Kimoco Beauty Snail Mask Regenerująco-ujędrniająca maska w płachcie z filtratem ze śluzu ślimaka

Kimoco Beauty Snail Mask to jedna z tych masek, do których regularnie wracam. Jest tania, łatwo dostępna, a przy tym naprawdę skuteczna. Już po pierwszym użyciu skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona, gładka i przyjemnie napięta. Maska zawiera filtrat ze śluzu ślimaka, który świetnie regeneruje i ujędrnia skórę – u mnie sprawdza się zwłaszcza wtedy, gdy moja cera wygląda na zmęczoną i potrzebuje szybkiego "ratunku". Płachta dobrze przylega do twarzy, a ilość esencji jest naprawdę hojna – po zdjęciu maski zawsze wklepuję pozostałość w skórę szyi i dekoltu. Jak na produkt w tak przystępnej cenie, efekty są zaskakująco dobre. To jeden z moich ulubieńców wśród masek w płachcie i na pewno będę do niej wracać. Idealna na wieczorny relaks i szybkie odświeżenie cery!

Maska ma przede wszystkim regenerować i ujędrniać. Troszkę stanów zapalnych, a właściwie pozostałości po nich mam i liczyłam na rozjaśnienie właśnie za sprawą regeneracji (tak, są maski, które po jednym razie potrafią to robić, dlatego na to liczyłam). Niestety jakoś specjalnie na podrażnienia punktowych fragmentów nie wpłynęła. Za to ukoiła dobrze moje nadreaktywne zaróżowione policzki. :) Rano cera była promienna, wyciszona, jakby o wyrównanym kolorycie. Czy ujędrnia? Nie wiem, ale skóra była fajnie naprężona, wiec można chyba zaliczyć. Ja nie mam jeszcze tak wiotkiej cery, aby efekt był spektakularny. Podoba mi się w niej to, że po zdjęciu płachty nie czułam uklejenia chemicznymi dziwactwami, tylko fajnie się wchłonęła pozostawiając dużą warstwę nawilżenia. Pokryłam to kremem, klasycznie, by dać składnikom wsiąkniętym w skórę szansę podziałać w głębszych warstwach. Po przetestowaniu kilku masek od Kimoco tej serii mam takie spostrzeżenie, że w zależności od rodzaju trafiają się różne płachty (a przynajmniej ta niebieska z kwasem hialuronowym jest większa i grubsza), różne wykończenia pod tym względem że albo ładnie się wchłaniają i wyglądają na skórze jak serum albo w drugą stronę - zalegają na skórze czyniąc ją ulepioną jakby brudną. Nie mniej każdy lubi co innego i ma różne cery, więc polecam potestować różne, aby finalnie znaleźć najlepsze dla siebie i przyszłościowo jako pewniak brać w zapasie. ;)

Zakupiłam maseczkę, przyznaję szczerze, skuszona kilkoma dobrymi opiniami na temat tej serii i niską ceną. Nie spodziewałam się niewiadomo czego, ot, chciałam nawilżenia i przyjemnego wieczoru w domu z maseczka na buzi. Niestety już po pięciu minutach czułam, że coś jest nie tak - skóra buzi była rozgrzana i powoli zaczynała piec. Gdy zdjęłam maseczkę, skóra pod nią była cała czerwona i podrażniona. Natychmiast zmyłam pozostałości esencji i próbowałam złagodzić buzię kremami nawilżającymi. Rumień utrzymywał się przez dobrych kilka godzin, całe szczęście, że następnego dnia nie było większych konsekwencji tego wypadku. Nie musicie się sugerować moim fatalnym doświadczeniem. Podejrzewam, że moja skóra zareagowała po prostu na jeden ze składników esencji. Warto jednak mieć na uwadze, że coś takiego może wystąpić i sama mam pewien opór czy próbować innych maseczek z serii.

To druga maska w płachcie od Kimoco, którą testuję i odczucia są dość podobne. Maseczka ma przyjemny materiał, który dobrze dopasowuje się do twarzy, nie odkleja się od niej i nie zsuwa, dzięki czemu nakładanie jest proste i przyjemne. W opakowaniu znajduje się sporo esencji i poza tym, że maska jest dobrze nasączona to resztka produktu z opakowania wystarcza na pokrycie całej szyi. Efekt po jest dobry, ale mam wrażenie, że utrzymuje się troszkę krócej niż w przypadku nawilżającej wersji. (Dlatego dałabym jej ocenę 4,5/5 gwiazdek) Mimo to jestem z niej zadowolona. Skóra jest fajnie odżywiona i dobrze zareagowała na kosmetyk. Uważam, że za tą cenę to fajny dodatek do pielęgnacji i raz na jakiś czas warto taką maseczkę nałożyć.

Maseczka zamknięta jest w uroczym, przyciągającym wzrok opakowaniu. W środku znajduje się sporo esencji, a sama płachta jest dobrze nasączona i bardzo ładnie dopasowuje się do twarzy. Po użyciu skóra jest wyraźnie odświeżona, przyjemnie ukojona i nawilżona. Efekt ten jednak nie utrzymuje się zbyt długo — już po kilku minutach od zdjęcia maseczki odczułam potrzebę nałożenia dodatkowego kremu nawilżającego. Spodziewałam się nieco mocniejszego działania nawilżającego, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecność śluzu ślimaka w składzie. Mimo wszystko to przyjemny produkt na szybkie odświeżenie i chwilę relaksu.

Maska w płachcie jest bardzo wygodna. Jest dobrze wycięta, nie zsuwa się. Jest bardzo dobrze nasączona. Esencji wystarczy na pokrycie twarzy i szyi. Po użyciu skóra jest gładka, nawilżona i sprężysta.

Kimoco Beauty Snail Mask to po prostu rewelacyjna maska. Jak uda mi się ją dorwać na promocji, to za 89 groszy w Rossmannie to totalna okazja! Po jej użyciu twarz jest niesamowicie gładka, nawilżona i po prostu wygląda zdrowo. Co mnie zaskoczyło, to fakt, że wyrównuje mi się koloryt skóry – mam wrażenie, że twarz jest jak nowonarodzona, taka świeża i promienna. Jedyne, co mogę zarzucić tej masce, to to, że płachta jest trochę za duża, ale nic prostszego – wystarczy ją przyciąć nożyczkami, żeby idealnie pasowała do twarzy. Po aplikacji nie zostaje żadna tłusta warstwa, skóra jest miękka i miła w dotyku, a efekt nawilżenia utrzymuje się naprawdę długo. Ogólnie maska jest świetna, a za tę cenę naprawdę warto spróbować. Idealna na szybki relaks i super efekt w jednym!

Lubię maseczki w płacie. Tą kupiłam w Rossmanie. Maseczka zamknięta jest w saszetce. Ta ma stonowaną biało - różową szatę graficzną. Zapach jest trochę chemiczny ale źle nie jest. Płat jest bardzo mocno nasączony płynem. Zresztą dużo go jeszcze zostaje w saszetce. Płat jest cienki, jednobarwny. No cóż, po nałożeniu wyglądam jak postać z horroru????. Zresztą jak za każdym razem, gdy płat nie ma nadruku????. Maseczka bardzo dobrze trzyma się na twarzy, nic nie obsuwa się. Trzymałam ją około 15 minut. To co, nie wchłonęło się, starłam chusteczką. Twarz fajnie wygląda po niej. Jest wygładzona, rozświetlona. Jestem z niej zadowolona ♥️

Ostatnio używam maseczek z tej serii. Jestem z niej zadowolona. Nie są to maski które rozrywają się w rękach ponieważ są wykonane bardzo dobrze. Gruby materiał o dużej wielkości. Myślę że będzie idealna rozmiarowo na każdą twarz. Jest dobrze nasączona. Niestety w moim przypadku ciągle się zsuwała i odklejała ale patrząc na inne opinie mogło się to zdążyć tulko u mnie. Sądzę że jak za taką cenę maska jest warta kupna.

