Elancyl Slim Design, Huile Minceur Olejek wyszczuplający 2 w 1

Olejek antycellulitowy z serii Slim Design marki Elancyl to produkt do którego regularnie wracam, ponieważ jako jedyny spełnia obietnice. Olejek ma dwufazową formułę, która składa się z płynnej fazy oraz z oleistej. Po wstrząśnięciu tworzy spójną olejkową formułę, która za pomocą atomizera w łatwy sposób rozprowadza się na skórze ud, pośladków i brzucha. Produkt bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Olejek w swoim składzie zawiera kofeinę, bluszcz oraz olej z lnianki, które mają działanie działanie antycellulitowe, ale także przeciwdziałają powstawaniu rozstępów. Warto skorzystać ze wskazówek na stronie producenta dotyczących prawidłowego wykonania masażu, aby uzyskać maksymalną skuteczność działania olejku. Codzienne, regularne stosowanie produktu przy zastosowaniu masażu pozwala na zauważalne efekty już po 2 tygodniach stosowania podskórne guzki i stwardnienia stają się mniej wyczuwalne. Skóra przy regularnym stosowaniu staje się bardziej jędrna a niedoskonałości skóry zredukowane. Zapach produktu jest świeży i bardzo przyjemny. Opakowanie jest wygodne w użytkowaniu, ponieważ jest wyposażone jest w atomizer. Szata graficzna opakowania jest prosta i czytelna. Produkt można stosować przez 12 miesięcy od jego otwarcia. Olejek nie jest rekomendowany dla kobiet w ciąży. Cena produktu jest wysoka, ale adekwatna do skuteczności działania.

Chyba najbardziej wyczerpującą recenzję dała temu produktowi koleżanka Kaisja, ja mogę tylko napisać to wszystko prawda:) Niepozorny malutki, dwufazowy olejek skrywa niesamowitą moc,pod warunkiem że traktujemy go jako wsparcie a nie remedium na wszelkie niedoskonałości. Produkt z atomizerem pachnie fantastycznie,mnie przypomina perfumy Gucci Bloom te z aromatem skoszonej trawy,na pierwszym planie jest bluszcz który jest tutaj składnikiem wiodącym. Słowo olejek jest użyte na wyrost, gdyż formuła kosmetyku nie jest ani tłusta,ani olejowa,za to niesamowicie wydajna. Przy w miarę regularnym stosowaniu otrzymamy dobrze wygładzoną skórę,ujarzmiony cellulit ale podkreślam -pod warunkiem,że same odpowiednio wcześniej dbamy o ciało (dieta, nawodnienie, aktywność fizyczna). Ja stosuję 2-3razy w tygodniu, najczęściej po peelingu i naprawdę widzę poprawę. Polecam bardzo;)

SLIM Design slimming oil - olejek, który powoduje wyszczuplenie, redukcję rozstępów oraz detoksykację. Jest to dwufazowy olejek do ciała, którego formuła została opatentowana na bazie kofeiny i stanowi wyjątkową mieszankę: * faza wodna z optymalna koncentracją składników czynnych skutecznie sprzyja eliminacji tłuszczu: kofeina spala tłuszcz, bluszcz ułatwia drenaż podczas masażu * faza oleista zawiera w szczególności olej z lnicznika, składnik czynny przeciwdziałający rozstępom ( sprzyja ich redukcji oraz zmniejsza ryzyko powstawania nowych rozstępów) Olejek ten dostałam do testowania od marki Elancyl, razem z antycellulitowym żelem pod prysznic oraz specjalnym masażerem. Stosowałam go codziennie wieczorem. Produkt ma bardzo świeży, orzeźwiający zapach. Bardzo łatwa aplikacja, przed użyciem należy wstrząsnąć buteleczkę w celu wymieszania dwóch faz: wodnej i olejowej. Skóra po tym olejku jest dobrze natłuszczona, staje się gładka i jędrna. Moim zdaniem spektakularne są wręcz efekty przy zastosowaniu z tej marki żelu antycellulitowego pod prysznic, wykonanie masażu za pomocą masażera, a na koniec użycie tego właśnie olejku. Cellulit wyraźnie się zmniejszy.

