Sally Hansen Color Therapy, Nail Color Lakier do paznokci

Sally Hansen, Color Therapy, Nail Color to lakier do paznokci, który obiecuje nie tylko piękny kolor, ale także pielęgnację paznokci dzięki zawartości olejków. Brzmi obiecująco, prawda? Niestety, moje doświadczenia z tym produktem są mieszane. Kolory oferowane przez linię Color Therapy są naprawdę ładne i różnorodne, alejka oczywiście zostałam przy nude. Ponadto, lakier zawiera składniki pielęgnacyjne, które mają na celu odżywiać paznokcie, co jest zdecydowanym plusem dla osób dbających o zdrowie swoich dłoni. Niemniej: trudno ocenić mi pielęgnacyjne właściwości tego lakieru. Jednak mimo tych zalet, lakier Sally Hansen Color Therapy nie jest świetnym produktem. Głównym problemem jest jego konsystencja, która jest dla mnie za rzadka. Oznacza to, że aby uzyskać pełne krycie, konieczne jest nałożenie kilku warstw, co wydłuża czas wykonania manicure i zwiększa ryzyko smug. Efekt końcowy jest w porządku, ale nic specjalnego. Lakier nie wyróżnia się trwałością – po kilku dniach zaczyna się ścierać, co wymaga poprawek lub całkowitego usunięcia i ponownego nałożenia. Dla osoby, która oczekuje od lakieru do paznokci długotrwałego efektu i doskonałego wyglądu przez wiele dni, Color Therapy może okazać się rozczarowaniem.

Lakiery Sally Hansen cieszą się dużą popularnością. Na przekór- u mnie nie robią szału. Nie pracuję dłońmi, ale za to wykonuję sporo obowiązków w domu, przez co mój lakier musi być trwały i odporny na odpryski. Bardzo doceniam też, kiedy lakier dobrze i bez odprysków prezentuje się przez chociaż 4 dni. Jestem zabiegana i nie zawsze mam czas na poprawki. Mimo zastosowywania różnych baz i różnych wysuszaczy, ten lakier na moich paznokciach nawet po 20 minutach od aplikacji jest miękki i podatny na odciskanie. Gama kolorystyczna jest przepiękna i bardzo ciekawa, także ubolewam, że nie spełnił moich oczekiwań. Piękny odcień lawendy, który posiadam, prezentuje się pięknie. Pojemność bardzo duża, ale krycie w przypadku jasnych kolorów jest kiepskie nawet przy aplikacji 2 warstw. W moich testach o wiele lepiej wypadają Ados czy Delia, a są o ponad połowę tańsze. Plus za wygodny pędzelek. I to tyle

Uwielbiam ten lakier, mam już dwa kolory i na pewno na tym nie poprzestanę. Lakier ma dużą pojemność więc jest bardzo wydajny. Posiada wygodny szeroki pędzelek, którym wygodnie nakłada się produkt na płytkę paznokcia. Konsystencja nie jest gęsta. Już w pierwszej warstwie można pokryć całą płytkę ale najładniejszy efekt uzyskuje się po nałożeniu 2 warstw. Zbawienne działanie - lakier poza tym, że ładnie się prezentuje i jest trwały regeneruje także paznokcie. Mam wrażenie, że po jego zastosowaniu paznokcie rosną znacznie szybciej. Są też twarde i mocne. Używam tego lakieru do regeneracji gdy inny lakier spowoduje, że staną się kruche i popękane. Zazwyczaj zwykły lakier mam na paznokciach 5-7 dni i w ostatnich dniach są już widoczne odpryski. Ten lakier bez problemu trzyma się 1,5 tygodnia i najpierw widać odrost a później ubytki. Jestem zakochana w tym lakierze do paznokci i bardzo go polecam. Ja kupuję go w Hebe bo tam najczęściej natrafiam na promocję.

Paznokcie maluję od lat, nigdy nie skusiłam się na hybrydy, żele itp. , więc bardzo zależy mi na tym, aby lakier był przede wszystkim trwały, czyli taki który wytrzyma u mnie min. 5 dni. Do tej pory tylko jeden lakier spełnia moje oczekiwania tj. essie (zawsze używam na lakier seche vite). Z uwagi na to, że essie jest bardzo trudno dostępny, w zasadzie tylko w internecie, poszukuje godnego uwagi zamiennika. Sally hansen Color Therapy nie jest najgorszy, ale mam zastrzeżenia. Dwie warstwy nie pokrywają w 100% płytki, niekiedy robią się smugi. Trwałość powyżej średniej, ale nie jest rewelacyjna. Brzegi wycierają się po 2 dniach.

Lakier Sally Hansen Color Therapy kupiłam w promocji w Hebe już kilka lat temu. Pamiętam, że cena za 14,7 ml była zbliżona do 15,00 zł i to był dla mnie powód do kupna, ponieważ cena regularna jest zwalająca z nóg. Odcień, który posiadam to 180 Chai on Life, jest to nudziakowy chłodny beż, bardzo ładny i dyskretny. Buteleczka jest duża i elegancka, pędzelek jest przyjemnie duży i ładnie rozprowadza lakier po paznokciach. Przy malowaniu paznokci zawsze stosuję bazę z odżywki i top coatu wysuszającego, także nie umiem powiedzieć jak lakier sprawdziłby się na "gołych" paznokciach. Ogólnie jestem z niego zadowolona. Kolor nie wyciera się ani nie matowieje, a sam lakier utrzymuje się u mnie ponad 7 dni, po których zmywam paznokcie i zmieniam kolor. Na pewno wypróbuję jeszcze inne kolory z tej serii.

kolor 190 naklada sie strasznie, 2 wartwy nadal przeswituja, nowy lakier a rozwarstwia sie w sloiczku, wyrzucam po jednym malowaniu z innymi lakierami sally hansen tez mam srednie doswiadczenie, choc metaliczne sa duzo lepsze

Lakier Sally Hansen z serii Color Therapy kupiłam, bo akurat był w promocji w jednej z drogerii, a bardzo spodobała mi się oferowana paleta barw. . Zapakowałam do koszyka dwa kolory: Steely Serene i Rosy Quartz. Ten pierwszy to piękny elegancki odcień cappucino, zaś drugi jest z gatunku subtelnych, delikatniutkich róży (idealnych nie tylko do french manicure). Z obu lakierów jestem bardzo zadowolona, choć nieco się od siebie różnią. Steely Serene pokrywa kolorem płytkę przy zastosowaniu tylko jednej warstwy, zaś w przypadku Rosy Quartz trochę przebija biała końcówka paznokcia, więc aby uzyskać mocne krycie trzeba zaaplikować dwie cienkie warstwy. Lakiery mają konsystencję o odpowiedniej gęstości, rzekłabym, że są w sam raz, nie ciągną się na pędzelku i łatwo się je aplikuje. Pędzelek jest wygodny i nie stwarza problemów podczas malowania. Zawsze używam top coatu, z resztą także sygnowanym nazwiskiem Sally Hansen, więc nie wypowiem się na temat jego trwałości w wersji saute. Na moich pazurkach Steely Serene utrzymuje się w perfekcyjnym stanie do 4-5 dni (normalnie codziennie zmywam, myję ręce i kąpię siebie i dziecko). Jeśli chodzi o Rosy Quartz, to trwałość wypada ciut grze, 3-4 dni, z uwagi na to, że kładę dwie warstwy i szybciej odpryskuje. Produkt nie powoduje u mnie alergii. Buteleczka lakieru jest przezroczysta, widać ile produktu się zużywa. Ma ona standardowych kształt, z nakrętką w kolorze złota. Zapach lakieru mnie nie drażni. Są to naprawdę dobre lakiery, o eleganckim błyszczącym wykończeniu, a do tego w promocji można je dostać w dobrej cenie. Także warto na niego polować. Polecam i jestem pewna, że każda kobieta znajdzie coś dla siebie, bo gama kolorów lakierów z tej serii oferowana przez Sally Hansen jest bardzo szeroka.

Jako fanka serii miracle gel, kupiłam i ten. Niestety w porównaniu z nimi wypada o wiele gorzej. Po dwóch dniach już odpada z paznokci. Próbowałam go utwardzać lakierem również z Sally ale nie dało to nic. Co do tego ile kosztuje, to nie polecam. Pędzelek jest zbyt szeroki i źle się nim maluje.

Lakier zakupiłam w drogerii Rossmann, jestem z niego zadowolona. Ma wygodny pędzelek (wysokiej jakości, nie rozdwaja się) , którym dobrze pokrywa się paznokcie, 2 warstwy są wystarczające (czyli standardowo jak w lakierach). Opakowanie jest bardzo poręczne i ładne, dobrze trzyma się w dłoni. Mam odcienie 180, 522, pastelowe w odcieniach żółci i brązu.

Kupiłam ten lakier w ciemno, przez Internet, jak większość kosmetyków w pandemii. Wybrałam kolor 225 „Savasan-ahhh” i to był strzał w dziesiątkę, biorąc pod uwagę kolorystykę. To nudziak z poświatą lekkiego, subtelnego różu. Kolor od razu zdobył moje serce. Ale lakier nie… Zanim go kupiłam przeczytałam opis i byłam zachwycona. Miał mieć olśniewający, nasycony kolor i zachwycać swym blaskiem aż do 10 dniu albo i dłużej. - No to do dzieła – pomyślałam, gdy do mnie przybył i tak też zrobiłam. Lakier ma spory, płaski pędzelek, sam w sobie nie jest bardzo gęsty, można powiedzieć nawet, że dość rzadki. Po pierwszej warstwie efekt był, delikatnie mówiąc, niezadowalający. Produkt nie stworzył na paznokciu równej i nasyconej powierzchni. Widoczne były spore prześwity. Na plus, że pierwsza warstwa wyschła w tempie ekspresowym. Nałożyłam więc drugą. Było lepiej, ale jeszcze nie za dobrze. Schło dłużej niż za pierwszym razem, ale niewiele dłużej. Nie mając wyjścia pomalowałam po raz trzeci. I dopiero wówczas płytka paznokcia była jednolicie pokryta lakierem i ładnie błyszcząca. Ale ta trzecia warstwa schła jeszcze dłużej. Gdybym kupiła ten lakier w cenie regularnej za 50 zł. byłabym bardzo niezadowolona. Na szczęście dostałam go w przecenie za 17.49 w Hebe internetowym, więc jakoś przeżyłam to rozczarowanie. Kolejne zaś dotyczyło trwałości. Nie oczekiwałam oczywiście, że sprawdzą się zapewnienia producenta o 10 dniach, albo i dłużej, gdy lakier w stanie nienaruszonym miałby cieszyć moje oczy. Musiałabym wyłącznie leżeć i pachnieć, nie zbliżając się nawet do kuchni czy łazienki. Może wówczas by tyle przetrwał, kto wie. U mnie dał radę ledwo pięć dni. A to stanowczo za mało. Podsumowując: Kolor przepiękny, pędzelek fajny, wygląd buteleczki elegancki. Ale zawartość nie warta swojej regularnej ceny. Rozczarowanie tym większe, że to Sally Hansen, a nie bazarowa produkcja za 2,50 zł.

Odkąd kupiłam swój pierwszy kolor - delikatny, mleczno-różowy, przestałam używać innych firm i hybryd. Lakiery są trwałe, nakładane na jakąkolwiek odżywkę wytrzymują kilka dni (moje ręce poddawane są nieustannemu myciu, noszeniu rękawiczek i przeróżnym substancjom), a z topem potrafią wytrzymać dobry tydzień. Nie odbarwiają płytki, nie wysuszają. Już pierwsza warstwa dobrze kryje. Pędzelek jest duży, płaski, zwarty, malowanie jest przyjemne. Nie śmierdzą tak bardzo, nie powodują uczuleń. W zależności od potrzeb, używam topu z Essie i dobrze z nim pracują. W tym momencie posiadam już ich kilka kolorów - od czerwieni, przez róże i delikatny mleczny fiolet. Jak dla mnie - najlepsze.

Jestem właścicielką koloru nr320, jest to taki ładny brzoskwiniowy kolorek. Flakonik jak zwykle bardzo duży. Mam wrażenie że jakby był o połowę mniejszy i za połowę kasy chętniej byłby kupowany. Cena dosyć wysoka jak za lakier, na szczęście udało mi się go upolować na promocji za kilkanaście złotych. Pędzelek duży, bardzo precyzyjny. Nie jestem ekspertką w malowaniu paznokci ale tym pędzelkiem jakoś udaje mi się to zrobić sprawnie i szybko. Lakier bardzo ładnie i szybko schnie. Nie zostają smugi. Bardzo ładnie kryje, jak dla mnie wystarczy jedna warstwa. Pomalowane paznokcie w moim trybie życia wytrzymują jakieś 3 dni. Dla mnie to i tak dużo bo jestem mamą, która ciągle moczy dłonie w wodzie. Lakier bardzo ładnie zmywa się zmywaczem, nic nie zostaje. Polecam

Lakier łatwo się rozprowadza, ma nasycony kolor i szybko wysycha. Dzięki rzadkiej konsystencji, produkt nawet przy 2 warstwach wygląda estetycznie i nie tworzy grubej powłoki. Dodatkowo utrzymuje się 10 dni z minimalnymi skazami. Kolor, który mam, 340 Red-lance to idealny odcień czerwieni na cały rok.

Używam kilku kolorów z tej serii i dla mnie lakier jak każdy inny, nie zauważyłam właściwości pielęgnacyjnych. Zdecydowanym numerem 1 jest dla mnie kolor Rosy Quartzy. Jest to ładny mleczny kolor. Im wiecej dajemy warstw tym bardziej widoczny efekt. Trwałość po nałożeniu bazy jest całkiem dobra, 5 dni spokojnie wytrzyma. Cena nie jest niska ale buteleczka jest duża wiec starczy na długo

Przed czasem jak zaczęłam robić hybrydy to często kupowałam lakiery tej marki. Ten też próbowałam, świetny jest, super trwały, łatwo się rozprowadza i szybko wysycha, dobrze kryje przy 2 cienkich warstwach. Jeśli ktoś lubi tradycyjne lakiery to polecam.

Jako lakieromaniaczka lakierów z tej serii mam kilka i uważam, że są świetne. Piękne kolorki. Z tych, które posiadam najbardziej podoba mi się 200 Powder Room -bardzo elegancki, subtelny, satynowo-perłowy be i mój nowy nabytek 191 Pomegratitude (co za nazwa)-trudny do określenia kolor z mikrodrobinkami, ale jest przepiękny. Świetnie się rozprowadza za pomocą dużego pedzelka. Ja takie lubię. Lakieryy są bardzo trwałe. Zdarza się, że i 7 dni wytrwają lekko starte na końcówkach. Co do walorów pielęgnacyjnych trudno mi się odnieść, ale myślę, że szkody paznokciom na pewno nie robią. Ja bardzo polecam.

Mój kolor to 290 odcień różowego. Lakier jest tragiczny, rzadki widać prześwity (po 2 warstwach, jedna szkoda mówić), pędzelek za duży, żle nakłada się lakier, odpryskuje po 2 dniach przy codziennych czynnościach (sprzątanie, mycie naczyń itp.), cena 16,50 zakupiony na promocji w super pharm (cenna regularna ponad 30 zł) jest nie adekwatna do efektu, za taką cena można dostać inne lepsze wytrzymalsze lakiery z astora czy catrice

Marka Sally Hansen to chyba najlepsza jaką znam. Ich pigment to prawdziwa rewelacja , zwykły lakier a jednak niezwykły który potrafi utrzymać się na paznokciach nawet przez tydzień. Lakier nie odpryskuje , dobrze się rozprowadza , nie jest zbyt gesty ani zbyt leisty. Jak dla mnie ideał. Gdy nie robię hybrydy to lubię mieć na paznokciach trwały lakier który nie będzie się od razu ścierał ani nie będzie odpryskiwał oraz będzie miał mocny pigment Taka jest właśnie najnowsza linia lakierów od Sally Hansen.