Faux (satynowa) to moja ulubiona, do której zawsze wracam. Mojej mamy też :)
Przede wszystkim - dla mnie dobór koloru szminki powinien pasować najbardziej do typu urody. Naprawdę, po latach używania bardzo wyrazistych szminek i pomadek przekonałam się, że mi, jako "zgaszonemu" typowi pasują najbardziej właśnie lekko zgaszone kolory, w ubraniach i w makijażu. Szukałam idealnej szminki dla siebie na codzień, i tak Faux została moim ulubieńcem. A jako że moja mama ma ten sam typ urody, dałam jej ją w prezencie i też jej od tamtej pory używa. To ważne, bo ja jestem po 30tce, moja mama bliżej 60tki, więc potrzebuje większego nawilżenia i dość ciężko jej dogodzić, jeśli chodzi o kolor i rodzaj kosmetyku, a ten jest świetny.
Gdybym szukała tańszego zamiennika Faux, uderzyłabym bardziej w kierunku kredek z Golden Rose - tam będziemy według mnie najbliżej koloru, ale nie wykończenia. No, chyba że skorzystamy z któryś kremowych pomadek w płynie (pamiętam, że takie były, niestety nie pamiętam już ich oferty).
Ale do rzeczy - dla mnie Faux wygrywa kolorem i wykończeniem - jestem fanką tych satynowych, które nie podkreślają tak bardzo suchych skórek i dają poczucie komfortu używania. Przy tym trwałość jest naprawdę bardzo dobra jak na, wytrzymuje co najmniej kilka godzin, nawet przy jedzeniu i piciu (no, chociaż może wtedy wypadałoby ją poprawić chociaż trochę :D).
Jest też bardzo wydajna, to jedna z niewielu szminek, które faktycznie zużywam do końca, a w zależności od stopnia zużycia, nową Faux kupuję raz na 1,5 roku-2 lata (i serio mam nadzieję, że mieszczę się w PAO, ale nigdy nie zauważyłam, żeby coś innego się z nimi działo). Opakowanie jest trwałe, mimo tak długiego noszenia w torebce i w kosmetyczce wcale się nie niszczy i działa bez zarzutu (no, może logo mac schodzi z wewnętrznej części, ale mi to nie przeszkadza).
Na zdjęciu załączam zdjęcie satynowej Faux w porównaniu z Mehr, która jest matowa - szukałam czegoś odrobinę ciemniejszego na wyjścia. I tutaj muszę przyznać, że o ile Mehr jest trwalsza (typowe dla matowych wykończeń), tak nie jestem fanką tego efektu. Satyna wypada nieproporcjonalnie lepiej i jeśli znajdę w przyszłości lepszy kolor w satynie, to go wybiorę. I ten typ wykończenia najbardziej polecam, ale oczywiście, co kto lubi :)
Zalety:
- trwałość
- szeroka gama wyboru kolorów
- satynowa nie wysusza ust
- dostępne wersje mini - szkoda, że nie ma w tym rozmiarze mojej ulubionej Faux
Wady:
- oczywiście mogłaby być tańsza, ale dla mnie jakość i jej wydajność zupełnie to rekompensują
- nie pamiętam, czy MAC jest cruelty-free. Jeśli mam możliwość, wybieram kosmetyki nietestowane na zwierzętach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie