Too Faced Primed & Poreless, Skin Smoothing Face Primer Baza pod makijaż

Podczas wyprzedaży w Sephorze zauważyłam taki oto produkt, który mnie zainteresował. Jest to korektor do twarzy, który można nakładać samodzielnie lub pod makijaż , tak aby uzyskać efekt nieskazitelnej cery. Zawiera witaminy A i C, wyciąg z morwy. Dzięki zastosowaniu tego produktu zmęczona skóra zostaje nawilżona, jędrna i poddana detoksykacji. Tak brzmi teoria, natomiast jeśli chodzi o praktykę to ja nie zauważyłam jakiś cudownych i niepowtarzalnych właściwości tego produktu. Według mnie jest to po prostu wygładzająca baza-coś w podobnym stylu jak POREfessional od Benefit. Ładnie rozprowadza się na skórze,wygładza ją i przygotowuję do nałożenie podkładu...natomiast nie sądzę aby był to produkt, który można stosować samodzielnie i tak jak sugeruje opis produktu- jako korektor, bo według mnie właściwości korektora nie posiada. Oczekiwałam chyba czegoś więcej... dobrze, że kupiłam na minus 50% to tak bardzo nie boli

Moja cera: alergiczna, mieszana w kierunku suchej, skłonna do powstawania niedoskonałości, roszerzone pory na nosie i okolicy nosa. Czytając opis tej bazy (to nie jest korektor) uznałam że może być to produkt dla mnie- szukałam bazy na dni "bez podkładu," która by ujednoliciła koloryt cery i zmniejszyła widoczność porów. "Primed and Poreless" to typowo silikonowa baza, lubię jej lekko "musowatą" konsystencję. Ma cielisty kolor (dużo zresztą ciemniejszy niż moja cera), ale po nałożeniu wtapia się w cerę. Moje uwagi: - Trzeba nauczyć się jej odpowiednio używać- aplikacja jest najważniejsza. Ja rozprowadzam ją po twarzy żeby nie tworzyła smug a potem delikatnie wklepuję. Na jedno użycie wystarczy minimalna ilość- gdy użyjemy choć odrobinę za dużo baza będzie się rolowała. - Wygładza. Nie sprawia że pory stają się całkiem niewidoczne, ale wydają się zdecydowanie mniejsze. - Czy wyrównuje koloryt? Tak, ale dość subtelnie, nie jest to na pewno krycie które dałby powiedzmy lekki podkład/krem BB. - Nie zapycha, nie uczula- to dla mnie bardzo ważne. - Osoby z cerą tłustą szukające matującego produktu będą zawiedzione (pod tym względem polecam bardzo Sebium Pore Refiner z Biodermy). Dla mnie efekt końcowy jest ładny, nie ma płaskiego matu, zostaje naturalny "glow". - Czy przedłuża trwałość podkładu? Nie jestem pewna- mam mieszane odczucia pod tym względem. - Jednak co ważne- spełnia swoje główne zadanie: mamy idealnie gładką, przygotowaną na nałożenie innych produktów cerę. Podsumowując: nie jest to mój hit, ale gdy nauczyłam się jej używać polubiłam ją na tyle żeby rozważać jej ponowny zakup (niekoniecznie od razu gdy mi się skończy, bo jest sporo innych baz które mam na oku).