Himalaya Herbals Gentle Exfoliating Apricot Scrub Peeling morelowy delikatnie złuszczający

Peeling zamknięty jest w wygodnym opakowaniu. Ma ładny, słodki morelowy zapach. Konsystencja jest gęsta i kremowa. Dobrze się rozprowadza. Ma w sobie bardzo dużo drobinek peelengujących. Pięknie złuszcza martwy naskórek. Skóra po zmyciu jest gładka, miękka, odświeżona, zmatowiona a zarazem subtelnie rozświetlona. Wydaje się być nawilżona i odżywiona. Nie podrażnił mojej cery. Produkt jest bardzo wydajny.

Peeling do twarzy ma ładny, słodki morelowy zapach. Konsystencja jest gęsta, zbita ale dobrze się rozprowadza. Ma bardzo dużo drobinek peelengujących. Pięknie złuszcza martwy naskórek. Skóra po zmyciu jest gładka, miękka, odświeżona, zmatowiona a zarazem subtelnie rozświetlona. Wydaje się być nawilżona i odżywiona. Mimo, że to bardzo dobry "zdzierak" nie podrażnił mojej cery. Mam wrażenie, że "wypchnął" na wierzch drobne niedoskonałości, co jak dla mnie jest plusem, bo nie wyjdą w najmniej oczekiwanym momencie i można się ich szybko pozbyć. Produkt jest bardzo wydajny. Ten morelowy peeling jest zdecydowanie jednym z lepszych spośród tych, które testowałam.

Chwytliwa nazwa i obrazek moreli na opakowaniu przykuł mocno moją uwagę. Uwielbiam morele i ich zapach a do tego ładnie pachnące kosmetyki. Niestety w tym przypadku okazało się, że to tylko nazwa nie mająca z morelką nic wspólnego. Szkoda, pierwsze wrażenie na duży minus. Zamknięty w poręcznej tubce scrub spisuje się bardzo dobrze i jestem pozytywnie zaskoczona jego działaniem. Dla jednych może okazać się za mało delikatny (producent sugeruje, że produkt jest delikatny) gdyż posiada dość mocno wyczuwalne drobiny ścierające jednak dla mnie okazał się w sam raz. Lubię kiedy czuję mocne tarcie na skórze i tylko wtedy mam wrażenie, że skóra jest odpowiednio oczyszczona. Wiem, że powinnam uważać na tego typu peelingi przy wrażliwej i naczynkowej cerze jednak nie umiem oprzeć się gładkości którą zapewniają mi mocne peelingi. Ten jest w sam raz, nie za mocny, nie za słaby. Na duży plus konsystencja produktu. Pozwala ona na idealne dozowanie kosmetyku a co za tym idzie na rewelacyjny komfort w użytkowaniu. Tubka 75 ml pozwala nam długo rozkoszować się działaniem produktu i starcza na prawdę na długo. Scrubu używam głównie wieczorem po wcześniejszym oczyszczaniu i zdarza mi się użyć go na dekolt oraz plecy gdzie mam problemy z zaskórnikami. Rano skóra jest nadal świeża i gładka co nie jest takie oczywiste po wielu kosmetykach. Generalnie polecam! Dobra cena jednak nie wiem jak z dostępnością gdyż kosmetyk ten trafił w moje ręce przez przypadek. Odejmuję gwiazdkę za obiecaną morelkę której nie ma. Szkoda!

Peeling kupiłam w wersji w seszetce (2x6ml) w jakiejś dużej promocji na allegro. Produkt kosztował mniej niż 2 zł. Jedna saszetka wystarczyłaby pewnie na 4 użycia. Nie nazwałabym tego peeling delikatnym bo drobinki są spore, nie wiem czy przy regularnym stosowaniu nie podrażniłyby cery. Na pewno nie jest to produkt dla wrażliwców. Przy stosowaniu raz na jakiś czas daje szybki efekt wygładzonej i miękkiej skóry - dla mnie super :)

Peeling kupiłam w wersji podwójnej saszetki (2x 6 ml). Produkt był w zestawie z innymi tego typu kosmetykami, kosztował około 1.50 zł. Niedawno miałam okazję wypróbować inny peeling marki Himalaya (oceniony na 4 gwiazdki), i ten niestety wypada przy tamtym blado. Peeling ma dość gęstą konsystencję, jest w nim sporo pomarańczowych drobinek. Okazały się być bardzo ostre. Dla wrażliwych twarzy się nie nadaje, zdecydowanie nie polecam próbować. Ja mam skórę mieszaną, głównie suchą i nie polubiłam się z tym produktem. Nie zrobił mi krzywdy, ale nie był komfortowy w użytkowaniu. Jestem przekonana, że przy dłuższym stosowaniu wystąpiłyby negatywne efekty. Peelingu używałam dwa razy w tygodniu, jedna saszetka (6 ml) wystarczyła mi na 4 zastosowania. Peelingu w saszetce jeszcze zostało, ale był już za mocno zaschnięty i nie nadawał się do użytku. Zapach również nie przypadł mi do gustu. Był chemiczny, nieprzyjemny i niepodobny do niczego konkretnego. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Ogólnie rzecz biorąc, mam wrażenie że peeling bardziej zdziera skórę niż ją oczyszcza. O usunięciu zaskórników oczywiście nie ma mowy. Jest wydajny, ale brzydko pachnie i zbyt ostro traktuje skórę. Zdecydowanie bardziej wolę wersję z miodłą, chociaż ona jest z kolei zbyt delikatna. Dla mocno zanieczyszczonej, tłustej skóry może będzie to dobry produkt. Ja do niego już nie wrócę.

Dla mnie peeling ten jest idealny. Przede wszystkim konsystencja - kremowa z dużą ilością drobinek. Uwielbiam ten efekt "ścierania"., który w tym wypadku nie jest ani za mocny, ani za słaby. Skóra po jego użyciu jest wyraźnie oczyszczona, gładka, promienna i gotowa do dalszych zabiegów. Lepszego peelingu nie używałam, serio :)

Peeling bardzo fajnie wygładza i lekko złuszcza naskórek pozostawiając skórę bardzo przyjemna w dotyku. Zaskoczyło mnie to, że po użyciu peelingu nie wystąpiło uczucie ściągnięcia, co często miało w moim przypadku miejsce, gdy próbowałam stosowania innych peelingów mechanicznych. Delikatny przyjemny zapach, nie natarczywy.

Na peeling morelowy natknęłam się totalnie przypadkiem w Lidlu i skusiło mnie słowo "morelowy", miałam nadzieję, że peeling będzie właśnie o zapachu słodkiej morelki, jakież było moje zdziwienie, gdy po pierwszym użyciu okazało się, że z morelą ten zapach to jednak nie ma nic wspólnego :/ Peeling po prostu mi śmierdzi, przez co po pierwszym użyciu trochę się do niego zniechęciłam. Jednak po kilku kolejnych użyciach mogę śmiało powiedzieć, że produkt jest jednak wart uwagi ze względu na swoje działanie. Już po kilku użyciach zauważyłam, że moja skóra stała się miękka i sprężysta. Peeling bardzo fajnie złuszcza naskórek i pozostawia skórę dobrze oczyszczoną i zmatowioną. Mimo okropnego zapachu jestem jak najbardziej na tak.

Swoje opakowanie zakupiłam w Lidlu. Miałam taki okres na lubowanie się w kosmetykach Himslaya Herbals. Pierwsze, o czym muszę wspomnieć to to, że nie jest on taki delikatny, za jakiego go podają. Posiada w swoim składzie rzeczywiście pestki moreli, nie da się tego ukryć, ale są one dość spore i dla cer wrażliwych może on być drażliwy. Peeling ma postać kremu ze zmielonymi pestkami moreli. I powiem, że dużo jest tych drobinek. Jest średnio gęsty, dlatego przed nałożeniem trzeba dobrze zwilżyć skórę, żeby dobrze się rozprowadzał. Konsystencja jest fajna i przez swoją gęstość sprawia, że kosmetyk jest bardzo wydajny. Jestem posiadaczka cery mieszanej w kierunku do wrażliwej. Jest on dla mnie troszkę za ostry, jednak lubię go stosować 1 na 2 tygodnie w celu lepszego złuszczenia. Zapachem mi zalatuje olejkiem morelowym. Ogólnie jestem z niego zadowolona.

Lubię peelingi, które zawierają dużo drobnych, naturalnych drobinek ścierających, więc pod tym kątem peeling jest super. nie podoba mi się jednak zapach, który w pierwszym kontakcie z wodą lub skórą przypomina...wymioty:/ Potem robi się po prostu nieciekawy. W przypadku kosmetyku aplikowanego na twarz to duża wada. Z tego powodu mimo dobrej oceny ogólnej, nie kupię go więcej.

Jestem ogromną fanką peelingów do skóry twarzy. Jestem tym "wyjątkiem" dla którego im peeling mocniejszy, tym lepszy. Zawiera ziarna z pestek moreli, które usuwają martwy naskórek. Miałam już mocniejsze peelingi, ale z tego jestem bardzo zadowolona. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po nim takich rezultatów. Skóra była odświeżona, niepodrażniona, zmatowiona i rozpulchniona. Następnego dnia, skóra była bardzo ładnie rozświetlona i rozjaśniona. Wielkie Wow i ukłony w stronę firmy Himalaya, za tak dobry produkt.

