Muju Girls, Brightening Mask `Girl in Love` Maseczka rozświetlająca

Produkt znajduje się w prostokątnej, różowej saszetce. Opakowanie jest przyjemne dla oka i przyciąga wzrok uroczą grafiką. Maseczka zawiera witaminę E, wyciąg z zielonej herbaty, wyciąg z owoców jeżyny koreańskiej, ekstrakt z liści oczaru wirginijskiego i wyciąg z owoców anyżu gwiazdkowego. Posiada też substancje kontrowersyjne takie jak: PEGi i konserwanty: Methylparaben, Disodium EDTA i Phenoxyethanol. Po otwarciu wyczuwa się przyjemny, słodki, cukierkowy zapach. Zamieszczona w środku maseczka jest biała w kolorowe serduszka. Jest ściśle ułożona w opakowaniu i porządnie nasączona esencją, która nie kapie podczas nakładania. Materiał nie do końca jest dobrze wykrojony. Otwory na nos i usta są ciut za duże, natomiast na czole materiału jest zbyt dużo. Mimo wszystko maska dobrze przylega do twarzy, nie odkleja się, a esencja nie spływa. Podczas użycia nie czuć żadnego pieczenia, ani szczypania. Czuć tylko przyjemny i relaksujący chłodek. Po zdjęciu maski materiał nadal jest mocno nasączony, więc spokojnie można go jeszcze zaaplikowac na szyję bądź dekolt. Maseczka przyjemnie koi i wycisza naczynka, a dzięki temu wyrównuje koloryt. Sprawia, że skóra jest gładka, nawilżona i promienna. Zalety: +nawilża, +koi, +wygładza, +nie zapycha, +nie podrażnia, +zapach, +opakowanie.

Do maseczki byłam pozytywnie nastawiona, bo siostra używała jej jakiś czas temu, chwaliła i rozsiewała wokół siebie bardzo przyjemny zapach. Nie zawiodłam się. Płachta jest bardzo mocno nasączona, nieco esencji zostaje również w opakowaniu. Zapach malin w połączeniu z czymś, czego nie potrafię określić, ale bardzo przyjemny. Po zdjęciu maseczki, a trzymałam ją na twarzy ponad pół godziny, bo płachta nadal była mokra, skóra była ukojona, nawilżona i promienna. Esencja nieco się lepiła, ale po wchłonięciu pozostawiła gładką i zdrową twarz.

Maska jest w płachcie i taka forma najlepiej mi odpowiada. Maska ma śliczny owocowy zapach. Płachta ma uroczy wzór w serduszka i ma idealną wielkość oraz dobrze dopasowane otwory. Przez całe 15 minut dobrze trzymała się na twarzy. Nie czułam żadnego dyskomfortu podczas jej noszenia. Po jej zdjęcia twarz przez dłuższy czas się lepiła. Zauważyłam, że moja skóra była rzeczywiście rozświetlona oraz bardziej odżywiona. Po całkowitym wchłonięciu się esencji skóra już się nie lepiła tylko była miękka. Maseczka zdała u mnie egzamin.

Maseczkę kupiłam w biedronce za około 8 zł. Spodobał mi się jej wygląd oraz faktura w serduszka. Maskę ciężko było wyjąć z opakowania, musiałam bardzo uważać, by jej nie rozerwać. Po nałożeniu dobrze dopasowała się do twarzy oraz odpowiednio przykleiła do niej. Ma piękny, malinowo - poziomkowy zapach. Jej działanie oceniam jako średnie, ponieważ delikatnie odżywiła twarz, nie rozświetlając jej. Fajna jako gadżet, ale nie można od niej oczekiwać cudów.