Pierwsze wrażenie? Ta płachta to mistrzostwo. Grubsza, porządna, żadna tam chusteczka, która rozrywa się w dłoniach. Ale najważniejsze – rozmiar! W końcu coś, co zakrywa całą twarz, a nie tylko nos i policzki. Do tego idealnie przylega. Można spokojnie chodzić po domu, nie bojąc się, że maseczka zsunie się. No i to nasączenie! Maska dosłownie ocieka esencją. U mnie nawyk: wszystko, co zostaje w opakowaniu, wcieram w szyję, dekolt, dłonie. Po chwili wszystko się wchłania i co ważne, nie zostawia lepkiej warstwy na skórze. Zapach? Delikatny, kwiatowy, jak w luksusowym spa. Żadnego chemicznego odoru, tylko przyjemny aromat, który relaksuje. A co ten ślimaczy filtrat robi? No właśnie, to jest magia. Śluz ślimaka to jeden z najbardziej wszechstronnych składników w pielęgnacji. Regeneruje skórę, wspomaga gojenie, nawilża na maksa i dodaje elastyczności. Dzięki niemu moja skóra po tej maseczce była jak nowa – gładka, napięta i taka... sprężysta. Wiecie, jakby ktoś przywrócił jej młodzieńczy vibe. A jestem już po 40-stce! Ale to nie wszystko. Maska pięknie nawilża, więc jeśli walczycie z przesuszoną skórą, to będzie wasz nowy najlepszy przyjaciel. Po zdjęciu płachty skóra wyglądała na wypoczętą, odżywioną i, co tu dużo mówić, jakbym właśnie wyszła z porządnego zabiegu kosmetycznego. Efekt ujędrnienia? Jest! Nic nachalnego, raczej subtelne napięcie skóry, jakby ktoś delikatnie uniósł policzki. Podsumowując: ta maska to czysta przyjemność i szybki sposób na regenerację, ujędrnienie i nawilżenie. Jeśli kiedykolwiek miałaś wątpliwości co do śluzu ślimaka, to pora je rozwiać – to cudo naprawdę działa. Ja już wiem, że Kimoco Beauty ze śluzem ślimaka będzie regularnym gościem w mojej pielęgnacji.

Regenerująco-ujędrniająca maska w płachcie z filtratem ze śluzu ślimaka Kimoco to produkt, który skutecznie rewitalizuje skórę, poprawiając jej elastyczność i wygląd. Śluz ślimaka, bogaty w naturalne składniki regenerujące, wspomaga odbudowę skóry, wygładzając drobne zmarszczki i przywracając jej zdrowy blask. Maska doskonale przylega do twarzy, a jej formuła intensywnie nawilża i odżywia. Po jej użyciu cera staje się gładsza, bardziej napięta i promienna. To idealna opcja dla skóry wymagającej regeneracji i ujędrnienia.

Zazwyczaj po dosyć tanich maseczkach w płachcie nie spodziewam się spektakularnych efektów, bo często są np. słabo nasączone bądź tak fatalnie wycięte ,że nałożenie maseczki to żadna przyjemność, ale w tym przypadku było inaczej. Maseczka kimoco przykuła moją uwagę podczas zakupów w rossmannie, po prostu tania maseczka i to w płachcie więc koniecznie trzeba wypróbować. I tutaj juz mamy pierwszy plus - cenę. Po otwarciu delikatnie wyczuwalny, subtelny, delikatnie słodki zapach. Nie drażniący i niezbyt agresywny aby przeszkadzał podczas aplikacji. Produkt świetnie nasączony esencją , trzymałam ją około 20 minut i spokojnie można zostawić ją jeszcze na dłużej gdy ma się więcej czasu. Po zdjęciu maseczki skóra jest genialnie nawilżona, promienna oraz odżywiona. Z innych ocen wyczytałam, że u niektórych osób wystąpiły podrażnienia, u mnie natomiast nic takiego nie wystąpiło. Zrobiłam maseczkę wieczorem i następnego dnia rano nakładanie makijażu było cudowne, podkład wyjątkowo pięknie się prezentował. Maseczka jak dla mnie genialnie wycięta, niemalże idealnie do bynajmniej do mojej twarzy , u mnie zdała egzamin na 5! Nie mogę do niczego się przyczepić bo jestem zadowolona w 100%. :)

Rewelacyjny produkt, który w pełni zasługuje na 5/5 gwiazdek. Maska z filtratem ze śluzu ślimaka działa regenerująco i ujędrniająco, idealnie nawilżając skórę. Po użyciu skóra staje się wyraźnie gładsza, bardziej napięta i promienna. Maska dobrze przylega do twarzy, a jej stosowanie jest bardzo przyjemne i relaksujące. Dodatkowym plusem jest szybkie wchłanianie się esencji bez pozostawiania tłustej warstwy. To świetny wybór dla osób szukających skutecznej pielęgnacji z naturalnymi składnikami! A to wszystko za jedyne 3,99 z aplikacją Rossmana!!

Dobre połączenie, do tego tanie i bez alkoholu. Czytając opinie trochę się bałam,bo do podrażnień to ja pierwsza. Przezornie więc przed użyciem umyłam twarz w trybie olejek,pianka bez łuszczących żeli czy mydeł, tym bardziej z jakimiś kwasami, żadnego toneru z kwasem czy czymś inwazyjnym nie użyłam po, traktując tą maskę jako wieczorny toner z esencją czy lekkie serum. Rzeczywiście czuć lekkie mrowienie i subtelne pieczenie, na szczęście u mnie nie zakończyło się to podrażnieniem,mam wrażenie że to efekt dłuższego trzymania pod płachtą kosmetyki z witaminą C. Myślę,że wrażliwe skóry powinny na wszelki podchodzić do niej ostrożnie, być może ta kombinacja składników połączona z innymi ekstraktami nie jest dla każdego. Jak zawsze będę się czepiać, że informacja o witaminie C powinna być na opakowaniu, to jednak ma znaczenie, w końcu ta, potrafi wejść w różne interakcje. Jaki jest efekt maski? Ano przyjemny. Twarz wygładzona,rozjaśniona, gładsza, nawilżona. Lekko mi się lepi na skórze, tym bardziej,że używam jej na raz i po ściągnięciu maski wklepuje na bogato resztę zawartości opakowania, potem daje jej czas i aplikuje łagodzące kosmetyki. Dla mnie to produkt na noc, ale jego działanie za dnia nie jest długotrwałe, nawilżenie bez odpowiedniej otoczki może szybko uciec ze skóry. Efekt lepkości po jakimś czasie niweluje np krem, więc idzie przeżyć. Moja skóra jest mieszana, dojrzalsza, potrzebuje dużo nawodnienia, także na niej działa tak. Maska nie jest super cienka, ale też i nie super gruba, przylega akurat, ja muszę zawsze dodatkowo powycinać takie maski, jest dobrze nasączona i tania. Dla mnie to maska tak raz w tygodniu, moja skóra woli jednak witaminę C w formie aplikowania stopniowo wraz z np. serum, daje to lepsze efekty z mniejszym ryzykiem podrażnień, ale raz na jakiś czas, czemu nie? Jako taka kropka nad i np po kuracji kwasami, żeby jeszcze bardziej skórę rozjaśnić, ale oczywiście dzień po, bo na skórę tuż po kwasach nie aplikowałabym jej. Ma u mnie 5 z minusem, może efekty nie utrzymują się cały dzień czy do rana,ale w tej cenie,to dobry dodatek do pielęgnacji, szczególnie z takim składem.

Maski w płachcie stosuje od lat na zmianę z tradycyjnymi w tubkach/słoiczkach. Recenzowana zyskuje z bliższym poznaniem jak reszta z serii Kimoco Beauty :) Typowa skromna szata graficzna opakowania mnie odpowiada jest taka apteczna, sterylna. Kolorystyka odpowiednią dla danego rodzaju w tym wypadku biel z różem. Wszystkie szczegółowe informacje dotyczące produktu zostały podane na opakowaniu w języku polskim i angielskim. Producent zaleca stosować 2-7 razy w tygodniu. Obecnie staram się co drugi dzień stosować maseczkę po pracy w celu nawodnienia skóry suchej, wrażliwej, reaktywnej, wiek 38 lat. Opakowanie z łatwością można otworzyć bez konieczności użycia nożyczek. W środku znajdziemy biała płachtę z odpowiednio wyciętymi otworami na oczy, usta i nos. Boczne nacięcia pozwalają dopasować się do mojej drobnej twarzy. Czas trwania aplikacji 20 minut. Zapach esencji umila stosowanie jest świeży, wyczuwalny jest rumianek jeden ze składników esencji. Płachta jest dobrze nasączona, esencja ma dobry skład min. filtrat ze śluzu ślimaka, betainę, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, alantoina , kwas hialuronowy oraz wspomniany ekstrakt z rumianku, niestety nie obyło się bez PEG-ów. Maseczka spełnia swoje zadanie w 100%, nie podrażnia skóry wrażliwej i suchej, cena i dostępność na plus, wybaczam dodanie PEG-ów ;) Polecam wypróbować.

Opis produktu Kimoko Beauty Snail Repairing and Fulfilling Mask to regenerująco-ujędrniająca maska w płachcie z filtratem ze śluzu ślimaka. Jest to maska stworzona w Korei, która obiecuje intensywną regenerację, nawilżenie i wzmocnienie skóry. Składniki aktywne Maska zawiera kluczowy składnik - Filtrat ze śluzu ślimaka – znany z właściwości regenerujących, nawilżających i ujędrniających. Pomaga w odbudowie skóry, poprawia jej elastyczność i ogólną kondycję. Działanie i efekty Od pierwszego użycia maski Kimoko Beauty Snail Repairing and Fulfilling Mask zauważyłam, że skóra jest bardziej nawilżona i wygląda świeżo. Maska dobrze przylega do twarzy, co zapewnia równomierne wchłanianie składników aktywnych. Po 20 minutach skóra jest wyraźnie bardziej promienna. A ew. efekt ujędrnienia wynika po prostu z nawilżenia. Polecam stosować maskę Kimoko Beauty Snail Repairing and Fulfilling Mask dwa razy w tygodniu, aby uzyskać najlepsze rezultaty. Regularne stosowanie zapewni intensywną regenerację i ujędrnienie skóry. Producent zaleca stosować ją nawet codziennie, ale wg mnie to już może być too much ???? Opakowanie i tkanina Maska jest wykonana z miękkiej tkaniny, która dobrze dopasowuje się do twarzy. Maska jest dobrze nasączona esencją, której pozostałą w opakowaniu resztę rozsmarowałam na ciele. Cena i dostępność Maska Kimoko Beauty Snail Repairing and Fulfilling Mask jest dostępna w drogeriach i sklepach internetowych. Cena jest umiarkowana, co czyni ją przystępną dla szerokiego grona konsumentów. Podsumowanie Kimoko Beauty Snail Repairing and Fulfilling Mask to dobry produkt, który spełnia swoje obietnice. Zapewnia nawilżenie, regenerację oraz poprawę elastyczności skóry. Jest to produkt, który warto wypróbować, zwłaszcza jeśli masz cerę wymagającą regeneracji. Maska zasługuje na 4 na 5 gwiazdek.

Maseczka w płachcie zamknięta jest w poręcznej saszetce. Tkanina cieniutka i idealnie skrojona. Maseczka ma sporo esencji. Zapach wyczuwalny przyjemny. Maseczkę nałożyłam na oczyszczoną skórę i pozostawiłam ma 20 minut. Maseczka nie podrażnia skóry, nie powoduje pieczenia i ściągnięcia skóry. Dobrze nawilża, odświeża i pozostawia skórę ładna i promienną. Fajna tania maseczka, która spełnia swoje zadanie. Szybko sie wchłania.Pozostawia skórę przyjemnie odświeżoną, nawilżoną i gotowa do dalszych kroków pielęgnacji. Maseczkę polecam jeśli ktoś potrzebuje natychmiastowego nawilżenia. Skóra wygląda na zadbaną. Minus to pozostawienie na skórze lepkiej warstwy. Zalety: Nawilża Odświeża Dobrze skrojona Spora ilość esencji Cienka tkanina Nie podrażnia Wady: Pozostawia lepką warstwę

Bosko ujędrniająca maska. Cudowny efekt wygładzenia i napięcia skóry tuż po zastosowaniu oraz przed okolo 3-4h po. Jest to bardzo długi efekt i zachęca to dalszego stosowania