Nie jestem zagorzałą fanką kosmetyków Himalaya jednak poszukiwałam peelingu średnio- gruboziarnistego i zainteresowałam się tym kosmetykiem :) nie zawiodłam się, choć nie jest to szczyt moich marzeń. Apricot Scrub to dobry produkt oczyszczający i usuwający martwe komórki naskórka. Drobinki moreli pozwalają na całkiem przyzwoity proces oczyszczenia i odświeżenia skóry. Dzięki zawartości olejków nie wysusza skóry i faktycznie oczyszczanie przebiega delikatnie, jak obiecuje producent. Cera po zastosowaniu jest miękka i delikatnie rozpulchniona, w zależności od mechanicznego ścierania, może być zaczerwieniona. Ja mimo, że jestem posiadaczką cery tłustej zawsze obserwuję zaczerwienienie, które ustępuje po kilku minutach. Skóra jest też wyraźnie odżywiona, co jest dużym plusem w porównaniu do podobnych produktów. Peeling świetnie sprawdza się jako oczyszczenie cery przed zastosowaniem kolejnego pielęgnacyjnego kroku, czyli maseczki :) Ja stosuję 1-2 razy w tygodniu i jestem zadowolona ze stanu mojej cery. Jest bardzo wydajny, do jednorazowego użycia potrzebna jest niewielka ilość. Zapakowany w estetyczną tubkę, dzięki której aplikacja jest bardzo łatwa. Wart swojej ceny, jednak więcej niż 11 zł nie zapłaciłabym :)

Zakupiony przypadkiem, skusiłam się z uwagi na to, że znam markę i ich naturalne składy. Co prawda nie potrzebowałam peelingu, ale skoro był w promocji to postanowiłam, że go przetestuję. Bardzo mile mnie zaskoczył! Moja skóra została delikatnie złuszczona, a po zmyciu produktu nie była sucha i ściągnięta. Kosmetyk pozostawia przyjemny "film" na twarzy powodujący, że nie muszę od razu nakładać kremu. Twarz w dotyku jest bardzo miękka i przyjemna a makijaż następnego dnia wygląda o niebo lepiej! Kosmetyk jest bez parabenów, SLS/ SLES z naturalną witaminą E. Do tego kosztuje około 10 zł. Ja jestem nim zachwycona i pomimo, że mam skórę raczę wrażliwą to po tym peelingu nic jej nie jest. Delikatny zapach i poj. 75 ml pozwala na długie delektowanie się tym produktem- zwłaszcza, że po otwarciu można go używać do 12 miesięcy.

Faktycznie delikatnie zluszcza, nie powodujac podraznien. Nie kosztuje duzo, ladnie pachnie i jest dosyc wydajny. Jesli ktos potrzebuje delikatnego peelingu to ten bedzie idealny :) Nie wiem czy kupie go ponownie bo moja skora potrzebuje czegos ciut mocniejszego :p

No ogół używałam peelingów enzymatycznych, ponieważ wszystkie ziarniste na jakie trafiłam (nawet dla skóry wrażliwej) mnie podrażniały i czułam się jakbym w twarz wcierała żwir. Tutaj jest zdecydowanie inaczej. Peeling jest bardzo przyjemny w użyciu, naprawdę delikatny a mimo wszystko bardzo fajnie ściera martwy naskórek i zaskórniki. Na pewno będę go używać i do niego wracać, ale niestety mały minus ode mnie za zapach. Mi nie przypasował, śmierdział mi zgniłymi i przetrawionymi owocami, ale po chwili nos się przyzwyczaił. Ogólnie peeling bardzo fajny !

Pachnie dość delikatnie ale zapach nie kojarzy mi się z morelami. Drobinki są bardzo wyczuwalne i intensywnie masują skórę.Bardzo dokładnie oczyszcza skórę i jej nie podrażnia. Nie zostawia żadnej tłustej warstwy na skórze ani jej nie wysusza.Skóra jest gładka i gotowa na nałożenie kremu czy maseczki. Kiedyś używałam bardzo podobnego peelingu też był morelowy miał podobny zapach a drobinki też mocno ścierały naskórek a był on z Soraya.Skład kosmetyku nie jest najlepszy ale na szczęście żadna alergia u mnie nie wystąpiła.

Bardzo przyjemnie mi się używało tego peelingu - najchętniej aplikowałam go po demakijażu, ale jeszcze przed nałożeniem kremu czy maski, co by pobudzić krążenie i "otworzyć" skórę na dobrodziejstwa pielęgnacyjnych kosmetyków. Dzięki zawartości sporej liczby drobinek efekt zdzierania był odczuwalny, ale nie za intensywny - ciężko sobie zrobić Himalayą morelową krzywdę. To bardziej masaż pobudzający krążenie i delikatnie usuwający niepotrzebny naskórek. Zapach oczywiście morelowy, przyjemny. Bardzo przypomina mi jeden z moich pierwszych peelingów z czasów nastoletnich, morelowy Soraya. Na pewno jeszcze kupię, bo spełnia wszystkie moje oczekiwania od peelingów.

Właśnie dzisiaj go skończyłam. Był to całkiem przyjemny peeling do twarzy. Dosyć delikatny. Można było naprawdę sporo kosmetyki nałożyć na twarz, co oczywiście spowodowało, że szybko się skończył. Drobinki były mało wyczuwalne na skórze. Dosyć intensywnie wnikał w brwi i trudno było go zmyć. Zapach nijak nie kojarzył mi się z morelą.