Bell Hypoallergenic, Pore Correcting Primer Baza pod makijaż zmniejszająca widoczność porów

+ wygodne opakowanie z pompką + ładna szata graficzna + bezproblemowa aplikacja + wydajność + dostępność w drogeriach + korzystna cena + nie podrażnia skóry - brak jakichkolwiek efektów

Baza pod makijaż zmniejszająca widoczność porów niestety mnie nie zachwyciła. W minimalnym stopniu baza przedłuża trwałość makijażu. Atutem jest korzystna cena oraz dostępność w drogeriach. Baza jest bardzo wydajna. Posiada wygodne opakowanie z pompką, dzięki czemu użytkowanie jest wygodne oraz higieniczne. Produkt szybko sie wchlania. Nie podrażnia skóry. Nie wywołuje reakcji alergicznych. Ponownie nie zdecydowałabym się na zakup tej bazy pod makijaż.

Bazę kupiłam z myślą o tym, że będzie ona idealna dla mojej problematycznej cery i upora się z widocznością moich porów w makijażu wieczorowym. Niestety, tym razem zawiodłam się na produkcie marki Bell. Kosmetyk nie robi na mojej skórze totalnie niczego, a już na pewno nie to, co obiecuje producent. Miałam wrażenie, że baza nie robi nic na mojej twarzy, nawet nie przedłużyła żywotności makijażu. Nie polecam, nie wrócę do niej.

mniejszy porw nie zauwazylam natomias lubie bazy od bell wiec kupilam ja z ciekawosci makijaz trzyma dobrze, ma fajna konsystencje i fajnie sie nia pracuje, nie zapycha

Baza pod makijaż zmniejszająca widoczność porów z firmy Bell HYPOAllergenic to najlepsza jak do tej pory baza którą używałam. Pięknie pachnie. Doskonale wygładza twarz. Skóra jest nawilżona i delikatna w dotyku. Opakowanie z pompką umożliwia odpowiednie dozowanie produktu. Produkt dobrze wtapia się w skórę twarzy. Produkt jest bardzo wydajny. Dobrze rozprowadza się na skórze. Wyrównuje koloryt skóry. Nie obciąża skóry. Nie powoduje przetłuszczania strefy T.

Z bazami polubiłam się w sumie od niedawna. Kiedyś wcale ich nie kupowałam i były dla mnie czymś zbędnym. Obecnie mam ich kilka w swojej kosmetycznej komodzie xD. Do zakupu tej zachęcił mnie opis, że ma zmniejszać widoczność porów i matowić skórę. Czyli chyba wszystko to czego potrzebuje moja mieszana cera. Ta baza jest w odkręcanej tubce. Ja kupiłam swoją w Niemczech i z tego co widziałam, to Bell ma czasem trochę zmienione opakowaniu kosmetyków dla innych krajów, ale to ten sam produkt co ta z pompką. Baza jest lekko różowa i taka lotionowa. Tutaj zaskoczenie, bo byłam pewne że konsystencja będzie śliska i silikowa. Baza bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Generalnie wchłania się całkowice i jest niewyczuwalna, ale jak nawalimy pod nią sporo pielęgnacji, to czasem się idealnie nie wchłania i lekko lepi. Ale nie stanowi to problemu i podkład dobrze się na nią nakłada. Wygląda na skórze matowo, no chyba że nakładamy sporo pielęgnacji i nie wchłonie się ona całkiem, wtedy lekko się świeci. Baza mimo różowego koloru na skórze jest kompletnie niewidoczna. Może minimalnie zmniejsza widoczność porów, np. koło nosa jednak na nosie gdzie mam bardzo widoczne pory za bardzo tego nie robi i nie zmienia faktu, że czasem jak przesadzę z jakimś pudrem to on w nie powchodzi. Jednak dobrze sobie radzi z przedłużeniem trwałości makijażu. Nie ściera się on w ciągu dnia (noszę makijaż jakieś 8 godzin). Co prawda twarz nadal się przetłuszcza w strefie T, więc to matowienie nie jest jakieś spektakularne, ale makiajż mimo że wyświecony to trzyma się bez problemu. Więc chyba to jedyne co robi. Nie powoduje niedoskonałości czy zapychania skóry. Jest lekka. Skóra się pod nią nie dusi. I chyba tyle co o niej sądzę. Myślę, że to baza jakich wiele, szczególnie pośród tych tańszych. Tych z górnej półki nie miałam, więc nie wiem.

Skusiłam się na ten produkt, ponieważ był w przecenie i nie jestem specjalnie dobrze zapoznana z marką Bell. Chyba to pierwszy mój produkt stamtąd, więc uznałam, że może warto spróbować. A przy okazji zaciekawiło mnie ta reklama, że niby dla cery wrażliwej, alergicznej- fajnie. Proste, ładna opakowanie. Dozownik się nie zacina, ułatwia wydobycie odpowiedniej ilości produktu. To zwiększa wydajność. Maluję się codziennie, starczył na 3 miesiące. Pod koniec miałam problem z wydobyciem resztek produktu z opakowania, ale jakoś tam dałam sobie radę. Konsystencję ma taką tłustawą, nie do końca mi to odpowiada, ale przynajmniej nie zapycha. Przy okazji taką trochę rzadką. Jestem przyzwyczajona do bardziej treściwych baz. Na palcach wydaje się mocno pomarańczowy, jednak po nałożeniu dobrze wtapia się w kolor skóry. Nie odznacza się pod podkładem. Niby wydaje się, że dobrze współgra z moim podkładem, nawet ma lepszy poślizg przy nakładaniu. Nie wpływa specjalnie na trwałość makijażu. Przy 8-9 godzinach noszenia, nadal muszę poprawiać, ale to wydaje mi się absolutnie normalne. Za to ładnie wygładza skórę, daje taki delikatny satynowy efekt. Nie przesusza skóry. A co z porami? No niestety, tego działania w ogóle nie widzę. Zużyłam go, chociaż nie byłam zachwycona. Wcześniej miałam bazę z Avonu z serii Anew, taki ładniutki, różowy, z niego byłam zdecydowanie bardziej zadowolona, więc chyba do niej wrócę.

Baza działa odwrotnie niż wskazuje jej nazwa. Po kilku godzinach pory były rozszerzone do tego stopnia, że odbijały się na bibułce matującej. Dodatkowo skóra na policzkach była podrażniona i nieprzyjemnie „rozogniona”.

Nawet dobra baza. Zmniejsza widoczność porów ale niestety przetłuszcza tzn. po paru godzinkach skóra zaczyna się bardzo świecić ale podkład na szczęście mocno się nie ściera.

Baza ma oceny albo bardzo dobre albo kompletnie złe... Ja niestety podzielam wszelkie negatywne opinie na temat tej bazy i żałuję zakupu. Na wieczór jako baza pod mocniejszy, kryjący podkład może być ale też bez wow. Na dzień solo kompletnie się nie nadaje, pod lżejszy wiosenny czy letni makijaż na dzień również nie sprawdza się- chyba że ktoś maluje się po ciemku w łazience i nie widzi tego co ta baza czyni z twarzą. Po wyciśnięciu z buteleczki kolor jest łososiowy, nie wzbudził we mnie przerażenia ani nawet żadnych podejrzeń co do tego co nastąpi. Nie mam bardzo jasnej cery, mieszkam nad morzem i jestem już lekko opalona po słonecznych kilku dniach. Baza robi na twarzy różowo- pomarańczową powłokę, wyglądam jakbym miała uczulenie na coś lub polała twarz wrzątkiem... Jeśli nałożymy podkład jest trochę lepiej ale nie zmienia to faktu że baza tworzy nienaturalnie wyglądającą warstwę w wyraźnym kolorze. Zmniejszenie porów widziałam tylko od razu po nałożeniu tej bazy, później efekt zniknął pozostał tylko ten dziwny różowo pomarańczowy kolor... Opakowanie nie powala urodą ale jest ok, wygodne z pompką i to jedyna zaleta...

Kupiłam ją z myślą, że pomoże mi utrzymać makijaż w nienagannym stanie, że będzie on bardziej matowy a uzyskałam odwrotny efekt. Podkład na tej bazie wygląda po kilku godzinach jak oliwa o kolorze skóry, jest po prostu tragedia. Zapach jest fatalny.. jakby ktoś nakładał sobie śmierdzącą farbę.

Swoją przygodę z bazami zaczęłam stosunkowo niedawno, wciąż szukam tej idealnej, jednak ta jest bliska ideału. Markę Bell lubię szczególnie za serię Hypoallergenic – praktycznie wszystkie produkty spełniły moje oczekiwania, natomiast limitki niestety nie zawsze są udane mimo pięknego designu. Tutaj seria Hypoallergenic kolejny raz udowadnia, że jest jedną z moich ulubionych. OPAKOWANIE Bazę otrzymujemy w bardzo prostym kartoniku – przeważa kolor biały z pomarańczowymi akcentami oraz logo marki na przedniej ściance. Każda ścianka zawiera istotne informacje na temat produktu, schemat ich rozmieszczenia sprawia, że są one przejrzyste i czytelne. Właściwe opakowanie to plastikowa buteleczka z pompką utrzymana w równie minimalistycznym stylu. Jedyną ozdobą są czarne napisy oraz korespondująca z nimi pompka. Mechanizm działa bez zarzutu od pierwszego użycia. Dozowanie jest szybkie i wygodne, co znacznie usprawnia korzystanie z produktu. Producent zadbał o naszą wygodę, co się ceni. BAZA Co na początku nieco mnie zaniepokoiło to dosyć ciemny, pomarańczowy kolor bazy. Mam bardzo jasną cerę, więc taki kolor wręcz mnie przeraził i przed pierwszym użyciem miałam obawy. Jednak jak się okazało baza po nałożeniu staje się transparentna i idealnie zlewa się ze skóra nie przyciemniając jej odcienia. Bladziochy, nie bójcie się jej! Baza ma dosyć rzadką konsystencję i na początku ciężko było mi wyczuć ile mi jej potrzeba – wcześniej miałam jedynie bazy o zbitej, gęstej konsystencji gdzie wystarczyła odrobina. Jednak po kilku użyciach odnalazłam właściwą porcję produktu. Baza współgra ze wszystkimi używanymi przeze mnie podkładami i kremami BB, co mnie niezmiernie cieszy. Aplikacja podkładu na niej jest zdecydowanie łatwiejsza niż w przypadku bardziej zbitych baz pod makijaż. Produkty nałożone na nią zdecydowanie lepiej się trzymają, trwałość jest dla mnie zadowalająca. Przy mojej mieszanej cerze standardem są jednak poprawki w strefie T po kilku godzinach. Baza niesamowicie wygładza cerę i faktycznie zmniejsza widoczność porów – zauważalnie na nosie i w jego okolicach, co jest wyzwaniem dla innych kosmetyków. Cera jest wygładzona, jednolita, podkład zdecydowanie lepiej na niej wygląda. Plusem jest to, że jest to również produkt o działaniu nawilżającym. Jest bardzo lekki, praktycznie niewyczuwalny na twarzy, za to najbardziej go polubiłam. Dla mnie spełnia wszystkie obietnice producenta i zasługuje na 5-tkę. Wydajność myślę, że jest spora – swoją używam od 2 tygodni a zużycie jest niewielkie. Dostępna w wielu drogeriach i Rosskach, często można zakupić na promocji, a cena regularna również nie jest wysoka. To świetny kosmetyk w przystępnej cenie. PLUSY: + świetnie wygładza + zmniejsza widoczność porów + przedłuża trwałość kosmetyków + podkład zdecydowanie lepiej się na niej prezentuje + nawilża + jest bardzo lekka + jest wydajna + ma korzystną cenę + jest dobrze dostępna

Napewno nie zmniejsza widoczności porów , a to obiecuje producent. Nie zauważyłam wygładzenia twarzy. Plusem jest to że bo użyciu jej pod makijaż po kilku godzinach mniej się świece niż bez użycia tej bazy .

