Bardzo dobry krem na dzień do cery mieszanej, skłonnej do niedoskonałości, i jednocześnie wrażliwej (dojrzałej 40+), która dodatkowo w ogóle nie wymaga matowienia. Coś fantastycznego.
Krem umieszczono w sugerującej perłowozielonym kolorem działanie przeciwtrądzikowe, ładnej, prostej, miękkiej tubce (40 ml) ze szczelną choć poręczną srebrzystą nakrętką, i długą szyjką o małej średnicy, dzięki czemu wygodnie dawkuje się kosmetyk o konsystencji lekkiego, i bardzo wydajnego (wystarczającego na kilka miesięcy) żelu.
Wraz ze ślicznym, świeżym, bardzo subtelnym, choć niewątpliwie perfumeryjnym zapachem ten delikatny, lekko wmasowujący się w cerę i natychmiast, całkowicie wchłaniający się dermokosmetyk jest wręcz luksusowy w aplikacji.
I luksusowo też służy trudnej cerze – w moim przypadku mieszanej, wrażliwej, i skłonnej do niedoskonałości, a w dzień wymagającej zmatowienia. Cera nim pielęgnowana już po pierwszym użyciu rewelacyjnie się wygładziła. Wróć – może właściwie nie tak od razu wygładziła, bo pierwszego wieczoru zauważyłam na niej całkiem sporo drobnych niedoskonałości niewidocznych poprzedniego dnia, natomiast były one w stanie postagonalnym – ściągnięte przez krem z porów i przyschnięte, wystarczyło usunąć je mechanicznym peelingiem, i wtedy faktycznie – ukazała się wygładzona, uspokojona cera, który to stan trwał niezmiennie przez cały okres stosowania kosmetyku – długo, przez blisko pół roku.
Do tego cera przez cały dzień nie błyszczała, jedynie dla ujednolicenia karnacji czasem lekko "omiatałam" twarz sypkim pudrem, i niemal w ogóle nie potrzebowałam antybakteryjnego korektora, a pory pozostawały czyste i niewidoczne.
Żel dość mocno matowił mi cerę, ale czułam, że jednocześnie ją też nawilżał, gdyż nie miałam problemów z miejscowymi suchymi skórkami, natomiast na noc, zwłaszcza jako osoba w lidze 40+, stosowałam dla równowagi i przeciwzmarszczkowej prewencji mocniej nawilżające i odżywcze kremy.
Jedyna wada Lierac Sebologie to dość wysoka cena przy nie aż tak dużej pojemności tubki – od 100 zł wzwyż za 40 ml, i choć produkty Lierac u mnie sprawdzają się doskonale, to niestety muszę je sobie z uwagi na ceny reglamentować. O tym żelu od dawna słyszałam dużo dobrego, ale mogłam go sobie kupić dopiero w trakcie bardzo okazyjnej wyprzedaży internetowej – za dosłownie 1/3 ceny, czyli ok. 40 zł (!).
Niezależnie od wysokiej ceny standardowej żel ma same zalety – polecam go gorąco i oznaczam jako HIT.
Zalety:
- skład – redukujący błyszczenie skóry syntenol A, ściągający glukonian cynku, złuszczający oraz redukujący plamy i blizny pozapalne kwas salicylowy, wzmacniający mechanizmy obronne i ochronny dla ekoflory skóry prebiotyk – tak, tak, tak, tak! - potwierdzam, że dostrzegalnie i odczuwalnie we wszystkich tych sferach krem sprawdził się wzorowo;
- efekt – skutecznie przez cały dzień zmatowiona, choć nawilżona cera, w krótkim czasie ultragładka (o czystych i ściągniętych porach), ujednolicona, pozbawiona niedoskonałości i śladów po nich w błyskawicznym tempie (nawet już po 1-2 dniach);
- wydajność – wspaniała – niemal pół roku, choć to tylko 40 ml żelu w tubce;
- wchłanialność – doskonała – natychmiastowa, cera mieszana nawet w ciepłe dni nie wymaga matowienia, i makijażu (!!!);
- konsystencja – luksusowa – lekkiego, choć wydajnego, sycącego żelu;
- zapach – luksusowy - świeży, subtelny – wodno-kwiatowo-miętowy, kojarzący się z pięknymi perfumami na lato;
- opakowanie – luksusowe – elegancko prosta i poręczna miękka smukła tubka (40 ml) w pięknym perłowozielonym kolorze z wygodną srebrzystą nakrętką i długą szyjką o małej średnicy, co chroni kosmetyk przed dostępem powietrza i ułatwia precyzyjne dozowanie
Wady:
- cena – wysoka – nawet sporo powyżej 100 zł za 40 ml, ale kosmetyk jest jej wart (jest też bardzo wydajny), a ja będąc niezamożną fanką dobrych, ale przez to i dość drogich dermokosmetyków polubiłam szukanie w Internecie obniżek i w ten sposób nabyłam tubkę w cenie... trzykrotnie niższej – za 40 zł
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie