Mediheal Collagen Impact Essential Mask EX Maska ujędrniająco-przeciwzmarszczkowa `Siła kolagenu`

Lubię tę markę, a szczególnie ich maseczki w płachcie. Tym razem jednak się trochę zawiodłam. Maseczka z kolagenem kosztuje około 6zł na promocji. Jest dobrze nasączona esencją i ma neutralny zapach. Nawilża w stopniu niskim, nie widzę jakiegoś efektu WOW. W sumie nie robi nic . Inne maseczki z tej marki są zdecydowanie bardziej warte uwagi i efekty widać od razu.

Co prawda nie zmagam się na razie że zmarszczkami ani utratą jędrności, a tę maskę wzięłam mimochodem, pamiętając, że wszystkie poprzednie maski z mediheal sprawdziły się u mnie bardzo dobrze, super nawilżając skórę. I tutaj było podobnie, ja mam cerę bardzo suchą i dostarczenie jej odpowiedniego nawilżenia osiągam pielęgnacją warstwową, natomiast ta maska radzi sobie z tym w pojedynkę, po niej nakładam już tylko spf i moja skóra wygląda dobrze jak nigdy. W dodatku maska nie uczula, nie podrażnia i nie zapycha, dla mnie to ogromny plus bo moja skóra ma do tego dużą tendencję. Tkanina jest bardzo dobrze nasączona, a esencja która zostaje jeszcze w opakowaniu spokojnie wystarcza na pokrycie szyi i dekoltu. Maska nie rwie się, chociaż jest bardzo cienka, i jest dobrze skrojona. Za te 7 złotych na promocji nic tylko brać.

W tej kolejności, dobra przed jakimś wyjściem,pod nawilżające czy peptydowe serum. Wyjęta z lodówki dodatkowo sprawia, że twarz się dobudza. Trochę się lepi w poczatkowej fazie, ale używałam jej głównie za dnia, także niwelowalam ten efekt moim kremem z filtrem. Do tego ma korzystną cenę do jakości,często bywa w jakiś promocjach (tak od 5 do 10 zł). Nic mnie nie podrażniła,nie zapchała co zawsze jest na plus. Podoba mi się efekt jaki daje,jakby dała jeszcze więcej nawilżenia, to już w ogóle sztos, no ale to spokojnie mogę dostarczyć czymś innym, nastawiałam się głównie na to wygładzenie i je dostałam. Nie mówię,że w ogóle nie nawilża,ale tak powiedzmy optymalnie. Nie ściąga też skóry. Płachta jest cienka,dzięki czemu dobrze przylega,całkiem sprawnie się ją aplikuje,chociaż dla mnie nigdy nie są jakoś dobrze wycięte,ale obejmuje też dobrze skórę pod oczami. Płynu jest na dwa razy spokojnie, dobrze nasączona maska. W składzie ma glicerynę, kolagen, hialuron, panthenol, trehaloze, betainę,rózne ekstrakty, elastynę, heksapeptyd itd. Warto nie używać bezpośrednio po niej, kosmetyków z kwasami, jest tam dużo róznych białek, a ich właściwość niweluje kwaśne środowisko. Wzbudziła moje zainteresowanie maskami tej marki,to na pewno. Do tej pory zużyłam dwa opakowania, łącznie 4 razy, oczywiście z rozpędu poszły do śmieci,także zdjęciem się nie pochwalę ;). Ma spokojnie u mnie 5.

Maskę Mediheal zakupiłam w promocyjnej cenie 8 zł. Nie mogłam doczekać się przetestowania jej na swojej twarzy. Płachta jest bardzo cienka, aż trochę ciężko ją rozłożyć, ale ogólnie bardzo na plus. Maska ma delikatny, ledwo wyczuwalny zapach. W moim egzemplarzu nie było jakoś dużo esencji, jednak wystarczająco. Po 20-30 min ściągnęłam maseczkę, poczekałam na wchłonięciu się esencji i oto efekty. Skóra się jakby lekko" upiększyła", ciężko mi to określić, trochę nawilżeni a, trochę ujędrnienia, całkiem fajny efekt. Esencja nie wchłonęła się w moim przypadku w 100%, pozostawiając skórę lekko lepką i świecącą, ale jeżeli robimy ją na noc to to nie jest tak duży problem. Dla mnie ta maseczka jest dobra, ale czy wart swojej ceny? No nie wiem, mi czegoś brakuje, przez co nie będzie moim ulubieńcem ani nie zakupie raczej jej ponownie.

Skuszona promocją w Rossmannie kupiłam kilka różnych masek, tą użyłam jako pierwszą. Potrzebowałam przywrócić skórze nieco witalności i muszę przyznać, że super sobie ta maska poradziła. Dobrze wycięta, idealnie przylega do twarzy, nic nie odstaje ani się nie zsuwa. Esencji jest tyle że posłużyła później jako serum na dwie aplikacje na całą twarz, szyję i dekolt! Z samego działania maski jestem bardzo zadowolona bo skóra widocznie odzyskała blask, odżywienie, zmarszczki stały się mniej widoczne i wyrównał się koloryt. Edit: po niemal roku nadal podtrzymuję swoją opinię, ta maska to stała pozycja w mojej kosmetyczce.

Maseczka w płachcie z kolagenem to absolutna rewelacja! Nie tylko zapewnia mojej skórze dogłębne nawilżenie, ale także sprawia, że wygląda ona promiennie i zdrowo. Po zastosowaniu maseczki, skóra jest wyraźnie odżywiona i jędrna, a wszelkie zmarszczki i linie wygładzone. Dodatkowo, płachta pozostaje na twarzy idealnie, nie spada. Jestem zachwycona i gorąco polecam!

Uwielbiam maseczki w płachcie ze względu na wygodę w ich stosowaniu. Nie trzeba ich zmywać, wystarczy tylko zdjąć i wklepać pozostałą esencję w skórę. Maseczka ta jest bardzo dobrze nasączona, cienka i idealnie przylega do mojej twarzy. Ponadto jak podaje producent jest hipoalergiczna. Nie wywołała u mnie żadnych podrażnień, co jest bardzo istotne przy mojej wrażliwej skórze. Zdecydowałam się na wersję odmładzającą ponieważ zawiera w swoim składzie dużo składników anty aging takich jak : kolagen, argirelinę oraz witaminy C i E. Po zastosowaniu tej maseczki moja skóra była bardzo nawilżona i ukojona. Twarz po zastosowaniu tej maseczki wyglądała dużo lepiej. Na pewno kupię ponownie.

Ujędrniająca maseczka Collagen Impact to mój ratunek! Znajdziemy w niej m.in. hydrolizowany kolagen i elastynę, kwas hialuronowy, trehalozę, wit. E oraz ekstrakt z kiełków pszenicy. Nałożyłam ją po dość ciężkiej nocy, kiedy mało spałam i miałam mocno spuchniętą twarz i sińce pod oczami. Po 20 minutach moja cera wróciła do normalnego stanu, a podkrążone oczy zrobiły się o wiele mniej widoczne. Wiadomo, że maseczka nie działa jak magiczna różdżka i nie usunie wszystkich niedoskonałości natychmiastowo, jednak ta z Mediheal mocno poprawiła jej wygląd. Skóra była również widoczne wygładzona i przyjemnie napięta.

Maseczkę kupiłam sugerując się niską promocyjną ceną oraz dobrymi opiniami. Zawiera ciekawe składniki aktywne, które przykuły moją uwagę. Jak większość maseczek tego producenta spisała się bez zarzutu na mojej suchej i naczyniowej cerze. Płachta jest bardzo mocno nawilżona, posiada duże otwory, dobrze dopasowuje się do kształtu twarzy ponieważ tkanina nie jest zbyt gruba. Zapach jest niewyczuwalny. Jej działanie odpowiada mi pod każdym względem i stanowi doskonałe odzwierciedlenie wszelkich zapewnień producenta. Intensywnie nawilża i regeneruje suchą, matową, dojrzałą skórę. Podczas stosowania można poczuć lekkie chłodzenie, a co najistotniejsze domimuje doznanie relaksującego ukojenia. Nie ma mowy o pieczeniu czy podrażnieniu. Cera odzyskuje odpowiedni poziom nawodnienia, jest gładka i miękka. Makijaż na tak przygotowanej twarzy wygląda świeżo i promiennie. Maseczka nie pozostawia uczucia lepkości czy też jakiegokolwiek filmu na twarzy. Jest ona bardzo dobrym wyborem na spędzenie kilku chwil w domowym zaciszu troszcząc się jednocześnie o dobrostan swojej skóry.

Maseczkę tę kupiłam w jednej z internetowych aptek, płacąc za nią niespełna 10 złotych. Nie jest to najniższa kwota jak na produkt jednokrotnego użytku, ale ja mam ogromną słabość do masek w płachcie i bardzo lubię je testować. Poza tym jedną maseczkę tej firmy już niedawno wykorzystałam i byłam bardzo zadowolona z efektów, więc tym chętniej przystąpiłam do zapoznania się z wersją kolagenową. Niby jest dedykowana do skóry dojrzałej i odwodnionej (ja mam mieszaną oraz chyba jeszcze nie dojrzałą, aczkolwiek 30-tka już prawie puka do mych drzwi :D), jednak nie było to dla mnie przeszkodą, by jej użyć, Maska zamknięta jest w solidnie wykonanej saszetce bezproblemowej w otwieraniu i wydobyciu ze środka płachty. Sama płachta jest zrobiona z przyjemnego dla skóry twarzy materiału. Wielkość płata jest optymalna, dobrze dopasował się do mojej buzi i doskonale na niej trzymał przez cały okres aplikacji. W saszetce znajduje się również sporo esencji, więc płat jest nią porządnie nasączony, a jej resztki można wykorzystać do pielęgnacji skóry szyi czy dekoltu. Zapach esencji również przypadł mi do gustu dzięki swej delikatności (właściwie jest prawie niewyczuwalny). Sama esencja po zdjęciu z twarzy materiału jeszcze jakiś czas pozostaje na buzi, tworząc lekko lepką warstewkę, jednak gdy już wstałam rano (maskę nałożyłam wieczorem po wykonaniu peelingu enzymatycznego), po klejącej się powłoczce nie było śladu. Otrzymałam zaś rezultaty, które bardzo mnie ucieszyły, a mianowicie: cera była wyraźnie lepiej nawilżona, wygładzona, miękka i ukojona. Nabrała również blasku, a zaczerwienienia magicznie zniknęły. Jeśli zaś mowa o składzie, mamy tutaj cały ogrom różnorakich substancji, m.in.: * nawilżającą glicerynę * kwas hialuronowy wiążący wodę w naskórku * hydrolizowany kolagen zapewniający sprężystość i elastyczność skóry * kojący pantenol * utrzymującą wilgoć trehalozę * ekstrakt z kadzidłowca działający przeciwzapalnie * ekstrakt z kory wierzby białej potrafiący się uporać z bakteriami * hydrolizat elastyny dający nawilżenie * odżywcze aminokwasy pszenicy * acetyl heksapeptyd-8 spowalniający procesy starzenia * ekstrakt z portulaki pospolitej stanowiącej bogate źródło wszelakich dobroci * gojący mikrourazy sok z liści aloesu * łagodzącą alantoinę... ...i tak można wymieniać i wymieniać. Tych dobroczynnych substancji jest tutaj naprawdę dużo! Ogółem jeśli chodzi o skład, jest w porządku. Nawet disodium EDTA nie będę się tak bardzo czepiać, mimo że jest wysoko w INCI :) Ja jestem zadowolona i ochoczo sięgnę po ten produkt ponownie. Zwłaszcza, że daje naprawdę fajne efekty i jest przyjemny w użytkowaniu. Ogółem marka Mediheal jest pierwszym, bardzo pozytywnym zaskoczeniem dla mnie w tym roku jeśli mowa o firmach kosmetycznych i już nie mogę się doczekać wypróbowania ich kolejnych, zwilżonych esencją płacht!

W sklepie zaciekawiła mnie szata graficzna opakowania w formie saszetki przypominająca kroplówkę. Cena była również atrakcyjna. Na początek kupiłam po jednym opakowaniu z serii. Wszystkie czytelne informacje dotyczące produktu są zawarte min. czas trwania aplikacji, skład, marka, pojemność, opis produktu itp. Sama płachta jest delikatna w kolorze białym z wytłoczonym logo marki, otwory są dobrze wycięte i dostosowane do twarzy, podczas zakładania nie rozrywa się, z boku są nacięcia dobrze przylegała do twarzy co umila trwanie aplikacji 10 - 20 minut. Esencji jest bardzo dużo, zarówno na płachcie jak i w opakowaniu, zapach jest subtelny prawie niewyczuwalny. Podczas stosowania czułam chłodzenie, głębokie nawilżenie skóry wrażliwej i suchej, lekkie napięcie skóry. Nie wystąpiły żadne podrażnia, zaczerwienienia czy inne niedogodności. Obietnice producenta zostały spełnione. Zdecydowanie polecam, sama kupiłam już mały zapas saszetek :)

Opakowania są bardzo pomysłowe dlatego sięgnęłam tym razem po wersję Collagen. Płachta wykonana z 100% bawełny, biodegradowalna. Cienka, dobrze przylega do skóry i jest mocno nasączona. Na płachcie logo mediheal, pewnie ma to świadczyć o oryginalności. Przyjemne uczucie na skórze, lekki chłód podczas trzymania maski (producent zaleca 10-20 min).Po zdjęciu na skórze jest jeszcze trochę serum. Wklepałam ile się dało, ale skóra zaczęła się lekko lepić więc resztę usunęłam chusteczką. Skóra jest gładka, nawilżona, wygląda lepiej.

Płachta maseczki jest mocno nasączona wodną esencją która bardzo delikatnie i świeżo pachnie. Materiał płachty jest cieniutki i idealne przylega do twarzy, tworzy efekt drugiej strony i nie ześlizguje się w trakcie noszenia. Po ok 15 minutach noszenia cera nadal jest pokryta esencją która nie wchłania się całkowicie i pozostawia lekko lepką ale nie tłustą warstwę na twarzy. Cera jest idealnie wygładzona i solidnie nawilżona. Koloryt twarzy rozjaśniony a drobne zaczerwienienia ukojone. Jeżeli chodzi o efekt przeciwzmarszczowy to u mnie go nie zauważyłam.

Ekstremalnie nasączona serum aż z niej kąpię. Szybko się wchłania. Skóra jest na długo nawilżona, mięciutka jak u bobasa. Nie podrażnia. Bez zapachowa. Głównym składnikiem maseczki jest kolagen, który ma poprawiać jędrność i elastyczność skóry. Świetna maseczka.

Maseczka super, polecam z czystym sercem. Robi to co obiecuje. Twarz jest tą lepszą wersją siebie, gładka, jędrna, nawilżona, ukojona. Pory jakby mniej widoczne i ta gładkość. No twarz lalki. Wyglądam jak po jakimś profesjonalnym zabiegu. Buzia się nie lepi, nie ciastkuje. Po prostu wygląda świetnie, młoda i wypoczęta chociaż ani jedno ani drugie... . Coś czuję że to będzie mój numer 1 przed każdą większą imprezą.

Maska w płachcie z kolagenem przeznaczona do cery dojrzałej, pozbawionej jędrności, suchej i odwodnionej. Jest to produkt, który skradł moje serce. Maska ma pojemność 24 ml i również ciekawe opakowanie, bo żółte. Maska jest biała, wykonana z hipoalergicznej, 100% bawełny. Jest cienka, nie rwała się podczas nakładania, a także doskonale nasączona esencją, odpowiednio przylega do twarzy. Nie ma problemu z jej nałożeniem czy późniejszym ściągnięciem. Maskę na twarzy trzymałam 20 minut. Produkt ma przyjemny zapach, ilość płynu odpowiednia. Sama cera po ściągnięciu płachty trochę lepka, ale mi to nie przeszkadzało. Moja cera stała się nawilżona, odżywiona, dodatkowo nabrała blasku i jest bardziej gładsza. Czy zredukowała zmarszczki trudno powiedzieć, bo jeszcze ich nie mam, ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że skóra jest bardziej elastyczna i owal twarzy znacznie się poprawił. Jestem bardzo zadowolona z efektu i nie jest to moja ostatnia.

