Vichy Dermablend [Korekta 3D] 

Podkład Vichy Dermablend to produkt, którego używam od kilku lat. Moja cera jest mieszana, skłonna do niedoskonałości, z bliznami potrądzikowymi i przebarwieniami. Często można go kupić w obniżonej cenie na promocjach w drogeriach. Podkład ten wyrównuje blizny potrądzikowe i zapewnia silne krycie już przy jednej warstwie produktu. Jego formuła zawiera SPF, co dodatkowo chroni skórę przed promieniowaniem UV. Co ważne, nie zapycha porów, a jego matowe wykończenie sprawia, że skóra wygląda świeżo i naturalnie. Jednak podkład mógłby być trochę bardziej trwały, ponieważ pod koniec dnia zaczyna się rolować. Mimo to, jest to produkt, który świetnie sprawdza się na mojej skórze i z pewnością pozostanie w mojej kosmetyczce.

To jest jeden z tych produktów do których chętnie wracam. Podkład jest o mocnej konsystencji lecz, nie zatyka cery. Ładnie kryje, nie robi efektu maski o łatwo się go rozprowadza po cerze. Ładnie współgra z innymi kosmetykami, nie zlewa się z resztą produktów. Polubiłam go za super efekt nawet podczas gorących dni. Niestety jestem osobą z przypadłością przebarwień na twarzy, ciężko znaleźć coś co daje super efekt a jednocześnie nie daje efektu maski. Polecam

Dostałam kilka próbek produktu by przetestować go na sobie i na klientkach. Powiem tak… mam cerę suchą ale stosuje wieloetapową pielęgnację i używam jak mam taką potrzebę podkładów kryjących, matujących na wielkie wyjścia, do sesji itp Ale ten produkt jest mega gęsty, tworzy efekt maski i postarza cerę, wchodzi w zmarszczki… bez sensu bo na rynku jest wiele produktów kryjących ale zarazem o lekkiej konsystencji. Dodatkowo skóra po kilku godzinach albo zaczyna wyglądać mega sucho i staro albo zaczyna się wyświęcać… testowałam na sobie i klientkach o różnych cerach - trądzikowa, tłusta.

kupiłam go ok roku temu i po pierwszych użyciach napisałabym, że porażka i najgorszy. Ale teraz, kiedy umiem go używać to moja ocena nie jest już taka jednoznaczna. Moje obserwacje po roku używania: 1. kolor. Kupiłam najjaśniejszy odcień, patrzę w domu a to taki łososiowy róż jak w latach 2000.... ale rozprowadzając małe ilości dłońmi- kolor jest idealny i jasny na twarzy. 2. ilość. 2 pierwsze użycia- wycisnęłam z tubki standardową ilość i rozprowadziłam na twarzy gąbeczką. Za dużo! tu trzeba minimalne ilości . To jest tak , że ziarenko groszku podzielone na 4 części i pomału każdą ćwiartkę rozsmarować. Jeśli tego nie zrobimy- będziemy mieć pomarańczową machę-ciacho 3. technika nakładania, narzędzia. Gąbeczka = ciacho, nierównomierne rozłożenie, dziury i odbita faktura gąbki. ten podkład trzeba wsmarować palcami, małe ilości i opuszkami. 4. przygotowanie cery do nałożenia podkładu to bardzo suchy i dziwny podkład , taki "tępy". Musi mieć poślizg. Akurat idealnie się sprawdza pod filtr UV. Albo na pielęgnację nie czekając aż pielęgnacja się wchłonie. Poślizg= łatwe i szybkie rozsmarowanie. Ten podkład zastyga i jeśli skorzystamy z poślizgu jaką daje krem , to szybko is prawnie go nałożymy nim podkład zakrzepnie. ale nawet jak już lekko podkład zastygnie- to nie miałam kłopotu z konturowaniem na mokro- ale paluszkami kremowy róż. Jeśli zastosujemy się do powyższych rad- to efekt jest piękny. Twarz jest jakby zblurowana, skóra idealna, lekko gumowa. I makijaż jest wytrzymały - chodzę w nim na kardio. Nie wytrzymuje tylko wycierania nosa - ale tego żaden podkład nie przetrwa . I jak go ocenić?

Vichy Dermablend jest produktem dostępnym w wielu odcieniach dzięki czemu każdy znajdzie odcień dla siebie. Dodatkowo pięknie wtapia się i nie odcina nawet jeśli nie do końca dobrze dobierzemy odpowiedni odcień. Produkt łatwo się nakłada i szybko zastyga na twarzy, a skóra jest miękka i delikatna w dotyku. Pięknie kryje niedoskonałości i przebarwienia na twarzy, ale nie tworzy przy tym efektu maski Po zapudrowaniu jest mega trwały, nie roluje się i nie ściera. Dodatkowo produkt nie zmienia koloru nawet po wielu godzinach po nałożeniu. Jedynym minusem jaki widzę to cena...jest zabójcza. Mimo to serdecznie polecam wypróbować Vichy Dermablend 3D Correction.

