Ziaja, Sopot Sun, Emulsja do opalania wodoodporna SPF 50

Emulsja charakteryzuje się bardzo przystępna ceną. Emulsja ma dość intensywny zapach, ale mnie osobiście w żaden sposób nie przeszkadza. Emulsja ma dość tłusta konsystencję i nie wchłania się do końca. Pozostawia lepki film na skórze. Emulsja świetnie chroni przed oparzeniami słonecznymi. Jest dość wydajna. Produkt mógłby być bardziej dostępny, ponieważ markę Nivea znajdziemy wszędzie, a już Ziaja nie koniecznie a jednak cena jest o wiele niższa.

Krem Ziaji kupiłam głównie dlatego ponieważ trzebowalam wysokiej ochrony oraz przystępnej ceny. Ja zaczelam testowac produkt rok temu lecz konsystencja mi tak przeszkadza, że trudno mi było go skończyć, nie kupię też go po raz drugi.
Jeśli ktoś szuka taniego kremu z dużą ochroną przeciwsłoneczną i lubi tłuste kremy to polecam spróbować.

Zacznijmy od tego, że moja bladość nie jest przypadkowa- gdy tylko słońce mocniej zaświeci staję się czerwona, a skóra schodzi tworząc nieestetyczne plamy. Do tego mam atopowe zapalenie skóry, które ani trochę nie lubi się z promieniami słonecznymi. Na dokładkę jestem też dumną posiadaczką tatuaży, o które dbam lepiej niż resztę swego ciała. Wysoki i skuteczny filtr to u mnie mus.

Trafiło na Ziaję, gdyż była przystępna cenowo, a potrzebowałam czegoś na "już". Sam krem jest dość gęsty, ale nie jest toporny w nakładaniu. Na początku tworzy białą poświatę, na szczęście kolor szybko się utlenia. Nadaje się również na twarz, jednak ma dość słabo zmielone drobinki, przez co lekko drapie, więc bardziej wrażliwym może to nie odpowiadać. Nie zauważyłam, żeby podrażniał lub negatywnie wpływał, ale warto zaznaczyć, że nie stosowałam go bezpośrednio na twarz, ale po wcześniejszej aplikacji serum i kremu. Krem nie wchłania się do końca i nie zastyga, wiec jest minimalnie lepki, ale w akceptowalny sposób. Jeśli chciałoby się go stosować pod makijaż, to da radę, lecz musi być to bardzo delikatny makijaż (np. puder mineralny + tusz do rzęs). Jeśli chodzi o stosowanie na resztę ciała, tutaj tak naprawdę nie mam nic do zarzucenia. Nic się nie lepiło do mnie w trakcie użytkowania, ani ja sama nie czułam się "oblepiona".

Pod kątem ochrony nie mam nic do zarzucenia. Ani nie stałam się czerwona, ani tatuaże mi nie wyblakły, ani AZS nie dawało o sobie znać. Wspaniale.

Emulsja ta jest wykorzystywana przez całą moja rodzinę, w tym przez mojego dziesięciomiesięcznego synka (oczywiście pomagam mu ją nakładać). Synek ma AZS, więc tym bardziej potrzebuje ochrony przed słońcem. Ziaja świetnie sobie radzi z każdym rodzajem skóry i z każdą potrzebą ochrony przed słońcem. Emulsją smaruję również twarz, bo świetnie się rozprowadza i wchłania. I zawsze ja biorę na wakacje czy po prostu na spacer w słoneczny dzień.

Nie jestem fanką filtrów, ale wiadomo, jak mus to mus. Przeżyłam parę intensywnych wakacji z cyklu "ale, że po co mi filtr?" a potem nieznośnie pieczenie i wygląd raczka ;)
Tak więc teraz nawet jeśli nie lubię, to jednak sięgam latem po filtry.

Ten chroni calkiem fajnie. Mimo prażącego słońca nie spieka, wiadomo, że pojawia się opalenizna, ale taka naturalna, brązowa. Nie jest to ta nieznośna czerwona, piekąca opalenizna.