Zdecydowanie wolę inne kosmetyki tej firmy do walki z cellulitem. Nie zauważyłam jakichs spektakularnych efektów, poza tym, ze skora jest bardziej napięta, co faktycznie wizualnie sprawia, ze cellulit jest mniej widoczny. Czytalam opnie innych, ze olejek szybko sie wchlania, ja niestety mam inne zdanie, wedlug mnie wchlania sie slabo. Na pewno jest wydajny. Poza tym troche slabo nawilża. Zdecydowanie lepsze efekty wygladzenia, ujedrnienia uzyskiwalam po stosowaniu balsamu ujedrniajacego z tej firmy i balsamu slim design na noc.

W życiu nie szarpnęłabym się na autoprezent marki Elancyl - słynącej z poskramiania cellulitu, gdyby nie mój totalny brak poczucia obciachu w gmeraniu po aptecznych wyprzedażach, dzięki któremu ustrzeliłam ten olejek za kwotę stanowiącą jedną trzecią część ceny pierwotnej - jak dla mnie zaporowo wysokiej. A i tak uważałam, że mało nie wydałam :-). Ale było warto, i to jak. Preparat zamknięto w schludnej, estetycznej buteleczce-psikaczu, która najpierw elegancko, nieinwazyjnie może sobie stać - jak u mnie - na obudowie Geberitu - podkreślam, jestem raczej zwolenniczką minimalizmu w łazience, i większość kosmetyków chowam do szafki, a w momencie aplikacji - świetnie leży w dłoni - za co stawiam duży plus. Kolejny plus już za pierwszy psik, który rozpyla aurę ślicznego zapachu. I znów podkreślam - w pielęgnacji preferuję dermokosmetyki, i wielką wagę przykładam do wyboru takich, które nie uderzają typowo apteczną wonią, co niestety jest częste w przypadku produktów z tej kategorii, a ten olejek pachnie jak najlepsze cytrusowo-ziołowe eleganckie perfumy na lato. Czysto, świeżo, rześko, intrygująco i subtelnie. Bardzo miłe zaskoczenie, zwłaszcza dla kogoś, kto jak ja nie przepada za nutami cytryny i ziół w kosmetyce. Kolejne plusy ślę do Producenta za wydajność i jakość samego olejku, oraz jego aplikacji - kilka psiknięć uprzednio wstrząśniętego preparatu w dłoń, wystarcza mi na wmasowanie we wszystkie strategiczne części kobiecej sylwetki, czyli uda, brzuch i pupę. Używałam już kiedyś kosmetyku do ciała w olejku i nie byłam zachwycona, tymczasem ten pięknie i błyskawicznie się wchłonął, nie pozostawiając mokrego lub tłustego filmu, tylko odświeżającą woń. Kolejny - 53. już bodajże - plus daję za brak efektu mrowienia - rozgrzania czy przeciwnie - zmrożenia, których to wrażeń po prostu nie znoszę, a niestety są charakterystyczne dla wielu ujędrniających lub antycellulitowych specyfików. A po kilku tygodniach regularnego stosowania co drugi dzień - naprawdę zauważyłam na swojej skórze, a właściwie to przestałam zauważać, wcześniej obecne smużki rozstępów. Magia. I finalnie kwestia wydajności - mała (150 ml) buteleczka olejku wystarczyła mi na czas od wczesnej wiosny do późnej jesieni - na przeszło pół roku stosowania - z rewelacyjnym skutkiem. Warto.

