Balea Golden Shine, Bodyspray Mgiełka do ciała

Połyskująca mgiełka do ciała firmy Balea. Miałam okazję ją przetestować tylko kilka razy, ponieważ miałam mgiełki z zeszłego roku jeszcze i tej na pewno będę używać na przyszłe wakacje, gdyż dla mnie okazała się totalnym hitem. Mgiełka ma ładny zapach, który jest lekko owocowy i ładne kolorowe opakowanie, które od razu przyciąga uwagę. Po spryskaniu ciała nią pojawiają się na skórze mieniące kryształki/ brokat, skóra ładnie się po tym świeci. Dość szybko zastyga na ciele, dzięki czemu nie jest ono lepiące. Jak dla mnie bardzo dobrze nawilża ciało i znacznie szybciej przy jej użyciu można się opalić. Mgiełka idealna na wakacje ale również na różnego typu wyjścia, gdyż dzięki niej skóra jest ładnie świecąca.

Natknęłam się na niego przypadkiem i postanowiłam wypróbować. Przyciągnęło mnie opakowanie i mało wyczuwalny zapach oraz chęć posiadania skóry skąpanej złotem. Mgiełka ma lekko owocowy zapach, który po chwili ulatnia się. Po spryskaniu i lekkim wmasowaniu na skórze widzimy mieniące się kryształki złota. Daje to dla mnie trochę sztuczny efekt, jakbym posypała się brokatem. O wiele lepszy, bardziej naturalny efekt daje balsam Eveline Luxury Expert 24K Gold, który jest obecnie moim ulubieńcem. :) Myślałam, że ciało będzie klejące, ale o dziwo wszystko zastyga błyskawicznie, nic się nie lepi i nie ma potrzeby nawet lecieć od razu, by umyć ręce. Efekt niestety szybko znika, już po 2-3 godzinach nie widzę złota na rękach, nogach czy dekolcie. Opakowanie to przezroczysta buteleczka 200ml z atomizerem. Ładna, kobieca szata graficzna. Produkt jest tani i bardzo wydajny.