Marion Aktywny peeling do włosów i skóry głowy 

Peeling bardzo trudno nałożyć na skalp, dozowanie wymaga nie lada umiejętności - wyciśnięcie odpowiedniej ilości jest bardzo trudno, tak samo rozprowadzenie tego po całym skalpie. Peeling nie daje jakiegoś efektu wow, najgorsze jest to, że bardzo trudno go wypłukać z włosów, czasem jeszcze na drugi dzień wygrzebuję ziarenka (które nie rozpuszczają się w wodzie, co jest minusem dla środowiska).

Odkąd usłyszałam że są peelingi do skóry głowy bardzo chciałam taki kosmetyk wypróbować. Ten rzucił mi się w oczy podczas zakupów spożywczych. Niska cena 6 zł za opakowanie 100 ml sprawiło, iz zakupiłam go. Niestety nie widzę wielkich rezultatów po tym peelingu. Owszem skóra głowy jest dobrze oczyszczona, ale nie wpływa to na zmniejszenie przetłuszczania. Opakowanie wystarczyło mi na 5 użyć. Drobinki są małe, ale coś tam peelingują . Zapach przyjemny.

Kosmetyk kupiłam z ciekawości i jest to pierwszy tego typu produkt do skóry głowy, jaki kiedykolwiek używałam. Produkt dostajemy w pojedynczej saszetce, jednak z wygodnym zamknięciem. Ja zużyłam go na jeden raz, jednak nie będzie problemu, gdy ktoś będzie chciał użyć mniejszej ilości produktu i zamknąć opakowanie. Kolor kosmetyku jest szary, wyczuwalne są drobinki. Zastosowałam go zgodnie z instrukcją zawartą na opakowaniu. Muszę przyznać, że faktycznie skóra głowy była oczyszczona. Nie zauważyłam żadnych podrażnień oraz alergii. Myślę, że kupię produkt ponownie, ponieważ na moich włosach spełnił swoje zadanie.

Kupiłam większe opakowanie plastikowe z dozownikiem. Ogólnie idea była dobra, doświadczenia niezbyt pozytywne, a działanie- słabe. Problemy z opakowaniem zostawię na koniec recenzji, w końcu chodzi nam o sam kosmetyk i jego działanie. Rewelacji nie ma, drobinki są zbyt małe, aby uczynić coś więcej dla naszej skóry głowy. Peeling nakładany na skalp przed szamponem nie zadziała, taki jest kremowy i delikatny, sebum nie do ruszenia. Tak więc aplikowałam go po pierwszym myciu szamponem spłukanym w miarę dokładnie, po czym nałożony peeling (szara maź o konsystencji pasty do zębów, z rzadka czarne drobiny w naprawdę małej ilości) wmasowywałam w skórę głowy, wykonałam masaż, zmywałam dość skrupulatnie, po czym nakładałam szampon i wykonywałam mycie włosów. Na końcu nakładałam jakąś maskę, jak zazwyczaj robię po myciu. Moja głowa nie odczuła żadnego efektu odświeżającego po tym peelingu. Nie wydłużył on również czasu między myciami, liczyłam na tego typu ulgę, ale nie było mi dane z tego luksusu skorzystać. Opakowanie plastikowe 100 ml z dozownikiem... Nie potrafiłam wycisnąć peelingu przez tę dziurkę, zwłaszcza przy 2 i 3 użyciu, kiedy peelingu było już mniej, a jednak dużo. Odkręciłam dozownik i z grubej rury dołożyłam peelingu aby mieć w ogóle czym wykonać masaż. Przy następnych zabiegach było gorzej znacznie, produkt poosadzał się na ściankach opakowania i nie można było tego peelingu wcale ruszyć, wobec czego dolałam wody żeby wstrząsnąć opakowaniem i wydobyć produkt, no więc to był mój ostatni peeling tym produktem, bo wyleciało Wszystko i niestety opakowanie tak szybko do wyrzucenia, a na głowie taka ilość peelingu, że 4 osoby mogłyby skorzystać;) Porażka, nieekonomiczność i strata czasu, bo przy okazji nie pilinguje. Nawet cukier trzcinowy z kuchni lepiej działa, drodzy państwo Marion. Naprawdę po cukrze włosy są świeże i odbite od nasady, po użyciu tego peelingu tego efektu nie było.

Spodziewałam się czegoś co bardzo mocno oczyści skórę głowy, niestety drobinki są zbyt małe. Produkt ma kremową konsystencję i bardzo przyjemnie pachnie morelami. Duży plus że marka Marion zdecydowała się na wypuszczenie takiej nowości na rynek, ponieważ niewiele firm ma taki produkt w swojej ofercie.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o czymś takim jak peeling do skóry głowy. Co prawda stosowałam peeling do ciała, czy ust, ale ten do skóry głowy wydał mi się czymś abstrakcyjnym. Jednak jako posiadaczka bardzo wrażliwej skóry głowy, skłonnej do przetłuszczania oraz nadmiernie łuszczącej się skóry postanowiłam zaryzykować i wypróbować coś nowego. Duży plus za możliwość wypróbowania produktu w saszetce, dzięki temu nie zapłacimy wiele, ale jesteśmy w stanie ocenić, czy produkt sprawdzi się u nas na tyle dobrze, że zapragniemy mieć w łazience pełnowymiarowe opakowanie. Peeling ma szary kolor, dość ładny zapach i średniej grubości drobinki. Bałam się, że ciężko będzie go potem spłukać, ale nie miałam z tym większego problemu. Dość ciężko się go rozprowadzało, a drobinki wchodziły między włosy. Jednak w końcu sobie z nim poradziłam i należycie wykonałam peeling. Efekty po? Zadowalające, ale nie na tyle, by skusić się na pełnowymiarowe opakowanie. Skóra była po nim delikatnie złuszczona, ale nie całkowicie. Włosy zachowały też świeżość o jeden dzień dłużej niż zazwyczaj, jednak efekt szybko zniknął i na drugi raz przetłuszczały się w takim samym tempie jak wcześniej.

Tego właśnie brakowało mojej skórze głowy! Mam wiecznie przesuszony skalp mimo stosowania nawilżających kosmetyków. Dopiero po którymś użyciu peelingu widzę jak ważny jest to element w zachowaniu dobrej kondycji cebulek włosów i samego skalpu. * dobrze zdrapuje łuszczący naskórek, którego nie mogły złuszczyć specjalne szampony * dzięki niemu włosy są dłużej świeże, nie oklapują szybko * maski mają lepsze działanie, ponieważ peeling otworzył im ujścia, do których maski dotrzeć powinny * przyczynia się do zwalczania uporczywego łupieżu, u mnie z ŁZS * mam wrażenie tak czystej głowy jak wtedy, kiedy używam oczyszczającej maski czy peelingu to twarzy * masaż z tym profuktem jest bardzo przyjemny, mam nadzieję, że pobudz moje wolno rosnące włosy do szybszego wzrostu i pobudzi te uśpione * bardzo ładnie pachnie * nie ma żadnego problemu ze spłukaniem, wszystkie kuleczki znikają po umyciu szamponem * u mnie starcza na jedną aplikację, z racji długich włosów czasem gdzieś zapodzieje się produkt na włosach zamiast na głowie * tani, a peelingi w pełych wersjach są - jak zauwazylam - dosc drogie; lepiej kupic 3/4 saszetki i mieć peeling na caly miesiac do stosowania raz w tygodniu

Ostatnio bardzo zmagałam się ze swędzeniem skóry głowy, stosowałam wiele rzeczy, ale nic mi nie pomagało. W trakcie zakupów w hipermarkecie natknęłam się na ten peeling w tubce, w cenie około 5 zł. Postanowiłam go wypróbować, ale nie spodziewałam się po nim cudów. Peeling, zgodnie z zaleceniami producenta, nałożyłam na wilgotną skórę głowy. Nie wiem, czy przez brak doświadczenia, bo był to pierwszy peeling skóry głowy w moim życiu, czy może po prostu tak to ma wyglądać, nałożenie i wmasowanie go dokładnie w każde miejsce skóry zajęło mi pół godziny - jak nie więcej! Ale chciałam zrobić to najlepiej jak się da, żeby były jak najlepsze efekty. Produktu użyłam bardzo dużo, ciężko się go rozprowadza, myślę że tubka 75 g starczy mi na max 4-5 użyć. Produkt ma delikatny, mydlany, nieuciążliwy zapach. Po nałożeniu spłukałam głowę wodą, następnie umyłam szamponem i nałożyłam odżywkę. Efekty były zadowalające! Skóra głowy w końcu przestała mnie swędzieć, peeling bardzo dobrze się spisał, mimo że nie liczyłam na zbyt wiele.

Kupiłam go podczas szybkich zakupów w B. Odkąd pojawił się jako nowość na stronie marki chciałam go wypróbować, ale niestety z dostępnością było kiepsko. Dopiero po wejściu do dyskontu udało mi się go nabyć i to w wersji w tubce, która zawiera 50 ml produktu. OPAKOWANIE Peeling zapakowany jest w miękką tubkę o ciekawej grafice przedstawiającej jakby budowę chemiczną węgla. Kolorystyka tubki jest prosta, mamy tutaj szarości pomarańcz. Przez tubkę widzimy kolor peelingu i jego wygląd. Z tyłu znajdziemy wszelkie informacje na temat produktu. Tubka posiada zakrętkę, a przed otwarciem zabezpieczona jest folią, którą zrywamy przy pierwszym użyciu. PEELING Peeling ma barwę jasnoszarą, jest dosyć gęsty, a już w opakowaniu widzimy, że posiada granulki o ciemnej barwie. Granulek nie jest wiele, są one dosyć duże i zapewniają delikatny peeling skóry głowy. Peeling przy długich włosach ciężko jest nałożyć, ale trzeba się trochę postarać. Masaż nim jest przyjemny i odprężający. Po zakończeniu peelingowania spłukuję włosy wodą i myję szamponem. Podczas spłukiwania widzę, że woda zabarwia się na szaro. Czasem stosuję go z maską z tej samej serii, ale jest to dość kłopotliwe, bo po każdym produkcie trzeba umyć włosy szamponem, a moje tego nie lubią – co a dużo to niezdrowo. Przeważnie stosuję go więc solo. Co mi daje? Na pewno odbija włosy u nasady i sprawia, że lepiej się układają, co zapewnia też maska. Skóra głowy jest lepiej oczyszczona, zauważyłam też mniejsze przetłuszczanie. Takie efekty są naprawdę bardzo dobre i zachęcają mnie do dalszego stosowania. Produkt jest tani (tubka kosztuje 5,99), wydajny, ale z dostępnością w mojej okolicy jest krucho. PLUSY + praktyczne opakowanie + odpowiednia konsystencja + świetnie oczyszcza skórę głowy + zmniejsza przetłuszczanie + zapewnia delikatny masaż + wydajny + tani