Baza zdecydowanie nawilża buzię, dzięki czemu makijaż dłużej się trzyma i wygląda estetycznie. Jednak nie zauważyłam, żeby zmniejszała widoczność porów. Fajna buteleczka lecz trudno wydobyć resztki.

Kupiłam niedawno całkiem przypadkiem ale chyba zostanę przy niej na dłużej. Bardzo ładnie przedłuża trwałość makijażu. Stosuje razem z podkładem z Bielendy i idealnie sprawdzają się - zapewniają piękny makijaż przez cały dzień. Nie wysusza skóry, wręcz ją nawilża oraz wygładza. Jestem bardzo zadowolona z produktu. Przy mojej cerze trądzikowej naprawdę sprawuję się rewelacyjnie.

Bazę kupiłam podczas jednych z promocji w drogerii. Nie kierowałam się niczym, po prostu złapałam pierwszą lepszą :) I muszę przyznać, że nie jest zła. Plusy: *przedłuża trwałość makijażu *ładnie wygładza strukturę skóry *ujednolica cerę *jest lekka *nie podrażnia i nie zapycha *szybko i łatwo się wchłania *jet wydajna *cena Minusy: *chyba nie zmniejsza widoczności porów *opakowanie - pompka nie zacina się, jednak opakowanie jest tak skonstruowane, że nie sposób wyciągnąć z niego wszystkiego. Dużo produktu zostaje na dnie oraz na górze buteleczki. Ostatnie kilka razy użycia musiałam odkręcać pompkę i przenosić produkt za pomocą rurki z wewnątrz. Ogólnie polecam, bo to dobry produkt. Ja nie wrócę do niej ze względu na uciążliwe opakowanie.

Od zawsze mam problem z suchymi skorkami po nałożeniu podkladu. Ten kto ma ten sam problem wie jakie to potrafi byc uciazliwe, bo nawet najdrozszy poklad tylko to podklesla. Postanowilam, ze zamiast szukac kolejnych podkladow uderze w strone baz :) mialam jedna wypróbowana baze ale po przeszukaniu kupilam ta z bell. I tutaj mile zaskoczenie. Zawsze przed nalozeniem makijazu nakladam krem nivea zeby troche uelastycznic skore (wiem ze na niektore dziewczyny po tym kremie sie swieca ale u mnie jakos sie zawsze sprawdzał) potem po wchlonieciu nakladam baze bell nakladajac odrobine woecej na miejsca gdzie najbardziej te skorki byly widoczne. Potem podklad i tu szook zero widocznych skorek:) makijaz trzyma sie dlugo nawet u mnie gdzie mam manie pocierania twarzy :D mysle ze sie z ta baza poluboe na długi czas

Ta baza jest dla mnie dużym zaskoczeniem - bardzo pozytywnym. Ładnie wypełnia pory i generalnie wygładza skórę, przedłuża też trwałość makijażu, a więc spełnia swoje podstawowe założenia. Jednak mnie totalnie kupiła tym, że choć sama w sobie nie jest matowa, to świetnie trzyma w ryzach moją tłustą skórę - lepiej niż baza matująca od Bell! Na plus również wydajność; na całą twarz wystarcza mi jedna, oszczędna pompka. Co równie ważne, w połączeniu z podkładem baza nie daje wrażenia ciężkości, nie powoduje efektu maski. Nawet przy dłuższym używaniu nie zauważyłam zatykania porów, a moja skóra ma do tego skłonność.