Nie jest to moj filtr idealny, bo tak jak inne filtry, ma dość ciężką konsystencję, trzeba więcej wysilku włożyć w jego rozprowadzenie, wybiela (choć ostatecznie wchłania sie po jakimś czasie i wybielenie się zmniejsza) i pozostawia tłustawą warstwę filmu.
Wolę także filtry w tubkach, łatwiej wyciągnąć wszystko,
Nie jestem również przekonana co do tej wodoodporności. Po kąpieli w morzu i wyjściu na ląd i wyschnięciu, miałam jednak wrażenie, że trzeba nalożyć kolejną porcję filtru, bo nie czułam już tej pierwszej.

W każdym razie swoje robi.

Mam mieszaną ze skłonnością do zapychania. Krem stosowany codziennie i okazyjnie zapychał mi pory. Przy użyciu większej ilości bielił i bardzo tłuścił. Przy stosowaniu niewielkiej i dobrym rozprowadzeniu był ok. Przy stosowaniu podczas wysiłku fizycznego nie sprawdził się na twarz. Do innych części ciała jest ok, jednak trochę się świeci. Pod makijaż bez rewelacji, zmniejszał nie co jego trwałość. Z powodu zwartej konsystencji końcówka trudna do wydobycia z opakowania.

Bardzo dobrze działający krem, wysoki filtr genialny na wakacje za granicą w upalne miejsca. Stosowałam długi i słońce mnie nie spaliło, a to najważniejsze. Po za tym jest w bardzo przestępnej cenie.

Zależy mi na ochronie skóry. Dlatego wybieram 50, wiadomo. na ile rzeczywiście chroni moją skórę, tego nie wiem. Nigdy nie miałam poparzeń, alergii... Czuję, jak jego konsystencja mocno wiąże mi skórę, dając efekt młodszej skóry. Wybieram ten produkt, bo cena niska i polski. Resztę bym wyssała z palca, więc zamilknę.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Średnio gęsty, bardzo bieli i jest bardzo tłusty/cały czas moja twarz się świeci i poci, dusi. To jest dla mnie najgorsze moja twarz robi się różowa ponim nawet jeżeli jeszcze nie wyszłam z domu. nie.
Plusy:wysokie uva, uvb, tani

Używam tego produktu od: od roku
Ilość zużytych opakowań: 1 nie całe

Kupiłam ten krem z sympatii do marki i niewielkiej ceny jak na kosmetyk z filtrem SPF 50.

Mam bardzo jasną karnację, naturalne blond włosy i łatwo ulegam oparzeniom słonecznym. Przed wyjazdem do słonecznej Hiszpanii postanowiłam, że za nic tym razem się nie spalę i co? I dupa.

Bo pomimo posmarowania całego ciała emulsją przed wyjściem na plażę i w trakcie opalania, spaliłam sobie cały dekolt, twarz, plecy i ... połowę nóg (jakim cudem???).

Przyznaję, że długo siedziałam w wodzie, ale na plaży leżałam pod parasolem mocno wysmarowana kremem. Masakra.

Do tego krem bardzo niewygodnie się aplikuje, jest mega gęsty i biały, co akurat przy mojej naturalnej bladości nie przeszkadza, ale przy innych karnacjach już tak.

Nie wrócę do tego kosmetyku mimo, że bardzo lubię Ziaję.

Używam tego produktu od: te wakacje
Ilość zużytych opakowań: pół

Emulsja niesamowicie bieli i to główny minus, zapach typowo chemiczny. Użyłam go do twarzy i może dlatego jestem na minus bo biała twarz nie wygląda super, źle się rozsmarowuje, zajmuje mi to dużo czasu a i tak widać białe smugi.

Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1/8 opakowania

Krem jest bardzo wymagający. Bardzo treściwy przez co jego rozsmarowanie to koszmar. Posmarowanie całego ciała przed wyjściem z domu na plażę zajmowało mi średnio 25 minut. Czy spełnia swoją role? Trudno powiedzieć na Augustowskiej plaży tak, ale nad morzem w tegoroczne upały się nie sprawdził kompletnie, gdyż z pobytu nad morzem wróciłam z przebarwieniami na dłoniach.

Używam tego produktu od: okres czerwiec - wrzesień 2013
Ilość zużytych opakowań: 1 całe