Selfie Project Matujacy puder antybakteryjny #4everMatt 

Nie jestem wielką fanką selfie project. Ich produkty zwykle po prostu nie spełniały moich wymagań, jednak nie są takie złe. Dowodem na to jest właśnie ten puder. Kupiłam go sceptycznie, jednak nie zawiódł. Daje uczucie matowienia, ale nie w chamski, przeciążający sposób przypominający maskę. Ważne jest nałożenie odpowiedniej ilości pudru. Bałam się, że przez właściwości antybakteryjne będzie wysuszał, czego nie zrobił. Do mojego ideału trochę mu brakuje, ale i tak za taką cenę to naprawdę dobra opcja, do której w razie czego prawdopodobnie wrócę.

puder ma jasny odcień, który ładnie dopasowuje się do skóry, nie ciemnieje, nie jest za żółty czy pomarańczowy. Taki w sam raz. Nie zapchał ani nie spowodował żadnych innych przykrych niespodzianek skórnych. Ciężko mi jednak chwalić go za właściwości matujące, bo miałam wrażenie, że wymaga poprawek co 2-3 godziny. A może to po prostu kwestia wyjątkowo upalnego lata i kiepskiego światła w pracowej łazience. Jak na tę cenę ok, ale cudów nie należy się spodziewać, zwłaszcza na polu matowienia.

Puder Selfie Project matujący antybakteryjny według mnie jest idealny na upalne dni. Ja go stosowałam latem i byłam zadowolona, dodam , że latem mam bardzo tłustą cerę. Puder jest praktycznie bez zapachowy, aksamitny podczas aplikacji o bardzo delikatnym stopniu krycia. Z pewnością nie powoduje efektu maski ani ściągnięcia. Dobrze matuje na wiele godzin. Jedyne do czego mogę się przyczepi to jest brak gąbeczki do aplikacji.

Zacznę od tego, że puder ładnie wygląda na skórze. Utrwala makijaż i matuje na długi czas. Jego ogromna zaletą jest krycie- dla mnie bardzo dobre jak na puder. Największa jego wadą jest kolor- zbyt ciemny, mimo że nie jestem bardzo blada.

Chyba odpowiada mi najbardziej. Chyba, bo szukam ideału. Na tę chwilę używam go z przyjemnością, bo daje cerze to, czego oczekuję: lekki, delikatny efekt matu, nie warzy podkładu, jest odpowiedni kolorystycznie (zdaje się, że to jedyny odcień?). Moja cera nie wygląda źle po przypudrowaniu tym pudrem, zresztą oszczędnie go dozuję, w sensie, że nie muszę nakładać dużej jego ilości na twarz, a efekt lekkiego, matowego przypudrowania bardzo mi odpowiada. Nie ocenię właściwości antybakteryjnych, bo nie mam problemów skórnych tego typu. Mam cerę bladziocha, a mimo to puder ładnie dopasowuje się. W zasadzie nie mam mu nic do zarzucenia i zwykle kupuję, nie tylko gdy jest w promocji. Opakowanie trwałe, ale faktem jest, że nie spadł mi ani razu :) Potestuję jeszcze ten puder, kto wie, czy jednak nie będzie to mój hit?

Rzadko kiedy sięgam po pudry ze względu na potrzebę dobrego krycia niedoskonałości mojej skóry. Na puder natrafiłam podczas promocji w Rossmanie. Skusił mnie swoim składem, czyli cynkiem, witaminą E i bambusem, który bardzo cenię sobie w produktach dla cery problematycznej. Na pewno nie ma dobrego krycia, bo przebijają się przez niego czerwone kropki. Natomiast w ramach tego pomaga ukoić podrażnioną cerę, przyspieszyć gojenie i zmatowił cerę. Jeśli ktoś nie ma dużych przebarwień i kropek na skórze, z powodzeniem może go stosować na dzień, ale do wielkich kryć się nie nadaje.

Puder całkiem fajny, dobrze matuję, wygląda naturalnie. Nie ma szału,ale jest jak najbardziej poprawny. Nie zauważyłam ,żeby maskował niedoskonałości. Niestety wieczko od pudru się urwało ;/

Puder jest wydajny, starcza na jakiś czas. Matuje twarz, ukrywa niedoskonałości, jednak sprawia, że na twarzy widoczna jest gruba warstwa tapety, która nie wygląda ładnie w głebszym świetle. Wadą tego produktu jest OKROPNY SKŁAD, w którym znajduje się wiele szkodliwych dla cery substancji.

Poprawny, drogeryjny puder. Akurat poprzednie opakowanie mi się połamało, a biegłam na spotkanie ze znajomymi i makijaż po całym dniu już spływał, więc chwyciłam w Rossmannie co tam wyglądało sensownie i sprawdził się na tyle, by zużyć go do końca. Pardon, niekoniecznie do końca - w międzyczasie powtórnie rąbnęłam kosmetyczką o ziemię, w wyniku czego także resztki Selfie Project się połamały, ale ciężko go za to winić. Mimo dostępnego chyba tylko jednego koloru, puder ma jasny odcień, który ładnie dopasowuje się do skóry, nie ciemnieje, nie jest za żółty czy pomarańczowy. Taki w sam raz. Nie zapchał ani nie spowodował żadnych innych przykrych niespodzianek skórnych. Ciężko mi jednak chwalić go za właściwości matujące, bo miałam wrażenie, że wymaga poprawek co 2-3 godziny. A może to po prostu kwestia wyjątkowo upalnego lata i kiepskiego światła w pracowej łazience. Jak na tę cenę ok, ale cudów nie należy się spodziewać, zwłaszcza na polu matowienia.

Pomimo, że jestem posiadaczką cery suchej, to latem moja skóra ma tendencję do błyszczenia i wymaga jednak zmatowienia. Selfie Project posiadam w odcieniu naturalnym, który jest naprawdę jasny i myślę, że będzie odpowiedni dla bladolicych. Opakowanie ma wykonane ze słabego plastiku. Na szczęście mój puder nie zaliczył twardego lądowania i do końca pozostał cały. Opakowanie jest bez aplikatora, ale spokojnie można samemu dopasować jakąś gąbeczkę bądź puszek. Puder jest dobry do torebki i do poprawek w ciągu dnia. Raczej nie powinien się sam otworzyć, bo zamyka się w miarę solidnie. Szkoda tylko, że nie posiada lusterka. Potraktowany pędzlem ma tendencję do lekkiego pylenia. Lepiej nakładać go puszkiem. Jest lekki, na skórze wygląda naturalnie. Na skórze jest niewidoczny, nie tworzy maski. Nie ciemnieje. Dobrze współpracuje z podkładem. Ma praktycznie zerowe krycie, więc żadnych niedoskonałości nie jest w stanie zamaskować. Nie szkodzi cerze, nie zapycha jej. Posiada działający antybakeryjnie cynk i przeciwstarzeniową wit. E. Wydajność ma kiepską, zużywa sie dość szybko, w zasadzie w ciągu około trzech miesiecy. Jeśli chodzi o matowienie to matuje nawet do 6 godzin, po tym czasie wymaga poprawek. Cena regularna jest niewygórowana, a w promocji to wogóle bardzo tani puder, w wygodnej formie, do poprawek w ciągu dnia. Wart wypróbowania, tym bardziej, że nie jest testowany na zwięrzętach. Polecam.

Walcząc z cerą mieszaną i świeceniem w strefie T to puder matujący jest jednym z produktów niezbędnych w mojej kosmetyczce. Puder Selfie Project jest to transparentny puder w kamieniu zamknięty w plastikowym opakowaniu z przezroczystą górą.Kosmetyk ma działanie antybakteryjne i ma za zadanie maskować niedoskonałości i zmatowić skórę. Zawiera cynk, wit. E i wyciąg z Green Bamboo. W ofercie jest tylko jeden odcień-naturalny. Produkt nie jest testowany na zwierzętach. Puder bardzo mi się przydaje w ciągu dnia, gdy zaczynam się,, świecić''. Matuje na jakiś czas, wygląda naturalnie na twarzy i jest bardzo wydajny. Nie uczulił mnie i nie spowodował wysypu krostek czy plam.

Ten puder wpadł mi w ręce przypadkowo - musiałam kupić na szybko coś matującego. Okazało się że to dość przyzwoity produkt który jest lekki, transparentny, nie bieli, jest dość wydajny, matuje ale nie wysusza. Ogólnie go sobie chwalę ale używam go głównie do zmatowienia. Jeżeli poza tym ktoś chce dodać skórze koloru to nie jest to produkt dla niego. Nie zapycha mnie, nadaje się na poprawki w ciągu dnia. Jest OK, w cenie promocyjnej kosztuje 9,90zł i uważam że jest to dość dobra cena. Używam i będę używać bo robi dokładnie to czego od niego oczekuję.

Puder kupiłam podczas jednej z promocji w drogerii. Na co dzień używam pudru na całą twarz na krem. Oprócz tego od czasu do czasu po nałożeniu podkładu. Mam cerę mieszaną, z przetłuszczającą się strefą T. Plusy: *dobrze matuje twarz *świetnie sprawdza się do utrwalenia korektora pod oczami - nie sprawia, że wchodzą one w zmarszczki *nie wysusza skóry i nie uczula *nie tworzy maski na twarzy, wygląda w miarę naturalnie *nie podkreśla suchych skórek *ma delikatną jedwabistą konsystencję *cena Minusy: *kiepska pigmentacja - nie zakrywa żadnych niedoskonałości *bardzo krótko utrzymuje się na twarzy - po ok. 3 godzinach już go nie ma *dostępny tylko w 1 kolorze - mi to akurat pasuje, ale osoby z ciemniejszą karnacją mogą mieć problem *opakowanie szybko się łamie *kiepska wydajność - denko widziałam po 3 użyciach? Nie wrócę do niego z pewnością - za słaby zawodnik jak dla mnie.

Matujący puder od selfie project - nie spodziewałam się aż takich efektów. Kiedy skończył się mój kultowy puder stay matte ruszyłam do rossmanna w poszukiwaniu innego. Natrafiłam na to cudeńko za jedyne 10zl. Stwierdziłam, ze nawet jak mi się nie sprawdzi - wielka strata to nie będzie. Puder idealny!! Bije na głowę wszelkie inne, matuje na 8h, jest antybakteryjny, bardzo tani i łatwo dostępny. Jedyna wada jest średnia wydajność produktu - po 3 miesiącach stosowania doszłam do denka. Niedługo potem spadł z mojej toaletki i zbił się na miliony kawałków. Naprawdę warto spróbować, może znajdziecie swój ideał?

Matujący puder antybakteryjny - dobrze matuje i lekko kryje. Sprawia, że podkład utrzymuje się cały dzień. Nie odbija światła i dobrze wygląda na zdjeciach. Nie tworzy mocnego efektu pudrowości. Minusem są odcienie pudru.

Puder sprawdza się u mnie świetnie. Super matowi cere, jest bardzo trwały i nie zatyka mi porów. Jest lepszy od mojego drugiego pudru za 50 zł, także myślę że jakość do ceny jest świetna. Puder jest wmiare wydajny a cera po nim zostaje matowa na długo. Czasem jednak nie radzi sobie z moją toną sebum. Puder niestety rozsypał mi się na kawałki

Pozytywnie mnie zaskoczył. Ma idealny odcień dla mojej jasnej karnacji. Bardzo go polubiłam z wyglądu opakowania, jak i działania. Na pewno pozostanie ze mną na dłużej :)

Jestem zadowolona z działania produktu. Naturalny odcień dopasowuje się do mojej jasnej cery. Puder sprawia że moja skóra nie świeci się i nie zapycha. Niestety dość szybko się kończy .