NYX Professional Makeup Powder Puff Lippie, Powder Lip Cream Szminka do ust

Mam odcień Squad Goals, którym się lekko rozczarowałam. Liczyłam, że stworzy naturalnie różowe usta, a odcień jest zdecydowanie zbyt mocny, muszę lekko ją ścierać po nałożeniu, żeby efekt był delikatniejszy. Trzeba wziąć pod uwagę, że kolory są mocno napigmentowane. Opakowanie w formie tubki z gąbeczką jest ciekawe, można dzięki temu stworzyć koreański efekt na ustach. Na początku podobała mi się ta miła gąbeczka. Jednak z biegiem czasu i użytkowania, przestaje aż tak zachwycać. Produkt w niej zostaje i gąbeczka jest zawilgocona. Z czasem kawałek gąbeczki oderwał się, a w końcu cała odpadła. Stało się to po dłuższym czasie, ale teraz w ogóle po nią nie sięgam, bo obecnie to tylko pomadka w tubce, którą można rozsmarować palcem albo osobnym pędzelkiem do ust. Jest ok, ale finalnie wolę produkty do ust w formie zwykłej szminki lub błyszczyka.

Od zawsze uwielbiałam produkty do ust od NYX, ale ten to niestety dość duży bubel. Kupiłam kolor "Pop Quiz". Opakowanie jest w formie tubki, przez co wygląda bardzo ciekawie. Aplikator to włochata gąbeczka. Mimo tego, że uwielbiam testować nowe rzeczy nie jestem zbyt dużą fanką tego aplikatora. Bardzo ciężko jest wydobyć produkt z tubki, a ze względu na to, że aplikator jest duży, ciężko jest wyrysować usta tak, żeby nie wylać pomadki wszędzie na około ust. Szminka jest bardzo, ale to bardzo trwała, więc w momencie kiedy wyjedziemy poza kontur ust pozbycie się jej to katorga. Konsystencja jest bardzo przyjemna, a wykończenie jest matowe, ale pomadka nie zastyga więc trzeba liczyć się z tym, że pomadka zostanie na każdym kubka itp.

Najlepsza szminka! Przepięknie wygląda na ustach jakby była matowa,ale jednak pudrowo matowa i absolutnie nie wysusza ust, utrzymuje się bardzo długo.

Widziałam ten produkt w recenzjach na YT, więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać. Na promocji zakupiłam kolor "Detention", który jest ciemnym, chłodnym fioletem. Kolor ciekawy, coś innego. Opakowanie ma formę tubki, w kolorze jakiego możemy się spodziewać na ustach. Jest zakręcane, na jego końcu znajduje się jakby "włochata" gąbeczka ? By pomalować usta należy ścisnąć tubkę. Niby prosta rzecz, jednak trzeba ją ścisnąć dość mocno, żeby cokolwiek zaczęło wychodzić. W związku z czym ma się wrażenie, że zaraz ściśnie się za mocno i w efekcie wyleci zbyt dużo produktu, którego już nie wepchniemy do opakowania. Następny krok to nałożenie pomadki na usta. Jak już wspomniałam - aplikator nie jest precyzyjny. Da radę jako tako "obrysować" usta, ale nadal będzie to dość rozmyty look, więc jeśli ktoś tak jak ja woli dość precyzyjne malowanie ust - to produkt nie dla niego. Chyba, że użyje się pędzelka lub konturówki. Efekt rozmycia mam wrażenie sprawdza się przy jaśniejszych kolorach różu, a nie przy ciemnym fiolecie. Konsystencja jest delikatna, "velvetowa". Nie wysusza ust, ale nakłada się bardzo nierównomiernie. Trzeba się trochę przyłożyć, żeby wyglądało to ładnie. Za to minus. Jest całkowicie matowa, ale nie wysycha w 100%. Niestety transferuje się np. na szklankę, gdy pijemy. Gdy spróbowałam odcisnąć ją lekko na chusteczce to rzeczywiście była bardziej matowa, ale kolor lekko powchodził w strukturę ust. Podsumowując, zależy co kto oczekuje, ale nie ma efektu WOW. Niby ciekawe kolory, ale ani ładnie się nie nakłada ani nie jest super trwały, dodatkowo ciężko się wyciska. Myślę, że trzeba uważać podczas jedzenia, szczególnie czegoś tłustego przy mocniejszych kolorach.

Posiadam odcień 15 Will Power, kolor jest przepiękny. Pomadka ma lekką, kremową formułę, dzięki której nie przesusza ust . Aplikator w formie gąbeczki, dzięki któremu możemy wycisnąć odpowiednią ilość produktu na nasze usta, ale trzeba uważać aby nie wycisnąć za dużo. Nie jest on do końca precyzyjny przez zaokrąglenie, ale daje radę obrysować ładnie usta. Pomadka daje efekt matu, jednak nie do końca zastyga, dosyć szybko się rozmazuje i brudzi naczynia podczas posiłku. Jest wydajna, ale mogłaby być tańsza.

Testowałam już chyba wszystkie drogeryjne pomadki które są w przystępnych cenach i żadna się u mnie nie sprawdziła. Kupiłam na spróbowanie Powder Puff i się zakochałam! Łatwa aplikacja, bardzo przyjemna. Podoba mi się wykończenie, które jest bardzo subtelne, naturalne. Pomadka nie wysusza ust, kolor trzyma się dość długo. Jak dla mnie idealna:)

Pamiętam jak w zeszłym roku pojawiły się te pudrowe pomadki. Nie tylko z marki NYX, ale ogólnie. Pojawił się też na Insta trend na koreańskie grandient lips. Czyli usta z takim rozmytym konturem... Chorowałam na tego typu pomadkę i w końcu przypadkiem trafiłam na nią w drogerii. Skusiłam się na szczęście tylko na jednen kolor. Jest to Puppy Love. Dla mnie to taki róż wpadający troszkę w czerwień. Zobaczycie w dodanych przeze mnie zdjęciach, bo nie umiem opisywać kolorów:) Opakowanie jest bardzo ładne i oryginalne. Matowa tuba, odkręcana. A aplikator to gąbeczka. Nie jest to może najbardziej precyzyjna aplikacja szminki na świecie, ale da się całkiem ładnie obrysować usta. Chociaż moim zdaniem o to chodzi w tych pomadkach, by ten kontur ust nie był właśnie taki ostry i wyrysowany a miękki i takie rozmyty. Pomadka nie nakłada się super równomiernie. Zdarza się, że w niektórych miejscach koloru jest więcej, nie wygląda to równo i tworzy efekt takich suchych skórek, których nie mam. Mam nadzieję, że będzie to widać na zdjęciu. Sama formuła produktu jest bardzo jedwabista, taka velvetowa coś jak te pomadki z NYX Soft Matt. Bardzo lubię takie formuły, tylko że jeszcze nie trafiłam na produkt z taką formułą, który byłby trwały. Co z tego że pomadka jest ultra miękka, jakby wygładzająca i lekko silikonowa, tworząca takie lekko śliskie usta, skoro nietrwała. Rozmazuje się bardzo. Bardzo łatwo o rozmazanie jej wkoło ust. Więc jak w opisie tak pomadka nadaje się tylko do zdjęcia na Insta. Ja bałabym się wyjść z nią z domu. Natomiast znalazłam dla niej zastosowanie i mogłaby robić za róż do policzków. Ponieważ po roztarciu zostawia malutko koloru i już jest nie do ruszenia. Zapłaciłam za nią ok.7/8 euro i uważam, że trochę strata pieniędzy.

Produkt zakupiłam podczas poszukiwań (trochę tańszego) następcy pomadki w kolorze Velvet Teddy z MACa. Razem z konsultantką znalazłyśmy najbardziej podobnty odcień w palecie NYX - Cool Intensions. Największym plusem produktu jest jego aplikator, który pozwala na miękkie wykończenie bez mocno zarysowanego konturu. Idealnie nadaje się do codziennego użytku. Niestety, nie utrzymuje się na ustach tak długo jakbym sobie tego życzyła, ale z drugiej strony jedno opakowanie wystarczyło mi na jakiś rok przy codziennym użytkowaniu, także da się to jakoś zrównoważyć. Lubimy się, ale chętnie sprawdzę też inne propozycje od NYX jeśli chodzi o pomadki :)

Will Power chodziło mi po głowie odkąd dodali tenże kolor do kolekcji Powder Puff. I choć zrażona jakością "inspiracji" od Lovely, wciąż polowałam na jakąś promocję, aby móc wypróbować tę pomadkę. Wciąż uważam, że 32zł w promocji to nieco za dużo jak na ten produkt... Dlaczego? Tak samo jak w przypadku Lovely, ciężko wydobyć produkt. Tutaj mamy nieco gęstszą i w końcu matową konsystencję, więc nie raz muszę się naściskać tubkę aby coś zaczęło lecieć. Kolor jest przepiękny, uwielbiam takie sine lila-róże. Pigmentacja jest o wiele lepsza niż w przypadku Lovely, jednak aby ją zbudować, trzeba właśnie się napracować przy ściskaniu. Również aplikator nie pozwala na precyzyjność co do konturu ust, ale wiedziałam na co się piszę, więc to nie tyle wada, co trzeba po prostu brać na to poprawkę lub podratować się konturówką. Trwałość nie jest jakaś znakomita, lepsza niż tańsza wersja z Rossmanna. Również nie jest wyczuwalna piaskowość jak w tamtej. Jednak czuję lekkie rozczarowanie. Przymierzałam się do jej zakupu już kilka razy, także przy okazji wizyty w Złotych Tarasach sprawdzałam tester... A tutaj, no trochę nie jest tak jak liczyłam, że będzie. Nie jest to must-have.

Posiadam kilka a nawet kilkanaście kolorów tej pomadki. Lubię markę NYX oraz ich produktu. Te pomadki rzeczywiście są matowe, nie wysuszają bardzo ust i mają naprawdę bardzo ładne odcienie.

No niestety, ten produkt nie otrzyma ode mnie 3 gwiazdek z jednej ważnej przyczyny. Bardzo zła trwałość. Ja rozumiem, że są takie formuły, które nie zastygają i które trzeba poprawiać w ciągu dnia. Ale ten produkt ściera mi się z ust w kilka chwil i na dodatek transferuje poza usta. Nie, nie, nie...

Pomadka jest moim nowym ulubieńcem. Ma ciekawą, lekką formłę, a przy tym dobry pigment. Kolor Cool Intensions to świetny ciemnuejszy nude, idealny do jesiennych stylizacji. Warta wypróbowania

Mam go w dwoch kolorach, testuje od jakiegos czasu i mam mieszane uczucia. Plusy: Ma bardzo lekka kosystencje Piekna pigmentacja Nie wysusza Idealny na lato Minusy: Aplikator w formie gabeczki utrudnia wypracowanie pieknego konturu-trzeba wspomagac sie pedzelkiem Nie jest zbyt trwaly na ustach Podsumowujac-po NYXie spodziewalam sie wiekszej trwalosci

Kupiłam ją po obejrzeniu filmiku na YouTube. Niedawno kupiłam dwie za ciemne szminki Kat Von D, dlatego szukałam czegoś jaśniejszego. Niestety kolor Best Buds nie był dostępny, ale bardzo miła ekspedientka w sklepie Nyxa w Złotych Tarasach doradziła mi żywy i dość jaskrawy kolor Puppy Love. Nigdy nie miałam tak intensywnego koloru szminki, ale ten idealnie mi pasuje i go bardzo polubiłam. Dzięki puszystemu aplikatorowi szminkę się bardzo łatwo i szybko rozprowadza (nie trzeba robić tego tak ostrożnie jak przy Kato Von D (Everlasting Liquid), trzyma się dość dobrze (choć jedzenia u mnie nie przetrwała), nie wysusza i ma świetną konsystencję. Na pewno będę chciała dokupić jeszcze ze dwa kolory, choć póki co ogromnie podoba mi się Puppy Love. Cena jest w porządku (42 zł).