Mimo, że żaden Elancyl jeszcze nie sprawił, że zachwyciłam się efektami wciąż od nowa próbuję się przekonać do niego za namowami innych. Niestety i tym razem bez spektakularnych efektów. Olejek dwufazowy nakładałam codziennie lub co 2 dzień zawsze po solidnym peelingu lub szczotkowaniu. Zdecydowanie nie zgadzam się z opinią, żeby jakoś rewelacyjnie się wchłaniał. Owszem, może skóra nie ocieka, ale warstwa olejku pozostaje bardzo długo wyczuwalna. Do tego stopnia że daje poślizg jak do masażu nawet po ok. Godzinie;) dodatkowo jeszcze specyficzny dla serii sztucznawy zielono- cytrynowy zapach. Efekty? Żadnego wyszczuplenia ani odcellulitowienia. Nawet nawilżenie czy odżywienie kiepskie. Już lepiej działał po peelingach balsam Resibo, który też średnio lubię. No niestety - cudów w działaniu ten olejek nie czyni, ani nawet podstawowej pielęgnacji nie zapewnia. Wykańczam go jako dodatek do oliwki do masażu, choć znajome chwalą.

Olejek używałam raz dziennie na wieczór w połączeniu z delikatnym masażem. Nie posiadam jakiego dużego cellitu, jedynie lekkie nierówności przy ściśnięciu skóry. Fajnie nawilżył skórę, ujędrnił i wygładził. Zapach jest ok. Jedyny powód dla którego nie kupuję go regularnie to fakt że nie jest to produkt zbyt wydajny.

Marka Elancyl jest mi bardzo bliska. Z czystym sumieniem mogę napisać, że są to kosmetyki ktore są naprawdę skuteczne. Olejek wyszczuplający 2 w 1 znajduje się w poręcznej, smukłej plastikowej buteleczce, zakończonej wygodnym w użyciu dozownikiem z pompką. Opakowanie 150ml wykonane jest z przezroczystego plastiku, dzięki czemu możemy na bieżąco kontrolować zużycie produktu. Całość utrzymana jest w przyjemnej dla oka, zielonej kolorystyce, nawiązującej do pozostałych kosmetyków z serii Slim Design, natomiast szata graficzna jest charakterystyczna dla produktów marki Elancyl. Zadaniem olejku jest spalanie tłuszczu oraz zapobieganie jego magazynowania.Kofeina i bluszcz redukują widoczność nawet sporych rozstępów. Huile Minceur składa się z dwóch części zamkniętych w jednym opakowaniu - fazy olejowej (przeźroczystej), która zawiera olejek z lnicznika i fazy wodnej (zielonej), czyli kofeiny, bluszczu, florydzyny. Olejek pięknie pachnie a jego stosowanie jest banalnie proste.Wystarczy aplikować na newralgiczne miejsca na ciele i wmasowywać okrężnymi ruchami aż do momentu całkowitego wchłonięcia olejku. Nadaje olejkowy połysk, ale szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej skóry + ładnie napina i wg producenta pomaga również w zwalczaniu cellulitu i nowo powstałych rozstępów

Używałam codziennie po kąpieli dodatkowo robiąc masaż ud. Nie zauważyłam poprawy skory, cellulit się nie zmniejszył, rozstępy tez bez zmian. Jak na cenę olejku prawie 100zl to dla mnie strata pieniędzy. Mi niestety nie pomógł!!!

jeden z lepszych olejków antycellulitowych jakie miałam. Jest bardzo wydajny ,szybko się wchłania a efekt jest widoczny po 14 dniach. Skóra jest elastyczna i bardziej jędrna. Zapach ma neutralny. Dla mnie to cudowna firma która pozwala kobietom takim jak ja dojść do siebie po ciąży.

Olejek od Elancyl Slim Desing widocznie wygładza skórę. Bardzo fajnie wyszczupla, formuje oraz modeluje talię, pośladki i uda. Spala i eliminuje tłuszcz. W większości znikają niedoskonałości: pomarańczowa skórka, rozstępy, a moja sylwetka przestała być zwiotczała. Jest to kompleksowo działający olejek wyszczuplający na bazie kofeiny i oleju z lnicznika. Składniki tego produktu pomagają wyeliminować tłuszcz oraz sprzyjają redukcji rozstępów, a także zmniejsza ryzyko pojawiania się nowych. Dość szybko wchłania się w skórę przez co nie pozostawia plam na ubraniach. Przeznaczony jest dla wszystkich typów skóry. Aplikacja jest łatwa i przyjemna, pompka jest bardzo praktyczna, nie rozchlapuje olejku.