delikatnie się rolowala, ale niestety nic poza tym. Trochę się rozczarowałam. Efekt łuszczenia trwał przez kilka dni, ale moje stopy nie były wcale w lepszej kondycji. Nie mogę polecić tych skarpetek z czystym sumieniem. Dla osób z grubszym naskórkiem na stopach nie zdadzą one egzaminu.

A więc miałam dwa opakowania tych skarpetek złuszczających ( kupione z ciekawości) i efekt jest średni takie jest moje zdanie. Faktem jest ,że usuwają martwy naskórek przez złuszczanie ale stopy nie wyglądają dobrze po 10 dniach od wykonania zabiegu bo nadal się pozbywałam naskórka ,mimo że regularnie dbam o stopy. Całe złuszczanie trwało może z 3 tygodnie więc więcej niż opisuje producent- dobrze że zabiegi robiłam w okresie jesienno -zimowym . Nie powiem gładka skóra potem była ,ale żadnego odżywienia i regenracji nie zauważyłam. Same opakowanie bardzo fajne, ale dla opakowania nie kupuje się produktu.

Testowałam kilka rodzai skarpetek złuszczających, różnych firm. Te kupiłam skuszona niewielką ceną(ok7 zł). Niestety jestem rozczarowana. Większość produktów sprawia, ze skóra ze stóp "ładnie"odchodzi(podobnie jak po za długim opalaniu).W tym przypadku było inaczej, stopy stały się suche, popękane i nic więcej... Skórę musiałam dosłownie skubać, co nie było ani łatwe, ani przyjemne. Niestety według mnie lepiej dołożyć kilka złotych i mieć o wiele lepszy efekt.

Użyłam tego zabiegu już drugi raz. Pierwszego nie pamiętałam, ale wiedziałam, że chyba zadziałał (jakoś). Ponowiłam próbę, żeby na zimę jakoś odświeżyć skórę stóp. I co? NIC! Kompletne nic... Zabieg przeprowadziłam 19.12.2018r., a mamy już 12.01.2019r. i nie mam żadnych efektów. Porażka! Widziałam jedynie lekkie zmiękczenie naskórka, jednak nic więcej z tego nie wyniknęło.