Mustela Bebe, Vitamin Barrier Cream Krem witaminowo - ochronny do skóry pośladków

Kupiłam, bo zdecydowałam się na całą serię kosmetyków z tej marki, ale nie wiem czy ten krem jest aż tak dobry. Chyba nie... Bepanthen jednak jest lepszy, ten jakoś próbuje mu dorównać, ale nadal pozostaje w tyle jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne. Po pierwsze konsystencja jest bardziej uboga, mam wrażenie że mniej nawilża, jest luźniejsza, płynniejsza i nie pozostawia takiego filmu na skórze jak wyżej wymieniony krem. Zatem jest to dobry kosmetyk, ale nie najlepszy. kupiłam z ciekawości, ale już nie będę do niego wracać.

Moje dziecko urodziło się latem a wiadomo wtedy jest duża możliwość wystąpienia podrażnień na delikatnej skórce maluszka. Kiedy tylko widziałam, że zaczynają się początki jakiegoś odparzenia, tzn. kiedy skóra była już zaczerwieniona od razu stosowałam ten krem. Nie używam go na co dzień, ponieważ położna pouczyła mnie żeby unikać kremów i maści z cynkiem do codziennej pielęgnacji i tak już mi zostało. W sytuacjach awaryjnych jednak jest niezastąpiony. Jest to gęsty krem, który trzeba delikatnie wklepać w skórę, pozostawia białe ślady ale po jakimś czasie się wchłania. Bardzo przyjemnie delikatnie pachnie. Nie podrażnia, skutecznie radzi sobie z odparzeniami.

Kremu używam od pierwszego dnia życia synka przy każdej zmianie pieluszki. Mały ani razu nie miał odparzonej skóry. Nie wiem jak spisuje się na powstałe już ranki, ale świetnie im zapobiega. Plusy: - chroni skórę, - przyjemnie, delikatnie pachnie; - dość gęsta konsystencja Minusy: - trudno się wchłania, ale można wklepać w skórę i zostawić odrobinę kremu na skórze. Używam tego produktu od: lipiec Ilość zużytych opakowań: 3 całe

Okej, będę jedyną Wizażanką, która wystawi negatywną recenzję temu kosmetykowi, ale idzie już mi się przyzwyczaić - to, co działa na większość, mi nie służy. Podobnie było z wychwalanym pod niebiosa C(S)udo-kremem. Kremu witaminowego Musteli używałam na pupę syna, antyodparzeniowo, oraz na swoją własną, antybakteryjnie. Od razu zaskoczyło zero komfortu stosowania : ten krem W OGÓLE SIĘ NIE WCHŁANIA, ciężko rozsmarowywuje, pozostawia białą, tłustą i brudzącą (!) powłokę. Efekty : U dziecka : Nie pomaga na odparzenia, nie łagodzi zaczerwień. U dorosłego : nie pomaga na wypryski, nie likwiduje podrażnień ! Mój syn widać po mamusi odziedziczył obojętność na działanie tlenku cynku, który nam nie robi NIC. Dodatkową sprawą jest kwestia zapachu. Nie wiem dlaczego, ale nie toleruję żadnego z produktów Musteli do pielęgnacji dzieci :( Ani żeli do kąpieli, ani kremów. Zawierają w soim składzie coś, co ewidentnie mnie uczula, odrzuca zapachem.

Testowałysmy rozne masci i kremy i tylko ta dala rade uporać się z naprawde bardzo poważnymi odpażeniami. Jest wart swojej ceny. Dziala nawet ns pryszcze:p goi w jeden dzien !:) Naprawde polecam nawet na cieżkie przypadki pośladkowe Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1

Mam 15 miesiecznego synka i używamy tego kremu od pierwszego dnia zycia..... jest niezastapiony nawet przy wiekszych odparzeniach i otarciach bardzo wydajny pieknie ale delikatnie pachnie (zreszta ja wszystkie kosmetyki tej serii), działa cuda :) Używam tego produktu od: 15 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 3 duże

Mam magiczną dwójkę w domku. Przy pierwszym maluchu zmieniałam i "cudowałam" z tymi kremami i maściami, bo wszystko co było na rynku odbiegało od moich oczekiwań. To cudeńko naprawdę chroni pośladki maluszków. uniemożliwia przenikanie ( wiadomo czego) w skórę. Odnoszę wrażenie że wręcz odseparowuje wszelkie śmierdziuszki. Używam od pierwszych dni życia i nie zamierzam go zmieniać. Ładnie pachnie, świetnie się rozprowadza. Podkradamy go całą rodziną na inne skórne niespodzianki. BAAArDZOOO wydajny. Przystępna cena. Poręczna, praktyczna tubka. Zużyłam dwa opakowania w przeciągu całych trzech miesięcy. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2 duże

Kupuję od momentu, kiedy poradził sobie z bardzo silnymi odparzeniami mojego półrocznego dziecka. Jest nieoceniony w sytuacjach kiedy skóra wygląda bardzo kiepsko i tylko maść na receptę może pomóc. Dzięki niemu skóra jest utzrymana w absolutnej czystości , chroni ją i leczy nawet powążniejsze odparzenia! Jestem z niego baaardzo zadowolona. Jetst też mega wydajny!Tubka 75 ml starcza na miesiąc stosowania. Bardzo polecam. Używam tego produktu od: miesięcy Ilość zużytych opakowań: 4-5

nasz faworyty- używamy przy każdej zmianie pieluszki, krem zaleczył wszystkie odparzenia jakie maluch zaliczył po pobycie w szpitalu i opieszałosc pielęgniarek, skora jest cudowana mięciutka, krem troszkę mało wydajny Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Bardzo dobry krem do pupy. Używam go codziennie. Ładnie chroni pupę dziecka przed odparzeniem. Jest też bardzo wydajny i łatwy w aplikacji. Ma lekką konsystencję. Sudocrem to przy nim mało skuteczna maź. Czasami trochę wysusza, ale wtedy używam Alantan plus lub nivea s.o.s. i jest super :) Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Naczytalam sie, ah, naczytalam peanow na temat tego kremu. Nawet sam pediatra zasugerowal, ze bedzie to dobry wybor. Tym wieksze okazalo sie moje rozczarowanie.... Ale od poczatku: pod koniec ciazy dostala malutka tubke jako probke. Mimo tej malutkosci wystarczyla na calkiem dlugo (wybaczcie, ale nie pamietam na ile). Nie zauwazylam tez zadnych niepokojacych zmian na skorze dzieciatka. Jak mala tubka sie skonczyla zakupilam duza, nawet bardzo duza tube, skoro z mala poszlo nam tak dobrze. I to byl blad! Na skorze Zosi zaczely pojawiac sie czerwone punkciki, ktore w krotkim czasie zamienily sie w okropne plamy. Odparzenie bylo naprawde paskudne i utrzymywalo sie dosc dlugo, bo caly czas naiwnie wierzylam, ze Mustela da sobie z nim rade. Dodam, ze odstawilam chusteczki a pielucha zmianiana byla po kazdym siknieciu, nawet do 20 razy dziennie. Wyleczylam je dopiero mascia z apteki (ktora, a propos, kosztowala polowe ceny Musteli). Teraz uzywam masci Ziajki i jak dotad nie znalazlam nic lepszego, a zaplacilam za nia smieszne pieniadze. Krem Musteli, zatem, nie dosc, ze nie uchronil pupy przed odparzeniami to zupelnie nie poradzil sobie z jej wyleczeniem. Za takie pieniadze na prawde mozna spodziewac sie czegos lepszego. 1,5 gwiazdki daje za sliczny zapach, dobra "smarownosc" i swietna wydajnosc.

Najlepszy krem na odparzenia jaki miałam . Krem jest niesamowicie wydajny - jedna kropla wystarczy na posmarowanie całej pupy. Bardzo dobrze zabezpiecza przed odparzeniami.Super sie nim smaruje ( nie jest ani gesty ani taki "tępy" jak inne kremy z cynkiem). Łatwo się go zmywa chusteczkami i wodą. Używam pierwszej tubki od 3mc i zuzyłam dopiero około połowę przy smarowaniu przy każdej zmianie pieluszki . Córka ma 3 m-c i nigdy nie miała nawet minimalnego zaczerwienienia! Polecam gorąco , choć cena troche wysoka to naprawde warto.

Stosujemy ten kremik odkąd dziewczyny wyszły do domu ze szpitala (czyli już ponad pół roku) i do tej pory nie zdarzyło się żadne podrażnienie ani odparzenie. Kremik wcale nie jest drogi. Trzeba tylko poszukać w aptekach internetowych. A na dodatek jest super wydajny. Jak dotychczas przy bliźniaczkach zużyłam prawie 3 duże tubki. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 2,5

Najpierw stosowaliśmy Linomag, ale po kilku dniach pojawiły się niepokojące zaczerwienienia i krostki. Na szczęście w zakupowym szale przed narodzinami synka zakupiłam na wszelki wypadek Mustelę. Odkąd używamy Musteli zaczerwienienia i krostki zniknęły i więcej się nie pojawiły. Krem ma super konsystencję i świetnie goi i chroni delikatną skórę noworodka. Polecam poszperać w necie, bo ja znalazłam 100 ml za 19 PLN(apteka na allegro). Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 2 x 50 ml

Rewelacyjny krem. Stosowałam na delikatnej skórce mojego Synka od pierwszych dni życia i nie zamierzam zamieniać na żaden inny. Bardzo delikatny, ale skuteczny. Kremowa konsystencja, dobre wchłanianie mimo dużej ilości ochronnego cynku oraz subtelny zapach stanowią same atuty kosmetyku. Malec, na całe szczęście, nie wie co to odparzona skóra. Porównując skuteczność specyfiku z Sudocremem oraz Penathenem (incydentalnie stosowaliśmy, gdy zabrakło nam Mustelii)"francuskie mazidło" jest bezkonkurencyjne.Tak, jak w przypadku serii dla ciężarnych jedyną wadą jedynie dostępność tylko w aptekach i relatywnie wysoka cena. Nie radzę eksperymentować z dziecięcą pupą i rekomenduje Mustelę! Używam tego produktu od:od kwietnia Ilość zużytych opakowań:3

Jest świetny! Goi i ratuje! W moim przypadku podrażnienia w okolicy intymnej :) Tak więc nie tylko dla dzieci. 10% tlenek cynku i witaminy B5 i F robią swoje. Dobrze leczy też różnego rodzaju wypryski np: na dekolcie. Pięknie pachnie. Bieli. Polecam! I dla dzieci i dla mam :) . Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: kilka tubek po 10 ml.

Moze zaskoczyc i to tylko pozytywnie. Testowalismy probke, tubka 10 ml. Fajna konsystencja, ktora nie natluszcza az nadto palcow, mily zapach. A co najwazniejsze rewelacyjne dzialanie: skora gladka, bez podraznien. Generlanie nasza skora nie ma problemow z odparzeniami itp. ale mysle, ze ten krem jest w tych przypadkach odpowiedni. Podsumowujac: krem laczy w sobie komfort stosowania z dzialaniem. Używam tego produktu od: miesiecy Ilość zużytych opakowań: ciagle 1

Używam prawie od urodzenia Malucha i nie mam najmniejszych problemów ze skórą u niego! Świetnie się rozsmarowuje, doskonale wchłania i - co wbrew pozorom istotne - da się zmyć w kąpieli! Używam praktycznie przy każdej zmianie pieluszki, mały niedługo skończy pięć miesięcy. Kupiłam jeszcze 3 duże tubki na zapas... Używam tego produktu od: 5 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 2 małe (50ml)