Wibo Rhythm Of Freedom, Eyeshadow Palette Paleta 14 cieni do powiek

Kupiłam ją gdy rozpoczynałam przygodę z makijażem oka. Była wtedy na promocji w drogerii Rossmann za ok 23 zł, więc cena jak za paletkę z 14 cieniami bardzo przystępna. Do póki nie odkryłam innych paletek uważałam, że ta jest wspaniała. Jednak po zakupie paletki z innej firmy zdecydowanie zmieniłam o tej zdanie. Po pierwsze cienie są zupełnie nietrwale, osypują się, maja bardzo slaby pigment. Zdążało się również, że po pomalowanie się tymi cieniami miałam efekt zmęczonych, piekących powiek. Paletki nie polecam, chyba, że ktoś jest bardzo młody i pragnie zakupić tanie cienie, a wystarczy mu kiepska jakość cieni.

Przekonała mnie do zakupu jej kolorystyka, bo akurat brakowało mi w mojej kolekcji brązów. Cienie zamknięte w fajnym welurowym opakowaniu. Są zarówno brązy jak i użytkowy beż do czyszczenia granic. Do tego ten fajny fiolet. Bardzo fajna użytkowa paletka, do makijaży dziennych jak i wieczorowych. W paletce znajduje również cień czarny, którym łatwo zrobić kreski na oczach. No po prostu mega. Nie zauważyłam również żeby cienie się osypywaly. Wszystko co potrzeba zamknięte w jednej paletce. Cienie mają formule maselkowa, bardzo fajnie się blendują i łączą ze sobą. W dodatku te błyski, które robią robotę. Jestem na tak!

Paleta Wibo Rhythm Of Freedom zapewnia przyjemne wrażenia wizualne już od pierwszego spojrzenia. Opakowanie jest estetyczne i solidne, co chroni cienie przed uszkodzeniami. Niestety, brak wbudowanego lusterka i aplikatora może być uciążliwe dla osób preferujących kompaktowe rozwiązania. Paleta zawiera 14 różnorodnych odcieni, które odzwierciedlają tematykę wolności i ekspresji. Znajdziemy tutaj zarówno matowe, jak i metaliczne cienie, co pozwala na szeroką gamę możliwości tworzenia makijażu. Odcienie są dobrze dobrane i pozwalają na zarówno delikatne, jak i bardziej odważne stylizacje. Cienie są dobrze napigmentowane, zwłaszcza metaliczne, które dają intensywny kolor. Matowe cienie również mają dobrą pigmentację, choć niektóre mogą wymagać kilku warstw dla osiągnięcia pełnego krycia. Trwałość jest zadowalająca, szczególnie przy użyciu bazy pod cienie, co zapobiega ich ścieraniu się i zapewnia długotrwały efekt. Tekstura cieni jest miękka i łatwa do blendowania, co ułatwia ich aplikację nawet dla osób początkujących. Cienie nie osypują się zbyt łatwo, co jest dodatkowym atutem podczas nakładania makijażu. Paleta cieni do powiek Wibo Rhythm Of Freedom to solidny wybór dla osób poszukujących różnorodnych odcieni i możliwości tworzenia różnorodnych makijaży. Oferuje dobrą jakość pigmentacji i trwałości, choć niektóre matowe cienie mogą wymagać dodatkowej warstwy. Pomimo braku wbudowanego lusterka i aplikatora, paleta ta jest estetyczna, funkcjonalna i spełni oczekiwania zarówno początkujących, jak i bardziej zaawansowanych miłośników makijażu.

Wydaje mi się, że w tym budżecie nie znajdziemy nic lepszego, lub będzie ciężko. Ja swój egzemplarz kupiłam za Ok 30zł i wątpię abym dała więcej. Mamy w paletce sporo ciepłych brązów, dwa odcienie pomarańczu, duży jasny cień do czyszczenia, blendowania lub rozjaśniania, dwa fiolety jeden ciemniejszy matowy, drugi błyszczący, znalazła się też czerń i są też inne kolory do akcentów. Moim zdaniem w tej paletce jest tylko jeden bublowy cień - jasny szampański, który miał być cieniem błyszczącym, ale coś poszło nie tak. Ni to mat, ni to satyna, ni to błysk. Reszta kolorów naprawdę trzyma pigment i poziom. Cienie się trochę pylą, ale w granicach akceptacji. Nie mam problemów z rozcieraniem i budowaniem intensywności. Czarny cień zaskoczył mnie pigmentem. Nadaje się spokojnie do przyciemnienia kącika lub namalowania kreski. Cienie nie tracą na intensywności w ciągu dnia, nawet nałożone bez bazy. Po długim czasie opakowanie mimo iż nie jest najwyższych lotów dało radę, przeszło próbę czasu, wyjazdów i wygląda jak w dniu zakupu, no może oprócz tego syfu które z łatwością zbiera z kosmetyczki, czy organizera. Mimo posiadania dużo droższych palet chętnie korzystam również z tej Wibo.

paletka jest bardzo dobra, brązy robią dużą robote. Idealne do robienia kresek cienami. Trochę się osypują. Błyski też nie są jakieś rewelacyjne. Opakowanie przed zakupem było bardzo dobre lecz po kilku użyciach napis się starł, a materiał bardzo się brudzi. Cienie trzymają sie bardzo długo po kilku godzinach na powiecie ruchomej cień troszkę się waży.

pateriałem, niestety nie da się go nie ubrudzić. Lusterka brak, ale nie jest to rzecz obowiązkowa, bo jednak makijaż oka robimy zazwyczaj w domowym zaciszu. Cienie nakłada się dobrze zarówno pędzlem, jak i w spartańskich warunkach palcami. Maty lekko się osypują, nie masakrycznie, ale jednak. Mimo to, zostaje bardzo fajny jak na tą cenę pigment. Szczególną uwagę muszę zwrócić na jasne cienie, które mają naprawdę dobrą pigmentacje. W droższych paletkach spotykałam się z o wiele cięższym wydobyciem pigmentu. Brokaty pozostawiają bardziej poświatę, są bardziej dodatkową warstwą na cienie.

Kupiłam te paletę bo była w promocji w Rossmannie spodobało mi się opakowanie niestety nie sprawdziłam jakie są kolory ponieważ.. Jak zwykle nie było testerów :(Na drugi dzień uradowana chciałam zrobić sobie makijaż oczu tą właśnie paletką no ale przeżyłam małe rozczarowanie przede wszystkim brak lusterka a wygląda jakby się prosiło żeby je umieścić ????po drugie sądziłam że cienie są bardziej efektowne a tu wręcz nudne... Maty się osypuja, niektóre cienie wydają się mało na pigmentowane te co miały rzekomo błyszczeć na powiece nie błyszczą nie dają takiego efektu na jaki liczyłam mimo zastosowania kleju do brokatu ogólnie trudno mi sie nimi robi makijaż, opakowanie się bardzo brudzi i ta cena... gdyby nie promocja nie warta by ją kupić za taką niską jakość

Paletka zakupiona w drogerii Rossmann. Opakowanie CUDOWNE, super pomysł, lecz szybko się brudzi. Po otwarciu widać BRAK lusterka-szkoda- i 14 cieni(10 matów i 4 folie), piękne kolory, dobrze napigmentowane, lecz lekko się osypują. O wiele lepsza jakość cieni niż w paletce Modern. Idealne do codziennego makijażu.

Tę paletę kupiłam ze sporym strachem zmieszanym z zainteresowaniem, czy paleta faktycznie się u mnie sprawdzi. Te obawy były uzasadnione choćby dlatego, że wersja modern tej palety okazała się wielkim rozczarowaniem u mnie. W wypadku rhythm of freedom sprawa ma się z goła inaczej. Praktycznie wszystkie cienie w tej palecie mają świetną pigmentację, szybko i łatwo się z nimi pracuje, a przede wszystkim nie tworzą plam i prześwitów, co jest dla mnie bardzo istotne. Jestem tą paletą w stanie wyczarować zarówno dzienny makijaż, jak i ten wieczorowy nieco mocniejszy. Makijaż trzyma się cały dzień bez zastrzeżeń, nie blednie, nie wyciera się oraz nie wchodzi w załamania powieki. Jednym mankamentem tej palety jest kolor Twilight, którego trzeba nałożyć kilka warstw, najlepiej na bazę pod brokaty czy błyszczące cienie, ponieważ jest to problematyczny odcień i nie nakłada się tak super łatwo. Baza jest fioletowa, praktycznie przezroczysta, a w niej jest dodany cały duo chrom, który robi ten cień. Jest piękny to prawda, ale niestety ciężki do nałożenia. Mam też delikatne zastrzeżenie do opakowania. Bardzo podoba mi się to, że jest welurowe i miękkie, aczkolwiek łapie wszystkie paproszki wokół i przez to ciężko je potem doczyścić. Mimo tego że trzymam paletę dodatkowo w kartoniku nie uniknęłam pobrudzenia jej właśnie w taki sposób. Oczywiście to nie zmienia faktu, że ją lubię i często używam.

Zakupienie pierwszej palety marki Wibo nie było całkowitym przypadkiem. Została mi ona polecona przez kilka koleżanek, które zachwycały się głównie brokatami i nade wszystko - wyjątkowo niską ceną. Jestem osobą, która jak najbardziej stara się zaoszczędzić na produktach do makijażu (pielęgnacja skóry jest znacznie ważniejsza!), ale jeśli chodzi o dobrą szminkę czy też "samo-blendujące-się" cienie - stwierdzam, że jednak warto zainwestować w nie większe pieniądze. Jednak próbować zawsze warto, zwłaszcza że paletę z Wibo poleciły mi koleżanki, które naprawdę znają się na makijażu (a z pewnością bardziej ode mnie). Paleta jest piękna - samo wykorzystanie velvetu to niebanalny i bardzo przyjemny w dotyku pomysł. W środku mieści się 14 przepięknych cieni. Brokaty to cudo! Zwłaszcza brąz i złoto, chociaż ten niebanalny fiolet też wiele razy sprawdził się na moich powiekach. Mega się ucieszyłam z czarnego - uważam, że zarówno on jak i kremowy/biały powinien znajdować swoje miejsce w każdej palecie na rynku. Cienie jednak nie są tak napigmentowane, jak w droższych opcjach. Trzeba się trochę namachać pędzelkiem żeby uzyskać odpowiedni efekt. Z trwałością też nie ma fajerwerków, aczkolwiek dla mnie tyle wystarczyło. Używałam jej przed bardzo długi okres czasu i pewnie używałabym dłużej, gdyby nie mały incydent z jej udziałem, czyt. omyłkowo została wrzucona do prania (btw, bardzo ekologiczne tworzywo, papier prawie w całości się rozpuścił haha). W każdym razie - polecam. Śliczne kolory, dobrze trzymające się brokaty i CZARNY. Jeżeli ktoś nie może sobie pozwolić na Hudę czy Anastasię, to warto spróbować ;)

Paletę kupiłam na promocji w Rossmanie za około 20 zł. Nie czytałam wcześniej żadnych recenzji ani opinii na jej temat, więc tak naprawdę wzięłam ją w ciemno. Zauroczyło mnie totalnie jej piękne opakowanie . W palecie znajduje się 14 cieni do powiek w odcieniach fioletu, brązu i złota. Cienie są zrówno matowe( 10 sztuk) jak i o wykończeniu brokatowym. Kosmetyk więc nadaje się zarówno do wykonania lekkiego, naturalnego makijażu dziennego jak i cięższego makijażu na wieczór. Wszystko to zamkniete w pięknym czarnym welurowym opakowaniu ze złotymi zdobieniami, które niestety lubi się brudzić. Mam naprawdę duży problem, żeby utrzymać tą paletkę w czystości, bo przyciąga chyba kurz z całego pokoju. Finalnie produkt znajduje się teraz w tekturowej nakładce i brudzi sie trochę mniej. Cienie są naprawdę dobrze napigmentowane i odcienie są naprwdę śliczne. Moimi ulubieńcami są Almond i Vintage, piękne kolory brązu i brudnego różu, które świetnie podkreślają moją niebieską tęczówkę. Produkty są trwałe i nie osypują się, podoba mi się to że są to delikatne kolory, które można stopniować. Dla mnie ta paletka idealnie nadaje sie do codziennego makijażu.

Cienie w paletce nie są jakoś wybitnie napigmentowane, jednak uważam, że nadają się do codziennych makijaży. Dobrze mi się z nimi pracuje, kolory są użytkowe, nie osypują się bardzo. Nie są natomiast zbyt trwałe. Opakowanie solidne, ładne graficznie.

Z cieniami do powiek nigdy nie było mi po drodze. Jest to więc moja pierwsza w życiu paletka. Skusiłam się na nią na promocji w Rossmannie -55% za namową koleżanki, która również jej używa. Idealnie nada się do makijażu dziennego, a dzięki fioletowym odcieniom można mu dodać trochę innego, wyraźniejszego charakteru. Pigmentacja jest ok - nie ma co oczekiwać od tej paletki mocnych, kryjących kolorów. Nawet ten najciemniejszy fiolet po nałożeniu na powiekę robi się hmm.."zwyczajny" i po prostu idealny na dzień. Na pewno z wielką chęcią będę jej używać, jeśli macie zielone oczy i zimny typ urody - to te fiolety z paletki cudownie podkreślą wasze oczy. Czy kupiłabym ją bez promocji? Raczej nie, za 50 zł można mieć nieco lepszą jakość.

Paletka ceni do powiek jest całkiem OK, nie powiem, ze jest świetna. Kolory są ładne, opakowanie również. Wszystkie cienie super opisane. Polecam do stosowania na co dzień ;). Niestety nie jest trwała, dlatego tez nie polecam jej na imprezę, itp. Kupiłam ja w promocji -55% w drogerii Rossmann. Dalej mam paletkę, ale nie używam jej za często. Początkującym osoba mogę ja polecić ;)

Paletka wygląda bardzo ładnie. Fajne poręczne pudełeczko. Cienie są ładnie oddzielone i podpisane, kolory neutralne, które teoretycznie powinny ładnie współgrać bo należą do jednej gamy kolorystycznej. Jednak niestety są nietrwałe i bardzo sypkie, mimo używania bazy pod cienie. Napigmentowanie pozostawia wiele do życzenia, można smarować powiekę cieniem i nie widać efektu i koloru, poza tym po jakimś czasie zostają w zagłębieniach i się osypują. Niestety nie kupię ponownie

Przyjemna paleta raczej do makijaży dziennych, ewentualnie stonowanych wieczorowych. Można dodać trochę szaleństwa cieniem Twilight, ale jego blask nie jest oszałamiający. Mi to pasuje, przemycam go do dzienniaczków, ale na turbo (pigment ;)) błysk nie ma co liczyć. Paleta jest nieco ciekawsza i bardziej urozmaicona niż Wibo Neutral. Ciepłe brązy, pomarańcze, nawet fiolety się znajdą. Brakuje mi jasnego błysku i cielistego matu, ale tym sporym brzoskwiniowym od biedy też można zmatowić łuk brwiowy, jego oszczędna pigmentacja na to pozwala. Cienie nie są mocno napigmentowane i nie da się zbudować intensywnego, dramatycznego looku. Na potrzeby makijaży dziennych jest w porządku. Cienie nie osypują się jakoś nadmiernie, łatwo blendują się do chmurki. Trochę bledną w ciągu dnia, zauważyłam to zwłaszcza przy cieniu Twilight. Szkoda, ale dzięki temu bez obaw można użyć go nawet w makijażu do pracy. Opakowanie choć lekkie i tekturowe, jest kompletnie niepraktyczne. Welurowe wykończenie zbiera każdy możliwy brud i pyłek kurzu. Nie da się tego doczyścić, ani utrzymać w czystości, mimo że paletę chowam do kartonika, w którym było pierwotnie zapakowane. Kolejny minus za brak lusterka, które znajdziemy w innych paletach Wibo. Paleta jest spoko, ale nie jakaś szałowa. Bardziej jestem zadowolona z Wibo Neutral. ZALETY: + użytkowa gama kolorystyczna, znajdziemy zarówno cienie na dzień, jak i trochę smaczków na wieczorne wyjście + cienie łatwo się blendują i rozcierają do chmurki + brak większego osypu + cień Twilight- śliczny fiolet, który lekko się mieni i wygląda wręcz baśniowo, jak skrzydełka wróżki ;) WADY: - brak matowego beżu - brak jasnego błysku - czerń nie jest wybitnie napigmentowana - nie da się za bardzo zbudować intensywnego koloru - cienie blakną w ciągu dnia - brak lusterka - opakowanie zbiera wszystkie zanieczyszczenia

Kupiłam paletkę na promocji za pół ceny- około 20 zł. Jak za taką cenę paletka jest bardzo dobra, ale nie wiem czy kupiłabym ją po regularnej cenie. Cienie są dobrze napigmentowane, kolory ładne. Cienie się delikatnie osypują i bez bazy szybko znikają z powieki- poza tym paletka jest dobra. Używałam lepsze, ale używałam też gorsze, więc jak będzie znowu na promocji to warto ją kupić.

Moja jedna z pierwszych paletek. Kolory są ładne i dobrze nanoszą się na powiekę. Cienie błyszczące wyglądają dobrze nakładane na mokro jak i na sucho. Cienie dobrze się ze sobą blendują i w porządku wyglądają na powiece. Kolor TWILIGHT cudownie się mieni i wygląda bosko.