Odżywek w sprayu używam po każdym myciu włosów, już po zmyciu odżywki czy maski, takiej do spłukiwania. Bez tego moje włosy po wysuszeniu suszarką miałyby się średnio - zawsze wymagają nałożenia odżywki bez spłukiwania przed suszeniem, bo z natury są dość suche.
Kallos Pro-tox ma formułę białego, płynnego mleczka (jest bardziej gęsty niż typowe produkty w sprayu, ale dużo rzadszy niż balsamy do włosów).
Aplikuje się dobrze, łatwo rozprowadza, nie zostawia na włosach tłustej czy wyczuwanej w jakiś sposób warstwy, pod warunkiem że nałożymy go w rozsądnej ilości.
A nie trzeba go dużo, jest wydajny, doprowadza włosy do stanu gładkości i miękkości już przy kilku psiknięciach.
Zwykle nakładałam go na jeszcze mokre włosy, ale odsączone ręcznikiem, koncentrując się głównie na włosach parę centymetrów od nasady aż po końce. Mimo że mam cienkie włosy, odżywka ich nie obciążała. Ale - moje włosy chłoną wszystko, co na nie nałożę i trudno je przetłuścić, co zaznaczam, bo być może włosom w lepszej kondycji lub łatwiej przetłuszczającym się potrzebna jest jeszcze mniejsza ilość.
Zapach jest przyjemny. Konsystencja też mi odpowiada. A jak działanie?
Dla moich włosów jest po prostu idealny. Często odżywki w sprayu były dla mnie po prostu niewystarczające - nie dawały w ogóle żadnego efektu, zupełnie jakbym pryskała po włosach zwykłą wodą. Tu wreszcie miałam wrażenie, że używam działającej odżywki, i niczego już więcej przed suszeniem fryzury nie musiałam nakładać. Spray bardzo wyraźnie nadawał włosom gładkości, połysku, sprawiał że były przyjemne w dotyku, miękkie i błyszczące. Po prostu wyglądały zdrowo, bez żadnych oznak suchości. Nie sądzę, żeby była to regeneracja na dłuższą metę (tu sprawdzą się raczej tylko maski), ale doraźnie, dla poprawienia wyglądu włosów, ich elastyczności, dodania połysku i zdrowego efektu - jak najbardziej. Naprawdę efekt był super. Po wysuszeniu moje włosy były gładkie, miękkie, dobrze się układały.
Odżywka jest też bardzo wydajna - nie pamiętam dokładnie jak długo jej używałam, ale na pewno było to kilka miesięcy.
Jedynym minusem, jaki zauważyłam, było to, że pod koniec opakowania formuła mocno zgęstniałą, do tego stopnia, że tej resztki nie dało się już użyć w formie sprayu. Była to już jednak sama końcówka, więc po prostu wylewałam ją na dłoń i nakładałam jak zwykły balsam bez spłukiwania.
Cena jest świetna (szczególnie przy tej wydajności), dostępność przyzwoita (Drogerie Natura, nie wiem gdzie jeszcze).
Zużywam aktualnie jakieś swoje zapasy z odżywek do włosów, ale codziennie tęsknię za tą z Kallos ;) Kiedy tylko uporam się z zapasami (zakupoholizm kosmetyczny - co poradzić...) :P - od razu biegnę do sklepu po Pro-tox :)
Zdecydowanie polecam, szczególnie posiadaczkom suchych z natury włosów, potrzebujących nawilżenia i elastyczności.
(moje włosy: cienkie, delikatne, suche, rozjaśniane)
Zalety:
- świetnie polepsza wygląd suchych włosów, dodaje gładkości, elastyczności i połysku, nadaje zdrowy wygląd, niweluje suchość i sztywność, nie przeciąża; wydajność, cena, opakowanie (spray)
Wady:
- pod koniec opakowania bardzo gęstnieje
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie