Oczekiwania i obietnice kontra rzeczywistość...
Balsam Miya Cosmetics rozświetlająco-nawilżający kupiłam, bo zależało mi na ładnym rozświetleniu skóry z nienachalnym Glow i na nawilżaniu czyli na jej pielęgnacji. Poprzednio używałam z tej kategorii mleczka do ciała Eveline Cosmetics Gold Lift Expert z drobinkami złota, z którego byłam zadowolona. Nie wiem co mnie podkusiło, że tym razem wybrałam inny produkt…
Opakowanie
Produkt otrzymujemy w brzoskwiniowej, gustownej tubie ze srebrnymi i czarnymi napisami. Opakowanie na „klik” jest poręczne, ma dużą nakrętkę, dzięki czemu można je postawić w łazience. Na stronie tytułowej opakowania kosmetyku brak jest napisów w języku polskim, co dla mnie jest zadziwiające skoro to Polska marka. Po co i dlaczego? Ciężko to zrozumieć.
Konsystencja i zapach
Oczekiwałam lekkiej konsystencji przypominającej produkty nawilżające. Tymczasem produkt ma dość gęstą kremową konsystencję w kolorze jasnego łososiu lub brzoskwini, jak kto woli. Zapach kosmetyku jest moim zdaniem nie do zniesienia. Szczególnie w upalny, letni dzień. Ciężki, perfumeryjny, przypominający niskopółkowe perfumy z lat 90. Mam wrażenie, że jest chemiczny. Pomijając jednak moje wrażenia – zapach jest ostry, nachalny i drażniący. Nie spodziewałam się, że tak może pachnieć produkt, który często używa się właśnie latem. Od produktów tego typu oczekuję zapachu nieinwazyjnego, lekko wytrawnego, nie obezwładniającego. Tymczasem zapach ten dosłownie świdruje mi w oczach i je podrażnia.
Skład
Jak czytam skład balsamu jest w 96,9% pochodzenia naturalnego. Z opisu producenta wynika, że recenzowany kosmetyk jest bogaty w masła, olejki, ekstrakty roślinne i witaminy czyli: Masło mango i shea, olejki ze słodkich migdałów, z gorzkiej i słodkiej pomarańczy, sok z aloesu, witaminę E i prowitaminę B5. A także złotą mikę, która dodawać skórze zmysłowego blasku.
Mamy też w składzie Alcohol z gwiazdką i informacją, że jest pochodzenia naturalnego oraz Benzyl Salicylate, składnik sklasyfikowany jako potencjalny alergen, w skali do 5 jego działanie alergenne jest oceniane na 4. Nie jest to składnik bezpieczny dla kobiet w ciąży. Alergenie mogą, choć nie muszą, działać też: Limonene, Citral oraz Linalool i Hexyl Cinnamal,
Wrażenia z użytkowania i efekty stosowania
Balsam rozprowadza się na skórze nieźle, choć nie idealnie. Szybko za to się wchłania. Niestety przy okazji tłuści skórę, pozostawiając ją odrobinę lepką w pierwszej fazie po użyciu. Ten efekt na szczęście znika wraz z upływem czasu. Drobinki miki nie są zauważalne ani w produkcie ani na skórze, po rozprowadzeniu balsamu. Przy jednej warstwie nawet w słońcu nie widać efektu rozświetlania skóry. Co testując ten produkt wyraźnie zaobserwowałam. Dopiero obficie nałożona druga warstwa recenzowanego kosmetyku daje w słońcu efekt Glow. I tylko w słońcu, inaczej efekt rozświetlania nie jest na skórze w ogóle widoczny. Wniosek z tego taki, że balsam daje efekt wyłącznie na dworze. W pomieszczeniach skóra po jego użyciu nie jest rozświetlona. Trochę jednak nie o to mi chodziło. Nie przebywam bowiem 24 godziny na słońcu ani na dworze.
Co do anonsowanego w tytule i w obietnicach producenta nawilżania skóry. Tak bym tego nie nazwała. Skóra wprawdzie podczas stosowania kosmetyku staje się miękka, ale nie nawilżona. Ponadto zapach produktu niestety się na niej długo utrzymuje. A jest tak ostry, że koliduje z zapachem perfum jakich używam (każdym), a w zasadzie go nawet dominuje. Czuję ten zapach przy każdym ruchu i nie jest to miłe uczucie.
Podsumowanie
Recenzowany produkt polskiej marki nie spełnił moich oczekiwań. Ma zalety: jak w miarę naturalny skład i efekt Glow w słońcu, ale ma też wady, które go w moich oczach dyskwalifikują. Największą jest zapach i fakt, że rozświetlające działanie balsamu jest widoczne tylko w słońcu. W pomieszczeniach skóra wygląda tak, jakbym nie używała żadnego produktu rozświetlająco-nawilżającego. Nie zauważyłam też obiecywanego ujędrniania skóry. Jak za tę cenę oczekiwałam jednak dużo lepszych efektów.
Zalety:
- ładne wizualnie opakowanie na „klik”, nadające się do postawienia na półce w łazience
- Efekt Glow w słońcu
- Skóra po użyciu balsamu jest miękka w dotyku
- Szybko się wchłania
- Dość naturalny skład
Wady:
- Zapach drażniący oczy, długo się utrzymujący, sztuczny i dominujący perfumy, jakich używam
- Brak efektu rozświetlania widocznego w pomieszczeniach. Tak jakbym nie miała na skórze żadnego produktu rozświetlająco- nawilżającego
- Efekt glow w słońcu dopiero po użyciu dwóch warstw kosmetyku
- Nieco tłusta i lekko lepka konsystencja
- Brak obiecywanego ujędrniania skóry
- Cena regularna zbyt wysoka w stosunku do efektów
- W składzie alkohol i substancje mogące działać drażniąco
- Polska marka, a na stronie tytułowej opakowania produktu brak napisów w ojczystym języku
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie