W7 Banana Dreams, Loose Powder Puder sypki do twarzy

Dostałam go w prezencie w zestawie razem z dużym pędzlem. Puder naprawdę dobrze się spisuje, matuje cerę na długo, nie zostawia po sobie żółtych śladów. Pędzelek dołączony do zestawu jest przyjemny w użyciu i dość miękki.

Jakiś czas temu był szał na puder bananowy za sprawą pewnej celebrytki zza oceanu. Dostać taki puder było dość ciężko. Ostatecznie otrzymałam w prezencie od mojej siostry ten właśnie puder sypki od W7. Otworzywszy go byłam zdziwiona że jest aż tak bardzo żółty! Nie wiem sama czego się w zasadzie spodziewałam. Jestem owszem ciepłym typem urody, jednak moja skóra jest dosyć jasna. Puder dostałam wczesną wiosną i wtedy nie było opcji żebym mogła go używać, bo po zimie byłam bardzo blada. Odłożyłam go sobie na lato. Opakowanie jest bardzo fajne i poręczne. Pojemność bardzo duża, co przekłada się na wydajność produktu - ciężko będzie go zużyć! W środku mamy sitko przez które wysypuje się produkt na pokrywkę, a z pokrywki aplikuję gęstym i zbitym pędzlem do pudrów, albo zwilżoną gąbeczką do makijażu. Puder jest bardzo dobrze zmielony, nie ma w nim grudek, a jednocześnie nie pyli się nadmiernie. Konsystencję ma gładką i niemal jedwabistą. Używam go na całą twarz w celu utrwalenia makijażu. Nie stosuję go pod oczy bo tam akurat aplikuję inny, sprawdzony puder sypki, który jest stricte przeznaczony do tej nefralgicznej skóry okolicy oczu. Dla mnie puder od W7 nie nadaje się pod oczy, bo po kilku godzinach podkreśla mi zmarszczki i załamania skóry, a na dodatek jak używałam go na tę delikatną skórę to zaczął wysuszać i czułam dyskomfort. Na twarz tak, na okolice oczu nie! (Jestem w grupie wiekowej 30+) Przez swoją intensywną barwę puder ten zmienia trochę kolor podkładu. Jest dobrym rozwiązaniem gdy mamy podkład który wpada w pomarańczowe tony, bo lekko zneutralizuje ten niechciany pomarańcz. Jednak gdy nasz podkład jest dobrze dopasowany, albo ewidentnie wpada w żółte tony, to trzeba z bananowym pudrem uważać, bo na twarzy może wyjść wściekłe żółtko. Dobrym rozwiązaniem jest umiar, jak zawsze zresztą. Co do właściwości utrwalających makijaż to uważam że jest ok, choć nie jest to jakaś wybitna trwałość - po kilku godzinach makijaż wymaga poprawki. Ja mam mieszaną cerę i po 4-5 godzinach moja strefa T już się wyświeca. Myślę że pudry bananowe są dobre dla kobiet o ciepłym, południowym typie urody. U nas, Słowianek niekoniecznie się sprawdzą. Jesteśmy chyba zbyt blade na taki kolor, poza okresem urlopowym :-) Ostatecznie nawet gdy się opaliłam to puder bananowy z W7 był zbyt żółty dla mnie. Rozwiązałam ten problem i rozjaśniłam go trochę poprzez zmieszanie go z białym pudrem sypkim (bambusowy od Ingrid). Uzyskałam bardzo fajną mieszankę, która odpowiada mi kolorystycznie i na dodatek jeszcze bardziej matuje moją dość przetłuszczającą się strefę T.

Ten puder ma wiele zalet. Jest leciutki, puszysty, b. dobrze zmielony. Do bakingu pod oczy jest świetny, utrwala korektor i trzyma go w ryzach żeby nie podkreślał zmarszczek. Fajnie neutralizuje różowe tony. Ładnie wygląda na twarzy, efekt wygładzonej cery. Niestety po paru godzinach podkład się waży, więc nie utrwala dobrze podkładu. Wymaga poprawek w ciągu dnia. Jest go dużo w opakowaniu więc będzie wydajny, choć czasem aż za dużo mi się go wysypuje przez to sitko.

Bardzo lubię ten produkt. Jest wydajny, ma fajną cenę, super matuje skóra, nie wysusza jej, nie sprawia, że skóra na twarzy staje się żółta. Używam go na strefę T i jestem bardzo zadowolona z efektu jaki daje i jak wygląda na mojej twarzy.

Widocznie taki żółty odcień jest dobrze dopasowany do mojej cery, bo właściwie nie widzę go na twarzy. Stosuję go do wykończenia makijażu, zawsze na podkład.Nie oczekuję supermatu i tu go nie dostaję.Ale lubię jednak po zastosowaniu pudru widzieć taką delikatną zmianę kolorytu, jakieś ocieplenie, tu tego nie mam.W ciągu dnia wymaga poprawek. Ps.Nie pachnie bananami :-D ja nie wyczuwam konkretnego zapachu .

Kolor pudru widać dosyć mocno na twarzy więc ja używam go tylko w strefie T, aby wszystko wyglądało w miarę naturalnie. Muszę przyznać że jeszcze żaden puder nie matowił tak dobrze mojej skóry jak ten, po paru godzinach skóra zaczyna się przetłuszczać w minimalnej ilości tak że wygląda jakby była lekko rozświetlona a nie tłusta, w moim przypadku to cud bo mam cerę mieszaną mocno przetłuszczającą się w strefie T. Puder jedynie wysusza skórę, jest to niestety wyczuwalne, jednakże za tą cenę radzi sobie świetnie.

Fajny żółty kolor w lato pomaga mi z za jasnym i za różowym podkładem (opalam się bardzo słabo). Używam go dość obficie. Nie matuje na długo, ale dzięki korekcie koloru używam i pewnie będę używać. Pomaga mi osiągnąć odpowiedni odcień skóry. Używam na całą twarz. Jestem posiadaczką cery tłustej.

Kupiłam go dawno temu w drogerii internetowej. Na początku używałam go osobno. Wtedy nie byłam zadowolona z efektu. Na twarzy był zbyt żółty, podkreślał suche skórki i nie wyglądał za dobrze. Od momentu, gdy zaczęłam używać go po wymieszaniu z Fixing powder z Wibo nie mogę się z nim rozstać! Nadal sprawia, że twarz jest żółta, ale jest to naturalny efekt, idealnie wpasowuje się w odcień mojej żółtej jak ser szyi! Nie podkreśla suchych skórek i sprawdza się naprawdę idealnie. Długo trzyma mat, rzadko się po nim świecę.

Nie wierzyłam za bardzo w ten puder. Kupiłam go bez spacjalnych oczekiwań ot tak, w formie testu. Teraz zwracam mu honor. Puder daje przepiękne wykończenie, bardzo naturalne, ponieważ jest bardzo drobno zmielony. Jeżeli mamy podkład z różowym podtonem, to delikatnie go neutralizuje. Dodatkowo jest bardzo trwały. Naprawdę: W7, szacun! :)

Kupiłam go przez internet, spodziewałam się większego szału, jednak w stosunku do ceny nie mogę wymagać nic wielkiego, jest to duże opakowanie, dobrze matuje skórę, jednak nie ma żadnego zapachu, opakowanie jest dość nie wygodne, strasznie dużo pudru wysypuje się przez dziurki

Kupiłam go na promocji w drogerii internetowej bo potrzebowałam żółtego pudru, który dopasowałby się do mojej twarzy. Jeśli chodzi o kolor, to jest naprawdę żółty, czasem trzeba uważać, żeby nie wyglądać jak kurczak. Niestety trudno się z nim pracuje, osiada na suchych skórkach, potrafi zrobić brzydkie żółte plamy na twarzy. Zauważyłam też, że wysusza moją skórę. Obecnie używam go jednocześnie z innym pudrem, aby nadać mu lekko żółtych tonów.

niestety puder nie sprawdził mi sie. najwieksza jego wada jest sposob w jaki osiada na skorze, podkresla w brzydki sposób jej strukturę, nie aplikuje sie rownomiernie. do tego jest niewydajny, daje dwie gwiazdki bo mimo wszystko jakos tam utrwalił, nie swieciłam sie po 20 minutach, a zdarzały mi sie takie pudry