Używałam dwóch odcieni, nr 15, Opal i 25, Nude. Kolor 15 wydaje się być różowy, co dla mnie, naczynkowca, nie jest wskazane, ale po nałożeniu na twarz, ładnie stapia się z kolorem cery, a nawet powiedziałabym, że może być ciut za jasny (!), co jest dużym zaskoczeniem, ponieważ mam bardzo jasną karnację. Na szczęście, nie daje efektu świnki  Drugi z kolei wydaje się być bardzo ciemny, choć po nałożeniu na twarz dość dobrze się stapia z moim naturalnym kolorem, jedynie po kilku godzinach zdaje się leciutko ciemnieć. Nawet komuś tak niezdarnemu i mało obeznanemu w technice makijażu jak ja, udaje się rozprowadzić ten podkład na twarzy niemal bezproblemowo, choć szybko zastyga. Bardzo dobrze kryje, moje zaczerwienienia stają się zamaskowane, choć zauważyłam, że w sytuacji szczególnego nasilenia się intensywności rumienia, jakiś róż przebija. Niestety, jak dla mnie odrobinę za bardzo wchodzi w pory, przez co jest trochę widoczny na twarzy, ale jestem w stanie to wybaczyć. Niekomedogenny, ale nie matuje na długo, wymaga poprawek pudrem w ciągu dnia, więc zapomnijcie o tej szesnastogodzinnej trwałości. Dobry do zadań specjalnych. Jeden minus – zawartość próbki należy od razu zużyć, ponieważ jak już wspomniałam, szybko zastyga i po otwarciu saszetki nie nadaje się, by użyć go na dwa razy. Pamiętam, gdy Vichy wchodził z linią tych podkładów na rynek i musze powiedzieć, że bardzo poprawiła się ich jakość, pierwszy Dermablend nie nadawał się do niczego. Po ten z pewnością jeszcze sięgnę.

Podkład dostałam do przetestowania od koleżanki, która zamawiając przez Internet nie trafiła z kolorem. Dla mnie odcień 25 okazał się idealny. Podkład zamknięty jest w czarnej matowe tubce, która bardzo elegancko się prezentuje. W środku znajdziemy dość gęstą pastę, taki mus jakby. Produkt dobrze się nakłada zarówno gąbeczką jak i palcami. Jest bardzo wydajny bo naprawdę niewielka ilość wystarczy aby pokryć cała twarz. Nie mam skóry trądzikowej ani problematycznej, od czasu do czasu pojawi się jakaś niedoskonałość z którą ten produkt świetnie sobie radzi. Twarz po nałożeniu nie świeci się, daje fajny matowy efekt, nie wygląda też jakoś specjalnie sztucznie. Po nałożeniu pozostałych kosmetyków i wykonturowaniu twarzy wygląda bardzo naturalnie. Nie zapycha, nie wyciera się. Jedynie pod koniec dnia lekko zaczyna się błyszczeć, ale po przypudrowaniu nadal wygląda dobrze. Ja stosuje na jakieś większe wyjścia, na co dzień wolę bramy BB lub lżejsze podkłady że względu na to, że nie bardzo mam co przykrywac . Polecam do przetestowania kazdemu kto zmaga się z niedoskonalosciami a zależy mu na naprawdę dobrym kryciu, bo będzie zadowolony z efektu jaki daje ten podkład.

Lubię ten podkład, mimo że nie mam cery trądzikowej. Podkład zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z precyzyjną końcówką, która sprawia że produkt użytkuje się praktycznie i higienicznie. Dostępny jest w kilku odcieniach, ją stosuje najjaśniejszy i wygląda bardzo naturalnie. Konsystencja podkładu jest gęsta, przez co produkt jest wydajny, nawet bardzo i dlatego uważam że to dobra inwestycja. Podkład ma intensywne działanie kryjące, bardzo ładnie, naturalnie wygląda na skórze, trzyma się cały dzień, nawet podczas ekstremalnych temperatur. Polecam szukać go w promocji, na przykład w SuperPharm ;).

Podkład Vichy Dermablend dostałam praktycznie cały od koleżanki, której nie sprawdził się kolor. Faktycznie odcień 15 Opal wg kwadracika umieszczonego na tubce powinien być ciemniejszy od tego co otrzymujemy. Kolor jest naprawdę bardzo jasny. Produkt otrzymujemy zapakowany w wygodną tubkę z długim dzióbkiem. Jest to wygodne rozwiązanie, ponieważ przez swoją gęstą konsystencję opakowanie nie brudzi się od podkładu. Do makijażu wystarczy naprawdę niewielka ilość, dosłownie odrobina. Próbowałam nakładać go zarówno gąbeczką jak i pędzlem, ale tego drugiego sposobu nie polecam. Przy nakładaniu pędzlem nie da się go równomiernie rozłożyć przez jego zbitą konsystencję, gąbeczka radzi sobie zdecydowanie lepiej. Krycie podkładu jest spektakularne. Przy pierwszym zastosowaniu gdy nałożyłam go za dużo, czułam się jak aktorzy kina niemego :P Przy tym produkcie opinie dzielą się na dwie grupy - tych, którzy go kochają i resztę ;) Osobiście należę do tej drugiej grupy, ponieważ nie lubię tak mocnego i w moim odczuciu, widocznego krycia.

Niestety mam problemy z cerą takie jak wypryski, zaskórniki, jakieś przebarwienia, więc szukałam czegoś co to zakryje. Jednak nie spodziewałam się czegoś takiego... Konsystencja jest gęsta, zbita, przypominająca jakąś plastelinę/glinę i ciężko się to rozprowadza na twarzy, a próbowałam różnych sposobów. Podkreśla absolutnie wszystko co się da - suche skórki czy zmarszczki. Po około 2-3 godzinach ściera się (u mnie najpierw na brodzie, później czoło). Zbiera się w różnych kącikach twarzy i wygląda nieestetycznie. Jeśli chodzi o krycie to faktycznie jest mocne, ale trzeba z twarzy zrobić maskę czyli nałożyć na całość grubą warstwę tej mazi, bo jeśli robi się to punktowo, to niestety po jakimś czasie będą te miejsca widoczne. Wg mnie jest to podkład bardziej sceniczny niż na co dzień.

Używałam tego podkładu kiedy mialam poważne problemy ze skórą i chciałam je ukryć w jak największym stopniu. Krycie było dla mnie zadowalające, a sam produkt był nieszkodliwy dla mojej skóry. Co więcej skóra pozostawała na długo matowa, podkład się nie ważył i długo utrzymywał, a jego wygląd mimo dużego krycia, nie przypomniał efektu maski. Polecam, jeśli szukasz produktu mocno kryjącego, który będzie jednocześnie matowić.

Podkład w opakowaniu tubki, która jest wygodna w użytkowaniu ponieważ produkt ma gęstą konsystencję dzięki czemu tubka nie brudzi się. Podkład dobrze się nakłada - ja osobiście robię to gabeczką. Podkład świetnie kryje, na pewno nie jest nie widoczny. Sam podkład pozostawia satynowo/lekko matowe wykończenie, natomiast po utrwaleniu go pudrem matującym zdecydowanie jest cera matowa. Podkład nie wysusza. Niestety przy suchej skórze podkreśla suche skórki. Produkt jest wydajny i trwały - nie ściera się po kilku godzinach.

Mam problem z przebarwieniami po trądziku i niestety tłustą łatwo zapychającą się cerę. Zaryzykowałam i kupiłam ten podkład. Świetne krycie, zostawia pudrowe wykończenie. Niestety najjaśniejszy odcień Opal jest dla mnie trochę za ciemny, ale dodaję trochę rozjaśniacza do podkładów i jest ok.

Na szczęście nie kupilam tego podkładu z własnych pieniędzy bo jest dosyć drogi. Dostałam go w prezencie i cieszyłam się myślą o tym kiedy go wypróbuje, niestety ten podklad to całkowita klapa. Kryć moze i kryje ale tworzy brzydka maske na twarzy, zbiera się w zmarszczkach, po czasie sie waży i brzydko fałduje. Moja twarz wyglada sztucznie i niezdrowo w tym podkładzie. Jedyny plus to używam go jako korektora

Dostałam 2 próbki tego podkładu i szczerze zachęciły mnie do kupna go i przetestowania dużej. Podkład ładnie wyrównuje koloryt, zmniejsza widoczność porów. Jego wykończenie jest niby matowe ale nie tak do końca, satynowe to nie jest. Podkład sprawdził się u mnie nieźle. Nie ciastkował się, nie wysuszał. Jest nawet trwały pod koniec dnia wyświeciłam się ale dopuszczalnie. Nie poprawiałam go w ciągu dnia.

Mam cerę mieszaną Vichy (korekta 3D) to coś wspaniałego. Kryje niedoskonałości i matuje. Działa nawilżająco i utrzymuje się naprawdę długo. Cera wygląda naturalnie, a nie jak maska. Podkład jest wydajny ma przyjemny zapach. Opakowanie zmieści się nawet w torebce wieczorowej. To produkt warty uwagi polecam każdej kobiecie. Rewelacja!

podkład świetnie wyrównuje koloryt i świeżo wygląda na skórze nawet do 16 godzin, zakrywa wszystkie niedoskonałości bez efektu maski dając matowe wykończenie. Najlepiej nada się do skóry tłustej

Widziałam go często w sklepach, w Internecie czy w czyjejś kosmetyczce. Bałam się po niego sięgnąć bo nie wiedziałam jaki kolor wybrać. Teraz ideał jest na mojej twarzy i naprawdę długo się trzyma. Jest gęsty, matowy i trzeba być oszczednym bo nadmiar szkodzi twarzy. Kocham to.