To moja pierwsza maska tej serii firmy Mediheal , ale nie ostatnia ( inny rodzaj czeka na wykorzystanie, a następne na kupienie ). Kupiłam maseczkę w Hebe na promocji za 4,99 zł to niezła cena jak na maseczke o samych praktycznie dobrych ocenach. I tak zacznę od opakownia , moim zdaniem trochę rzucające się w oczy ,przez kolorystykę i wzór ala kroplówki :). Pojemność 24ml, więc nieźle, zwłaszcza że esencji w opakowaniu jest bardzo dużo. Tkanina użyta na maskę bardzo przyjmna, ale moim zdaniem troszkę za cienka ( przerwała mi się podczas nakładania przy oku ) , dobrze wycięta, więc idzie ją dokładnie nałożyć, malutkim minusem jest część na nos, zakrywa go tylko do połowy :(. Esencja ma przyjemny lekki zapach, ledwo wyczuwalny. Ilość płynu idelana, płachta dobrze nawilżona a w opakowniu płynu zostaje jeszcze tyle że można go wklepać w szyję i dekolt jak zaleca producent i nawilżyć jeszcze maskę ( jak gdzieś przyschnie ). Efekt po ściągnięciu płachty i wklepaniu esencji bardzo dobry . Na początku skóra jest lekko lepka i ta lepkość się utrzymuje przez jakąś godzinę potem zanika, skóra wygląda na nawilżoną ,lekko jędrniejszą ,gładszą , zdrowszą. Ja krem nałożyłam na twarz dopiero po zniknięciu uczucia lepkości. Jestem zadowolona z efektu jaki pozostawił na mojej skórze ten produkt i wiem że zakupię jeszcze tą maseczkę w większej ilości ,żeby zobaczyć jakie efekty przyniesie regularne stosowanie tego produktu.

Zawsze, gdy robię zakupy w drogerii internetowej, zaopatrzam się w maseczki Mediheal. Są w 100%-tach koreańskie, a wybieram tylko takie. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodły, mogę brać je w ciemno i wiem, że będą dobre. Collagen Impact wypróbowałam po raz pierwszy. Cena podobna do innych maseczek tej firmy, ok. 11 zł. Szata graficzna średniawa, ale liczy się efekt i działanie. :-) Maseczka zawiera duuużo aktywnych składników, m.in. kolagen, elastynę, witaminę E, witaminę C, argininę. Choć jestem jeszcze przed 30-stką, lubię użyć od czasu do czasu maseczki ujędrniającej czy przeciwzmarszczkowej. :-) Maseczka zamknięta jest w saszetce, którą otwieramy za jednym pociągnięciem. Tkanina jest cieniutka, biała z wytłoczonym napisem Mediheal. W środku ogromna płachta, zakrywająca cały obszar twarzy aż po uszy i podbródek. Mogłaby jedynie zakrywać cały obszar pod oczami, to jedyne, do czego mogłabym się przyczepić. Płachta jest bardzo dobrze nasączona esencją, która przyjemnie pachnie. Od razu po nałożeniu na twarz, przyczepia się do skóry i nie odkleja się ani nie przesuwa do samego jej ściągnięcia. Czuć mocny efekt chłodzenia i napięcia skóry, to lubię. :-) Po zdjęciu maseczki, pozostałą esencję wklepałam w twarz, całość szybciutko się wchłonęła. Efekt po? Cera dobrze nawilżona, pełna blasku, zdrowo i młodo wyglądająca. Czuć fajnie napiętą, ujędrnioną, a przy tym elastyczną skórę. Jestem na tak! Choć moim numerem 1 pozostaje wciąż inna maseczka Mediheal - N.M.F.