Stenders Blueberry, Hand Cream Jagodowy krem do rąk

W kremie jagodowym od Stenders pokładałam dość duże nadzieje z uwagi na masło shea i glicerynę. Z zapasów wyciągnęłam go teraz, przy pierwszych niższych temperaturach. Mam bardzo suche dłonie, a do tego okresowo zmagam się z AZS, więc kremy do rąk mają u mnie duże pole do popisu. Krem ma ładny i bardzo delikatny zapach, bardziej a'la ciastko jagodowe niż czyste owoce. Ma bogatą konsystencję, ale dość łatwo rozsmarowuje się na skórze. Przez jakiś czas na dłoniach pozostaje tłusty film, który z czasem znika. Nie miałabym nic przeciwko tej tłustości, gdyby nie fakt, że krem bardzo słabo nawilża dłonie. O odżywieniu nawet nie myślę. Smaruję nim dłonie tuż przed wyjściem do pracy, a po dotarciu do niej skóra znowu jest sucha! Ponadto jest bardzo niewydajny. Rozumiem, że to tylko 25 ml, ale miałam już takie maleństwa, które używałam i używałam, a one nie miały końca. Skład jest bardzo długi, bardziej w kierunku drogeryjnego zwyklaka, niż dobrego kremu. Jest tam niby trochę substancji aktywnych, ale w większości za konserwantem. Tubeczka mała i zgrabna. Elegancka. Zamykana na klik, więc wygodna w użytkowaniu. Dodatkowy plus za zafoliowane zamknięcie, dzięki czemu wiemy, że kosmetyk nie był wcześniej przez nikogo otwierany. Cena bardzo wysoka za tak małą pojemność i słabe działanie. Dostępność raczej marna.

Produkt jest niewydajny, ma bardzo specyficzny, wręcz nieprzyjemny. Dość długo się wchłania. Nawilżenie kiepskie, za tą cenę to spodziewałam się lepszego efektu. Jedyny plus to małe torebkowe opakowanie.

Ładne opakowanie i zawartość masła shea sprawiły, że zaświeciły mi się oczy na widok tej małej tubeczki. Ale dalsze wrażenia nie były już tak entuzjastycznie. Produkt ma fajną, dość treściwą ale lekką, konsystencję. Ładnie pachnie, tak ciepło i słodkawo. Nie jest to jednak zapach borówek. Wchłania się dość szybki i pozostawia delikatny film. Minus ma jednak jeden - działa powierzchownie i krótkotrwale. Bardziej wygładza niż nawilża i odżywia. Przy moich suchych dłoniach pozostawia niedosyt i jest po prostu za słaby. Miałam nadzieję, że będzie lekiem na spierzchniętą skórę zimą, ale niestety nie spisał się. Ładnie pachnie, ale skutecznością nie zachwyca. I dość szybko mi się skończył, więc wydajność bez szału. Drugi raz nie kupię.