Maybelline New York, Master Strobing Stick, Illuminating Highlighter [Face Studio Strobing Stick] (Rozświetlacz w sztyfcie)

bardzo dobry rozświetlacz. ja mam w kolorze 01 i jestem blada blada a odcień jest naprawdę bardzo fajny. nie odznacza się, daje bardzo ładną taką dzienną wersją rozświetlenia. niestety nie jest zbyt trwały. za to jest bardzo, bardzo wydajny

Blask w sztyfcie.

Posiadam 2 odcienie 100 LIGHT-IRIDESCENT
oraz 300 DARK-GOLD.
Jasny używam jako rozświetlenie łuku brwiowego i pod oczami ,
ciemny stosuje jako bronzer i rozświetlacz na policzki.
Przy nakładaniu nie ściera podkładu ani pudru.
Jest trwały i wodoodporny. Nie wysusza skóry , nie daje efektu ściągnięcia.
Daje delikatną błyszczącą poświatę ,bez brokatu .
Ja jak najbardziej jestem z niego zadowolona.

Idealny na codzień, delikatny efekt, idealny też na skronie i nos. Podoba mi się zwłaszcza delikatny różowy kolor. Niestety z niektórymi podkładami nie współpracuje, mocno go ściera. Minusem jest też jest opakowanie, tani plastik

Daje ładny efekt, ma ładny odcień, ale nie jest zbyt trwały i jakby "zjada" podkład oraz puder, który po nałożeniu robi się jakby przezroczysty. To nie wina podkładu, bo z doświadczenia znajomych wynika, że u nich podobnie sie ten rozświetlacz zachowuje. Cena jest troche nieadekwatna.

Lepszy ten z Bell.

Bardzo wydajny, daje efekt tafli bez drobinek. Jaśniejszy odcień wpada w róż, dla mnie mógłby być nawet odrobinkę jaśniejszy - jednak nawet na tak jasnej skórze jak moja wygląda bardzo ładnie. Zarówno na samej skórze jak i na podkładzie utrzymuje się cały dzień.

Spełnia swoje zadanie. Ma wygodną formę.
Nakładam go palcem lub beauty blenderem co zapewnia naturalny efekt. Łatwo w tym przypadku przesadzić więc trzeba uważać.

Nie jest niestety dość trwały. Polecam musnąć rozjaśniaczem w kamieniu/pyłku przez co efekt będzie mocniejszy i dłużej się utrzyma.

To jest zdecydowanie najlepszy rozświetlacz jaki udało mi się kupić. Przyjemna, kremowa formuła w formie sztyftu. Bardzo łatwa aplikacja, można spokojnie rozetrzeć na twarzy palcami. Piękny efekt zdrowej, promiennej buzi, utrzymuje na twarzy długo intensywny błysk. Rewelacja!

Dzięki niemu moja skóra wygląda promiennie

Zawsze byłam przeciwna rozświetlaczom i uważałam,że twarz powinna być wymatowiona do granic możliwości. Od kiedy po raz pierwszy użyłam rozświetlacza Maybelline nr 200 zmieniłam zdanie. Teraz nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez jego zastosowania. Jest bardzo dyskretny, nadaje mojej twarzy promienny wygląd, skóra wygląda na nawilżoną, młodszą i nie świeci się przesadnie. Stosuję go zarówno z mocnym makijażem, jak i na codzień kiedy noszę makeup no makeup - BB cream, maskara i rozświetlacz na kości policzkowe.

Generalnie zawsze stroniłam od rozświetlaczy, bo mam problem z błyszczeniem się buzi w strefie T. Natomiast bardzo podoba mi się efekt jaki dają rozświetlacze kogoś, więc postanowiłam, że i ja będę ich używać. Jest to mój pierwszy rozświetlacz w tej formie.

*Do wyboru mamy trzy odcienie:
100-jasny, wpadający w róż
200- średni, neutralny coś pomiędzy różem a złotem
300-ciemny, typowo złoty

Ja posiadam wersję 200. Kolor bardzo ładny, przy lekkiej opaleniźnie wyglądał trochę za jasno ale jak zbladłam to na jasnej skórze daje ładny efekt. Taki neutralny. Nie jest ani chłodny, ani typowo ciepły.

*Produkt ma kremową formułę. Nakładam go albo gąbeczką, albo palcem. Niestety nie z każdym podkładem się "dogaduje". Ktoś niżej pisał, że zjada mu podkład. U mnie przy niektórych podkładach np. Double Wear robi takie smugi i się brzydko zbiera na buzi. Przy czymś bardziej nawilżającym np. Bourjois 123 bardzo ładnie się rozprowadza.

* Daje ładny blask. Szczególnie przy wcześniejszym użyciu bronzera pięknie wygląda. Nie jest taki mocno brokatowy. Robi ładną taflę. Czasem jeszcze dodatkowo na niego nakładam rozświetlacz prasowany co wzmacnia jego blask.

* U mnie trzyma się bezproblemowo kilkanaście godzin, czyli tyle ile noszę makijaż.


Mnie on generalnie pasuje. Kupiłam go w promocji -55%. Cena regularna jest jak dla mnie wysoka i nie wiem czy bym kupiłam w normalnej cenie w drogerii, ale są promocje i internetowe drogerie.

Polecam z tym, że jak pisałam nie z każdym podkładem dobrze wygląda i jeśli macie jakieś niedoskonałości w miejsc gdzie go nakładacie, to strasznie je podkreśli, bardziej niż rozświetlacz taki prasowany.

WOW.
W końcu rozświetlacz bez widocznych drobinek!
Oceniam kolor najjaśniejszy, 100. Wg mnie jest on idealny do jasnych cer, nie zostawia smugi, pięknie stapia się ze skórą. Najlepsze jest w nim to, że błysk można budować. Można nim postemplować skórę i następnie rozetrzeć i efekt będzie delikatny, a można też polecieć z większą ilością i będzie efekt BANG! Co jest też świetne, ale dla osób, które lubią, żeby ich rozświetlacz był widziany z kosmosu można na nim budować rozświetlenie dokładając jakiegoś sypkiego rozświetlacza. No po prostu ideał. Jak i do strobingu jak i do porządnego rozświetlenia.

Poszukiwałam rozświetlacza w chłodnych tonach i skusiłam się na ten, bo chciałam wygody. Pomyślałam sobie, że sztyft zapewni mi higieniczną aplikację i nie będę brudziła wszystkiego dookoła. Jak się okazało, coś kosztem czegoś. Sprawdziło się to, o czym wspominała poniżej jedna z Wizażanek, rozświetlacz robi kardynalny błąd i wyląduje w koszu bo inaczej go nie będę umiała wykorzystać.

Dyskryminuje go to, że "zjada" podkład wygląda to tragicznie szczególnie na kościach policzkowych, gdzie rozwarstwia mi róż i podkład. Nie wygląda to najlepiej.

Wielka szkoda, bo jest mega wydajny, higieniczny, gdy roztarłam go na dłoni stwarza przepiękną taflę, byłam zachwycona, aż tu takie coś. No niestety ja nigdy nie używam rozświetlacza na "nagą" skórę więc u mnie nie widzę rozwiązania dla niego. Wielka szkoda, bo efekt jaki daje na skórze jest niebywały. Pięknie wygląda z daleka, no ale co z tego skoro psuje efekt z bliska. Myślę, ze spróbuję rozświetlacza w kremie może lepiej się sprawdzi, ten nie dla mnie, szkoda, że jednak wada dyskwalifikuje tak świetny produkt.
Opakowane mega porządne, eleganckie.

Rozświetlacz dla mnie idealny. Pięknie rozświetla twarz, nie ma drobinek tylko piękna tafla. Długo szukałam , używałam całej masy różnych rozświetlaczy , tych w pudrze, w kremie , droższych , bardzo drogich i tanich itd, ten jest najlepszy. Polecam.
A wczoraj kupiłam wersje w kremie - jescze lepsza , jestem naprawdę szczerze zachwycona . Mój kosmetyk nr 1